Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż miga się z powiadomieniem swojej rodziny o mojej drugiej ciąży. Jak mam to rozumieć?

Polecane posty

Gość gość

Zaczynam się bać, że on się boi opinii swojej rodzinki i trzęsie przed nią portkami. Chcę, by on to oznajmił z tą ciążą, bo mi teściowa nie raz powiedziała różne "słodkie" słówka na różne tematy, jest złośliwa wobec synowych i nie widzę powodu, żebym miała wysłuchiwać jakichś tekstów w stylu: "No, to teraz będziecie mieli..." albo coś takiego. Wiem, że ona poczytuje ciąże synowych jako kolejny akt zagarnięcia uwagi synusiów. Uwielbia synów, synowe ma za przybłędy, są bo są, ale nie ten sort co ona by chciała, nie to pochodzenie...etc. Wielokrotnie dała też wyraz temu, że popiera jedynactwo, że dwójka dzieci to zaniedbywanie jednego z nich 🙂  i że ona z drugim wpadła.

Mąż zwleka z powiadomieniem rodziny, choć już jestem w 14 tygodniu. Mówiłam mu, by zrobił to wtedy gdy sam pojedzie tam z naszym synem (boję się, że teściowa zareaguje jakoś tak że zrobi mi sie przykro) a on mówi że powie w swoim czasie, jak ja też będę obecna. Po co te sztuczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

pamiętam, że mój brat też bał się powiedzieć moim rodzicom i nam (rodzeństwu) o drugiej ciąży jego żony a ona wręcz dumna epatowała tym jakby nie wiadomo co (magia mediów społecznościowych, rodzice nie są w nich biegli) i wreszcie na jakimś tam luźnym spotkaniu rodzinnym wypaliła, że po nie jeszcze tego nie widać, ale moi rodzice będą po raz kolejny dziadkami oni będa mieli drugie dziecko na co mój ojciec wypalił, że to pięknie będą mieli czwartą mordę do wyżywienia bo ona sobie nie zadała trudu powrotu do pracy po pierwszym dziecku 😄 Także mój brat znając rodzinę wykazał się instynktem samozachowaczym, gdyż trafnie prognozował reakcje: wieczne pożyczki od rodziców, małe mieszkanko, jej brak pracy i brak oszczędności no to na poprawę sytuacji sobie kolejne dziecko zrobili jak małolaty bezmyślne 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość gość napisał:

pamiętam, że mój brat też bał się powiedzieć moim rodzicom i nam (rodzeństwu) o drugiej ciąży jego żony a ona wręcz dumna epatowała tym jakby nie wiadomo co (magia mediów społecznościowych, rodzice nie są w nich biegli) i wreszcie na jakimś tam luźnym spotkaniu rodzinnym wypaliła, że po nie jeszcze tego nie widać, ale moi rodzice będą po raz kolejny dziadkami oni będa mieli drugie dziecko na co mój ojciec wypalił, że to pięknie będą mieli czwartą mordę do wyżywienia bo ona sobie nie zadała trudu powrotu do pracy po pierwszym dziecku 😄 Także mój brat znając rodzinę wykazał się instynktem samozachowaczym, gdyż trafnie prognozował reakcje: wieczne pożyczki od rodziców, małe mieszkanko, jej brak pracy i brak oszczędności no to na poprawę sytuacji sobie kolejne dziecko zrobili jak małolaty bezmyślne 😄

W sensie Twoi rodzice będą mieli za nich czwartą mordę do wyżywienia? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

W sensie Twoi rodzice będą mieli za nich czwartą mordę do wyżywienia? 😄

tak 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ludzie, czy was nie stać na normalne odpowiedzi? Ze wszystkiego musicie zrobić gnojowo powołując się na chore akcje waszych patorodzin??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xxx

I mąż ma rację. W życiu nie unikałabym konfrontacji z taką francą. A co cię obchodzi, co ona powie? Pojedźcie do nich i tam powiedzcie, bo jak się skwasi atmosfera, to możecie od razu wyjść (lub powiedzcie na wyjściu). Jak coś palnie, to odpowiedz: "Ale opinia mamy nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia. Dobre wychowanie nakazuje po prostu pogratulować." Ona mówi, że jedynaka mieć super, a z drugim wpadła? To wy mówicie: "A my chcemy mieć 4". I się zamknie. Ewentualnie sama zadzwoń i pochwal się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A Wy zostawilybyscie powiadamianie o tym samemu mężowi czy wolicie przy tym byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

tak 😄

To odpisywanie samej sobie to objaw niedoyebania mózgowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 godzin temu, Gość gość napisał:

pamiętam, że mój brat też bał się powiedzieć moim rodzicom i nam (rodzeństwu) o drugiej ciąży jego żony a ona wręcz dumna epatowała tym jakby nie wiadomo co (magia mediów społecznościowych, rodzice nie są w nich biegli) i wreszcie na jakimś tam luźnym spotkaniu rodzinnym wypaliła, że po nie jeszcze tego nie widać, ale moi rodzice będą po raz kolejny dziadkami oni będa mieli drugie dziecko na co mój ojciec wypalił, że to pięknie będą mieli czwartą mordę do wyżywienia bo ona sobie nie zadała trudu powrotu do pracy po pierwszym dziecku 😄 Także mój brat znając rodzinę wykazał się instynktem samozachowaczym, gdyż trafnie prognozował reakcje: wieczne pożyczki od rodziców, małe mieszkanko, jej brak pracy i brak oszczędności no to na poprawę sytuacji sobie kolejne dziecko zrobili jak małolaty bezmyślne 😄

Dowcip ci się nie udał, aluzja nietrafiona. My akurat jesteśmy niezależni finansowo i mamy pieniędzy aż nadto w porównaniu do statystycznego Polaka. Mieszkamy na swoim, na razie jeszcze trochę ciasne ale własne jak to się mówi. Ale wkrótce kupujemy lepsze. I nigdy nie wyciągaliśmy rąk po pomoc. Teściowa po prostu wszędzie zawsze widzi zagrożenie, problem, trudności, jest pesymistycznym i negującym wszystko człowiekiem więc jestem pewna że skoro na inne ciąże w rodzinie reagowała jak reagowała to tu będzie nawet gorzej bo to nie jest nasze pierwsze dziecko. Nie powie Ci dasz rade, będzie demotywowac i straszyć. Dlatego nie wiem czy chce być przy tym jak mąż jej to powie. A on niby taki życiowy chojrak to dlaczego z tym zwleka? Boi się reakcji mamuni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Teściowa po prostu wszędzie zawsze widzi zagrożenie, problem, trudności, jest pesymistycznym i negującym wszystko człowiekiem więc jestem pewna że skoro na inne ciąże w rodzinie reagowała jak reagowała to tu będzie nawet gorzej bo to nie jest nasze pierwsze dziecko. Nie powie Ci dasz rade, będzie demotywowac i straszyć. Dlatego nie wiem czy chce być przy tym jak mąż jej to powie. A on niby taki życiowy chojrak to dlaczego z tym zwleka? Boi się reakcji mamuni?

To skoro to wiesz, dlaczego się martwisz/boisz nadal jej reakcji? Zawsze można uciąć wszelkie dyskusje, chociażby stwierdzeniem "my się cieszymy", czy czymkolwiek innym, co wyżej dziewczyny pisały. To Wasze dziecko, Wasze życie i skoro nie jesteście od tej pani w żaden sposób zależni, to nie musisz liczyć się z jej opinią. Może ją sobie w buty wsadzić, będzie wyższa 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość gość2 napisał:

To skoro to wiesz, dlaczego się martwisz/boisz nadal jej reakcji? Zawsze można uciąć wszelkie dyskusje, chociażby stwierdzeniem "my się cieszymy", czy czymkolwiek innym, co wyżej dziewczyny pisały. To Wasze dziecko, Wasze życie i skoro nie jesteście od tej pani w żaden sposób zależni, to nie musisz liczyć się z jej opinią. Może ją sobie w buty wsadzić, będzie wyższa 😉 

No tak, ale wiesz o co chodzi...nie chcę być obiektem głupich docinków i komentarzy, a ona wiadomo na synka nic nie powie, zawsze na synowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość gość2 napisał:

To skoro to wiesz, dlaczego się martwisz/boisz nadal jej reakcji? Zawsze można uciąć wszelkie dyskusje, chociażby stwierdzeniem "my się cieszymy", czy czymkolwiek innym, co wyżej dziewczyny pisały. To Wasze dziecko, Wasze życie i skoro nie jesteście od tej pani w żaden sposób zależni, to nie musisz liczyć się z jej opinią. Może ją sobie w buty wsadzić, będzie wyższa 😉 

No tak, ale wiesz o co chodzi...nie chcę być obiektem głupich docinków i komentarzy, a ona wiadomo na synka nic nie powie, zawsze na synowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

No tak, ale wiesz o co chodzi...nie chcę być obiektem głupich docinków i komentarzy, a ona wiadomo na synka nic nie powie, zawsze na synowe.

A jak on powie to coś zmieni? 😄 ja nie wiem dlaczego tak się przejmujesz? Nie utrzymuje Cię, nie mieszkacie razem, dzieci nie nianczy, z tego co piszesz ona tez ma kilkoro dzieci i była synowa..czego się obawiasz? Niby dorośli ludzie, a boicie się powiedzieć rodzinie o zmianach w waszym życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zostaw temat. Ciesz się ciążą i nie myśl o teściowej. Sama nie mówiłam o swojej drugiej ciąży teściom bardzo dlugo. Gdyby nie to, że mlodszy syn teściów prosił na wesele i im powiedziałam to chyba dowiedzieliby się po porodzie, bo rodzilam w grudniu a spotykamy się na święta tylko. Nie dzielilam się wiadomością, bo skoro teściowa nie interesuje się naszymi sprawami to i ja jej w swoje nie wciagam. Zajmij się sobą, skoro mąż nie mówi to znaczy, że nie chce. Jesteś niezależna od teściowej, więc tym bardziej jej docinki powinnaś mieć w powazaniu.

A ta morda do wykarmienia to szczyt chamstwa. Cokolwiek myslalabym o kimś nigdy nie zdobylabym się na takie slowa wobec ciezarnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ok, może to racja, trzeba zostawić temat. I tak się dowiedzą, jak będę miała już widoczny brzuszek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tylko że on nie mówi też kolegom z pracy, a jego koledzy to się od razu ciążami partnerek chwalili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczekujesz, że teraz każdy będzie się zachwycał Twoją ciążą? Po co mąż ma o niej rozmawiać z kolegami z pracy? Myślisz, że kogoś interesuje czyjąś ciąża? Wyobraź sobie, że kolegów męża to nie bardzo interesuje. Przeżywasz, że nie mówi rodzinie jakby to była jakaś tragedia. Dorosła osoba boi się co powie teściowa. Dorosnij wreszcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moj od razu się pochwalił rodzicom jak tylko test zrobiłam 😊

zadzwonil do nich ale ich reakcja nie była miła ... mielismy mieszkanie 3 pokojowe i córkę z mojego pierwszego małżeństwa ... byliśmy pół roku po ślubie.. przykro mi było bo u nich kasa była najważniejsza. Jak maz został pierwszy raz ojcem to miał 30 lat i uważali ze to za wcześnie 🙄

moi rodzice ucieszyli się na wieść o ciąży , wiec różnie reagują rodzice... nie przejmuj się najwazniejsze ze wy się cieszycie i chcieliście tej ciąży 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie PO CO?

Przykro mi to mowic, ale Pani jest typowym przykladem polskiego wychowania. Nie zyje Pani dla siebie tylko pod publike, niby nie chce Pani, aby ktokolwiek wchodzil z butami w Pani zycie, a z drugiej strony niecierpliwie tego wyczekuje. Pani Tesciowa ma swoje zycie, Pani swoje. Dlaczego tak bardzo zalezy Pani na informowaniu Tesciowej? Zeby moc pozniej robic z siebie ofiare i trzymac sie potencjalnej "afery" ktora sie rozpocznie? Wie Pani jaki bedzie final, a jednak zmusza Pani meza do czegos, na co nie ma ochoty. Szanuje go Pani wgl? Czy on jest tylko dodatkiem do Pani zycia? A moze maz wgl nie chcial drugiego dziecka? Jak dla mnie wyglada Pani jak histeryczka. Niech sie Pani zajmie mezem i pierwszym dzieckiem i tym, zeby wam sie zylo szczesliwie i dobrze, a jesli tak bedzie, to opinie innych przestana Pania tak absorbowac. "Zrobila" sobie Pani dziecko dla siebie czy na pokaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

Zgadzam się wypowiedzią powyżej . Jak robiłaś to nie zawiadamiałam ze idziesz do łóżka wiec po ci teraz ta drama? Zaszłaś to jesteś. Wasza sprawa, skoro teściowa jest osoba która nie cieszy się twoja sympatia to co się przejmujesz jej reakcja. Jakaś infantylna jesteś, zmuszasz męża aby ogłaszał ze jesteś w ciąży , wez się ogarnij bo masz problemy z dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OstraMamuska

Ja pier... same mameje te dzisiejsze kobiety. Nie chcę być obiektem docinków, nie chcę, żeby mi coś powiedziała, bo mi się przykro zrobi... Kobieto, jesteś kobietą czy 10-letnią dziewczynką? Z tego co piszesz, jesteś już matką. I boisz się powiedzieć o ciąży, bo nie potrafisz odciąć się wrednej babie? Tym bardziej, że jesteście niezależni finansowo i samodzielni i nic od niej nie potrzebujecie? Proszę cię... Psy szczekają, karawana idzie dalej.

A jak cię ktoś potrąci w kolejce to robi ci się przykro i płaczesz? Nigdy kobietom nie będzie lepiej, jak będą unikały jakiejkolwiek konfrontacji i chowały się za niejednokrotnie równie mamejowatym mężusiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

kolejna egzaltowana histeryczka na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość OstraMamuska napisał:

Ja pier... same mameje te dzisiejsze kobiety. Nie chcę być obiektem docinków, nie chcę, żeby mi coś powiedziała, bo mi się przykro zrobi... Kobieto, jesteś kobietą czy 10-letnią dziewczynką? Z tego co piszesz, jesteś już matką. I boisz się powiedzieć o ciąży, bo nie potrafisz odciąć się wrednej babie? Tym bardziej, że jesteście niezależni finansowo i samodzielni i nic od niej nie potrzebujecie? Proszę cię... Psy szczekają, karawana idzie dalej.

A jak cię ktoś potrąci w kolejce to robi ci się przykro i płaczesz? Nigdy kobietom nie będzie lepiej, jak będą unikały jakiejkolwiek konfrontacji i chowały się za niejednokrotnie równie mamejowatym mężusiem.

dokładnie, jak czytam eseje o tym jak mąż ma interweniować na linii matka-żona oczywiście trzymając stronę żony (niezależnie od tego, która ma rację) to się momentami zastanawiam czy te kobiety zachowały jakąkolwiek decyzyjność i asertywność skoro zachowują się jak malusie zapłakane dziewczynki. chłop ma stawać na linii konfliktu dwóch DOROSŁYCH osób 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
56 minut temu, Gość Pytanie PO CO? napisał:

Przykro mi to mowic, ale Pani jest typowym przykladem polskiego wychowania. Nie zyje Pani dla siebie tylko pod publike, niby nie chce Pani, aby ktokolwiek wchodzil z butami w Pani zycie, a z drugiej strony niecierpliwie tego wyczekuje. Pani Tesciowa ma swoje zycie, Pani swoje. Dlaczego tak bardzo zalezy Pani na informowaniu Tesciowej? Zeby moc pozniej robic z siebie ofiare i trzymac sie potencjalnej "afery" ktora sie rozpocznie? Wie Pani jaki bedzie final, a jednak zmusza Pani meza do czegos, na co nie ma ochoty. Szanuje go Pani wgl? Czy on jest tylko dodatkiem do Pani zycia? A moze maz wgl nie chcial drugiego dziecka? Jak dla mnie wyglada Pani jak histeryczka. Niech sie Pani zajmie mezem i pierwszym dzieckiem i tym, zeby wam sie zylo szczesliwie i dobrze, a jesli tak bedzie, to opinie innych przestana Pania tak absorbowac. "Zrobila" sobie Pani dziecko dla siebie czy na pokaz?

Nie rozumiem za nic. Po prostu widzę wśród ludzi jak to się odbywa w normalnych rodzinach, ludzie informują siebie nawzajem. mamy ten fakt ukrywać? Jaką ofiarę? Proszę mnie swoją miarą nie mierzyć.

"A może mąż nie chciał drugiego dziecka?" - tego to mi się nawet nie chce komentować. Jakby nie chciał, toby nie mówił że żal mu że syn nie ma rodzeństwa. Nie chciałby toby nie zrobił, to inteligentny facet, wie co to gumki.

"zrobiła sobie pani dziecko na pokaz" - rozumiem, że mam to trzymać w tajemnicy aż do porodu, inaczej żyję na pokaz?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

dokładnie, jak czytam eseje o tym jak mąż ma interweniować na linii matka-żona oczywiście trzymając stronę żony (niezależnie od tego, która ma rację) to się momentami zastanawiam czy te kobiety zachowały jakąkolwiek decyzyjność i asertywność skoro zachowują się jak malusie zapłakane dziewczynki. chłop ma stawać na linii konfliktu dwóch DOROSŁYCH osób 😄

ty nie znasz niektórych starszych pań. Synowa może płuca wypluć nad tłumaczeniem jej że czarne jest czarne a biuałe jest białe, a ona i tak będzie mówić swoje i jechać po synowej. Jeśli słowa synowej nic nie dają, teściowa nadal sobie z nią pogrywa i ją potrafi nawet obrazić w białych rękawiczkach niby to w żartach, to niestety ale powinien wkroczyć synuś. łaski nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
1 godzinę temu, NaugthyBitch napisał:

Oczekujesz, że teraz każdy będzie się zachwycał Twoją ciążą? Po co mąż ma o niej rozmawiać z kolegami z pracy? Myślisz, że kogoś interesuje czyjąś ciąża? Wyobraź sobie, że kolegów męża to nie bardzo interesuje. Przeżywasz, że nie mówi rodzinie jakby to była jakaś tragedia. Dorosła osoba boi się co powie teściowa. Dorosnij wreszcie. 

Amen. 

Sama jestem w ciąży i dopóki ktoś mnie wprost nie zapyta, to nie opowiadam o niej. Nikogo, powtarzam NIKOGO nie obchodzą nasze ciąże, porody i dzieci. Może bliskich, ale i tak to niekulturalne cały czas o tym gadać. 

A teściowa, jeszcze jak taka ...? Napisałabym smsa, o ile w ogóle przejmowała się tym, żeby jej powiedzieć. Moi teściowie są spoko i zależy im, żeby być na bieżąco, ale też nie wydzwaniam, a wysyłam info smsem. Kompletnie mnie nie interesuje opinia jego czy mojej rodziny na temat mojej ciąży i życia, na szczęście się nie wtrącają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

dokładnie, jak czytam eseje o tym jak mąż ma interweniować na linii matka-żona oczywiście trzymając stronę żony (niezależnie od tego, która ma rację) to się momentami zastanawiam czy te kobiety zachowały jakąkolwiek decyzyjność i asertywność skoro zachowują się jak malusie zapłakane dziewczynki. chłop ma stawać na linii konfliktu dwóch DOROSŁYCH osób 😄

u mnie nic to nie dawało że rozmawiałam z teściową i okazywałam że jej słowa są dla mnie przykre i złośliwe. Ona od zawsze miała problem z takim wyrażaniem zdania, żeby po kimś nie jechać, nie obrażać jego gustu, przekonań i marzeń. Bardzo wywyższająca się, zakochana w synkach, synowe ma za ochłapy. Nie widzę powodu dla którego syn takiej kobiety miałby pozostać na to obojętny i nie ustawić wściekłej geriatrii/

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
2 minuty temu, Gość gość napisał:

ty nie znasz niektórych starszych pań. Synowa może płuca wypluć nad tłumaczeniem jej że czarne jest czarne a biuałe jest białe, a ona i tak będzie mówić swoje i jechać po synowej. Jeśli słowa synowej nic nie dają, teściowa nadal sobie z nią pogrywa i ją potrafi nawet obrazić w białych rękawiczkach niby to w żartach, to niestety ale powinien wkroczyć synuś. łaski nie zrobi.

Ale po co w ogóle utrzymujecie z nimi taki bliski kontakt jeśli są to toksyczne osoby? Wielkanoc i Boże Narodzenie, ewentualnie 1.11 i do domu. Po co im się zwierzać skoro są tacy źli? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Optymistka napisał:

Amen. 

Sama jestem w ciąży i dopóki ktoś mnie wprost nie zapyta, to nie opowiadam o niej. Nikogo, powtarzam NIKOGO nie obchodzą nasze ciąże, porody i dzieci. Może bliskich, ale i tak to niekulturalne cały czas o tym gadać. 

A teściowa, jeszcze jak taka ...? Napisałabym smsa, o ile w ogóle przejmowała się tym, żeby jej powiedzieć. Moi teściowie są spoko i zależy im, żeby być na bieżąco, ale też nie wydzwaniam, a wysyłam info smsem. Kompletnie mnie nie interesuje opinia jego czy mojej rodziny na temat mojej ciąży i życia, na szczęście się nie wtrącają. 

A to Ty masz do teściowej pisać, że jesteś w ciąży? Czy jednak jej syn? Dla Ciebie to bądź co bądź jednak obca kobieta. Co do smsów zgadzam się, lepsza opcja, nie widzisz reakcji, a złośliwiec 3 razy się zastanowi co odpowiedzieć, nie to co z zaskoczenia na żywo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Optymistka napisał:

Ale po co w ogóle utrzymujecie z nimi taki bliski kontakt jeśli są to toksyczne osoby? Wielkanoc i Boże Narodzenie, ewentualnie 1.11 i do domu. Po co im się zwierzać skoro są tacy źli? 

Mąż nastaje na kontakt. Mamusia wierci mu dziurę w brzuchu że tęskni za wnukiem i że minimum raz w tygodniu chciałaby go widzieć, pod warunkiem że akurat nie wyjechalismy do mojej rodziny albo gdzies indziej na weekend. Mój mąż ma wobec matki chore poczucie obowiązku. Ona nawet jemu przys/rywa a on zazwyczaj kładzie uszka po sobie. Natomiast ogólnie miedzy ludźmi wielki man. że o ho ho. A przy mamusi mały chłopiec bojący się chyba krytyki pani matki. Co polecasz? Żeby ani on, ani ja, nic jej nie mowil, dopoki brzuch bedzie tak duzy ze sama zapyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×