Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nikinix

Teściowa wczuwa się w rolę matki mojego dziecka

Polecane posty

Gość Gość
1 minutę temu, Nikinix napisał:

Nie nadmuchała na nią specjalnie w domu wychodzi na dwór kiedy mała jest... Ale masz rację może mnie testuje na ile może sobie pozwolić i to wykorzystuje 

No i co z tego że wychodzi na dwór kiedy mała jest? Przecież wszystko jest tam przesiakniete dymem, dywany, meble, wszystko. A dziecko to wdycha. I jeszcze pozwalasz jej palić nad wozkiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Aha, no tak, nie oddała ci dziecka więc odpuściłaś. Tak, wydarlabym to dziecko nawet i siła, wyszła i wróciła do domu, a tam więcej się nie pokazała. 

Nie każdy tak potrafi... Po chwili wrócił mąż i mi ją oddała... Ale jej zamiary samolubne były okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Gość napisał:

No i co z tego że wychodzi na dwór kiedy mała jest? Przecież wszystko jest tam przesiakniete dymem, dywany, meble, wszystko. A dziecko to wdycha. I jeszcze pozwalasz jej palić nad wozkiem. 

Paliła 3 matury dalej i dym na nią nie leciał jaak idziesz na spacer i ktoś pali na ulicy też mu zwracasz uwagę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
58 minut temu, Nikinix napisał:

Problem tkwi w tym że mąż na to nie pozwoli. Mówi że dziecko nie jest tylko moje ale też jego i tu ma rację.

Co nie znaczy, że teściowa ma ci wchodzić na głowę. Skoro teściowa kłótliwa, to z nią bym nie gadała. Widzę, że twój mąż jest  z tych spolegliwych, co nie chcą zranić mamusi, ale trudno on mieszka i żyje z tobą, z tobą ma dziecko a nie z mamusią. Uświadom mu to. Mówiłaś mu, że źle się czujesz jak jedziesz do teściowej, bo wiesz co będzie. Za każdym razem mów mu to, on  musi załatwić ten problem bo to jego mama a nie twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Nikinix napisał:

Nie każdy tak potrafi... Po chwili wrócił mąż i mi ją oddała... Ale jej zamiary samolubne były okropne

Nie każdy tak potrafi... Jesteś śmieszna. Chodzi o twoje dziecko. Jak nie potrafisz o nie walczyć teraz, to strach pomyśleć co będzie później. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zola

Tesciowa nie jest twoim problemem, raczej maz, a glownie twoj charakter. Przeplakujesz cala noc, dla twojego meza jak widac nie ma to znaczenia. Dwie dorosle osoby boja sie tesciowej/mamusi. Oboje nie dorosliscie do roli rodzicow, a maz ponadto nie traktuje ciebie powaznie. Tesciowej mowi sie po prostu "nie", jak  cos sie nie podoba, ja decyduje a nie ty. I klocic sie wcale nie trzeba, mowi sie, jezeli podniesiesz jeszcze raz glos, to wychodze z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tummeq

Wygląda na to, że mąż slabo odseparowany od matki. Widzę, że nie chcesz się awanturowac, ale jak o tym czytam to aż się prosi, żeby pokazać tesciowej gdzie jej miejsce. Rozumiem, że wsparcie męża byloby bardzo przydatne, ale on jeszcze nie potrafi powiedzieć jej nie. Niemniej walcz jak potrafisz. Tu chodzi o zdrowie psychiczne dziecka. Trzymam kciuki. Matka wie lepiej od babci co dobre dla dziecka. Tak jest od setek tysięcy lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Nikinix napisał:

Paliła 3 matury dalej i dym na nią nie leciał jaak idziesz na spacer i ktoś pali na ulicy też mu zwracasz uwagę? 

"Kiedyś kobieta której ona nie lubi chciała się popatrzeć do wózka wyrwała mi wózek z ręki i odeszła na 4 metry paląc papierosa i kurząc do wózka..."

To kurzyla do tego wózka czy nie? Zdecyduj się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Nikinix napisał:

Paliła 3 matury dalej i dym na nią nie leciał jaak idziesz na spacer i ktoś pali na ulicy też mu zwracasz uwagę? 

Wzięła wózek, zostawiła na ulicy, odeszła na 3 metry i paliła? Coś mieszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Nikinix napisał:

Problem tkwi w tym że mąż na to nie pozwoli. Mówi że dziecko nie jest tylko moje ale też jego i tu ma rację.

Ale teraz możesz dwa tygodnie leżeć w domu z piersią na wierzchu i dzieckiem obok,bo walczysz o pokarm. Walcz o ten pokarm,bo przez to tylko ty mozesz corke nakarmic. Pozniej mała nie bedzie chciala z Toba rozłąki, bo będzie przyzwyczajona do Ciebie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Nikinix napisał:

Tak owszem jest od zabrania na lody do zoo przytulania dania prezentu ale mała ma 3 miesiące a ona stoi z nią przed telewizorem bo małej się to podoba

Brawo, dalej pozwalaj na zaburzanie rozwoju swojego dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bredzisz. I Kamyczka na oczy nie widziałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Serio nie wiesz jak siobie poradzić z tą sytuacją? Jeśli chcesz decydować o sobie i dziecku mówisz wprost że zabierasz jej maja z rąk i koniec. Ta kobieta nie ma nic do gadania. Ja już bym ograniczyła kontakt z nią do minimum. Ta kobieta ma cos z głową. A na chrzcinach bez wstydu bym jej zabrała córkę i zabiosla do innych członków rodziny. Jestes dorosła czy nie? Jak tak to zachowuj się jak Pani swojego życia a nie popychadlo teściowej bo będzie coraz gorzej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Prowo, nie ma aż tak głupich i bezwolnych kobiet. Chyba...?

Dziecko się darło głodne, bo mamusia nie potrafiła odebrać wnuczki babci? słabe... takie mimozy nie powinny mieć dzieci, skoro nawet niemowlaka nie potrafią skutecznie obronić czy o niego zadbać. 

Mąż każe jeździć do teściowej? sorry, zrobiłabym mu z du.y jesień średniowiecza, gdyby mnie ustawił do poziomu owcy, która potulnie ma się godzić na wszystko. 

Problem jest nie z mężem czy teściową, tylko z cipowatą autorką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojeje

Po pierwsze problem nie jest z autorką, tylko z teściowa, ew. mężem. I teksty, że się niedziwicie teściowej że się tak zachowuje bo autorka jest mameja itp. też możecie sobie wsadzić w D..... . (Rozumiem, że jak się nie dziwisz komuś, kto wykorzystuje fakt, że inna osoba jest słabsza psychicznie i zachowuje się chamsko i prostacko, to nie miałabyś problemu aby okraść staruszke np., bo wg Ciebie to wina staruszki, że jest niedolezna i Cię to usprawiedliwia). Nie wolno nigdy z ofiary robić osoby winnej, nigdy! To, że autorka sobie za dużo pozwala, to fakt, ale może jest słaba psychicznie, może nie ma wsparcia, może taki charakter, ale winny tu jest tylko "oprawca", jak w kazdej takiej sytuacji. Nie pokrzywdzony. Ale zauwazylam, ze domena naszych czasow jest mowienie pokrzywdzonym "sam jestes sobie winien". Większej bzdury nie słyszałam. Potem się dziwić, że w takich osobach narasta frustracja i poczucie winy, a to nie oni są winni. Może i oni za słabo się bronią przed oprawca, ale NIE SA WINNI!! 

Autorko, niestety widać, że jesteś miękka faja. Trudno, musisz zadziałać wbrew sobie. Wiem, że teraz ciężko, bo każda sytuacja stresowa będzie powodowała zmniejszenie ilości pokarmu (przerabialam to), a nie masz wsparcia w mężu. Nie wiem do końca co Ci napisać, bo uczuć i charakteru nie odszukasz, A tutaj każde sprzeciwiebie teściowej spowoduje stres. 

1. Porozmawiaj z mężem, rozrycz się przy nim, powiedz że jesteś na skraju wykończenia i odejdziesz z dzieckiem do swojej rodziny jak nie ogarnie teściowej (pewnie to nieprawda, nie odejdziesz  ale bądź pewna siebie, a on się wystraszy).

2. Karmienie piersią jest bardzo ważne. Ale Twój spokój psychiczny, który rzutuje na spokój dziecka oraz możliwość postępowania z dzieckiem wg własnych zasad są WAZNIEJSZE. dlatego nie przejmuj się, jak zmniejszy się ilość pokarmu przez stres, to dokarmia mm. Trudno. To nic złego. Nie przejmuj się tym. Gorsze jest pokazywanie niemowlakowi tv i cieszenie się, że się patrzy (niemożliwe kur...), przegladzanie i ogólnie wredny charakter teściowej. Lepiej się jej postawić i karmić mm:):) naprawdę:):) dziecko ma 3 miesiące. Już trochę na piersi jest, najważniejsze dostało, spokojnie :).

3. Współczuję Ci i jestem z Tobą. Wiem, że jak masz delikatny charakter A trafiłaś na prostaczke to będzie ciężko. Miałam podobnie. Ja po prostu wyciągalam dziecko z rąk.  Najpierw mówiłam, że chce np. nakarmić i jak dziecko do mnie nie wracalo, to podchodziłam i stanowczo je brałam. Moja teściowa to prostaczka, raz próbowała się odwracać i nie chcieć oddać dziecka. Ja byłam nieugieta, dziecko brałam i koniec. Bez słowa. Raz wystarczyło. Potem podchodziłam i brałam i już nie uciekala. Widziała, że i tak córkę zabiorę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dla mnie to niepojęte. Po co tam jedziesz? Ja powiedziałabym mężowi jasno, że te wizyty są dla Ciebie nieprzyjemne, stresogenne i nie jedziesz więcej, tyle. Jeżeli chce odwiedzić mamę to proszę, Ty nie. Jak zateskni za mała i przyjedzie to powiedz jej prawdę, że nie zgadzasz się na takie traktowanie dziecka i że to Ty jesteś matką. Albo się dostosuje i znormalnieje albo nie będziesz miała z nią kontaktu i nerwów. Mąż do kitu, bo nie wyobrażam sobie żebym płakała noc a mąż mi powiedział, że jest między mlotem a kowadłem. Skoro on nie ma jaj to Ty musisz mieć i miej. Na razie koniec z wycieczkami do teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

Dla mnie to niepojęte. Po co tam jedziesz? Ja powiedziałabym mężowi jasno, że te wizyty są dla Ciebie nieprzyjemne, stresogenne i nie jedziesz więcej, tyle. Jeżeli chce odwiedzić mamę to proszę, Ty nie. Jak zateskni za mała i przyjedzie to powiedz jej prawdę, że nie zgadzasz się na takie traktowanie dziecka i że to Ty jesteś matką. Albo się dostosuje i znormalnieje albo nie będziesz miała z nią kontaktu i nerwów. Mąż do kitu, bo nie wyobrażam sobie żebym płakała noc a mąż mi powiedział, że jest między mlotem a kowadłem. Skoro on nie ma jaj to Ty musisz mieć i miej. Na razie koniec z wycieczkami do teściowej.

dokładnie. Gorzej jak mąż będzie zabierał dziecko i sam tak jeździł i siedziała a autorka sama w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
53 minuty temu, Gość Gość napisał:

dokładnie. Gorzej jak mąż będzie zabierał dziecko i sam tak jeździł i siedziała a autorka sama w domu.

Przecież ona karmi. No na tyle chyba mąż ma rozum. Inne sprawą że tesciowa pewnie chce dziecko oglądać nie syna więc bez sensu samemu. Powiedz mu wprost że nie wytrzymujesz tych wizyt i tracisz przez jego matkę pokarm i jak nie chce mieć tego na sumieniu to niech wychoduje jaja i sprawdzę załatwi. Nie wierzę że dwóch dorosłych ludzi może terroryzowac jakąś stara baba lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

Z sytuacja są w zasadzie 2 wyjścia:

1. "ugodowe", jak do tej pory - teściowa robi co chce, a Ty wyjesz do poduszki po każdej wizycie

2. asertywne - ja bym zaczęła od rozmowy z mężem, żeby ją przystopował, jeśli on nie chce, to Ty bierzesz się za temperowanie "teściówki". Zaczynasz od tego, że wizyty u wnuczki na Waszym terenie - chcą do dziecka, niech się pofatygują. Na własnym terenie masz większe szanse wprowadzić swoje zasady. Ustalasz od razu, że nie ma noszenia, bo Ty potem nie będziesz sama z dzieckiem walczyła, jak wszyscy sobie pójdą. Pokaż też teściom, jak można zabawiać dziecko, które leży - katy kontrastowe / grzechotki / masowanie brzuszka / zabawa rączkami itp. - co Twoje dziecko lubi albo zaczyna lubić. Na karmienie / spanie / przewijanie wychodzisz z dzieckiem do innego pomieszczenia SAMA i nie ma co do tego dyskusji, bo teraz to dziecko jest najważniejsze i wszyscy dostosowują rytm dnia do niego. Jeśli nie życzysz sobie ciągłych prezentów tak samo - nie chcemy i już, dziecko ma wszystkiego, albo niech dzwoni i pyta czego potrzebujecie (przynajmniej nie będzie kłopotu z rozmiarem). Jak ma za dużo kasy, niech lokatę wnukowi założy, przyda się na później. Na spacerach dajesz jej na chwilę powozić wózkiem, ale w końcu ma Ci wózek oddać i to też bez dyskusji. Nie chce się dostosować, to niech nie przyjeżdża, a Ty zacznij do niej z dzieckiem jeździć, jak u Ciebie w domu zacznie respektować bez szemrania zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sory ale ona bedzie się zachowywać tak jak jej na to pozwolisz. Moja teściowa też próbowała. Teraz mam spokój bo się mnie boi. 

Jkabym ustlyszala że ch e mi dziecko przegłodzic to bym powiedziała wprost przy wszystkich że jest psychicznie chora i niebezpieczna i z takimi pomysłami kontaktu z dzieckiem nie będzie mieć wcale. 

Przy próbie odejścia z wózkiem. Przytrzymujesz wózek i na głos mówisz. To moje dziecko i nie życzę sobie żebyś je zabierała, przy nim paliła cy co tam jesCze. 

Ty masz ustawić granice i zapewnia dziecku bezpieczeństwo. Jak jej pozwalasz na takie zachowania to nie dbasz o dobro dziecka. 

Każ jej spadać i tyle. I ustaw męża do pionu. Jak woli mamusi słuchać niż dbać o żonę i dziecko to wypad do mamusi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Nikinix napisał:

Problem tkwi w tym że mąż na to nie pozwoli. Mówi że dziecko nie jest tylko moje ale też jego i tu ma rację.

I twój ...ny mąż pozwala godzić dziecko dla kaprysu mamusi? Du/pa nie ojciec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, DANIEL napisał:

A jak wpadnie na pomysł sama do was przyjechać to z dzieckiem jedź do swojej mamusi czy koleżanki. Facet jak nie jest pi... to w końcu będzie musiał rozwiązać problem. 

Ale ten koleś to właśnie pi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bardzo mi cię szkoda, to najgorsze żyć w takiej rodzinie. Możemy ci sypać radami jak z rękawa ale raczej nic z tym nie zrobisz skoro nie reagujesz kiedy teściowa robi krzywdę twojemu dziecku to chyba jesteś przypadkiem beznadziejnym. I mąż nie trzyma z tobą frontu, to będzie całe życie szarpanina i siła złego na jednego, nie wiem po co kobiety zakładają rodziny z mężczyznami, którzy jeszcze nie przecięli pępowiny i teściowa trzęsie całą rodziną. Przecież on musiał taki od początku być tylko wtedy pewnie to olewałaś, myślałaś że będzie lepiej przy dziecku..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ale ten koleś to właśnie pi...

To zmień faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×