Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość gość

Kolezanka mojego dziecka.

Polecane posty

Gość Gość gość

Mam trzylatka. Jakiś czas temu, przychodziła do mojego syna pięcioletnia córka sąsiadów. Bawili się super. Od kilku tygodni, jak mój syn ją gdzieś spotka, chce się z nią bawić, biega za nią, a ona przychodzi do mnie z pretensjami, że on jej przeszkadza, chodzi za nią, skarży na niego, ze np w zabawie ją uderzył itp rzeczy. Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy w tych czasach tak się załatwia takie sprawy? Gdy ja byłam mała, skarżenie na kogoś w szkole, było tępione przez nauczycieli, a teraz? Takie czasy, czy rodzice tego uczą? Jak reagować? Co jej odpowiedzieć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Teraz rodzice sami wyjaśniają problemy dzieci w piaskownicy 😄 olala bym młoda i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jeżeli mówi prawdę, że Twój syn jej dokucza, bije ją to co ma zrobić? Sama jest dalej małym dzieckiem. Ma oddać mu żebyś za chwilę na nią się darła jak mogła uderzyć młodszego? Dziewczynka robi bardzo dobrze, że mówi to dorosłemu i w Twojej kwestii jest wytłumaczyć własnemu dziecku co robi źle. Jeżeli uważasz, że ona źle robi to z Tobą jest coś nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

On jej nie dokucza. Po prostu chce się z nią bawić. Uderzył ją przez przypadek w zabawie. Jemu jest po prostu przykro, że jak do nas przychodzi ta koleżanka, to fajnie się razem bawią, a jak są poza naszym domem, to on ma dać jej spokój. Do Was też przychodzą koledzy Waszych dzieci i skarżą się na takie rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko czy Ty skończyłaś przynajmniej gimnazjum? Nie pytam ze złości tylko szczerze. Mówisz, że w szkole tępili skarżenie. U Ciebie do szkoły chodziły 3-latki i 5-latki? 

Tak naprawdę to podziękuj jeszcze tej dziewczynce, że przychodzi i powie Ci, że Twój syn jej dokucza. Wiesz jak załatwia się sprawy bez skarżenia? Nie domyślasz się??? Nie, nikt nie będzie patrzył, że Twój synek jest mniejszy. Dlaczego młodszy ma prawo bić? Dziewczynka bardzo dobrze się zachowała. A co chciałabyś, żeby zrobiła tak jak Twój syn? I oddała mu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jestem nauczycielem, nie pochwalam skarzenia, ale bardziej tepie dokuczanie. Jeżeli dziewczynka Ci zglasza, to pewnie tak jest, może niechcący ją uderzy czy zaczepi, ale ona też jest mała i nie może mu ciągle ustępować w zabawie i udawać, że super się bawi. Miedzy 3 a 5 latkiem jest przepaść w rozwoju spolecznym i zabawie. Wątpię żeby na dłuższą metę fajnie się razem bawili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość gość

Czytanie ze zrozumieniem się kłania w pas. Ile razy jeszcze mam napisać, że on jej nie dokucza???? Czy Wam za KAŻDYM razem przychodzi ktoś się skarżyć, że Wasze dziecko przez przypadek jego oderzyło? Wiecie co to jest uderzyć przez przypadek?? Dlaczego w takim razie u nas w domu chętnie się z nim bawi, a gdzieś nie chce nawet, żeby za nią biegał. Biega za nią bo chce się z nią bawić, jak u nas w domu. Tak trudno to zrozumieć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Jeszcze jedno. Skoro uwazacie, że on jej "dokucza", to jeśli następnym razem będzie chciała do niego przyjść, to mam się zgodzić na jej wizytę? Rozumiecie już o co mi chodzi? I pytanie do pani nauczycielki. Co pani mówi np chłopcu ze swojej grupy,który skarży pani, że WCZORAJ jakieś dziecko podczas zabawy go uderzyło? Jestem bardzo ciekawa pani odpowiedzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak 5latka  ma ochotę pobawić się w starszą siostrę,  to się z nim bawi. I wtedy przychodzi. Ale już gdzieś poza waszym domem nie ma na to ochoty i ma do tego prawo. Ona ma zrozumieć, ze twoj syn nadal chce sie z nia bawić,  a Ty, dorosła baba nie ogarniasz, że  5latka nie zawsze ma na to ochotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilipup

Jezu widocznie w domu mają jakiś wspólny punkt, a poza domem może dziewczynka zwyczajnie woli bawic sie sama/z kimś innym. Co w tym jest trudnego do zrozumienia? Ja miałam kolezanke bardzo dobra w szkole, ale poza szkołą jakos juz nie umialysmy razem spędzać czasu. Przecież ta dziewczynka ma 5lat a ciagle piszesz o niej jakby miała z 7-8... Przecież to nadal male dziecko. Widocznie przeszkadza jej twój syn i koniec kropka. Niech się bawią w domu skóra tam się dobrze dogaduja, a poza Znajdź mu inne towarzystwo i tyle... A że skarzy, moim zdaniem to dobrze. Wystarczy małej wytłumaczyć że to niechcacy i napewno nie chciał tego zrobić, kazac mlodemu przeprosić i tyle. Ja przynajmniej tak to tłumacze mojemu 4 latkowi kiedy płaczę/skarzy ze ktos cos tam mu zrobil, lub jak jest skarga na niego to karze mu przeprosić obojętnie czy to bylo niechcacy czy chcący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość gość napisał:

Jestem nauczycielem, nie pochwalam skarzenia, ale bardziej tepie dokuczanie. Jeżeli dziewczynka Ci zglasza, to pewnie tak jest, może niechcący ją uderzy czy zaczepi, ale ona też jest mała i nie może mu ciągle ustępować w zabawie i udawać, że super się bawi. Miedzy 3 a 5 latkiem jest przepaść w rozwoju spolecznym i zabawie. Wątpię żeby na dłuższą metę fajnie się razem bawili.

A ja uważam,że skarżenie jest niesłusznie pietnowane i traktowane jako cos złego. Jeśli ktoś dokucza, wyzywa, czy po prostu jest złośliwy to najlepiej pojsc do kogoś starszego kto zapanuje nad sytuacją. Niestety dziecko nie zawsze jest w stanie samo sobie poradzić, a przez ten zakaz skarżenia niestety wiele złego sie dzieje, bo im dzieck większe tym stają się brutalniejsze, a inne wie ze skarżyć nie wolno i cierpi. Nawet jeśli to zabawa w piaskownicy to lepiej jak dziecko powie,że ktoś mu piachem w oczy sypie to mu doradze co ma zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość Gość gość napisał:

Jeszcze jedno. Skoro uwazacie, że on jej "dokucza", to jeśli następnym razem będzie chciała do niego przyjść, to mam się zgodzić na jej wizytę? Rozumiecie już o co mi chodzi? I pytanie do pani nauczycielki. Co pani mówi np chłopcu ze swojej grupy,który skarży pani, że WCZORAJ jakieś dziecko podczas zabawy go uderzyło? Jestem bardzo ciekawa pani odpowiedzi. 

Pracuję z nieco starszymi dziećmi, rzadko miałam takie sytuacje, ale spróbuje sobie wyobrazić. Uważam, że należy wyjaśnić sytuację. Zaprosilabym dziecko, które uderzylo, zapytała co się wydarzyło. Zapytalabym też pokrzywdzonego o szczegoly. Jeżeli sytuacja byla wyjasniona, bo coś się stało w świetlicy czy innych zajęciach i ktoś to wylapal i wyjasnil to ok, zapytalabym czy już uważają sprawę za zamkniętą. Jeżeli jako pierwsza o tym słyszę to po zebraniu informacji dążę do pogodzenia dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

A ja uważam,że skarżenie jest niesłusznie pietnowane i traktowane jako cos złego. Jeśli ktoś dokucza, wyzywa, czy po prostu jest złośliwy to najlepiej pojsc do kogoś starszego kto zapanuje nad sytuacją. Niestety dziecko nie zawsze jest w stanie samo sobie poradzić, a przez ten zakaz skarżenia niestety wiele złego sie dzieje, bo im dzieck większe tym stają się brutalniejsze, a inne wie ze skarżyć nie wolno i cierpi. Nawet jeśli to zabawa w piaskownicy to lepiej jak dziecko powie,że ktoś mu piachem w oczy sypie to mu doradze co ma zrobić. 

Dokładnie, masz rację. Pisałam, że nie pochwalam skarzenia, ale zglaszanie problemu to nie skarzenie. Trzeba być czujnym w kontakcie z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Dokładnie, masz rację. Pisałam, że nie pochwalam skarzenia, ale zglaszanie problemu to nie skarzenie. Trzeba być czujnym w kontakcie z dziećmi.

Ja niestety znam sytuację, które bardzo źle się skończyły , bo dziecko nie skarżyło. Taki 3 latek tez może być trudny i jak niby 5 latka ma sobie poradzić z nim? Powie raz i drugi, że ma nie przeszkadzać, za 3 razem sie wkurzy popchnie lub powie,że ma spadać i to ona dostanie opuernicz, że młodszego bije. Nie pisze,że rodzić ma wyjaśniać problemy za dzieci ale po to one przychodzą by im jakos pomóc, doradzić, lub jak trzeba to interweniować. Mój syn często przychodzi ze szkoły i mowi,że x mu przeszkadza w zabawie, y sie rzadzi i jest głupia, a Z psuje mu rzeczy. Więc podsuwam mu rozwiązania i zawsze mówię mu,że z każdym problemem ma do mnie przychodzić. Nie rozwiąże za niego, ale doradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Podsumowując: nie broń zaciekle swojego bombelka tylko popatrz trochę z boku na sytuację i jeżeli przeszkadza Ci zachowanie sąsiadki to niech się razem nie bawią i tyle. Ja mam 2,5 letnie dziecko i jak widziałam, że przez przypadek z roztargnienia popchnął dziewczynkę w żłobku bo biegł do mnie kazałam mi się wrócić i przeprosić. Zrobił to i dzięki temu on wie, że tak nie można (nawet jeżeli to był wypadek musi przeprosić), a ona nie czuła się pokrzywdzona. To są malutkie dzieci i trzeba spokojnie tłumaczyć, a nie gadać, że skarży się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

I Wasze dzieci też skarżą innym mamom? Albo ktoś do Was przychodzi na takie skargi?  Nigdy nie spotkalam się z czymś takim. Teraz, jak widzę, że ta dziewczynka jest tam, gdzie my, mówię mu, że ma się z nią nie bawić, bo znów coś się jej spodoba i znów będzie problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Jeśli widzę, że on zawinił, nigdy mu nie pobłażam, ale żeby ktoś się najpierw bawił z moim dzieckiem, a potem go unikał, a potem znów się bawił, to trochę dla mnie nie halo. I ja mam jej pozwalać przychodzić i być zadowolona, że łaskawie wtedy i wtedy ma łaskawie ochotę pobawić się z moim dzieckiem, żeby za chwilę znów jej się coś nie spodobało? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Uwzielyscie sie na tego 3latka, a jakos zadna z was nie pomyslala, ze chlopcu jest przykro, ze ta dziewczynka tylko czasem chce sie bawic, a ciezko takiemu malemu dziecku wytlumaczyc, dlaczego w innych okolicznosciach, dziewczynka nie ma ochoty na zabawe... Ma do tego prawo, ale teraz jakies takie czasy, ze poza zlobkiem/przedszkolem dzieci rzadko sie spotykaja... Ja np.nie mam kogo zaprosic do domu z dziecmi:( i tak sobie mysle, ze poza zlobkiem, w lecie placem zabaw, czy czasami kinderplaneta, gdzie nawet starsze dzieci chca sie zaopiekowac moim w zabawie, to wlasciwie nie mam towarzystwa dla dziecka:( i tak sobie siedzimy w domu sami... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość gość napisał:

Jeśli widzę, że on zawinił, nigdy mu nie pobłażam, ale żeby ktoś się najpierw bawił z moim dzieckiem, a potem go unikał, a potem znów się bawił, to trochę dla mnie nie halo. I ja mam jej pozwalać przychodzić i być zadowolona, że łaskawie wtedy i wtedy ma łaskawie ochotę pobawić się z moim dzieckiem, żeby za chwilę znów jej się coś nie spodobało? 

A dalej nie pojmujesz, że to jest 5 letnie dziecko? Ciężko zrozumieć? Zobaczymy jak Twoje będzie miało 5 lat i jakieś swoje widzi mi się. Widzę Twoją postawę to jest moje dziecko i wara od niego, wszyscy dookoła są winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jako matka 14 i 10 latka powiem Ci, że jesteś straszna i znajdujesz się na prostej drodze do wychowania nie dziecka, a roszczeniowego bachora. Być może    Twój syn uderzył koleżankę niechcący, nie zmienia to jednak faktu, że powinien ją przeprosić. Rób tak dalej to Twój synek nie będzie miał żadnych kolegów ani koleżanek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U nas na placu jest dużo dzieci i często przuchodzą skarżyć jeden na drugiego. Nie widzę w tym nic złego.  Nikt bez powodu nie przychodzi tylko np jak jeden drugiego popchnie, uderzy. 

Pewnie twój 3 latek  robi jej krzywdę a ona ma dopiero 5 lat. Ty powinnaś się cieszyć ze dziewczynka jest taka a nie inna. Bo jak trafi na dziecko które mu porządnie odda to dopiero będziesz jeczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Jak moje będzie miało 5 lat i w zabawie uderzy go 3-latek, zapewniam Was, że w życiu nie pozwolę mu iść skarżyć do rodziców tego trzylatka. Wytłumaczę mu, że w zabawie takie rzeczy się zdarzają i na pewno nie chciał go uderzyć. Może dlatego tak mnje dziwi zachowanie tej dziewczynki, a jakby się skarżył na tego trzylatka, a potem by chciał do niego, to nie pozwoliłabym mu na to. Dla mnie to oczywiste. Dziś zresztą, jak ktoś jemu coś zrobi, nigdzie nie chodzę i nie skarżę, tylko mowie, mojemu, że tamten na pewno nie chciał, pocałuję to miejsce i po sprawie i dziecko po chwili się uspokaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To nie pozwalają ja moje dziecko uczę skarżyć jak ktoś robi mu krzywdę:) i nie widzę w tym nic złego.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Czyli rozumiem, że mam skakać z radości, że czasem ona jednak chce się z moim bawić? A co do przeprosin, to moje dziecko nie mówi zbyt dobrze, a słowa przepraszam, to już w ogóle. U nas nawet niektóre pięciolatki bardzo słabo mówią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Gość gość napisał:

I Wasze dzieci też skarżą innym mamom? Albo ktoś do Was przychodzi na takie skargi?  Nigdy nie spotkalam się z czymś takim. Teraz, jak widzę, że ta dziewczynka jest tam, gdzie my, mówię mu, że ma się z nią nie bawić, bo znów coś się jej spodoba i znów będzie problem. 

Tak ,jak moj syn przesadzi to jego kolega przychodzi do mnie. Dlaczego ma się obawiać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość Gość gość napisał:

Jak moje będzie miało 5 lat i w zabawie uderzy go 3-latek, zapewniam Was, że w życiu nie pozwolę mu iść skarżyć do rodziców tego trzylatka. Wytłumaczę mu, że w zabawie takie rzeczy się zdarzają i na pewno nie chciał go uderzyć. Może dlatego tak mnje dziwi zachowanie tej dziewczynki, a jakby się skarżył na tego trzylatka, a potem by chciał do niego, to nie pozwoliłabym mu na to. Dla mnie to oczywiste. Dziś zresztą, jak ktoś jemu coś zrobi, nigdzie nie chodzę i nie skarżę, tylko mowie, mojemu, że tamten na pewno nie chciał, pocałuję to miejsce i po sprawie i dziecko po chwili się uspokaja. 

U mnie w szkole też były dwie nauczycielki które piętnowaly skarżenie. Jedna bo przeważnie chodziło o jej syna a druga z czystego lenistwa. Skończyło się na tym że nawet doręczone dziecko traci cierpliwość kiedy dorośli maja w czterech literach jego skargi. Chlopaczek złapał w złości za krzesło i tak sprał oprawce że skończyło się to w szpitalu na szyciu. Więc zastanów się co wolisz wysłuchać w porę skargi i zareagować czy mieć później pretensje że twojemu dziecku ktoś zrobił kuku. Bo w końcu z niego zawsze taki aniołek a wszyscy wokół się uczepili. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jakis czas temu byliśmy w sali zabaw z moimi dziecmi, przyczepil sie do nich jakis rudy szczyl i wyzywal ich i nasze rodziny do 7 pokolenia. Osobiście pomoglam w szukaniu matki tego chlopaka i pokazałam dzieciom do kogo mają pojsc. Dzieciaki poszły i powiedzialy o zachowaniu jej syna. Ona olala. Następnym razem znow przyszli ze skarga i osobiście wybrałam się do mamusi z prośbą o zapanowanie nad dzieckiem, bo jak jeszcze raz usłyszę,ze jej dziecko wyzywa moje, to zgłoszę ja i jej syna do menagerstwa , oskarze o co mi się chce i zostana wyproszeni na oczach wszystkich. Chyba poskutkowalo bo rudego więcej nie widziałam.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Jeśli są to poważne sprawy, to rozumiem zgłoszenie tego, ale przypominam, że to trzylatek, a Wy zaraz zrobicie z niego mordercę. Nawet dziś miala miejsce taka sytuacja, że jakaś szesciolatka coś mu zrobiła, on chciał jej oddać, to jak tylko to zobaczyłam, to od razu pobiegłam, żeby mu się to czasem nie udało i do głowy mi nie przyszło iść do jej mamy, tylko byłam zadowolona, że zareagowałam na czas. Rozumiem poważne rzeczy, ale takie coś, że ktoś w zabawie uderzy mojego albo na odwrót, nie są dla mnie powodem do robienia afery z tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Aferę to na razie robi autorka, bo 5latka jak to dziecko raz ma na coś ochotę a raz nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tom
4 godziny temu, Gość Gość gość napisał:

Mam trzylatka. Jakiś czas temu, przychodziła do mojego syna pięcioletnia córka sąsiadów. Bawili się super. Od kilku tygodni, jak mój syn ją gdzieś spotka, chce się z nią bawić, biega za nią, a ona przychodzi do mnie z pretensjami, że on jej przeszkadza, chodzi za nią, skarży na niego, ze np w zabawie ją uderzył itp rzeczy. Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy w tych czasach tak się załatwia takie sprawy? Gdy ja byłam mała, skarżenie na kogoś w szkole, było tępione przez nauczycieli, a teraz? Takie czasy, czy rodzice tego uczą? Jak reagować? Co jej odpowiedzieć? 

 Widocznie synowi brakuje bliskiej zabawy z kimś bliskim w podobnym wieku  .  Moim zdaniem niech rodzice zaczną sie ze swoim dzieckiem bawić . Nie oczekujcie aby wasze 3 letnie dziecko bawiło dziecko sąsiadów . Dziecko lgnie do danej osoby która to osoba akceptuje go i bawi sie z nim . nie 5 minut ale godzinami . A rodzice teraz to telefon do dziecka reki i sie baw .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×