Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania

jak myslicie, dlaczego moja teściowa nie lubi kobiet, nie chciala miec corki, woli wnukow niz wnuczki? nie ufam takim kobietom...

Polecane posty

Gość Ania

Moja teściowa nawet się z tym nie kryje, że "chciała mieć synów no i ma samych synów", "chciałam mieć brata, więc byłam rozczarowana że urodziła się dziewczynka", nie lubi też synowych, relacje z nimi traktuje jako przeciąganie liny po czyjej stronie stanie syn. Ma dwóch wnuków, na wieść o kolejnym dziecku w drodze niby to pogratulowała dziewczynki, ale potem dodała: "A ja chciałam mieć synów i mam", zawsze to powtarza. Widzę też że jak sie wypowiada o jakichs znajomych parach, to zazwyczaj chwali faceta a kobiete zawsze skrytykuje.

Mam też babcię która robi podobnie i za Chiny nie wiem o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To zapytaj. Nie wiem co ma do tego zaufanie i jaki problem z tym,że ktoś woli inaczej. Ja np babom nie ufam, tez mam samych synów, kolegów i tylko jedna koleżankę. W pracy lepiej dogaduje sie z facetemi. Faceci są prosci w obejsciu,łatwiej sie dogadac, sa konkretni, można pogadac o wszystkim

 przynajmniej mi jest latwiej. Z kobietami zawsze jest jakis problem, fochy, nieporozumienia. Moze twoja tesciowa myśl I podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania
5 minut temu, Gość Gość napisał:

To zapytaj. Nie wiem co ma do tego zaufanie i jaki problem z tym,że ktoś woli inaczej. Ja np babom nie ufam, tez mam samych synów, kolegów i tylko jedna koleżankę. W pracy lepiej dogaduje sie z facetemi. Faceci są prosci w obejsciu,łatwiej sie dogadac, sa konkretni, można pogadac o wszystkim

 przynajmniej mi jest latwiej. Z kobietami zawsze jest jakis problem, fochy, nieporozumienia. Moze twoja tesciowa myśl I podobnie

Moja teściowa to przede wszystkim sama pierwsza jest wredna dla kobiet, ja nawet jej "Dzień Dobry" dobrze powiedzieć nie zdążyłam jak ją pierwszy raz spotkałam, a ona już obrzuciła mnie wrogim spojrzeniem i była niemiła. Ponoć tak samo dla innej synowej. Nie lubi nas, to się czuje. O młodych dziewczynach mówi "dziewuchy". Zastanów się, czy nie masz jakiegoś kompleksu na tle facetów, że czujesz się dobrze tylko jeśli jesteś w ich towarzystwie, jeśli urodzisz syna a nie córkę...

Dla mnie to okropne, takie s//ranie we własne gniazdo...kobiety powinny trzymać się razem.

Coś mi się wydaje, że masz albo jakiś wzrok niehalo jak jesteś w towarzystwie kobiet, albo sama wysyłasz im negatywną energię a potem zwalasz na nie, że to one są be. Przynajmniej moja teściowa tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Ty babom nie ufasz jak to mówisz. A ja nie ufam "babom, które mówią że nie ufają babom". Nie ma co się wkupiać w łaski facetów i zamiast być kobietą to być gorszym mężczyzną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Ania napisał:

Ty babom nie ufasz jak to mówisz. A ja nie ufam "babom, które mówią że nie ufają babom". Nie ma co się wkupiać w łaski facetów i zamiast być kobietą to być gorszym mężczyzną

uwazam podobnie, zauwazylam ze te kobiety ktore deklaruja, ze obracaja sie tylko wsrod mezczyzn, ze wola ich od kobiet, to same z siebie sa dla innych kobiet niemile i odpychajace, jakby sie czuly lepsze. wiec to one maja problem a nie ich babskie otoczenie, ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

uwazam podobnie, zauwazylam ze te kobiety ktore deklaruja, ze obracaja sie tylko wsrod mezczyzn, ze wola ich od kobiet, to same z siebie sa dla innych kobiet niemile i odpychajace, jakby sie czuly lepsze. wiec to one maja problem a nie ich babskie otoczenie, ze sobą

To nadal twój problem 😄 ja zauważyłam,że kobiety w kontakcie z innymi, przy których czują się gorsze od razu mają postawę pasywno-afresywna 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
56 minut temu, Gość Gość napisał:

To nadal twój problem 😄 ja zauważyłam,że kobiety w kontakcie z innymi, przy których czują się gorsze od razu mają postawę pasywno-afresywna 😉

czyli co, moja teściowa czuje się w kontakcie ze mną lub innymi kobietami gorsza, tak? No bo wlasnie ona przyjela wobec nas postawę pasywno-agresywną i wali wlasnie komentarze które sa pasywno-agresywne. czyli takie szpilunie niby na żarty a dziurę mają zrobić i krew wyssać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
58 minut temu, Gość Gość napisał:

To nadal twój problem 😄 ja zauważyłam,że kobiety w kontakcie z innymi, przy których czują się gorsze od razu mają postawę pasywno-afresywna 😉

i ja chyba jestem kosmitką, bo ja mam przy takich kobietach, od ktorych czuje sie gorsza, raczej postawę małej dziewczynki, która troche je podziwia, a troche jest zakłopotana i nie wie co zrobic.

Dziwnych masz znajomych, a sama masz zgniły i podły charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszorak

autorko teraz odpowiedzi nie dostaniesz, bo godzina 1 ledwie a miernoty juz sen zmożył. widac ze stare rury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość gość napisał:

i ja chyba jestem kosmitką, bo ja mam przy takich kobietach, od ktorych czuje sie gorsza, raczej postawę małej dziewczynki, która troche je podziwia, a troche jest zakłopotana i nie wie co zrobic.

Dziwnych masz znajomych, a sama masz zgniły i podły charakter.

Ma zginły i podły charakter, bo woli towarzystwo mężczyzn? 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mi się wydaje że to kwestia "dawnego wychowania". Facet jest Panem i jest ważniejszy niż kobieta jemu się usluguje jemu pomaga z nim się liczy on ma rację i jego się bardziej kocha. Tym samym ważniejszy mąż niż żona brat niż siostra itd. Siedzę sobie kiedyś z koleżanką jeszcze jako nastolatki a jej brat szykuje sobiecos do jedzenia. Na co wchodzi jej babcia i w krzyk. To wy sobie siedzicie a chłopak sam sobie kanapki robi??!!!! Mało nas babcia tam z domu za karę nie wyrzuciła o oczywiście sama wnuczkowi kanapki skonczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość Gość napisał:

Ma zginły i podły charakter, bo woli towarzystwo mężczyzn? 🤣

Nie, niczego nie zrozumiałaś... Bieda, panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

To zapytaj. Nie wiem co ma do tego zaufanie i jaki problem z tym,że ktoś woli inaczej. Ja np babom nie ufam, tez mam samych synów, kolegów i tylko jedna koleżankę. W pracy lepiej dogaduje sie z facetemi. Faceci są prosci w obejsciu,łatwiej sie dogadac, sa konkretni, można pogadac o wszystkim

 przynajmniej mi jest latwiej. Z kobietami zawsze jest jakis problem, fochy, nieporozumienia. Moze twoja tesciowa myśl I podobnie

Mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea30

Myślę że stawiasz to pytanie na niewłaściwym forum.przelec po wątkach to zobaczysz że tu siedzą same takie jak twoja teściowa. Zobacz tylko jak się guffnwm obrzucają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

A mi tez sie wydaje, ze tesciowa ma kompleksy ogromne i dlatego zle reaguje na ladne, mlode dziewczyny. Znam mase takich przypadkow gdzie kobiety sa milusie i do rany przyloz gdy nie czuja konkurencji ale nie daj boze ktos mlodszy czy atrakcyjniejszy od nich to wzrok bazyliszka i zadza mordu. Sama doswidczylam tego ostatnio na weselu przyjaciol. Kazda mloda, akyrakcyjna dziewczy a czy kobieta byla dla mnie bardzo mila, mozna bylo pogadac czy sie razem pobawic. Kazda mniej atrakcyjna/40+ badz otyla zachowywaly sie jakbym im krzywde najwieksza na świecie zrobila chociaz nawet sie nie znalysmy a na kazda probe usmiechu wzrok wyzszosci. Niczyja wina , ze jest sie mloda, atrakcyjna , zadbana kobieta. W twoim przypadku pewnie to samo. Ona nie trawi dziewczynek i kobiet bo sama czuje sie gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
42 minuty temu, Gość bea30 napisał:

Myślę że stawiasz to pytanie na niewłaściwym forum.przelec po wątkach to zobaczysz że tu siedzą same takie jak twoja teściowa. Zobacz tylko jak się guffnwm obrzucają.

Ooo to to 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie, niczego nie zrozumiałaś... Bieda, panie.

Chyba twoja, umysłowa, panie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość ... napisał:

A mi tez sie wydaje, ze tesciowa ma kompleksy ogromne i dlatego zle reaguje na ladne, mlode dziewczyny. Znam mase takich przypadkow gdzie kobiety sa milusie i do rany przyloz gdy nie czuja konkurencji ale nie daj boze ktos mlodszy czy atrakcyjniejszy od nich to wzrok bazyliszka i zadza mordu. Sama doswidczylam tego ostatnio na weselu przyjaciol. Kazda mloda, akyrakcyjna dziewczy a czy kobieta byla dla mnie bardzo mila, mozna bylo pogadac czy sie razem pobawic. Kazda mniej atrakcyjna/40+ badz otyla zachowywaly sie jakbym im krzywde najwieksza na świecie zrobila chociaz nawet sie nie znalysmy a na kazda probe usmiechu wzrok wyzszosci. Niczyja wina , ze jest sie mloda, atrakcyjna , zadbana kobieta. W twoim przypadku pewnie to samo. Ona nie trawi dziewczynek i kobiet bo sama czuje sie gorsza. 

to samo myslę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
33 minuty temu, Gość ... napisał:

A mi tez sie wydaje, ze tesciowa ma kompleksy ogromne i dlatego zle reaguje na ladne, mlode dziewczyny. Znam mase takich przypadkow gdzie kobiety sa milusie i do rany przyloz gdy nie czuja konkurencji ale nie daj boze ktos mlodszy czy atrakcyjniejszy od nich to wzrok bazyliszka i zadza mordu. Sama doswidczylam tego ostatnio na weselu przyjaciol. Kazda mloda, akyrakcyjna dziewczy a czy kobieta byla dla mnie bardzo mila, mozna bylo pogadac czy sie razem pobawic. Kazda mniej atrakcyjna/40+ badz otyla zachowywaly sie jakbym im krzywde najwieksza na świecie zrobila chociaz nawet sie nie znalysmy a na kazda probe usmiechu wzrok wyzszosci. Niczyja wina , ze jest sie mloda, atrakcyjna , zadbana kobieta. W twoim przypadku pewnie to samo. Ona nie trawi dziewczynek i kobiet bo sama czuje sie gorsza.

Dokładnie, babska zawisc nie zna granic. A jak jeszcze w pracy trafisz na brzydsze wspolpracownice to Ci będą dogryzac i dolki pod Toba kopać nawet jakbys była życzliwą i pomocna, to nie ma znaczenia. Pracowanie z samymi kobietami, gdy jesteś ładna to masakra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dokładnie, babska zawisc nie zna granic. A jak jeszcze w pracy trafisz na brzydsze wspolpracownice to Ci będą dogryzac i dolki pod Toba kopać nawet jakbys była życzliwą i pomocna, to nie ma znaczenia. Pracowanie z samymi kobietami, gdy jesteś ładna to masakra. 

Też tak miałam...nie rozumiałam tego. Bo ja jak trafiałam na moim zdaniem jeszcze ładniejsze ode mnie, to nigdy nie byłam im wrogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

To zapytaj. Nie wiem co ma do tego zaufanie i jaki problem z tym,że ktoś woli inaczej. Ja np babom nie ufam, tez mam samych synów, kolegów i tylko jedna koleżankę. W pracy lepiej dogaduje sie z facetemi. Faceci są prosci w obejsciu,łatwiej sie dogadac, sa konkretni, można pogadac o wszystkim

 przynajmniej mi jest latwiej. Z kobietami zawsze jest jakis problem, fochy, nieporozumienia. Moze twoja tesciowa myśl I podobnie

Jesteś podobnie jak teściowa autorki "kobietą patriarchalną". Chociaż ten patriarchat i hegemonia facetów szkodzi wszystkim. Samym facetom też. Stoicie na straży tego starego porządku, licząc na to, że wam coś wam z tego skapnie. Bo jak będę poniżać inne kobiety, to wtedy faceci cię wywyższą. Nie ufasz kobietom, bo wiesz, że ty sama, za jakiś ochłap od faceta zrobiłabyś kobiecie świństwo.


Mam dla ciebie złą wiadomość. Dopóki spełniasz w życiu faceta jakąś rolę: żony, matki, córki, ewentualnie jesteś dość młoda i atrakcyjna seksualnie, dopóty faceci są fajni i mili i gadają z tobą o wszystkim. Koło pięćdziesiątki staniesz się niewidzialna dla większości facetów chodzących po ziemi. No, ale wtedy pewnie będziesz się obrażać na młode dziewczyny, że śmią być młode.

Faceci są prości w obejściu i łatwiej się z nimi dogadać? Pewnie dlatego jest tyle rozwodów i samotnych matek. No, ale to też wina kobiet, że facet nie płaci alimentów, albo nie spotyka się z własnymi dziećmi. 

Pomyślałaś kiedyś o tym, że fochy i nieporozumienie z kobietami, które masz zawsze, wynikają jednak z twojej postawy, a nie z winy wszystkich kobiet na świecie?

Nie rozumiem tego jak można niejako zdradzać własną płeć. Przecież wszystkie mamy podobne interesy. Żyć w świecie w którym kobiety mogą być sobą, wyglądać w sposób w jaki chcą, nie być krzywdzone. Świat przyjazny dzieciom jako najsłabszym elementom tej układanki.

Kobiety są cudowne. Są świetnie zorganizowane, wykształcone, godzą wiele ról, są wielozadaniowe, a ty twierdzisz, że z kobietami nie masz o czym pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja napisałam o tym,że preferuje męskie towarzystwo. Po prostu mi lżej dogadać się z facetami, nie wiem dlaczego tak jest. Dla innych kobiet jestem ok, naturalna, miła, konkretna, ale nie nadajemy na tych samych falach. Rzadko trafię na bratnia dusza wśród kobiet. Często w miejscach pracy i szkole byłam pod atakiem innych kobiet. Jeśli przychodzę do urzędu cos załatwić i obsługuje mnie kobieta to w 80% przypadków usłyszę,ze nie może mi pomóc. Następnego dnia przychodzę do faceta i załatwi A sprawę od ręki.  Na imprezach zawsze staram sie byc w damskim towarzystwie, ale szybko okazuje się w męskim, bo przez kobiety jestem odizolowana. 

Nie jestem jakimś babochlopem, jestem niska, szczupła, pozytywna, raczej wygadana, towarzyska, otwarta ale kobiety mnie nie lubią. Teraz zmieniłam prace i znow to samo. Nie mam dobrych relacji z kobietami z pracy, nie pomogą w niczym,  są mile dla mnie, ale nie przyjęły mnie do swojego grona. Z mężczyznami złapałam kontakt w locie , na czacie piszemy, kawki razem pijemy i to mój team.

Mam 33 lata i juz sie do tego przyzwyczaiłam i juz nie liczę na akceptację ze strony Pań, więc automatycznie, jak mam iść na spotkanie z klientka, to wiem że będzie ciężko. Czemu tak jest nie wiem.

Może tesciowa autorki ma podobnie, może tez bać się konkurencji ze strony synowych i chcieć byc jedyna kobieta w rodzinie, bo wtedy czuje sie komfortowo. Nie uważam powinna to okazywać, ale jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ma kompleksy, ale jako kobieta.Sama siebie nienawidzi, ubostwia facetow, ceni bardziej zula spod alkoholowego niz kobiete na poziomie z osiagnieciami.A jaka jest tesciowa autorko wobec tescia oraz babcia wobec dziadka?czy chodzi z podkulonym ogonem i podaje kapcie w zebach?ale moze byc tez tak ze tesc nie chce byc panem i wladca i sytuacji nie wykorzystuje.Tak jest na slasku, baby nienawidza innych kobiet z wlasnymo corkami wlacznie, uwielbiaja mezczyzn jako "lepszych",  z tym ze oni sa spokojni i ugodowi, nie korzystaja z przywilejow

Nie znosze takich kobiet.Ale z drugiej strony, jak ona musi sie meczyc sama ze soba.Moze niech wyjdzie z szafy i rozwazy operacje zmiany plci, zyska szacunek sama dla siebie.Troche odwagi by sie babie przydalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Dokładnie babska zazdrość, szczególnie jak ma tylko syna to jest jedyną kobieta, której trzeba ustępować itd, zazwyczaj takie zmije nie potrafią wchodzić w relacje z synowa, cały czas mieszają, żeby być na piedestale. niestety znam z autopsji. Kiedyś przeżywałam to strasznie, teraz mam to gdzieś i chyba i bardziej ja to wkurza, niż jak się starałam być miła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość Ania napisał:

Moja teściowa nawet się z tym nie kryje, że "chciała mieć synów no i ma samych synów", "chciałam mieć brata, więc byłam rozczarowana że urodziła się dziewczynka", nie lubi też synowych, relacje z nimi traktuje jako przeciąganie liny po czyjej stronie stanie syn. Ma dwóch wnuków, na wieść o kolejnym dziecku w drodze niby to pogratulowała dziewczynki, ale potem dodała: "A ja chciałam mieć synów i mam", zawsze to powtarza. Widzę też że jak sie wypowiada o jakichs znajomych parach, to zazwyczaj chwali faceta a kobiete zawsze skrytykuje.

Mam też babcię która robi podobnie i za Chiny nie wiem o co chodzi

Kolejna burza w szklance wody, sama sobie stwarzasz problemy. Teściowa cię nie lubi i co z tego, co ty zupa pomidorowa żeby cię wszyscy lubili. Moja jak się zaczeła krzywić to jej krem na zmarszczki kupiłem z dopiskiem żeby się często smarowała bo z tym skrzywieniem dzieci straszy. O co jej biegało nawet nie pytałem w końcu jej problem nie mój, a życie jest za krótkie i zbyt piękne żeby jakaś wredna baba mi psuła humor. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jesteś podobnie jak teściowa autorki "kobietą patriarchalną". Chociaż ten patriarchat i hegemonia facetów szkodzi wszystkim. Samym facetom też. Stoicie na straży tego starego porządku, licząc na to, że wam coś wam z tego skapnie. Bo jak będę poniżać inne kobiety, to wtedy faceci cię wywyższą. Nie ufasz kobietom, bo wiesz, że ty sama, za jakiś ochłap od faceta zrobiłabyś kobiecie świństwo.


Mam dla ciebie złą wiadomość. Dopóki spełniasz w życiu faceta jakąś rolę: żony, matki, córki, ewentualnie jesteś dość młoda i atrakcyjna seksualnie, dopóty faceci są fajni i mili i gadają z tobą o wszystkim. Koło pięćdziesiątki staniesz się niewidzialna dla większości facetów chodzących po ziemi. No, ale wtedy pewnie będziesz się obrażać na młode dziewczyny, że śmią być młode.

Faceci są prości w obejściu i łatwiej się z nimi dogadać? Pewnie dlatego jest tyle rozwodów i samotnych matek. No, ale to też wina kobiet, że facet nie płaci alimentów, albo nie spotyka się z własnymi dziećmi. 

Pomyślałaś kiedyś o tym, że fochy i nieporozumienie z kobietami, które masz zawsze, wynikają jednak z twojej postawy, a nie z winy wszystkich kobiet na świecie?

Nie rozumiem tego jak można niejako zdradzać własną płeć. Przecież wszystkie mamy podobne interesy. Żyć w świecie w którym kobiety mogą być sobą, wyglądać w sposób w jaki chcą, nie być krzywdzone. Świat przyjazny dzieciom jako najsłabszym elementom tej układanki.

Kobiety są cudowne. Są świetnie zorganizowane, wykształcone, godzą wiele ról, są wielozadaniowe, a ty twierdzisz, że z kobietami nie masz o czym pogadać?

sorry kobieto,ale wiekszych bzdur w zyciu nie czytalam.Psychologiem raczej nie jestes,raczej domorosłym filozofem i kariery nie wroże 😄 nie wyznaje patriarchatu, wszystkie kobiety u mnie w rodzinie pracowały i głownie one rzadzily w domu.U mnie jest tak samo.Nikogo nie zdradzam, wrecz zastanawiam sie dlaczego jestem odtracana przez inne kobiety, co rozwinełam w wypowiedzi nizej.  Czy zdradzam wlasna płec? niby jak? szanuje inne kobiety,nie twierdze ze faceci sa idealni,ale z facetami w pracy, szkole czy urzedzie spraw alimentacyjnych nie mam,ani dzieci i ich podejscie do tych spraw mnie nie obchodzi.Mam od 15 lat cudownego meza,2 synow i nie mam na to wpływu ,ze z facetami mam wspolny jezyk.Nie wiem jakim cudem odpustowym wywnioskowałas że trzymam z facetami i gardze samotnymi matkami? a o moim podejsciu do kobiet nie wiesz grama,bo mnie nie znasz 🙂 akurat dla wszystkich jestem bardzo miła ,ale wlasnie nie moge wytrzymac takiego pierdzielenia jak demonstrujesz. Wyssane z palca bzdury i tyle. I w dodatku nieznajac mnie zjechałas juz od najgorszych, przykleiłas mi łatke z podejsciem zyciowym.Teraz mam cie uwielbiac, szanowac, lubic bo przeciez jestem kobieta i powinnam z toba trzymac? nie, udowodniłas,ze baba babaie wilkiem tylko dlatego,ze napisałam o swoim odmiennym zdaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0000
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Mi się wydaje że to kwestia "dawnego wychowania". Facet jest Panem i jest ważniejszy niż kobieta jemu się usluguje jemu pomaga z nim się liczy on ma rację i jego się bardziej kocha. Tym samym ważniejszy mąż niż żona brat niż siostra itd. Siedzę sobie kiedyś z koleżanką jeszcze jako nastolatki a jej brat szykuje sobiecos do jedzenia. Na co wchodzi jej babcia i w krzyk. To wy sobie siedzicie a chłopak sam sobie kanapki robi??!!!! Mało nas babcia tam z domu za karę nie wyrzuciła o oczywiście sama wnuczkowi kanapki skonczyla

Matko ale kobiety wyprne głowy kiedyś mialy, to robienie z facetów nie odpowiedzialnych siusiumajtkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0000

Moja matka taka była, synek jako facet lepszy , Ja gorsza , ja musiałam sprzątać gotować, bo jak to chłopak ma sprzątać? Skończyło się tak że mojego brata żadna nie chce bo nikt nie chce rozpieszczonego synusia mamusi , któremu trzeba robić kanapeczki i sprzątać, kobiety które adoruja swoich synusiow robią im krzywdę bo żadna normalna takiego szowinisty nie weźmie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja napisałam o tym,że preferuje męskie towarzystwo. Po prostu mi lżej dogadać się z facetami, nie wiem dlaczego tak jest. Dla innych kobiet jestem ok, naturalna, miła, konkretna, ale nie nadajemy na tych samych falach. Rzadko trafię na bratnia dusza wśród kobiet. Często w miejscach pracy i szkole byłam pod atakiem innych kobiet. Jeśli przychodzę do urzędu cos załatwić i obsługuje mnie kobieta to w 80% przypadków usłyszę,ze nie może mi pomóc. Następnego dnia przychodzę do faceta i załatwi A sprawę od ręki.  Na imprezach zawsze staram sie byc w damskim towarzystwie, ale szybko okazuje się w męskim, bo przez kobiety jestem odizolowana. 

 Nie jestem jakimś babochlopem, jestem niska, szczupła, pozytywna, raczej wygadana, towarzyska, otwarta ale kobiety mnie nie lubią. Teraz zmieniłam prace i znow to samo. Nie mam dobrych relacji z kobietami z pracy, nie pomogą w niczym,  są mile dla mnie, ale nie przyjęły mnie do swojego grona. Z mężczyznami złapałam kontakt w locie , na czacie piszemy, kawki razem pijemy i to mój team.

 Mam 33 lata i juz sie do tego przyzwyczaiłam i juz nie liczę na akceptację ze strony Pań, więc automatycznie, jak mam iść na spotkanie z klientka, to wiem że będzie ciężko. Czemu tak jest nie wiem.

 Może tesciowa autorki ma podobnie, może tez bać się konkurencji ze strony synowych i chcieć byc jedyna kobieta w rodzinie, bo wtedy czuje sie komfortowo. Nie uważam powinna to okazywać, ale jest jak jest

Aha, wszyyyystkie kobiety cię nie lubią, ale problem tkwi w nich nie w tobie i twojej postawie. Tylko w nich.

A faceci to ten inny, lepszy gatunek, który cię lubi, docenia i poznał się na tobie i twoich walorach. Oczywiście tych psychicznych, nie mających nic wspolnego z młodym wiekiem i atrakcyjnością seksualną.

Oczywiście wszystkie kobiety są zazdrosne o urodę. A nie, na przykład wkurza je twoje zachowanie i pasywno- agresywna postawa "znów baba, nie dogadam się". Nie poznały się na tobie.

Nie musisz mieć koleżanek, przyjaciółek i nie musisz odnajdywać się w gronie kobiet. Nie ma w prawie zapisane, że trzeba lubić swoją płeć.

Tylko, że kiedy już przestaniesz się łapać w kanon atrakcyjności seksualnej dla facetów, to się nie zdziw, że oni też przestaną być tacy mili i sympatyczni. Polecam przesłuchać piosenkę Fantyny z musicalu Nędznicy. 

Uważam, że kobiety są fajne i niefajne, ale to zupełnie tak samo jak mężczyźni. Mam męskich i damskich przyjaciół. Ale dużo bliższą płaszczyznę mam z kobietą, ona lepiej rozumie moje uczucia, emocje i doświadczenia. Łatwiej jej założyć moje buty.


 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0000

Matka powinna uczyć syna także gotować i obsługiwać pralkę, facet to nie jest święty byk do adoracji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×