Kogo unikacie w swoich rodzinach?

Jest ktos kogo unikacie albo nie lubicie i staracie sie kontaktowac jaknajrzadziej?

18 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jest ktos kogo unikacie albo nie lubicie i staracie sie kontaktowac jaknajrzadziej?

Gdybym mogła, to unikałabym wszystkich No może poza moimi rodzicami Nie lubię jeździć w gości i nie specjalnie lubię przyjmować gości. Jak gdzieś jadę to mogę posiedzieć pół godziny i mam dość, no ale jak wiadomo, nie zawsze tak się da.

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Gdybym mogła, to unikałabym wszystkich No może poza moimi rodzicami Nie lubię jeździć w gości i nie specjalnie lubię przyjmować gości. Jak gdzieś jadę to mogę posiedzieć pół godziny i mam dość, no ale jak wiadomo, nie zawsze tak się da.

Hahah ja mam tak samo! Rodzina mojego męża pewna uważa mnie za straszne dziwadło. 

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Hahah ja mam tak samo! Rodzina mojego męża pewna uważa mnie za straszne dziwadło. 

Co wy macie z ta rodzina meza dzisiaj?

Unikam teściowej, chce nami rządzić, jest wszechwiedząca, wścibska. I najchętniej wychowałaby moją córke po swojemu i przychodziła do mnie codziennie i siedziała po 5-6. 

Teściów odkąd zaczęli się wtrącać i chcieć układać nam życie według swojej wizji 

13 minut temu, Gość hyuodd napisał:

Co wy macie z ta rodzina meza dzisiaj?

dzisiaj? przecież od zawsze na kafeterii był ten temat poruszany. "Moja wspaniała mamusia i moja beznadziejna teściowa, moja wspaniała rodzina i wspaniałe święta z nią i beznadziejna rodzina męża i beznadziejna święta z nimi, bo mają grzybową, a u mojej wspaniałej matki jest barszcz, moja rodzina to pyta w świecie inteligencja, ludzie na poziomie i w dodatku wyglądający jak gwiazdy holiłudu, a rodzina męża głupki, analfabeci, grubasy, brzydale i brudasy.... Moja wspaniała siostra, anioł bez wad kontra głupia szwagierka zazdroszcząca mi ciąży i oczywiście sama narzekająca to też wzór cnót wszelakich jak i jej rodzina, a reszta to podludzie..."

tylko jakimś dziwnym trafem w tych beznadziejnych rodzinach wychowali się ich mężowie...

Większości osób z rodziny unikam ponieważ są z tych, dla których nie ma życia bez obradywania. Ja w tym nie chcę uczestniczyć, nie interesuje mnie jak ktoś żyje i nie życzę sobie wchodzenia z butami w moje życie więc ucięłam kontakt z większością rodziny. Nie jeżdżę na żadne spędy rodzinne, spotykam ich raz na x lat przy okazji pogrzebów czy ślubów. Z treściami nie mam kontaktu od kilku lat, nawet z własną matką kontakt ograniczyłam do minimum. Nie jestem aspołeczna, mam wielu znajomych, lubię spotkania z nimi. Jednak rodzinę trzymam na bardzo duży dystans. 

Ja mam ten komfort że nie unikam nikogo, to raczej jedna cioteczka unika mnie. Należę do ludzi którzy prosto w oczy mówią co im nie pasuje, a jeżeli ktoś zasłużył to zjade go nawet w centrum handlowym przy ludziach. I z tego powodu cioteczka mnie od kilku lat unika jak ognia. 

Ktoś się nudzi i chce wznowić narzekania na teściową, temat już nie na czasie, bo coraz więcej mądrych na kafeterii, a coraz mniej wsioków.

Ja unikam teściowej odkąd zapisała nam swoją wille. Ona siedzi w jednym skrzydle i coraz częściej zagaduje żeby jej posprzątać, ugotować itp.... Aja mam swoje zycie. Wole