Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dlaczego dziś tylu ludzi boi się mieć dzieci? Chodzi o niedojrzalosc emocjonalna czy brak pomocy rodziny, mieszkanie daleko od swoich etc.?

Polecane posty

Gość gość

Bo kto powiedział że trzeba mniec bachory? to to ja sie pytam czemu niektórzy nie chcą miec psa albo kota, odpowiedź będzie podobna. To nie obowiązek ani nie jest przyjemność przynajmniej dla mnie no i oczywiście pisze tu o gówniakach a nie zwierzętach które mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

wolę mieć psa niż dziecko, dziecko to dla mnie zbędna rzecz w życiu, najlepsze co mamy w dzisiejszych czasach każdy decyduje sam jak chce żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może wszystkich zdziwi moja odpowiedź, ale myślę że to wynika z tego jakie mamy jako kobiety w ciąży/z dzieckiem perspektywy. 

Opowiem na swoim przykładzie. 

W tej chwili pracuje i staramy się z mężem i dziecko. Umowa kończy mi się na koniec stycznia i juz drżę o to czy przedłużą mi umowę na kolejny rok... Jeśli nie, to mogę się pożegnać z marzeniem o dzecku na zawsze, przy moich problemach ze zdrowiem to może jest moja jedyna szansa na ciążę. I jeśli w tej chwili jestem w ciąży to jeszcze złapie się na ochronę przed zwolnieniem. Ale inne dziewczyny? Dlaczego prawo chroni przed zwolnieniem tylko te ciężarne które w dniu wygaśnięcia umowy skończyły 3 miesiąc ciąży? Podczas kiedy to właśnie DO 3 miesiąca najtrudniej jest utrzymać ciążę a stres związany z podjęciem czy poszukiwaniem pracy wcale nie pomaga w troszczeniu się o nowe życie. 

Pomijając już to czy powinno się zwalniać takie osoby czy nie... 

Zakładając że kobieta sobie myśli "trudno, znajdę inną pracę" 

No nie znajdzie raczej. Niestety. 

Dlaczego? 

Ano dlatego że ciężarna już kobieta jest w jeszcze gorszej sytuacji. 

U co szczuplejszych w 3 miesiącu już widać ciąże. A kto zatrudni kobietę w ciąży? Oczywiście, każdy powie że nie można kogoś nie zatrudnić tylko z powodu ciąży lub posiadania dziecka ale... Prawda jest taka że powiedzą takiej kobiecie albo że nie szukają teraz nikogo, albo że ma niewystarczające kwalifikacje, albo że nie spełnia jakichś tam warunków... A tak naprawdę nikt jej nie zatrudni wyłącznie dlatego że osmieliła się zajść w ciążę. I nie da się udowodnić tego bo to całe prawo to jest pic na wodę. Mydlenie oczu. Ciężarna nie ma żadnej ochrony. 

A dziecko kosztuje. W tych czasach w większości wypadków zajście w ciążę jest równoznaczne z utrata środków na wychowanie tego dziecka. Ludzie nie chcą ryzykować bo od tego nie ma odwrotu a nie chcą skazywac dzecka na życie w nędzy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łooooo
10 godzin temu, Gość gość napisał:

Ale zdajesz sobie sprawę, że dla kogoś innego to będzie najkoszmarniejsze życiowe doświadczenie, a jedyne o czym by marzył to choć chwila ciszy i spokoju? Jak tobie ktoś powie, że naprawdę warto żyć jak Amisze albo przeżyć skok na bungee czy pieszą pielgrzymkę na drugi koniec kontynentu to polecisz to robić? 😄

A czy ona każe komuś rodzic dzieci??? Analogia mocno z doooo-p-y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktorotak
39 minut temu, Memento92 napisał:

Może wszystkich zdziwi moja odpowiedź, ale myślę że to wynika z tego jakie mamy jako kobiety w ciąży/z dzieckiem perspektywy. 

Opowiem na swoim przykładzie. 

W tej chwili pracuje i staramy się z mężem i dziecko. Umowa kończy mi się na koniec stycznia i juz drżę o to czy przedłużą mi umowę na kolejny rok... Jeśli nie, to mogę się pożegnać z marzeniem o dzecku na zawsze, przy moich problemach ze zdrowiem to może jest moja jedyna szansa na ciążę. I jeśli w tej chwili jestem w ciąży to jeszcze złapie się na ochronę przed zwolnieniem. Ale inne dziewczyny? Dlaczego prawo chroni przed zwolnieniem tylko te ciężarne które w dniu wygaśnięcia umowy skończyły 3 miesiąc ciąży? Podczas kiedy to właśnie DO 3 miesiąca najtrudniej jest utrzymać ciążę a stres związany z podjęciem czy poszukiwaniem pracy wcale nie pomaga w troszczeniu się o nowe życie. 

Pomijając już to czy powinno się zwalniać takie osoby czy nie... 

Zakładając że kobieta sobie myśli "trudno, znajdę inną pracę" 

No nie znajdzie raczej. Niestety. 

Dlaczego? 

Ano dlatego że ciężarna już kobieta jest w jeszcze gorszej sytuacji. 

U co szczuplejszych w 3 miesiącu już widać ciąże. A kto zatrudni kobietę w ciąży? Oczywiście, każdy powie że nie można kogoś nie zatrudnić tylko z powodu ciąży lub posiadania dziecka ale... Prawda jest taka że powiedzą takiej kobiecie albo że nie szukają teraz nikogo, albo że ma niewystarczające kwalifikacje, albo że nie spełnia jakichś tam warunków... A tak naprawdę nikt jej nie zatrudni wyłącznie dlatego że osmieliła się zajść w ciążę. I nie da się udowodnić tego bo to całe prawo to jest pic na wodę. Mydlenie oczu. Ciężarna nie ma żadnej ochrony. 

A dziecko kosztuje. W tych czasach w większości wypadków zajście w ciążę jest równoznaczne z utrata środków na wychowanie tego dziecka. Ludzie nie chcą ryzykować bo od tego nie ma odwrotu a nie chcą skazywac dzecka na życie w nędzy 

Z chwilą zajścia w ciąże moja waga to było 57kg przy 169cm wzrostu. Brzuch ciążowy widać było dopiero w 23 tc zatem gubo po 3mc ciąży. 
dziwne dla mnie jest to, ze drżysz o umowę, wiesz ze nie znajdziesz nic innego i jesteś chorowita ale chcesz się pakować w macierzyństwo-po co? Wiesz ze jak już zajdziesz i donosisz to później z dzieckiem będzie jeszcze trudniej o stała prace? Z 500+ będziesz żyła czy jak? Nie rozumiem jak z brakiem perspektyw można to sobie zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamjedynaka
Dnia 29.10.2019 o 23:00, Gość gosc napisał:

Zreszta powiedzcie tak zupelnie szczerze jakie widzicie plusy posiadania dzieci. Ale takie twarde, niepodwarzalnie zalety. Przynajmniej 3. Nieegoistyczne. Po prostu jak o szamponie ze np zmiękcza włosy,ładnie pachnie i jest przeciwłopieżowy 😄

Dzieci są fajne i trzeba mieć bo:.....?

Dzieci się nie posiada bo mają niepodważalne zalety. I to w tym chodzi. 

Szampon również jest egoistyczny-chcesz mieć ładne włosy, chcesz nie mieć łupieżu i chcesz żeby pachniały. Ty chcesz a producent szamponu ci to daje. Jednak dalej masz wybór- możesz myć domowymi specyfikami. 

Z dziecmi również jest wybór. Każdy ma swój własny punkt widzenia i nie tobie oceniać czy te powody są ważne i czy mają zalety. Nie Ty w tym siedzisz. Coś co dla ciebie jest sufitem dla innego jest podłoga i jak swiat stary prawda jest jak dooo-ppp-a-każdy ma swoją.

nie rozumiem jak bezdzietni mogą spędzać czas na takim forum i dlaczego narzucają cokolwiek innym ludziom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość gość napisał:

Ale zdajesz sobie sprawę, że dla kogoś innego to będzie najkoszmarniejsze życiowe doświadczenie, a jedyne o czym by marzył to choć chwila ciszy i spokoju? Jak tobie ktoś powie, że naprawdę warto żyć jak Amisze albo przeżyć skok na bungee czy pieszą pielgrzymkę na drugi koniec kontynentu to polecisz to robić? 😄

W całym tym wątku wypływa z Ciebie pełno agresji i flustrscji . Może to przez to że nie zaspokoilas podstawowej życiowej funkcji ? natury nie odszukasz i jesteśmy tylko ludźmi. Wszystkie bezdzietne które w życiu poznałam były dziwne, miały jakieś uzależnienie i były złośliwe/sfrustrowana.

Ja myślę że to nie zgodne z naturą. Tak jak nie odszukasz ciała i wyprżniać , jeść i kopulować musz, podobnie jesr z rodzeniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Im człowiek starszy tym mądrzejszy. Teraz stawia się na edukację, potem pracę i jak człowiek przez te lata przechodzi przez różne chwile, gorsze i lepsze, to zdaje sobie sprawę, że życie to nie bajka. Raczej szczęśliwym się bywa, inne dni to po prostu proza życia. Czasem się żyje „byle do piątku”. I kiedy przychodzi moment zakładania rodziny, człowiek kalkuluje. A za czasów naszych rodziców? To było jak zaliczanie kilku baz przed 25 r.ż.: szkoła, praca, dziewczyna-potem szybko żona i pierwsze dziecko po 9 miesiącach-roku (jeżeli nie było problemów). Kolejne dzieci z roczną, 2-3letnią przerwą. Ciekawe czy w ogóle ktoś wtedy zastanawiał się „czy tego chce?”. Szczególnie żal mi kobiet których nikt nie żałował, nie pytał czy jest jej ciężko, faceci mieli przyzwolenie otoczenia żeby po pracy walnąć się na łóżku albo pójsc do sasiada na wódkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc4
1 godzinę temu, Memento92 napisał:

Może wszystkich zdziwi moja odpowiedź, ale myślę że to wynika z tego jakie mamy jako kobiety w ciąży/z dzieckiem perspektywy. 

Opowiem na swoim przykładzie. 

W tej chwili pracuje i staramy się z mężem i dziecko. Umowa kończy mi się na koniec stycznia i juz drżę o to czy przedłużą mi umowę na kolejny rok... Jeśli nie, to mogę się pożegnać z marzeniem o dzecku na zawsze, przy moich problemach ze zdrowiem to może jest moja jedyna szansa na ciążę. I jeśli w tej chwili jestem w ciąży to jeszcze złapie się na ochronę przed zwolnieniem. Ale inne dziewczyny? Dlaczego prawo chroni przed zwolnieniem tylko te ciężarne które w dniu wygaśnięcia umowy skończyły 3 miesiąc ciąży? Podczas kiedy to właśnie DO 3 miesiąca najtrudniej jest utrzymać ciążę a stres związany z podjęciem czy poszukiwaniem pracy wcale nie pomaga w troszczeniu się o nowe życie. 

Pomijając już to czy powinno się zwalniać takie osoby czy nie... 

Zakładając że kobieta sobie myśli "trudno, znajdę inną pracę" 

No nie znajdzie raczej. Niestety. 

Dlaczego? 

Ano dlatego że ciężarna już kobieta jest w jeszcze gorszej sytuacji. 

U co szczuplejszych w 3 miesiącu już widać ciąże. A kto zatrudni kobietę w ciąży? Oczywiście, każdy powie że nie można kogoś nie zatrudnić tylko z powodu ciąży lub posiadania dziecka ale... Prawda jest taka że powiedzą takiej kobiecie albo że nie szukają teraz nikogo, albo że ma niewystarczające kwalifikacje, albo że nie spełnia jakichś tam warunków... A tak naprawdę nikt jej nie zatrudni wyłącznie dlatego że osmieliła się zajść w ciążę. I nie da się udowodnić tego bo to całe prawo to jest pic na wodę. Mydlenie oczu. Ciężarna nie ma żadnej ochrony. 

A dziecko kosztuje. W tych czasach w większości wypadków zajście w ciążę jest równoznaczne z utrata środków na wychowanie tego dziecka. Ludzie nie chcą ryzykować bo od tego nie ma odwrotu a nie chcą skazywac dzecka na życie w nędzy 

Współczuję meza. A ty powinnaś zmądrzeć. Naprawdę uzalezniasz decyzję o posiadaniu dziecka od pracy? Dzisiaj jest pracy od groma. Co wy niektóre macie w tych glowach😲😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zauwzylyscie że żadna z matek nie powiedziała że Wygodnictwo to znaczy że jest się złym człowiekiem i to same bezdzietne tak to odebrały. Ktoś napisał że bezdzietne są wygodne. Normalny epitet i ta kobieta nie napisała że to wada lub zaleta. Jednak co widzę w tym wątku wyraźnie to to, że same zainteresowane osobiście same odbierają ten epitet jako obrazliwy. To dziwne, skoro niby tak lubicie swoje życie i uważacie że wszystko jest ok to dlaczego się bulwersujecie że ktoś was nazwał wygodnymi. Czy nie ma racji? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Zauwzylyscie że żadna z matek nie powiedziała że Wygodnictwo to znaczy że jest się złym człowiekiem i to same bezdzietne tak to odebrały. Ktoś napisał że bezdzietne są wygodne. Normalny epitet i ta kobieta nie napisała że to wada lub zaleta. Jednak co widzę w tym wątku wyraźnie to to, że same zainteresowane osobiście same odbierają ten epitet jako obrazliwy. To dziwne, skoro niby tak lubicie swoje życie i uważacie że wszystko jest ok to dlaczego się bulwersujecie że ktoś was nazwał wygodnymi. Czy nie ma racji?  

widać coś im tam zgrzyta. Ludzie zadają normalne pytanie, które pada dziś często, CO STOI za tym że tak wiele osób na dzieci się NIE decyduje. I o co się tu obrażać? Niedorobienie, wygodnictwo i słabą psychikę u pokolenia dzisiejszych młodych widać wyraźnie i dokładnie, każdy już chyba słyszał co się o nas mówi w miejscach pracy zwłaszcza tych, gdzie są też pracownicy starszej daty Młodzi są dziś roszczeniowi, chcą jak najwuęcej dostać jak najmniejszym wysiłkiem, nie umieją czekać, mają słabą psychikę i małą wyrzymałość więc to się dokładnie bardzo dobrze spina z brakiem gotowości na dziecko. Czego się spodziewać po dorosłym dziecku wychowanym w dobrobycie, pod kloszem, że wszystko miał i mamusia wsazystko dawała na tacy? Że nagle zechce sobie zmienić życie na bardziej wymagające? Oczywiście że nie. Oni nie potrafią za samych siebie się wziąć i za swoje związki, co dopiero za nowe życie które jest obowiązkiem już na zawsze I nie da się go ująć w tabelę w Excelu.

Ach i jak ja uwielbiam te mity o latach 80 że nasiu rodzice mieli duzo dzieci bo tak wyszło. Nic nie wyszło. Kondomy mamy na rynku od lat wcześniejszych niż 80 więc te bujdy sobie włóżcie między bajki. Po prostu wtedy nie mieli telewizji na 200 kanałów i durnego internetu wiec do rozrywki byl potrzebny drugi czllowiek, dzieci, rodzina. Teraz rozrywka to ... z Zary i nowa torebunia, co kto lubi. Ja mam dzieci i mam tez kasę na torebunię ale w zyciu by mi nie przyszlo do głowy pierdzielić po forach że jedno wyklucza drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli36

ja to w ogóle nie rozumiem jak można chcieć dziecko...przecież z życia staje się udręka...szwagier ma 5-cio miesięcznego syna i to jest coś strasznego...gdy jedziemy do rodziców męża to zawsze szwagier ze szwagierką też przychodzą z tym dzieciakiem..nawet ze spokojem nie można porozmawiać bo dzieciak piszczy...później oni wciskają wszystkim to dziecko bo im już ręce odpadają od noszenia...dzieciak niespokojny bo mu zęby idą...ja go jeszcze ani razu nie trzymałam bo sobie tego nie życzę żeby mi jakiegoś bachora wciskali....ich życie zmieniło się o 180 stopni na gorsze,ani wysrtać się w spokoju nie mogą....dziecko to jest coś strasznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Wygodnictwo, brak dojrzałości, chęć życia jak wieczny student bez większych obowiązków. Dlaczego tego nie wymienisz? 

Bo mierzę swoją miarą,

Każdy ma inną 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Spójrzcie jak wyglądało życie 40 lat temu a teraz? Naprawdę dziwicie się że ciężej zdecydować się na dziecko? Tak wiem wtedy też lekko nie było w sklepach pustki, pralka Frania itp.... Teraz niby wszystko jest ale nie tak łatwo na to zarobić a presją jest ogromna i wymagania też. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

W całym tym wątku wypływa z Ciebie pełno agresji i flustrscji . Może to przez to że nie zaspokoilas podstawowej życiowej funkcji ? natury nie odszukasz i jesteśmy tylko ludźmi. Wszystkie bezdzietne które w życiu poznałam były dziwne, miały jakieś uzależnienie i były złośliwe/sfrustrowana.

Ja myślę że to nie zgodne z naturą. Tak jak nie odszukasz ciała i wyprżniać , jeść i kopulować musz, podobnie jesr z rodzeniem:)

I to jest powód, żeby takich ludzi wyśmiewać? A jeśli ktoś wg ciebie nie ma rodziny, bo coś z nim nie tak, to chyba lepiej dla takiego potencjalnego dziecka, że nie wychowuje się np. z toksycznymi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam 34 lata i jestem singielką, na dzieci mam alergię, nigdy nie chciałam mieć dzieci. Teraz żyje mi się super, oprócz pracy nic nie muszę mam totalny luz, w weekendy jak chcę to wstaje rano a jak nie to śpię do 12. Moje znajome mają jeszcze małe dzieci i mi zazdroszczą, często słyszę, że jak wejdę w te pieluchy to koniec życia. Także drogie panie po co macie dzieci skoro plujecie na singielki swoim jadem zazdrości. Ja z niektórymi z nich zakończyłam znajomość bo nie mam ochoty słuchać jak to ja mam wygodnie w życiu i co ja w domu robię a relaksuje się, czytam, kij w oko z takimi znajomymi, polecam uciąć kontakt. Każdy niech żyje jak uważa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dla mnie macierzyństwo nigdy nie było umeczeniem i umartwianiem się, smutne że dla ciebie tak to wygląda. Dlaczego osoby niechcące mieć dzieci s takie wrażliwe na słowo wygoda? Czy ja mówię że to źle? Raczej stwierdzam fakt. Wygodne życie to normalny epitet a Wy regujecie na to agresją lub oburzeniem, czyli to wy jednak gdzieś tam w głębi odbieracie swoje postawy życiowe jako negatywne. 

Nie, nie smutne. Normalne. Jeden lubi truskawki, inny jak mu dzieci śmierdzą 😄 Nie wiem z jakiej paki ty uważasz siebie za wyznacznik czegokolwiek, i czemu skoro "dla ciebie" coś jest ok to inni też mają z tego samego powodu pod sufit skakać? Ludzie są różni i trudno nie reagować jak ktoś próbuje komuś narzucić swój prywatny punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ja mam 34 lata i jestem singielką, na dzieci mam alergię, nigdy nie chciałam mieć dzieci. Teraz żyje mi się super, oprócz pracy nic nie muszę mam totalny luz, w weekendy jak chcę to wstaje rano a jak nie to śpię do 12. Moje znajome mają jeszcze małe dzieci i mi zazdroszczą, często słyszę, że jak wejdę w te pieluchy to koniec życia. Także drogie panie po co macie dzieci skoro plujecie na singielki swoim jadem zazdrości. Ja z niektórymi z nich zakończyłam znajomość bo nie mam ochoty słuchać jak to ja mam wygodnie w życiu i co ja w domu robię a relaksuje się, czytam, kij w oko z takimi znajomymi, polecam uciąć kontakt. Każdy niech żyje jak uważa. 

Czego Ci zazdroszczą? Przecież same wybrały, że chcą być matkami. Mi np. zazdroszczą, że nie mam dzieci, ale w moim przypadku to nie wybór tylko tak niestety wyszło i jest mi podwójnie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli36

przecież same wybrały,że chcą być matkami?...podejrzewam,że większość to wpadki i los za nie wybrał...takie to najbardziej są zawistne i zazdrosne,przez swoją głupotę zmarnowały sobie życie i wytrząsają się bezdzietnych,że te mają szczęśliwe,spokojne,dostatnie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 godzin temu, Gość gość napisał:

wolę mieć psa niż dziecko, dziecko to dla mnie zbędna rzecz w życiu, najlepsze co mamy w dzisiejszych czasach każdy decyduje sam jak chce żyć

👍👏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
57 minut temu, Gość poli36 napisał:

przecież same wybrały,że chcą być matkami?...podejrzewam,że większość to wpadki i los za nie wybrał...takie to najbardziej są zawistne i zazdrosne,przez swoją głupotę zmarnowały sobie życie i wytrząsają się bezdzietnych,że te mają szczęśliwe,spokojne,dostatnie życie

No ja np. nie wybrałam że chcę być sama, więc też nie mają czego zazdrościć. Ale masz rację, takie są najbardziej zawistne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No z jednej strony same wybrały, że chcą być matkami ale z drugiej widzą, że to nie miód. A w temacie czego mi zazdroszczą, no np. pracuję do 15 potem sobie idę spokojnym spacerkiem do domu, zakupy, obiadów nie robię bo mamy w pracy stołówkę to sobie wykupuję. Mam w pracy takie koleżanki którym to mocno w oczy kole bo one po 15 z wywalonym językiem jadą po dzieci do przedszkola i szkoły po drodze jakieś zakupy. W domu od razu biorą się za gotowanie obiadu, potem sprzątanie, pranie, prasowanie, lekcje, zawieźć dzieci na dodatkowe zajęcia itp. itd. Rano przychodzą do roboty wymęczone i jęczą, że wczoraj to do 23 zupę gotowały na dziś a ja przychodzę do pracy uśmiechnięta i wypoczęta. Nie raz i nie dwa słyszałam od nich, że ja to mam wygodne życie, że mam za dobrze, że nie znam życia, że co ja w domu robię bo one urobione po łokcie. Mówi się, że stare panny to takie stękające no moim zdaniem na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

No z jednej strony same wybrały, że chcą być matkami ale z drugiej widzą, że to nie miód. A w temacie czego mi zazdroszczą, no np. pracuję do 15 potem sobie idę spokojnym spacerkiem do domu, zakupy, obiadów nie robię bo mamy w pracy stołówkę to sobie wykupuję. Mam w pracy takie koleżanki którym to mocno w oczy kole bo one po 15 z wywalonym językiem jadą po dzieci do przedszkola i szkoły po drodze jakieś zakupy. W domu od razu biorą się za gotowanie obiadu, potem sprzątanie, pranie, prasowanie, lekcje, zawieźć dzieci na dodatkowe zajęcia itp. itd. Rano przychodzą do roboty wymęczone i jęczą, że wczoraj to do 23 zupę gotowały na dziś a ja przychodzę do pracy uśmiechnięta i wypoczęta. Nie raz i nie dwa słyszałam od nich, że ja to mam wygodne życie, że mam za dobrze, że nie znam życia, że co ja w domu robię bo one urobione po łokcie. Mówi się, że stare panny to takie stękające no moim zdaniem na odwrót.

Współczuję Ci, że z nimi musisz pracować. Ja to przerabiałam, tylko tak jak mówię,  ja marzyłam o rodzinie, ale m nie wyszło. A tu mam wrażenie, że w przypadku tych Twoich koleżanek to ktoś je na siłę zapłodnił, że mają potem pretensje do ciebie, aż żal dzieci że mają takie wiecznie stękające matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 29.10.2019 o 23:18, Gość Gosc napisał:

Podpisuję się rękami nogami pod tym co panie napisały wyżej. Ja mam jedno dziecko i kocham je, bardzo o nie dbam, ale jest masakra. Ogólnie jest ciężko. Finansowo też trochę nam się pozmienialo. Jednak najbardziej irytuje mnie fakt, że nie mogę robić tego na co mam ochotę. Nie mogę czytać kiedy chce, oglądać seriale kiedy chce, wyjść do kina, na kolację, pochodzić po górach itp. Odkąd pojawiło się dziecko to każda decyzja jest podporządkowana pod dziecko. Nie wiem co sobie wyobrażałam decydując się na macierzyństwo, ale wiem, że to nie dla mnie. Mój syn ma 2,5 roku i wiem już, że będzie jedynakiem. Wychowanie dziecka to strasznie ciężka praca. 

O ja pierdzielę na jakim ja świecie żyję?

Dla mnie dzieci to żaden problem(o ile ma się zdrowe dziecko).Mogę robić to wszystko co wymieniłaś i mam dwoje dzieci.

Po prostu nie pękam jak wy 🙂

każdą pier dołą przeżywacie 😄

i dlatego tak macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 29.10.2019 o 23:18, Gość Gosc napisał:

Podpisuję się rękami nogami pod tym co panie napisały wyżej. Ja mam jedno dziecko i kocham je, bardzo o nie dbam, ale jest masakra. Ogólnie jest ciężko. Finansowo też trochę nam się pozmienialo. Jednak najbardziej irytuje mnie fakt, że nie mogę robić tego na co mam ochotę. Nie mogę czytać kiedy chce, oglądać seriale kiedy chce, wyjść do kina, na kolację, pochodzić po górach itp. Odkąd pojawiło się dziecko to każda decyzja jest podporządkowana pod dziecko. Nie wiem co sobie wyobrażałam decydując się na macierzyństwo, ale wiem, że to nie dla mnie. Mój syn ma 2,5 roku i wiem już, że będzie jedynakiem. Wychowanie dziecka to strasznie ciężka praca. 

O ja pierdzielę na jakim ja świecie żyję?

Dla mnie dzieci to żaden problem(o ile ma się zdrowe dziecko).Mogę robić to wszystko co wymieniłaś i mam dwoje dzieci.

Po prostu nie pękam jak wy 🙂

każdą pier dołą przeżywacie 😄

i dlatego tak macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Współczuję Ci, że z nimi musisz pracować. Ja to przerabiałam, tylko tak jak mówię,  ja marzyłam o rodzinie, ale m nie wyszło. A tu mam wrażenie, że w przypadku tych Twoich koleżanek to ktoś je na siłę zapłodnił, że mają potem pretensje do ciebie, aż żal dzieci że mają takie wiecznie stękające matki.

Ja żyje tak jak uważam i szczerze to takie uwagi spływają po mnie jak po kaczce i polecam takie nastawienie do życia każdemu. Moim zdaniem to, że one takie są wynika też albo nawet głównie z tego, że nie mają żadnej pomocy ze strony męża jeśli chodzi o dom i dzieci. Wychodziły za mąż w oparach wielkiej miłości i chemii a potem jak kotara opadła to się okazało, że pan mąż po pracy uwaga takiej samej jak one czyli z biura wraca padnięty i leży z gazetką na kanapie czekając aż one obiad zrobią. No ale mąż jeszcze taki najgorszy to nie jest bo leży z gazetą a mógłby się szlajać z kumplami to nie jest źle. No ale co sobi wzięły to mają taka prawda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli36

nie pierdziel,że możesz i robisz wszystko to co bezdzietne...mam w rodzinie dzieci i widzę co mogą ich rodzice a co mogę ja...no ale tak się pocieszaj bo co ci zostało oprócz spierniczonego bachorami życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosd&d

Ja się wypowiem.Mam córkę 10 latkę. Urodziłam w wieku 24 lat. To była wpadka. Z ojcem dziecka nie jestem. Zostawił mnie w ciąży. Kiedy córka miała 2 latka poznałam obecnego partnera. Mimo że moje życie się zmieniło. Poukladalo się. To ja nie chcę więcej dzieci. Powód.1.boje się uziemienia w domu. 2.zycie za drogie i nie stać mnie. 3.tu gdzie mieszkam jesteśmy sami bo rodzice jego mieszkają 150 km od nas. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ja żyje tak jak uważam i szczerze to takie uwagi spływają po mnie jak po kaczce i polecam takie nastawienie do życia każdemu. Moim zdaniem to, że one takie są wynika też albo nawet głównie z tego, że nie mają żadnej pomocy ze strony męża jeśli chodzi o dom i dzieci. Wychodziły za mąż w oparach wielkiej miłości i chemii a potem jak kotara opadła to się okazało, że pan mąż po pracy uwaga takiej samej jak one czyli z biura wraca padnięty i leży z gazetką na kanapie czekając aż one obiad zrobią. No ale mąż jeszcze taki najgorszy to nie jest bo leży z gazetą a mógłby się szlajać z kumplami to nie jest źle. No ale co sobi wzięły to mają taka prawda. 

A na mnie nie, bo nie rozumiem takiego użalania się w pracy. Ja nie użalałam się, że jestem samotna, że ciągle siedzę w domu, tak i one nie mają prawa komuś stękać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
47 minut temu, Gość gość napisał:

A na mnie nie, bo nie rozumiem takiego użalania się w pracy. Ja nie użalałam się, że jestem samotna, że ciągle siedzę w domu, tak i one nie mają prawa komuś stękać.

Ja mam 34 lata jestem singielką ale nie czuję się samotna. Samotność nie oznacza, że trzeba siedzieć w domu, mówię na swoim przykładzie. Ja np. od wiosny do jesieni robię kilometry na rowerze, mam swoje stałe trasy, potrafię iść sama na bardzo długi spacer, naprawdę to tylko stereotyp, że kobieta sama to siedzi w domu. Polecam wyjść z domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×