Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odwiedzający

problem z akceptacją dziecka

Polecane posty

Gość odwiedzający

Jestem mamą 3ki dzieci. U starszego stwierdzony Aseperger, u średniej problemy z układem moczowym, u najmłodszej to co u starszej (choć bez epizodów zapalenia nerek póki co) i idzie na diagnozę, bo wygląda jakby rozwijało się jakieś zaburzenie.

Mam dość. Jestem normalnym człowiekiem, nie św. Teresą. Nie mam już sił. Syn - terapie 3 x w tyg., problemy w szkole. Średnia jest bolesnym kontrastem, bo widzę jak łatwe jest wychowanie normalnego dziecka, ale w naszej nienormalnej rodzinie ma problemy z deficytem uwagi. Najmłodsza zaczyna przejawiać cholerną sztywność zachować i głuchotę na próby zmiany czegokolwiek.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ile mają lat dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O co chodzi ze sztywnościa zachowań? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skoro pierwsze dziecko było z problemami, to po co pchać się w kolejne? A tu nie dość, że drugie chore, to jeszcze urodziłaś trzecie? Czwarte też planujesz?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedzający

"Ile mają lat dzieci?"

Dzieci mają 7, 6 i 3 lata.

"O co chodzi ze sztywnościa zachowań?" 

Ciężko to opisać. W Żłobku zaczęły się problemy - zabiera dzieciom zabawki, jest agresywna, robi co chce i nie ma na nią bata. Nie reaguje na pomoce. Traw to od jakiegoś czasu.

"Skoro pierwsze dziecko było z problemami, to po co pchać się w kolejne? A tu nie dość, że drugie chore, to jeszcze urodziłaś trzecie? Czwarte też planujesz?"

Czwarte poroniłam. Mam nadzieję, że poczułaś się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duuutaa

Wiesz nie ma się co obrażać- ja też się zastanawiam pi ci tyle dzieci skoro nie dajesz rady- dziewczyno rusz głową.  Współczuję problemów potrzebujesz pomocy, ale nie umiem powiedzieć jakiej... musisz przetrwać i mam nadzieję że mąż wspiera 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Trochę Ciebie rozumiem. Popadam już w depresję, bo mam problem z mowa córki. Ma opóźniony rozwój mowy. Nie ma takich problemów jak Twoje dzieci i jest tylko jedna, ale rozumiem frustrację. Pracuje w przedszkolu i wiem, że dzieci w jej wieku, 4 lata, mówią pięknie, wszystko rozumieją, już nie Wrzeszcza, nie histeryzuja, bo ktoś ich nie rozumie. Mam dość codziennych ćwiczeń logopedycznych, tych durnych książeczek. Ona nie mówi wyraźnie mimo codziennych ćwiczeń, nie mówi normalnie, ma mały zasób słów, wymyśla własne słowa. Najpierw ze wszystkimi walczyłam jak miała dwa latka, nawet z pediatra i logopeda. Widziałam, że ma problem z mowa, że rozwija się za wolno, ale trzech durniow logopedow uważało inaczej. Dopiero 4 logopeda jak miała 2 lata i 8 miesięcy przyznał mi rację i zaczęła się terapia. Chce obejrzeć bajkę długa to też jej nigdy nie pozwalam. Obraża się, bo inne dzieci oglądają filmy, a ona nie. Ale ona mówi jak 2,5 letnie dziecko, a nie 4 letnie. Też mam dość czasami, bo nie wiem, co zrobiłan źle, że jej się ta mowa nie rozwinęła. Z nikim nie chce zostawać, nawet z tatą, bo tylko ja rozumiem w większości to co mówi. A jako 4 letnie dziecko ma dużo do powiedzenia, a słów jej brakuje. Dzieci też już nie chcą się z nią bawić w przedszkolu. W rpzedszkolu raz w tygodniu logopeda, ja z nią chodzę dwa razy w tygodniu do innego logopedy, w domu codziennie ćwiczymy i już mam ochotę to wszystko pieeeprznac w kąt, spisac wszystko na straty i pogodzić się z tym, że ona nigdy nie będzie normalnie mówić. Intelektualnie jest w normie, ale widzę, że społecznie się bardzo wycofuje. Rok temu jak poszła do przedszkola to nie było tego problemu. Ale już wszystkie dzieci mówią tam super i z nią się mogą dogadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duuutaa

Czy nie wiesz że jeżeli jedno dziecko ma zaburzenie że spektrum autyzmu to prawdopodobienstwo że kolejne będą miały jest wysokie? Daruj sobie kolejne dzieci i zajmij się tymi co masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedzający

Duuuta

Wiesz, to ni jest tak, że dziecko się rodzi, lekarz ogląda i opiniuje: o mamy tu małego Aspergerka. Dzieciaki z ZA są diagnozowane średnio w okolicy 8 rż. jak są problemy w szkole. Zatem, nie obraź się, ale rusz głową, nie jestem wróżką, żeby wiedzieć, jak życie się potoczy. Równie dobrze mogłabyś powiedzieć to samo do osoby, która w wyniku wypadku ma dziecko-warzywo i 2 innych zdrowych na głowie. Tak, wiem, odpowiedź: trzeba było nie mieć dzieci jest bardzo popularna i modna w obecnych czasach. Co mam zrobić teraz? Utopić, wsadzić do beczki?

Mąż wspiera, jak umie, ale po tym, co przeżyłam wiem, że też jest aspergerem (dorosłym) i mam pozamiatane.

"Trochę Ciebie rozumiem. Popadam już w depresję, bo mam problem z mowa córki. Ma opóźniony rozwój mowy. Nie ma takich pro..."

Moja najmłodsza też nie mówi. A dokładnie nie wymawia K (mówi T), więc jest tot nie kot itp. Nie mówi wyrazów 3 sylabowych (tylko 2 ostatnie sylaby), słów ma mało, swoich nie wymyśla, tylko w razie braku słów mówi cały czas 1 sylabę.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedzający

A, i nie układa zdań tylko 2 - max. 3 wyrazowe równoważniki zdań lub zdania złożone z 1 czasownika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedzający

Mała do tej chwili rozwijała się w miarę ok, była empatyczna, odbierała i czytała emocje. Nie mówiła, co budziło mój niepokój i miała zafiksowanie na włosach (nakręcanie na palec, zabawa moimi włosami). Teraz to się wszystko nasila. Jeśli ona też będzie miała zaburzenia to szczerze nie wiem, co zrobię. 

Kiedyś myślałam, że życie bez dzieci jest puste, teraz, że łatwe.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość odwiedzający napisał:

Moja najmłodsza też nie mówi. A dokładnie nie wymawia K (mówi T), więc jest tot nie kot itp. Nie mówi wyrazów 3 sylabowych (tylko 2 ostatnie sylaby), słów ma mało, swoich nie wymyśla, tylko w razie braku słów mówi cały czas 1 sylabę.

 

To podobnie mówią. Też nie wymówi, w niektórych słowach k. Ale logopeda jeden i drugi twierdzą, że nie ma problemu z wymowa głosek, powie wszystkie, ma jakąś blokadę w sobie przed wymowieniem ich w wyrazie. Słów trzysylabowych nie próbuje nawet mówić. Cudem było jak zaczęła mówić przepraszam, to jedyne słowo z 3sylabowych,jakie wymawia. Ale mówi przepszam. Nie wiadomo skąd u niej się to wzięło, bo ja i mąż mówiliśmy wcześnie. Mąż ma dziecko z poprzedniego małżeństwa i też mówiło wcześnie, miało 2 lata i 3 miesiące jak zaczęło mówić pełnymi zdaniami, wyraźnie. Jak nie znalo jakiegoś słowa to pamiętam, że pokazywalo dana rzecz i się pytalo "jak na to się mówi?". A u naszego dziecka do dzisiaj nie padło takie pytanie. Czasami tylko jest "to to?" zamiast co to. Zaburzeń integracji sensorycznej nie ma, diagnozowana była w tym kierunku jako roczniak i jako trzylatek. Słuch ma dobry. Odkąd miała skończony rok wiedziałam, że coś jest nie tak, że będzie z nią jakiś problem i wszyscy mieli mnie za wariatke, a teraz co? Teraz to przytaczaja historie kuzynki pociotki teściowej wujka, że zaczęło dziecko mówić w wieiu 6 lat i teraz ukończyło właśnie medycynę, więc mam się nie martwić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedzający

Moja genialnie komunikowała się gestami. Niestety, w którymś momencie trzeba był zacząć przechodzić na mowę. No i się zaczęło. Powiedziała mama, potem mamo, potem nie (taki standardzik), potem parę wyrazów. Cieszyłam się, że przynajmniej 1 dziecko będzie w normie. Ale nie jest. 3 lata - pielucha na noc, mówienie jak opisałam, fiksacje i zachowanie przekraczające bunt 3 latka. Rodzice innych dzieci w żłobku już wyrażają niezadowolenie, a ja się boję, że będzie powtórka z rozrywki.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość odwiedzający napisał:

Moja genialnie komunikowała się gestami. Niestety, w którymś momencie trzeba był zacząć przechodzić na mowę. No i się zaczęło. Powiedziała mama, potem mamo, potem nie (taki standardzik), potem parę wyrazów. Cieszyłam się, że przynajmniej 1 dziecko będzie w normie. Ale nie jest. 3 lata - pielucha na noc, mówienie jak opisałam, fiksacje i zachowanie przekraczające bunt 3 latka. Rodzice innych dzieci w żłobku już wyrażają niezadowolenie, a ja się boję, że będzie powtórka z rozrywki.

 

A wcześniej nie wiedziałaś o występowaniu choroby w rodzinie męża? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedzający

Rodzeństwo męża jest chore, ale na coś innego i to rodzeństwo przyrodnie, więc miałam nadzieję, że idzie z rodziny ojczyma. Śmieszne jest to, że to mój mąż ma ZA (jestem pewna na 90+ %), ale ja myślałam, że po prostu ma "wady". Nie wiedziałam wcześniej, czym jest ZA. Dziś z tą wiedzą zostałabym chyba starą panną. Sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość odwiedzający napisał:

Rodzeństwo męża jest chore, ale na coś innego i to rodzeństwo przyrodnie, więc miałam nadzieję, że idzie z rodziny ojczyma. Śmieszne jest to, że to mój mąż ma ZA (jestem pewna na 90+ %), ale ja myślałam, że po prostu ma "wady". Nie wiedziałam wcześniej, czym jest ZA. Dziś z tą wiedzą zostałabym chyba starą panną. Sorry.

No to niech teściowa się więcej zaangażuje w pomoc, miała chorego syna i nic nie ostrzegała żebyście poprzestali na jednym dziecku. masakra. ZA kojarzę tylko przez BIg bang Theory (Sheldon) ale pewnie w życiu to wcale nie są zabawne zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój brat zaczął mówić, gdy skończył 4 lata. Rodzice niepotrzebnie się zamartwiali. Skończył informatykę i ma już własną rodzinę. Jest bardzo inteligentnym i fajnym człowiekiem. Nie ma żadnych problemów z mową.

Koleżanki córeczka zaczęła stawiać pierwsze kroki w wieku 18-tu miesięcy. Przeżywała katusze, bo bardzo się bała, źe to w ogóle nie nastąpi. Dodatkowo do drugiego roku życia prawie nie spała. Po 15 minutach wybudzała się z drzemki. Minęło bez niczyjej pomocy.

Na YouTube czasem oglądam filmiki różnych dziewczyn, które mają dzieci w tym samym wieku. Różnica w zachowaniu, mowie, rozwoju ruchowym, itp. jest bardzo duża. Nikt nie rwie z tego powodu włosów z głowy, choć pewnie jest to przykre i one same nieraz poruszają ten temat. Ale z czasem widać postępy.

Pozdrawiam wszystkie mamy 💙

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość odwiedzający napisał:

"Ile mają lat dzieci?"

Dzieci mają 7, 6 i 3 lata.

"O co chodzi ze sztywnościa zachowań?" 

Ciężko to opisać. W Żłobku zaczęły się problemy - zabiera dzieciom zabawki, jest agresywna, robi co chce i nie ma na nią bata. Nie reaguje na pomoce. Traw to od jakiegoś czasu.

"Skoro pierwsze dziecko było z problemami, to po co pchać się w kolejne? A tu nie dość, że drugie chore, to jeszcze urodziłaś trzecie? Czwarte też planujesz?"

Czwarte poroniłam. Mam nadzieję, że poczułaś się lepiej.

Nie poczułam się lepiej, ale gorzej też nie. Nie masz się o co obrażać, bo naprawdę sama sobie ściągasz problemy na głowę. Zaburzenia występujące u dzieci nie są Twoją winą, ale skoro trudno Ci ogarnąć dwójkę z problemami, to naprawdę rodzi się pytanie po co Ci trzecie, a potem czwarte? Piszesz, że masz dość, że nie jesteś św. Teresą, po czym zachodzisz w kolejną ciążę i jeszcze pogarszasz sobie sytuację.

Sama mam dzieci z problemami. Bliźnięta z ciąży rozwiązanej grubo przed terminem. Gdyby w ich rozwoju wszystko było ok, pewnie miałabym już trzecie, ale waham się, bo obawiam się, że mogą pojawić się problemy u kolejnego dziecka, a nawet gdyby takowych nie było, to trudno ogarnąć dwójkę z problemami i niemowlaka. Moje dzieci chodzą do przedszkola, ja pracuję, oprócz tego mamy codziennie ćwiczenia od ortopedy i logopedy, raz w tygodniu jesteśmy u logopedy, jedno dziecko chodzi na terapię WWR, dodatkowo też na integrację sensoryczną, drugie było rehabilitowane metodą Wojty, ale to już za nami. W domu zdarzają się różne jazdy, ale podchodzę do tego ze spokojem. Nie czuję się skrajnie wykończona, widzę też, że powoli wszystko zmierza ku dobremu. Nie widzę powodu, by się żalić, choć ja nie zdecydowałam się na drugie dziecko świadomie, po prostu otrzymałam drugie w pakiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość odwiedzający napisał:

"Ile mają lat dzieci?"

Dzieci mają 7, 6 i 3 lata.

"O co chodzi ze sztywnościa zachowań?" 

Ciężko to opisać. W Żłobku zaczęły się problemy - zabiera dzieciom zabawki, jest agresywna, robi co chce i nie ma na nią bata. Nie reaguje na pomoce. Traw to od jakiegoś czasu.

"Skoro pierwsze dziecko było z problemami, to po co pchać się w kolejne? A tu nie dość, że drugie chore, to jeszcze urodziłaś trzecie? Czwarte też planujesz?"

Czwarte poroniłam. Mam nadzieję, że poczułaś się lepiej.

Dobrze Ci ktos napisal, nie ma co robic z siebie ofiary skoro nie reagowalas kiedy byl na to czas.

Mimo wszystko zycze duzo sily i pomimo problemow zebys znalazla powody do usmiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Suprajs

Tak się cieszę, że nie mam dzieci i takich problemów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I obcy ludzie na forum mają zajmować się twoją sprawą? Czy ty upadłaś na głowę? Czy ty masz 3 lata? Za pomoc się płaci, egoistko. Co za babsztyl. Jej się nie chce WŁASNYMI DZIEĆMI zajmować, a obcym ludziom na forum się chce. Idź kobieto do psychologa, bo te problemy ściągnęłaś na dzieci swoimi problemami psychicznymi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie wiem co się uczepiliscie tego ze ma troje dzieci. Pierwsze i drugie to rok po roku wiec nie mogła wiedziec ze z tym pierwszym będą problemy a między 2 i 3 tez nie duża różnica jak zaszła w ciążę to 1 i 2 miało 3i 2 lata wiec tez małe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest mój nick

Dajcie spokój, ona nie decydowała się na kolejne dzieci wiedząc że z tymi co ma, jest jakiś problem, to zaczęło wychodzić z czasem... schorzenia które mają jej dzieci ujawniają się z biegiem czasu. A nawet gdyby, nic nam do tego. Czasem jak się ma pierwsze dziecko chore, to mimo wszystko chce się mieć kolejne  chociażby po to, by zaznać takiego "zwyklego" macierzyństwa i mieć też zdrowe dziecko...nie oceniajmy nikogo. Autorko bardzo Ci współczuję, życzę dużo siły,  zaznalam i takiego i takiego macierzyństwa i wiem jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To są jej dzieci i jej męża, nie nasze. Niech zapłaci psychologowi za pomoc. Ta jej roszczeniowa postawa jest paskudna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest mój nick

Jaka roszczeniowa postawa? O czym Ty piszesz, nic takiego nie widzę. 

Czy ona czegoś od nas chce? Uważa że nie wiem, mamy jej pomagać przy dzieciach czy kasę jej na koNto przelewać  bo jej się należy, bo ma ciężko? 

Chce tylko wsparcia, rozmowy, rady, wyzalic się, to jest normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po co komu tyle bachprow? No tak 500+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilia

Przepraszam ale jesteś co najmniej dziwna. Wiadomo, że gdy pierwsze dziecko ma zaburzenia, z kolejnymi też mogą być problemy. Ja mam 1 syna że spektrum autyzmu, mąż już po wazektomii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedzający
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

No to niech teściowa się więcej zaangażuje w pomoc, miała chorego syna i nic nie ostrzegała żebyście poprzestali na jednym dziecku. masakra. ZA kojarzę tylko przez BIg bang Theory (Sheldon) ale pewnie w życiu to wcale nie są zabawne zachowania.

Mój mąż nie był nigdy diagnozowany. Kto 40 lat temu wiedział cokolwiek o ZA?! Funkcjonuje w społeczeństwie. Trochę na swoich zasadach, ale funkcjonuje. Teściowa ma podejście do mojego dziecka, o niebo lepsze niż ja, ale raczej utwierdza go w jego postępowaniu, więc czasem to więcej szkody niż pożytku. Zresztą mieszka daleko.

Zachowania z filmu nie są podobne do zachowań mojego dziecka. ZA to nie geniusz. To raczej sytuacja, że dziecko mówi Ci jedno (np. ten Patryk jest głupi, zły i podły. Zniszczę go.), po czym rozmawiasz z nim, tłumaczysz. On rozumnie i przytomnie uczestniczy w rozmowie. 1 min później słyszysz: ten Patryk jest głupi, zły i podły. Zniszczę go.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedzający
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

I obcy ludzie na forum mają zajmować się twoją sprawą? Czy ty upadłaś na głowę? Czy ty masz 3 lata? Za pomoc się płaci, egoistko. Co za babsztyl. Jej się nie chce WŁASNYMI DZIEĆMI zajmować, a obcym ludziom na forum się chce. Idź kobieto do psychologa, bo te problemy ściągnęłaś na dzieci swoimi problemami psychicznymi. 

Jest powiedzenie: co wysyłasz to dostajesz. Oby w twoim przypadku się to nie sprawdziło. Żebyś nigdy nie czuła tego, co ja, nie szukała zrozumienia i nie dostała w twarz takim g..., które z siebie właśnie wydaliłaś. 

Oficjalnie proszę: nie zajmuj się mną ani moimi wypocinami, dziećmi, niczym, co mnie dotyczy. Nie chcę, żeby choć strzępek twojej energii się do mnie przykleił. I współczuję.

Żegnam ozięble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwiedzający
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie wiem co się uczepiliscie tego ze ma troje dzieci. Pierwsze i drugie to rok po roku wiec nie mogła wiedziec ze z tym pierwszym będą problemy a między 2 i 3 tez nie duża różnica jak zaszła w ciążę to 1 i 2 miało 3i 2 lata wiec tez małe dzieci.

Dziękuję, że choć 1 osoba umie liczyć.

Syn był wcześniakiem z zagrożonej ciąży. To, co było na początku (zaburzenia integracji sensorycznej i mowy, które nawiasem mówiąc minęły w okolicy 3rż.) spokojnie można było podciągnąć pod ODWRACALNE skutki wcześniactwa.

Problemy posypały się na raz, gdy najmłodsza miała prawie rok. Mój syn nie wyleczy się z ZA, nigdy. To nie są przejściowe problemy, jak , daj Boże ze starszą. To będzie na zawsze. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×