Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agnieszka Anna

jak i kiedy oduczyć dziecko spania w łóżku rodziców?

Polecane posty

Gość Gość

Moje dziecko było w łóżeczku od samego początku. Mając 6 tyg przesypialo całą noc i oczywiście samo zasypało w łóżeczku (nie że nosiłam na rękach i odniosłam). Mając 3 miesiące spało po 10 godzin, a nawet po tych 10 h trzeba było budzić do jedzenia. Jak dla mnie te matki które śpią z dzieckiem sa leniwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Moje dziecko było w łóżeczku od samego początku. Mając 6 tyg przesypialo całą noc i oczywiście samo zasypało w łóżeczku (nie że nosiłam na rękach i odniosłam). Mając 3 miesiące spało po 10 godzin, a nawet po tych 10 h trzeba było budzić do jedzenia. Jak dla mnie te matki które śpią z dzieckiem sa leniwe. 

A złoty środek jak nauczyć dziecko spać samemu? Trzeba je dobrze znać. Wiedzieć co je uspokaja itd. Mojemu dziecku pomaga muzyka, a konkretnie musi to być szum wody z pianinem, odgłosy deszczu z burza, nie takie zwykle pozytywki. No i trzeba głaskać. Po główce, nosku, pleckach. Jednak mimo tej wiedzy mój mąż nie potrafi uspac dziecka, ani inny tylko ja. Wydaje mi się, ze dziecko musi czuć się bezpieczne, czuć spokój. Jak ktoś chce na szyciora uspac tak jak mój mąż to robi to na nic się zda żadna rada... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Gość Kijanka napisał:

Kiedy odstawiłam młodego to on już praktycznie nie jadł w nocy - cycek był dla niego jak smoczek i po prostu jak sie przebudzil to czasem to chciał pomemlac żeby się uspokoic.

A ile miał synek jak odstawiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Moje dziecko było w łóżeczku od samego początku. Mając 6 tyg przesypialo całą noc i oczywiście samo zasypało w łóżeczku (nie że nosiłam na rękach i odniosłam). Mając 3 miesiące spało po 10 godzin, a nawet po tych 10 h trzeba było budzić do jedzenia. Jak dla mnie te matki które śpią z dzieckiem sa leniwe. 

A może nie leniwe tylko zmęczone? Zmęczenie to złe słowo: wydojone, wyczerpane, niezdolne do dziennego funkcjonowania. Masz dziecko, które przesypia kilka(naście) godzin z rzędu, tylko pozazdrościć. Nie zrozumiesz w takim razie matki, ktora po kilkanaście razy wstaje w nocy. Przykro mi, że oceniasz mając wzorowe dziecko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Moje dziecko było w łóżeczku od samego początku. Mając 6 tyg przesypialo całą noc i oczywiście samo zasypało w łóżeczku (nie że nosiłam na rękach i odniosłam). Mając 3 miesiące spało po 10 godzin, a nawet po tych 10 h trzeba było budzić do jedzenia. Jak dla mnie te matki które śpią z dzieckiem sa leniwe. 

Ty jesteś kolejną matka Polką, co uważa że opieka nad dzieckiem to jedynie obowiązek kobiety - piszesz tylko o leniwych matka, które śpią z dzieckiem. Może napisz o leniwych rodzicach. 

My spaliśmy razem bo było nam wygodniej spać z dzieckiem,  niż wstawać do niego - dzięki temu nie płakało. 

Mi by cycki eksploatowały w kosmos jakby moje dziecko całą noc spało - sama bym i tak musiała wstawai pokarm odciągnąć. 

Nie wiedziałam,  że człowiek jest leniwy jeżeli chce się w miarę wyspać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ReceOpadaja
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Moje dziecko było w łóżeczku od samego początku. Mając 6 tyg przesypialo całą noc i oczywiście samo zasypało w łóżeczku (nie że nosiłam na rękach i odniosłam). Mając 3 miesiące spało po 10 godzin, a nawet po tych 10 h trzeba było budzić do jedzenia. Jak dla mnie te matki które śpią z dzieckiem sa leniwe. 

Odezwała się ta której trafił się rzadki egzemplarz dziecka które ładnie śpi i będzie oceniać inne matki. To że masz takie dziecko to żadna twoja zasługa. Poza tym poczekaj, dzieci mają różne okresy, za niedługo może mu się odmienić i też będziesz wstawala po x razy w nocy więc się nie wymadrzaj. Poza tym spadaj z tego watku trollico. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja znam taki przypadek gdzie matka karmiła do 2 roku życia,  i śpi nadal z dzieckiem chociaż ma już 8 lat bo jak go przeniesie do jego pokoju to i tak za chwilę jest już u niej . Nie śpi z mężem bo mąż się nie wysypiał i od 5 lat śpi na kanapie. Sie śmiał ostatnio że chyba łóżko sobie kupi bo chyba nie ma co liczyć na zmianę sytuacji . Z seksem wiem że krucho też jest bo Monika mówiła że ostatni raz był pół roku temu ... więc bardzo współczuję tej mojej koleżance 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Z seksem wiem że krucho też jest bo Monika mówiła że ostatni raz był pół roku temu ... więc bardzo współczuję tej mojej koleżance 

Nie chce mi się wierzyć, że dziecko śpi jak zająć pod miedzą i nie puści matki z łóżka,  że rodzice seksu nie mogą uprawiać. 8 lat to już jest taki wiek, ze jak się chce to się dziecko z łóżka wygoni - kwestia, czy się chce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kijanka
14 godzin temu, Agnieszka Anna napisał:

A ile miał synek jak odstawiałaś?

Roczek 🙂 spaliśmy potem jeszcze kilka dni razem, potem w łóżeczku przy łóżku sam, ale mógł przyjść, potem łóżeczko odjechalo pod ścianę. Jak przestał się budzić poszedł spać do siebie na materac na podłodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość Kijanka napisał:

Roczek 🙂 spaliśmy potem jeszcze kilka dni razem, potem w łóżeczku przy łóżku sam, ale mógł przyjść, potem łóżeczko odjechalo pod ścianę. Jak przestał się budzić poszedł spać do siebie na materac na podłodze.

Dziękuję bardzo😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 31.10.2019 o 07:34, Agnieszka Anna napisał:

A może nie leniwe tylko zmęczone? Zmęczenie to złe słowo: wydojone, wyczerpane, niezdolne do dziennego funkcjonowania. Masz dziecko, które przesypia kilka(naście) godzin z rzędu, tylko pozazdrościć. Nie zrozumiesz w takim razie matki, ktora po kilkanaście razy wstaje w nocy. Przykro mi, że oceniasz mając wzorowe dziecko:(

Na początku nie było wzorowe... Nie spało całą noc... Dopiero jak się nauczyło spać to spało... Także nie oceniam mając wzorowe dziecko. Bo pierwsze doby po przyjściu że szpitala nie spałam i tak jak mówiłam nauczyło sie spać od 6 tyg. Tylko, ze problem tkwi w tym, ze wy nie znacie swoich dzieci. Mój mąż nie potrafi uspac tego samego dziecka w łóżeczku, ani nikt inny, więc jednak świadczy to o tym, ze to moja zasługa. Bo to ja siedziałam 3 doby nie spiąć, bo nie chciało. To ja szukałam sposobu przy którym usypia. Także... To tylko i wyłącznie moja zasługa. Tylko trzeba poznać dziecko. Nawet moja teściowa, która uważa się za wzór matki podczas kiedy miała je uspac ryk było słychać już na dworze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Temat powinien brzmieć: jak przekonać matki, żeby pozwoliły spać dzieciom w dziecięcych łóżkach 😂😂😂

Trzeba się przełamać, wyekspediowac dziecko do jego łóżka i przez kilka lub kilkanaście nocy powstawać, kiedy nie można inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bo tak naprawdę sa dwa rodzaje rodziców... Nie tylko matek.. 

Pierwszy to traktowanie dziecka jak jajko, którzy boją sie zostawić dziecko w łóżeczku bo będzie płakało, które chodzą za dzieckiem krok w krok, bo się przewraca i nie daj boze guza nabija... To tez widać ta nadopiekunczosc nawet jak dziecko jest nastolatkiem, a nawet dorosłym.

A drugi to taki, który nie chodzi krok w krok, przewróci sie to wstanie, będzie mieć guza, zagoi sie, dzieci się przewracają. I mają ta odwagę dziecko dać do łóżeczka. 

Tak naprawdę te matki które nie miały odwagi nauczyć dziecka spać osobno, a nawet zasypiać samemu mszcza sie na tych, które dzieci śpią normalnie same. 

Mam taka znajoma, która zerwała że mną kontakt, w dzień w którym zobaczyła, ze moje dziecko bez niczego zasnęło samo w łóżeczku. A ona w moim domu wsadziła dziecko do spacerowki i zaczęła jeździć po pokoju, bo ona tak w domu usypia, bo inaczej nie zaśnie. I pretensje dlaczego? A no dlatego ze sama to zrobiła... Sama się w to wpakowała. Moje dziecko może i na początku płakało zasypiając samemu i trzebabylo je głaskać itd (nie uczyłam jakoś super rygorystycznie, bliskość zawsze była), ale nigdy się nie poddałam i nie brałam na ręce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×