Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Opadnięta ręka

Mąż uważa, że jest najmądrzejszy, ręce już mi opadają

Polecane posty

Gość Opadnięta ręka

Słuchajcie nie mam już siły. Gdyby nie to, to do rany przyłóż człowiek. Schody zaczynają się, gdy ja chcę go albo do czegoś przekonać...albo nawet nie to...po prostu chcę abyśmy razem zastanowili się nad jakimś poważnym tematem i podjęli wspólnie decyzję, a on z góry wie że jego racja jest najlepsza i niepodważalna. Temat na tapecie - bankowanie krwi pępowinowej. Jestem w 22 tygodniu ciąży, zaczęłam się tym tematem interesować. Sama nie wiem czy lepiej bankować czy też nie, nie kosztuje to mało, więc się zastanawiam. Zasięgam opinii jednych i drugich, staram się wyrobić sobie jakieś swoje zdanie. A on....? Tragedia. Jakiś kolega z roboty jakiś czas temu powiedział mu, że chciał to zrobić, ale odradziła mu jakaś ciotka z Warszawy (pediatra) "lekarz medycyny" - jak ciągle powtarza w "argumentacji" mój mąż i tyle w temacie. Poza tym to na pewno oszustwo, chcą wyłudzić kasę, firmy zbankrutują za jakiś czas i nasze pieniądze przepadną. Zero zastanowienia się, zero gadki w stylu "noo nie mówię ani tak ani nie, musimy to jeszcze bardziej wszystko przemyśleć". On już wie i ... tyle. Mam już dość. Nie powinnam się denerwować w ciąży, a on mi powiedział: jak chcesz to sobie płać, ja na to grosza nie dam.

Jeszcze raz podkreślę, że chodzi mi jedynie o zbadanie tematu, zastanowienie się, zgłębienie wiedzy...w końcu chodzi o dziecko i jego zdrowie a nie o kupienie kolejnej pary butów czy czegoś tam. A on nie i już, bo on wie, bo "lekarz medycyny" powiedział jemu kumplowi. szlag by to trafił. Chciałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A nie jest tak, że według niego wszyscy mają rację, tylko nie ty? Wtedy ty masz wrażenie, że mąż jest najmądrzejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po co wyszłaś za mąż za,faceta który cię nie szanuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwusia91
Dnia 28.10.2019 o 18:48, Gość Opadnięta ręka napisał:

Słuchajcie nie mam już siły. Gdyby nie to, to do rany przyłóż człowiek. Schody zaczynają się, gdy ja chcę go albo do czegoś przekonać...albo nawet nie to...po prostu chcę abyśmy razem zastanowili się nad jakimś poważnym tematem i podjęli wspólnie decyzję, a on z góry wie że jego racja jest najlepsza i niepodważalna. Temat na tapecie - bankowanie krwi pępowinowej. Jestem w 22 tygodniu ciąży, zaczęłam się tym tematem interesować. Sama nie wiem czy lepiej bankować czy też nie, nie kosztuje to mało, więc się zastanawiam. Zasięgam opinii jednych i drugich, staram się wyrobić sobie jakieś swoje zdanie. A on....? Tragedia. Jakiś kolega z roboty jakiś czas temu powiedział mu, że chciał to zrobić, ale odradziła mu jakaś ciotka z Warszawy (pediatra) "lekarz medycyny" - jak ciągle powtarza w "argumentacji" mój mąż i tyle w temacie. Poza tym to na pewno oszustwo, chcą wyłudzić kasę, firmy zbankrutują za jakiś czas i nasze pieniądze przepadną. Zero zastanowienia się, zero gadki w stylu "noo nie mówię ani tak ani nie, musimy to jeszcze bardziej wszystko przemyśleć". On już wie i ... tyle. Mam już dość. Nie powinnam się denerwować w ciąży, a on mi powiedział: jak chcesz to sobie płać, ja na to grosza nie dam.

Jeszcze raz podkreślę, że chodzi mi jedynie o zbadanie tematu, zastanowienie się, zgłębienie wiedzy...w końcu chodzi o dziecko i jego zdrowie a nie o kupienie kolejnej pary butów czy czegoś tam. A on nie i już, bo on wie, bo "lekarz medycyny" powiedział jemu kumplowi. szlag by to trafił. Chciałam się wygadać.

Może warto przestawić artykułu poświadczające faktycznie zastosowanie takich komórek macierzystych? Chociażby na stronie Pbkm jest dużo tego typu informacji. Ja rozmawiając na ten temat z mężem zrobiłam w ten sposób. Takie przykłady go przekonały 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Bankowanie tylko publiczne ma sens prywatne nie. W wielu przypadkach np przy białaczce nieprzydatne, bo w wielu przypadkach już w tej krwi pepowinowej są uszkodzone komórki. Ogólnie same wady bankowanie prywatnego są. Pomijam, że nadaje się to dla człowieka góra o wadze ok 13kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ale w c\ym problem? dał Ci wolną rękę jak jesteś przekonana wykładasz swoje pieniądze i bankujesz, on nie uważa za niepotrzebne. Niby sama zarzucasz mu protekcjonalne traktowanie a sama konieczne pragnie zmodyfikować jego zdanie byle byłoby zgodne z Twoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2019 o 18:48, Gość Opadnięta ręka napisał:

Schody zaczynają się, gdy ja chcę go albo do czegoś przekonać... [...]  zaczęłam się tym tematem interesować. [...]  Zasięgam opinii jednych i drugich, staram się wyrobić sobie jakieś swoje zdanie. A on....? Tragedia. [...] 

A on możliwe, że poczuł się nieważny, ponieważ postanowiłaś poszukać wiedzy samodzielnie i potem zarzucić go argumentami, być może nieświadomie wywierając presję i ignorując jego racje, które również jakieś są i warto je wziąć pod uwagę. Można było spróbować zadziałać wspólnie, subtelnie zachęcić do analizy tematu, wysłuchać najpierw jego opinii i wyrazić swoją na zasadzie zadawania pytań. Mobilizowania go do czynnego poszukiwania odpowiedzi. Większość facetów - ludzi ogólnie - jeśli postawi się ich 'pod ścianą', ratując własne ego przybierają postawę 'głupio-mądrych', dystansując się i zacinając. Tego typu ludziom trzeba zwyczajnie pomóc własną postawą, inaczej do niczego się nie dojdzie. Przemyśl, czy ogólnie na codzień czasem niechcący nie unieważniasz osoby męża w relacji i czy nie przyczyniasz się do jego niskiej samooceny i poczucia wartości. Czasem wystarczy korekta własnego podejścia, by wiele ułatwić drugiej stronie. Zweryfikuj.

Dnia 28.10.2019 o 18:48, Gość Opadnięta ręka napisał:

[...] Jakiś kolega z roboty jakiś czas temu powiedział mu, że chciał to zrobić, ale odradziła mu jakaś ciotka z Warszawy (pediatra) "lekarz medycyny" - jak ciągle powtarza w "argumentacji" mój mąż [...]

Dlaczego uważasz, że Twoje źródła informacji są lepsze, niż źródło męża? Ma prawo przyjąć zdanie takie, jakie jest zgodne z jego własnym uznaniem. Sęk, by dowiedzieć się, dlaczego jest ono takie, a nie inne - i nie tyle chodzi tu o fakty, ile względy osobiste. Na nich de facto właśnie opiera się ''wyrabianie sobie własnego zdania'', na własnym indywidualnym 'widzimisię' i dobieraniu pasujących źródeł. Dla przykładu - można odnieść wrażenie, że Ty opowiadasz się już bardziej za rzeczoną opcją, nie biorąc pod uwagę, że...

Dnia 28.10.2019 o 18:48, Gość Opadnięta ręka napisał:

[...] Poza tym to na pewno oszustwo, chcą wyłudzić kasę, firmy zbankrutują za jakiś czas i nasze pieniądze przepadną. [...]

...choć i tak ostatecznie może się okazać.

Dnia 28.10.2019 o 18:48, Gość Opadnięta ręka napisał:

[...] powiedział: jak chcesz to sobie płać, ja na to grosza nie dam [...]

Zbyt często przewija się tutaj wątek finansowy, by nie zwrócić na niego uwagi...

Edytowano przez Nenesh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karo-lina
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Bankowanie tylko publiczne ma sens prywatne nie. W wielu przypadkach np przy białaczce nieprzydatne, bo w wielu przypadkach już w tej krwi pepowinowej są uszkodzone komórki. Ogólnie same wady bankowanie prywatnego są. Pomijam, że nadaje się to dla człowieka góra o wadze ok 13kg

Oddając krew do banku publicznego zrzekamy się prawa do niej, także w razie potrzeby nie możemy my z niej skorzystać.Poza tym bankuje się nie tylko do leczenia białaczki. Jest szereg innych chorób leczonych tym materiałem 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a ile kosztuje to prywatnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karo-lina
14 minut temu, Gość gość napisał:

a ile kosztuje to prywatnie?

Opłata za rok to ok. 700 zł, czyli niecałe 60zł m-c. Jest jeszcze opłata wstępna - jednorazowa, ale nie pamiętam ile płaciłam (było to pare lat temu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mój mąż od zawsze wszystko wie najlepiej, nigdy się nie myli i wszystko robi dobrze. Jeżeli coś mu nie wyjdzie to zawsze jest to moja wina, nawet jeżeli jestem akurat za granicą, bo np. mogłam zadzwonić wtedy i dana sytuacja nie wydarzylaby się. Cokolwiek powiem, co nie zgadza się z jego wizją nie jest nawet wysłuchane, czasem przytaknie, ale szybko się okaże że nigdy tak nie uważał, bo on wie lepiej. I nie jest istotne, że lekarz powiedział, jakiś profesor, inna sława, że są badania, on wie swoje. Ludzi słucha mam wrażenie z politowaniem i wszystkie nasze wybory, tzn. moje i dzieci traktuje z góry, bo on ma swoją wizję i swoją wiedzę, różną od większości i popartą tylko jego przekonaniami. Niektóre jego prawdy są absurdalne, nawet dzieci się z niego śmieją. Inne kwestie irytują. Dziś rano wylał mi kawę, bo zaczepił serwetka o filiżankę-moja wina, mogłam szybciej pić, z pustego nie wylalby. Zapomnial klucza-moja wina-nie przypomnialam. O rzeczach, o których nie ma pojęcia dyskutuje jakby był znawcą, stawiając tezy bez wahania. Nie wiem, co z tym człowiekiem jest nie tak, ale to się robi nie do wytrzymania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Nenesh napisał:

" Większość facetów - ludzi ogólnie - jeśli postawi się ich 'pod ścianą', ratując własne ego przybierają postawę 'głupio-mądrych', dystansując się i zacinając. Tego typu ludziom trzeba zwyczajnie pomóc własną postawą, inaczej do niczego się nie dojdzie."

Nie zgodzę się z tym, że większość. To postawa przeważnie ludzi prostych i emocjonalnych. Człowiek bardziej racjonalny, (i z normalnym ego) nie ma problemu z przyznaniem się do błędnego myślenia czy braku racji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Alez to majatek, za 20 lat bedzie 140 tys a i tak nie uchroni przed wszystkimi smiertelnymi i skazujacymi na kalectwo chorobami, wypadkiem, katastrofa lotnicza, atakiem terrorystow i wieloma innymi sytuacjami.Mnie babka dzwoni i namawia na ubezpieczenie od raka piersi i narzadow zenskich.Ja jej mowie, kochana, to chyba ulamek procenta tego co mnie moze spotkac, juz samych roznych rakow sa tysiace, nie mowiac o innych chorobach, w zeszlym roku o malo nie zeszlam z tego swiata i na uj mi to twoje ubezpieczenie by bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
10 godzin temu, Gość gość napisał:

Dziś rano wylał mi kawę, bo zaczepił serwetka o filiżankę-moja wina, mogłam szybciej pić, z pustego nie wylalby. Zapomnial klucza-moja wina-nie przypomnialam. O rzeczach, o których nie ma pojęcia dyskutuje jakby był znawcą, stawiając tezy bez wahania. Nie wiem, co z tym człowiekiem jest nie tak, ale to się robi nie do wytrzymania. 

Wg mnie to nic innego jak postępująca choroba psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Bimba napisał:

Wg mnie to nic innego jak postępująca choroba psychiczna.

Ja też zaczynam tak go postrzegać. Człowiek wykształcony, na stanowisku, a zachwuje się nie do wytrzymania. Wśród obcych jest nieco inny, wycofany, hamuje się, ale nie znaczy że się z nimi zgadza i wierzy. On wie swoje, patrzy na rozmówcę a w głowie ma swój obraz człowieka i problemu i swoje zdanie, zwykle różne od innych i poparte swoimi wymyslami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Odkryl jakaś maść, jak dla mnie wg składu zwykla maść ochronna z witaminą a. Jemu pomaga na wszystko. Smaruje twarz, usta, nos, bo "sciaga stan zapalny". Dziś nasmarowal wokol oczu, bo ma "zakazenie bakteryjne" i to mu pomoże. Nie ma żadnego zakażenia, siedział długo przed tv i oko ma czerwone, ale on wie lepiej. Powiedzialam żeby nie wymyslal to się zdenerwowal, jak to, on ma zakażenie a ja mu nie wierzę 😞 ostatnio jeździł na sor, bo miał "zapalenie ucha". Lekarz nic nie stwierdził, odeslal, więc lekarze się nie znają. Swoją mascia się wyleczyl 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Bezsprzecznie jest to jakieś zaburzenie psychiczne.

Tak czy siak zacznij przygotowywać się na rozstanie, bo będzie tylko gorzej A on leczyć się nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.11.2019 o 16:38, Gość Karo-lina napisał:

Oddając krew do banku publicznego zrzekamy się prawa do niej, także w razie potrzeby nie możemy my z niej skorzystać.Poza tym bankuje się nie tylko do leczenia białaczki. Jest szereg innych chorób leczonych tym materiałem 🙂 

Dokładnie. Jeśli chce się zbankować krew publicznie, to traci się prawa do materiału i w razie potrzeby skorzystania z niego - nie należy do nas, tak jakby nie został pobierany. Sytuacja wygląda inaczej, gdy chce sie zbankować materiał prywatnie - rodzinnie. Owszem, wiąże się to z opłatą, ale decyzyjność, co się dzieje z materiałem mamy tylko my i jest on na wyciągnięcie ręki, gdyby był potrzebny.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim wg mnie nie musisz każdej decyzji konsultować z mężem, niektóre możesz podjąć sama. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×