Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Toksyczne związki

Polecane posty

Gość Gość

Przeszłyście kiedyś przez toksyczny związek w którym nie byłyście szczęśliwe? Jak sobie poradziłyście? Jak zmienił wasze życie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

6 razy. 

Zniszczyli psychikę. 

Ja sobie nie radzę. 

Błagam o cud w zyciu i spotkanie dobrej osoby. A nie kolejnego oszusta, ktory potrafi talerzem z obiadem rzucić o ścianę bo mięso za twarde... 😭 Albo rzucić mnie puszka z piwem z całej siły w klatkę piersiowa bo krzywo spojrzałam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata

Miałam faceta z problemami z agresją. Na szczęście kiedy zaczął rozrabiac od razu pojawiła mi się czerwona lampka,  skończył na agresywnych smsach do mnie i obgadywaniu za plecami! 

Bawiło go ze mi zależy, określił się kiedy zaczął się mnie bać, tak to by zwodził do końca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata
1 minutę temu, Gość gość napisał:

6 razy. 

Zniszczyli psychikę. 

Ja sobie nie radzę. 

Błagam o cud w zyciu i spotkanie dobrej osoby. A nie kolejnego oszusta, ktory potrafi talerzem z obiadem rzucić o ścianę bo mięso za twarde... 😭 Albo rzucić mnie puszka z piwem z całej siły w klatkę piersiowa bo krzywo spojrzałam... 

Byłaś w 6 takich związkach? Niemożliwe Dziewczyno współczuję naprawdę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zestresowanaja

Jestem w takim związku... Wyzwiska, groźby, ataki agresji, a potem zapewnienia o miłości i czułość...jakby dwie różne osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość mm

Dużo przemocy, wyzwiska...

Pomogła mi rodzina 

Obecnie chodzę na terapię bo nie daje rady 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może i tak, zaczął pić, a po alkoholu był agresywny (rzucał przedmiotami) zaczęło się po 5 latach razem, ale rzuciłam go szybko i nie wiem czy to taki typ, czy miał trudny okres, hmm jakoś nie płakałam po nim. Życia sobie nie ułożył a dochodzi do 40stki, pije nadal więc pewnie toksyk,ale nie zdążyłam nabrać doświadczenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna

Byłam w złym związku gdzie mi bardziej zależało. Byłam za bardzo naiwna i tego żałuję że nie byłam stanowcza tylko dałam się wykorzystać 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście toksyczne kobiety podświadomie identyfikowałem i nawet nie wiem dlaczego tyle związków skończyłem, niby panny fajne. Jedna okazała się patologią, zgrubła razy 2 lub 3 i alkohol. Druga, wredna ... - nikt nie był wstanie wytrzymać. Trzecia z rodziny patologicznej (ostro pijącej). To tylko te, które w pamięć mi zaszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata
53 minuty temu, Gość Zestresowanaja napisał:

Jestem w takim związku... Wyzwiska, groźby, ataki agresji, a potem zapewnienia o miłości i czułość...jakby dwie różne osoby...

Wypisz się z tej relacji lepiej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Nata napisał:

Byłaś w 6 takich związkach? Niemożliwe Dziewczyno współczuję naprawdę 

Niestety. Nawet się psychiatry pytałam o co chodzi. Ona powiedziała, ze za mało się cenie. Jak coś nie pasuje w drugiej osobie to należy olać ja, a nie dawać szansę czy tłumaczyć że każdy ma jakieś wady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miała rację 🙂

A Ty co?? Dalej w ten sam schemat jedziesz??

Pomimo to, że ktoś mądry wytłumaczył Ci na czym problem polega??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zestresowanaja
10 godzin temu, Gość Nata napisał:

Wypisz się z tej relacji lepiej 

To nie takie proste... Mam wsparcie rodziny, mam gdzie iść z dziećmi, ale jednak coś mnie zatrzymuje w miejscu. No bo przecież ja też nie jestem bez winy, bo on chce wszystko naprawić i teraz się stara, a że nie panuje nad sobą w złości, to nie jego wina... Do tego nie mam siły zaczynac wszystkiego od nowa... Lepsze wydaje się to, co znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×