Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krzyś

Odszedłem chociaż ją kocham ponad wszystko

Polecane posty

Gość Krzyś

Witam, drodzy użytkownicy .. pierwszy raz jestem na takim forum i czuje,że muszę prosić was o rade bo po prostu sobie juz nie radze sam z tym wszystkim . Przeczytałem setki tematów przez ostatnie trzy tygodnie i na moje pytania, które mam w głowie nie uzyskałem odpowiedzi .. Chodzi otóż o to, iż zerwałem z Dziewczyną którą bardzo kocham.. Opowiem w miarę krótko co jak i dlaczego. 

Wraz z moją dziewczyną zaczeliśmy być ze sobą ponad rok temu,  dzieli nas 8 lat ona ma 18 ja 26 , jesteśmy z jednej miejscowości. Nasz związek był naprawdę fajnym udanym związkiem, mało kiedy sie kłóciliśmy a gdy już o coś poszło to każde szło na kompromis, spędzaliśmy każdą wolną chwile razem i dużo rzeczy robiliśmy razem..  Czułem, że mnie bardzo kocha gdyż po za tym ,że mi to mówiła to również na każdym kroku mi to pokazywała i wiedziałem ,że jestem najważniejszy tak jak ona dla mnie i ja również jej pokazywałem jak potrafiłem ,że ją bardzo kocham i jest dla mnie wszystkim ponieważ bardzo ją ceniłem za to, że jest i jaka jest. Było pięknie do momentu wakacji gdy wyjechała na 2 miesiące za granicę z Tatą i rodziną do pracy , mieliśmy ciągły kontakt na fb oraz smsy i video rozmowy do ostatniego tygodnia przed jej powrotem .. coś z nią się wtedy zaczęło dziać , prawie przestała ze mną rozmawiać a gdy zapytałem jej przyjaciółkę o co chodzi i co się dzieje z J to powiedziała mi ,że " w J sie cos wypaliło i sama nie wie co jej jest "  porozmawiałem o tym z J i praktycznie wtedy rozstaliśmy sie przez fb ( a miałem jechać po nią na lotnisko po jej powrocie i planowałem się oświadczyć o czym jej przyjaciółka wiedziała i jak się później okazało - wygadała się ) nie mieliśmy kontaktu przez tydzień gdy wróciła do kraju aż spotkaliśmy sie przypadkiem na mieście, zaproponowałem wtedy rozmowe- porozmawialiśmy i powiedziała ,że nie wie co jej jest, że przestała tęsknić za domem będąc tam ,że czuje się pusta w środku i bez uczuć i sama nie wie kim jest.. dodam również może to bedzie ważne, że jej sytuacja w domu również na jej zachowania i nią samą bardzo wpływa gdyż często kłóci się z dość " trudną" mamą i babcią a J jest bardzo dobrą i uczuciową osobą. Powiem tak, nie przestałem wtedy walczyć i starałem się by ją odzyskać by wróciła ta J która pojechała za granicę żegnając sie ze mną przed odjazdem płacząc i mówiąc, że razem damy rade i mnie bardzo kocha..  było duzo rozmów w ten czas na temat nas i tego co sie zmieniło i przyszedł moment po kilku tygodniach ,że wszystko wróciło do normy, dalej byliśmy razem a ona starała się wrócić do tego co było wcześniej zaczynając powoli mi to pokazywać na nowo drobnymi gestami jak np. odwiedziny w mojej firmie, buziaki itp. i Powiem tak , zmiany na dobre trwały 2-3 tygodnie , później były znowu rozmowy ,że od kiedy wróciła cos jest nie tak ,że sie mało widujemy nie spędzamy czasu ( chociaż tyle razy proponowałem różne wyjścia gdzieś i spędzanie czasu razem ) i obietnice z jej strony ,że mnie kocha i bedzie sie starać by było dobrze,że sama zrozumiała ,że zaczęła za bardzo patrzeć tylko na siebie a zapomniała o mnie i o moich uczuciach .. i cóż .. po takiej rozmowie kolejny raz było dobrze, 2-3 tygodnie i ostatnio znów się zaczęło to ,że zaczęła być inna, że przestała ze mną praktycznie rozmawiać i gdy ja wiedziałem ,że coś sie stało i pytałem jak jej pomóc i co się dzieje  to ona mnie zaczęła od siebie znowu odsuwać ( niestety zawsze tak robiła od powrotu, że gdy działo się źle z nią to mnie od siebie odsuwała ) wtedy poczułem się już naprawdę bezsilny i z tej bezsilności z nią zerwałem nie miałem siły juz walczyć sam o nią z nią samą ... przestałem się odzywać , myślałem ,że jak zerwe to sie to skończy, że jej bedzie łatwiej ,że oboje przestaniemy się męczyć i każdy spojrzy w głąb siebie i zrozumie swoje błędy co robił źle ,że było dobrze miedzy nami 2 tygodnie a później już nie i tak od nowa sie to ciągneło była rozmowa potem było dobrze a potem znowu źle i rozmowa , myślałem ,że zrywając wywołam w niej jakąś reakcje,że w końcu zobaczy sama ,że coś jest nie tak .. wiem, zachowałem się egoistycznie tak jak ona zachowywała sie wcześniej po powrocie.. oboje sie pogubiliśmy totalnie.. pisała do mnie od razu praktycznie po zerwaniu gdyż oboje jesteśmy bardzo ze sobą związani emocjonalnie i uczuciowo pytała czemu to zrobiłem , gdy widziała mnie na mieście z kolegami również pisała bo ją to bolało ..  powiedziałem jej że zerwałem z nią bo nie mogłem dłużej patrzeć jak ona się męczy i ja razem z nią , że jest dobrze tydzień dwa a później znowu z nią co jest nie tak i mnie odsuwa i że ją bardzo kocham i nie zrobiłem tego po to by od niej tak naprawdę odejść tylko by coś w końcu do niej dotarło .. powiedziała mi wtedy że jej bardzo ciężko i to przeżywa .. i tak naprawdę jako taki kontakt mieliśmy do tamtego tygodnia , pisaliśmy ale od niedzieli praktycznie go nie mamy do dziś , napisała tylko we wtorek iż potrzebuje czasu na to wszystko i jeśli jej tego czasu nie dam to ona to zrozumie .. w odpowiedzi napisałem iż powiedziałem już jej kiedyś , że ten czas jej dam i go dałem i tak nie mamy kontaktu od kilku dni.. bardzo za nią tęsknie myślę o niej ciągle , nie śpię po nocach wychodze ciagle z domu by nie myśleć bo nie chce być sam ze sobą  i żałuje tak egoistycznego zachowania, lecz nie miałem siły chyba walczyć dalej samemu , ale wciąż ją kocham bo jest dla mnie wszystkim .. i moje pytanie.. co mam robić w tej sytuacji ? bo nie umiem odpuścić sam przed sobą nie potrafię ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ona odkryła że oglądasz pornografie w tym czasie i to prawdziwy powód. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś

nie oglądam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Serio nigdy nie oglądałeś będąc z nią w związku? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś

Oglądałem nawet z nią  .. ale jakie to ma znaczenie  co do mojej  sprawy wgle ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Krzyś napisał:

nie oglądam ..

 

3 minuty temu, Gość Krzyś napisał:

Oglądałem nawet z nią  

😄

Cała prawda o facetach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Moim zdaniem, kiedy kobieta ma problem i odpycha faceta po prostu wie, że na jego wsparcie nie może liczyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

Moim zdaniem, kiedy kobieta ma problem i odpycha faceta po prostu wie, że na jego wsparcie nie może liczyć 

Tylko ,że własnie w najgorszych momentach zawsze z nią byłem , zawsze dla niej robiłem wszystko by jej pomóc ..  ale ona ma taki charakter ,że jest bardzo wtedy zamknięta w sobie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A może coś się wypaliło między wami? Takie skoki, raz dobrze raz źle sugerują, że już tam coś się skończyło i to tylko przeciąganie związku i reanimacja trupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A może coś się wypaliło między wami? Takie skoki, raz dobrze raz źle sugerują, że już tam coś się skończyło i to tylko przeciąganie związku i reanimacja trupa.

Ja już sam nie wiem .. zaczęło być inaczej jak pisałem - od momentu gdy wróciła do kraju .. ale gdyby sie coś wypaliło to by mi mówiła ,że mnie kocha ciągle i po zerwaniu jednak pisała i jeździła po mieście z nadzieją ,że mnie chociaż chwile zobaczy ? ( przyznała mi sie do tego ) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś
4 minuty temu, Gość Krzyś napisał:

Ja już sam nie wiem .. zaczęło być inaczej jak pisałem - od momentu gdy wróciła do kraju .. ale gdyby sie coś wypaliło to by mi mówiła ,że mnie kocha ciągle i po zerwaniu jednak pisała i jeździła po mieście z nadzieją ,że mnie chociaż chwile zobaczy ? ( przyznała mi sie do tego )  w dodatku pytałem kilka razy czy chce odejść to zawsze mówiła, że nie bo mnie kocha .. a te raz dobrze a raz źle tez sie brało z tego ,że np. jak ostatnio ( miała ciężką w domu sytuacje o której mi nie powiedziała ) ..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Krzyś napisał:

Ja już sam nie wiem .. zaczęło być inaczej jak pisałem - od momentu gdy wróciła do kraju .. ale gdyby sie coś wypaliło to by mi mówiła ,że mnie kocha ciągle i po zerwaniu jednak pisała i jeździła po mieście z nadzieją ,że mnie chociaż chwile zobaczy ? ( przyznała mi sie do tego ) 

Nie wiem. Czasem to taki strach przed całkowitym zerwaniem i po prostu przyzwyczajenie. Strach przed definitywnym końcem i ruszeniem naprzód. Zastanawianie się jak to później będzie, bez tej osoby. Strach, który powoduje że tkwi się w toksycznym związku z obawy przed przyszłością.  I nawet jak się czuje, że to nie to to się tkwi w myśl zasady lepszy rydz niż nic. Nie wiem jak jest u was. Co jest przyczyną. Ale tarcia, rozstania, zmiana osoby i jej podejscia, sugeruję, że coś się skonczyło. Ktoś chce isc naprzód, ale ze wzgledu na przeszłość i sentyment zatrzymuje się i odwraca za siebie, pomimo tego że go ciągnie go do przodu. Takie zawieszenie.  Wracanie do przeszłosci, zrywanie i powroty to toksyczne związki. Może porozmawiajcie szczerze i albo wóż albo przewóz. Choć osobiście uważam, że to już się wypaliło tylko sentyment i strach was/ ją trzyma i kręci się w kółko. Gdyby było inaczej nie doszło by do takiej sytuacji tzn. zmiany jej stosunku. 

Ale nie sugeruj się tym. Szczerze porozmawiajcie i podejmijcie decyzje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie wiem. Czasem to taki strach przed całkowitym zerwaniem i po prostu przyzwyczajenie. Strach przed definitywnym końcem i ruszeniem naprzód. Zastanawianie się jak to później będzie, bez tej osoby. Strach, który powoduje że tkwi się w toksycznym związku z obawy przed przyszłością.  I nawet jak się czuje, że to nie to to się tkwi w myśl zasady lepszy rydz niż nic. Nie wiem jak jest u was. Co jest przyczyną. Ale tarcia, rozstania, zmiana osoby i jej podejscia, sugeruję, że coś się skonczyło. Ktoś chce isc naprzód, ale ze wzgledu na przeszłość i sentyment zatrzymuje się i odwraca za siebie, pomimo tego że go ciągnie go do przodu. Takie zawieszenie.  Wracanie do przeszłosci, zrywanie i powroty to toksyczne związki. Może porozmawiajcie szczerze i albo wóż albo przewóz. Choć osobiście uważam, że to już się wypaliło tylko sentyment i strach was/ ją trzyma i kręci się w kółko. Gdyby było inaczej nie doszło by do takiej sytuacji tzn. zmiany jej stosunku. 

Ale nie sugeruj się tym. Szczerze porozmawiajcie i podejmijcie decyzje. 

ciężko będzie o taką rozmowę gdy poprosiła o czas i nie mamy kontaktu do czego oboje nie jesteśmy tak naprawdę przyzwyczajeni ..i powiem CI ,że tak naprawdę taka rozmowa już była po jej powrocie, że mówiłem ,iż albo idziemy razem w jedną stronę i razem się staramy albo dajmy sobie spokój .. wtedy zaczęła płakać mówiąc, że ona nie wie dlaczego dla mnie czasami taka jest i ,że mnie przeprasza .. może to przez wiek wszystko.. juz nie mam pojęcia i nie wiem co robić ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rambowa

Ona ma 18 lat żyje w XXI wieku raczej wątpliwe że teraz chce się ładować w zeniaczke. Chce poznać życie i tyle. Nie musisz z niej zrezygnować jeśli czujesz że to ona jest ta jedyna. Tylko na ile to ona jest ta jedyna a na ile zaspokaja twoje męski ego dlatego że jest młodsza. Nie odpowiadaj mi na forum tylko sobie samemu wewnętrznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś
3 minuty temu, Gość Rambowa napisał:

Ona ma 18 lat żyje w XXI wieku raczej wątpliwe że teraz chce się ładować w zeniaczke. Chce poznać życie i tyle. Nie musisz z niej zrezygnować jeśli czujesz że to ona jest ta jedyna. Tylko na ile to ona jest ta jedyna a na ile zaspokaja twoje męski ego dlatego że jest młodsza. Nie odpowiadaj mi na forum tylko sobie samemu wewnętrznie. 

odpowiedziałem sobie już kiedyś na to pytanie i tak naprawdę ja nie patrzyłem nigdy na różnice wieku między nami a powiem Ci więcej.. moje poprzednie partnerki zawsze były ode mnie 1-2 lata starsze .. co do żeniaczki.. mi również do niej nie prędko jednak jakiś czas temu sama zaczynała tematy typu - chce być młodą mamą  itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mówisz, że ją kochasz. Odwróć więc sytuacje. Zamień się rolami. Co byś musiał poczuć, co by się musiało stać że postąpiłbyś tak jak ona? Żebyś powiedział tak jak ona, że  "coś się wypaliło, że nie wiesz co to jest, że czujesz się pusty, że nie wiesz kim jesteś, że potrzebujesz czasu żeby zrozumieć"? 

Wczuj się w to, w swoje uczucia. Co byś musiał wewnętrznie czuć żeby tak postąpić i tak powiedzieć? Jesteś pewny, że nadal czuł byś miłość? Żecto miłość pchnęlaby cię do takich słów i czynów? 

Wg mnie to niepewność. Niepewność, że to jest to. Przyjaciółka wygadała się o zaręczynach. Moim zdaniem ona tego nie chce, jest za młoda, jest niegotowa i jest niepewna że to ty jesteś tą osobą. Ona nie chce teraz wychodzić za mąż i słusznie, bo 18 lat. Gdyby była pewna skakałaby z radości. 

I taka refleksja, gdy ktoś prosi o czas to na 90% wie, że chce to zakończyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Krzyś napisał:

[...] Nasz związek był naprawdę fajnym udanym związkiem, mało kiedy sie kłóciliśmy a gdy już o coś poszło to każde szło na kompromis, spędzaliśmy każdą wolną chwile razem i dużo rzeczy robiliśmy razem..  Czułem, że mnie bardzo kocha gdyż po za tym ,że mi to mówiła to również na każdym kroku mi to pokazywała i wiedziałem ,że jestem najważniejszy  [...] porozmawialiśmy i powiedziała ,że nie wie co jej jest, że przestała tęsknić za domem będąc tam ,że czuje się pusta w środku i bez uczuć i sama nie wie kim jest.. [...]

Prawdopodobnie dała zbyt wiele od siebie, by pozostać w równowadze i zachować autonomię. Być może robiła to w imię ideałów, być może czuła presję, być może bała się Ciebie stracić, i jej postawa i zachowanie wynikało nie w pełni z jej wolnej woli i samoświadomości. Żadna 'zbyt dobra' osoba nie potrafi zachować stabilności i równowagi pomiędzy własnym wnętrzem, a zewnętrzem, szczególnie w kontekście osób, na których zależy.

1 godzinę temu, Gość Krzyś napisał:

[...] coś z nią się wtedy zaczęło dziać , prawie przestała ze mną rozmawiać a gdy zapytałem jej przyjaciółkę o co chodzi i co się dzieje z J [...]

Relacja niby idealna, ale jednak w sytuacji kryzysowej pobiegłeś wypytywać przyjaciółkę i wciągać ją w Wasze prywatne sprawy. Nie uważasz, że to zwyczajne nadszarpnięcie zaufania?

1 godzinę temu, Gość Krzyś napisał:

[...] powiedziała mi ,że " w J sie cos wypaliło i sama nie wie co jej jest "  porozmawiałem o tym z J i praktycznie wtedy rozstaliśmy sie przez fb [...]

Należało porozmawiać osobiście i wtenczas wspólnie zadecydować, w jaki sposób rozwiążecie sytuację. Zrywanie za pośrednictwem - znajomych, telefonu, sieci - nie dość, że jest oznaką niedojrzałości, to w dodatku nie sprzyja pewności i zaufaniu do partnera.

1 godzinę temu, Gość Krzyś napisał:

[...] ( a miałem jechać po nią na lotnisko po jej powrocie i planowałem się oświadczyć o czym jej przyjaciółka wiedziała i jak się później okazało - wygadała się ) [...]

Być może dziewczyna nie czuła się jeszcze gotowa na taki krok i dlatego nabrała do Ciebie dystansu, by Cię zniechęcić. Może z jakiegoś powodu obawiała się opowiedzieć wprost, może bała się, że Cię straci, jeśli odrzuci propozycję. Tym bardziej dla osoby, która ''stara się za bardzo' by nie zostać odtrąconą, i nie czuje się z tym dobrze, byłaby to bardzo trudna emocjonalnie sytuacja. A może to wspomniana przyjaciółka ją zniechęciła jakąś ''dobrą radą''...

1 godzinę temu, Gość Krzyś napisał:

[...] .było dobrze miedzy nami 2 tygodnie a później już nie i tak od nowa sie to ciągneło była rozmowa potem było dobrze a potem znowu źle i rozmowa [...]

De facto tylko presja, oczekiwania i wymogi w sytuacji, kiedy należało przede wszystkim zweryfikować przyczynę problemu. Jeśli jedna, czy obie strony mają małą samoświadomość, mają opory przed szczerością wobec samego siebie i partnera, nie rozumieją pewnych ciągów przyczynowo-skutkowych, odnalezienie efektywnego rozwiązania problemów będzie niewykonalne, a wszelkie zabiegi dążące do polepszenia relacji będą skutkowały chwilową jej reanimacją. Na dłuższą metę sprzyja to tylko powiększeniu dystansu.

1 godzinę temu, Gość Krzyś napisał:

[...] myślałem ,że zrywając wywołam w niej jakąś reakcje,że w końcu zobaczy sama ,że coś jest nie tak .. wiem, zachowałem się egoistycznie tak jak ona zachowywała sie wcześniej po powrocie..[...]

Frustracji na tyle już, by kierować się zasadą, ''jak ona mi, tak ja jej'? Niedobrze. Po raz kolejny niedojrzałość, manipulacja emocjami, zawiedzenie zaufania.

1 godzinę temu, Gość Krzyś napisał:

[...] pisała do mnie od razu praktycznie po zerwaniu gdyż oboje jesteśmy bardzo ze sobą związani emocjonalnie i uczuciowo pytała czemu to zrobiłem , gdy widziała mnie na mieście z kolegami również pisała bo ją to bolało .[...]

Zachowanie osoby mającej problem i obawiającej się go określić, bądź wyjawić. Tym bardziej, że - jak napisałeś - wobec problemów staje się zamknięta w sobie. Natomiast, wskazane postępowanie wcale nie musi świadczyć o uczuciach, ale o emocjach i przywiązaniu. Obawą przed stratą, samotnością, samodzielnością.

1 godzinę temu, Gość Krzyś napisał:

[...] żałuje tak egoistycznego zachowania, lecz nie miałem siły chyba walczyć dalej samemu , ale wciąż ją kocham bo jest dla mnie wszystkim .. i moje pytanie.. co mam robić w tej sytuacji ? [...]

Przestać naciskać i wywierać presję. Przekazać dziewczynie należną część odpowiedzialności w relacji i oczekiwać dojrzałego podejścia i postawy. Z Twojego opisu jednak można wywnioskować, że ona jeszcze nie dojrzała, nie odnalazła siebie, nie wie tak naprawdę, czego chce, jest niezdecydowana. De facto nie wie nawet, czy Cię kocha. Daj jej czas, zajmij się swoim życiem, rozwojem, pracą nad sobą. Nie zmusisz jej do kontynuacji relacji, ani nie wymusisz na niej pożądanej postawy, jeśli ona sama nie czuje po temu faktycznej woli i chęci. A póki co nie czuje i nie jesteś w stanie tego zmienić, na pewno nie, nie znając przyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"I taka refleksja, gdy ktoś prosi o czas to na 90% wie, że chce to zakończyć."

Krótko - gdy ktoś prosi o czas by zastanowić się co czuje, to już tak naprawdę tego nie czuje.

Owszem kocha Cię w pewien sposób przez sentyment, przeszłość, czas spędzony razem, ale to nie jest TA miłość.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie chce mi sie wszystkiego czytac. Jak jest dobrze kazdy jest super zadowolony. Jak jest zle kazdy ucieka zawsze tak jest bylo i bedzie. Pomacila sie sytuacja u niej albo sama pomacila a ty juz zwiales. Ona nie moze na ciebie liczyc a czy ty na nia tez nie. Zwiazek jest trwaly wtedy gdy jest sie dla soebie wsparciem w tych trudnych kryzysach i chwilach. A dla ludzi zwiazek jest cool jak sie trzeba przespac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś
10 minut temu, Nenesh napisał:

Prawdopodobnie dała zbyt wiele od siebie, by pozostać w równowadze i zachować autonomię. Być może robiła to w imię ideałów, być może czuła presję, być może bała się Ciebie stracić, i jej postawa i zachowanie wynikało nie w pełni z jej wolnej woli i samoświadomości. Żadna 'zbyt dobra' osoba nie potrafi zachować stabilności i równowagi pomiędzy własnym wnętrzem, a zewnętrzem, szczególnie w kontekście osób, na których zależy.

Relacja niby idealna, ale jednak w sytuacji kryzysowej pobiegłeś wypytywać przyjaciółkę i wciągać ją w Wasze prywatne sprawy. Nie uważasz, że to zwyczajne nadszarpnięcie zaufania?

Należało porozmawiać osobiście i wtenczas wspólnie zadecydować, w jaki sposób rozwiążecie sytuację. Zrywanie za pośrednictwem - znajomych, telefonu, sieci - nie dość, że jest oznaką niedojrzałości, to w dodatku nie sprzyja pewności i zaufaniu do partnera.

Być może dziewczyna nie czuła się jeszcze gotowa na taki krok i dlatego nabrała do Ciebie dystansu, by Cię zniechęcić. Może z jakiegoś powodu obawiała się opowiedzieć wprost, może bała się, że Cię straci, jeśli odrzuci propozycję. Tym bardziej dla osoby, która ''stara się za bardzo' by nie zostać odtrąconą, i nie czuje się z tym dobrze, byłaby to bardzo trudna emocjonalnie sytuacja. A może to wspomniana przyjaciółka ją zniechęciła jakąś ''dobrą radą''...

De facto tylko presja, oczekiwania i wymogi w sytuacji, kiedy należało przede wszystkim zweryfikować przyczynę problemu. Jeśli jedna, czy obie strony mają małą samoświadomość, mają opory przed szczerością wobec samego siebie i partnera, nie rozumieją pewnych ciągów przyczynowo-skutkowych, odnalezienie efektywnego rozwiązania problemów będzie niewykonalne, a wszelkie zabiegi dążące do polepszenia relacji będą skutkowały chwilową jej reanimacją. Na dłuższą metę sprzyja to tylko powiększeniu dystansu.

Frustracji na tyle już, by kierować się zasadą, ''jak ona mi, tak ja jej'? Niedobrze. Po raz kolejny niedojrzałość, manipulacja emocjami, zawiedzenie zaufania.

Zachowanie osoby mającej problem i obawiającej się go określić, bądź wyjawić. Tym bardziej, że - jak napisałeś - wobec problemów staje się zamknięta w sobie. Natomiast, wskazane postępowanie wcale nie musi świadczyć o uczuciach, ale o emocjach i przywiązaniu. Obawą przed stratą, samotnością, samodzielnością.

Przestać naciskać i wywierać presję. Przekazać dziewczynie należną część odpowiedzialności w relacji i oczekiwać dojrzałego podejścia i postawy. Z Twojego opisu jednak można wywnioskować, że ona jeszcze nie dojrzała, nie odnalazła siebie, nie wie tak naprawdę, czego chce, jest niezdecydowana. De facto nie wie nawet, czy Cię kocha. Daj jej czas, zajmij się swoim życiem, rozwojem, pracą nad sobą. Nie zmusisz jej do kontynuacji relacji, ani nie wymusisz na niej pożądanej postawy, jeśli ona sama nie czuje po temu faktycznej woli i chęci. A póki co nie czuje i nie jesteś w stanie tego zmienić, na pewno nie, nie znając przyczyn.

Więc zostawić to tak jak jest teraz i po prostu dalej milczeć ? i dac czas jak prosiła ? ona jest osobą do której wiele rzeczy dochodzi po czasie , znam ją na tyle, że wiele kwestii , które jej tłumaczyłem zrozumiała dopiero sama po czasie .. co do tego zerwania przez telefon to tak jak pisałem - wtedy nie zerwaliśmy po prostu nie rozmawialiśmy tydzień po jej powrocie, a gdy wróciła do kraju zaproponowałem spotkanie.. tak , mam świadomość, że to zerwanie z mojej strony to czysta manipulacja i oznaka mojej słabości i bezsilności, bo naprawdę próbowałem wszystkiego by było dobrze między nami ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Krzyś napisał:

Więc zostawić to tak jak jest teraz i po prostu dalej milczeć ? i dac czas jak prosiła ? ona jest osobą do której wiele rzeczy dochodzi po czasie , znam ją na tyle, że wiele kwestii , które jej tłumaczyłem zrozumiała dopiero sama po czasie .. co do tego zerwania przez telefon to tak jak pisałem - wtedy nie zerwaliśmy po prostu nie rozmawialiśmy tydzień po jej powrocie, a gdy wróciła do kraju zaproponowałem spotkanie.. tak , mam świadomość, że to zerwanie z mojej strony to czysta manipulacja i oznaka mojej słabości i bezsilności, bo naprawdę próbowałem wszystkiego by było dobrze między nami ..

Ona juz poznala co ty jestes i nie chce z toba byc. Wcale sie jej nie dziwie bo same problemy z toba. Ty chcesz miec kielbase i ja zjesc. Tak sie nie da. Nie wiem co masz zrobic sam cos wymysl. I tak razem nie bedziecie chora relacja oparta na manipulacji klamstwie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś
8 minut temu, Gość Gość napisał:

"I taka refleksja, gdy ktoś prosi o czas to na 90% wie, że chce to zakończyć."

Krótko - gdy ktoś prosi o czas by zastanowić się co czuje, to już tak naprawdę tego nie czuje.

Owszem kocha Cię w pewien sposób przez sentyment, przeszłość, czas spędzony razem, ale to nie jest TA miłość.

 

nie mówię,że tak nie jest  jak piszesz , ale zawsze gdy pytałem czy mnie już nie kocha i dlatego tak jest i czy jest ze mną bo jest to zawsze słyszałem coś w rodzaju " gdybym Cie nie kochała i nie chciała to bym z Tobą nie była " ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie chce mi sie wszystkiego czytac. Jak jest dobrze kazdy jest super zadowolony. Jak jest zle kazdy ucieka zawsze tak jest bylo i bedzie. Pomacila sie sytuacja u niej albo sama pomacila a ty juz zwiales. Ona nie moze na ciebie liczyc a czy ty na nia tez nie. Zwiazek jest trwaly wtedy gdy jest sie dla soebie wsparciem w tych trudnych kryzysach i chwilach. A dla ludzi zwiazek jest cool jak sie trzeba przespac.

No szkoda, że ci się nie chcialo czytac, bo to ona pierwsza się odsunęla i zmieniła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Krzyś napisał:

nie mówię,że tak nie jest  jak piszesz , ale zawsze gdy pytałem czy mnie już nie kocha i dlatego tak jest i czy jest ze mną bo jest to zawsze słyszałem coś w rodzaju " gdybym Cie nie kochała i nie chciała to bym z Tobą nie była " ..

Czlowieku zawiodles jako facet kumasz. Ty chcesz miec tylko jakas lache do seksu i do przytulania a jak jest problem to.spiērdalasz. Dobrze ci powiedziala jakby nie kochala to jej juz by nie bylo. Jak mozna komus tak.glupie pytania zadawac. Zal. Nie chce juz byc z toba bo nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Czlowieku zawiodles jako facet kumasz. Ty chcesz miec tylko jakas lache do seksu i do przytulania a jak jest problem to.spiērdalasz. Dobrze ci powiedziala jakby nie kochala to jej juz by nie bylo. Jak mozna komus tak.glupie pytania zadawac. Zal. Nie chce juz byc z toba bo nie jest.

Dobrze, ja zawiodłem jako facet mam tego świadomość.. jednak to nie ja się zmieniłem i zacząłem odsuwać by potem wracać do normalności i tak ciągle ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

No szkoda, że ci się nie chcialo czytac, bo to ona pierwsza się odsunęla i zmieniła

Nie bede czytac tego belkotu bo nie mam na to czasu! Nie wszyscy beda kolo ciebie latac bo ty tak chcesz ! Odsunela sie bo okazales sie dupkiem. Mialam takiego frajera ktory mowil mi wiesz koledzy mi ciebie nie zazdroszcza bo jestes brunetka jak cyganka a oni wola blondynki. Ale to dobrze bo ciebie mi nie odbierze. Po spotkaniach z nim czulam sie jak smiec ! Samoocena zeszla mi do zera! A on sie mnie potem pytal dlaczego nie chce sie z nim spotykac ! I wyszlo ze to jest moja wina ! Potem wyszlo ze ona jest najmadrzejszy, najbogatszy a ja jestem dla niego za mala ! Teraz ma zone brunetke starsza od siebie biedna i zapierdalaja w szwajcarii na chleb !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Krzyś napisał:

Dobrze, ja zawiodłem jako facet mam tego świadomość.. jednak to nie ja się zmieniłem i zacząłem odsuwać by potem wracać do normalności i tak ciągle ..

No i masz juz odp dlaczego nie chce byc z toba! Daj dziewczynie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Nie bede czytac tego belkotu bo nie mam na to czasu! Nie wszyscy beda kolo ciebie latac bo ty tak chcesz ! Odsunela sie bo okazales sie dupkiem. Mialam takiego frajera ktory mowil mi wiesz koledzy mi ciebie nie zazdroszcza bo jestes brunetka jak cyganka a oni wola blondynki. Ale to dobrze bo ciebie mi nie odbierze. Po spotkaniach z nim czulam sie jak smiec ! Samoocena zeszla mi do zera! A on sie mnie potem pytal dlaczego nie chce sie z nim spotykac ! I wyszlo ze to jest moja wina ! Potem wyszlo ze ona jest najmadrzejszy, najbogatszy a ja jestem dla niego za mala ! Teraz ma zone brunetke starsza od siebie biedna i zapierdalaja w szwajcarii na chleb !

Hola hola, to nie jestem autorką haha 😀 A po drugie wczuwasz się w role jakby autor do ciebie pisał 😂Postaraj się być obiektywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Krzyś napisał:

Dobrze, ja zawiodłem jako facet mam tego świadomość.. jednak to nie ja się zmieniłem i zacząłem odsuwać by potem wracać do normalności i tak ciągle ..

Bo ona ma prawo do takich zachowan to jest tylko czlowiek! Kazdy sie zmienia nie zawsze wszystko bedzie takie samo. I juz nie mogla na ciebie liczyc i koniec. Ja bym z toba nie byla. Niezle musiales ja meczyc psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzyś
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

No i masz juz odp dlaczego nie chce byc z toba! Daj dziewczynie spokoj.

Szkoda tylko ,że widzisz moje błędy których jestem świadom i tego co zrobiłem a nikt nie widzi tego ,że moje zachowanie też wzięło się z czegoś .. że nie miałem już siły walczyć o ten związek i z nią samą , że gdyby się tak  nie zmieniła po powrocie to by nigdy do tego rozstania nie doszło bo ją kocham i myślałem ,że bedzie łatwiej jeśli odejdę ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×