Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brunetka

Brak seksu w związku

Polecane posty

Gość brunetka

Jesteśmy w związku od kilku lat, oboje jesteśmy po 20-tce, on był już z kilkoma kobietami przede mną, dla mnie to pierwszy poważny związek i pierwszy chłopak, z którym poszłam do łóżka. Kochamy się i chcemy być razem, ale nie wiem jak sobie poradzić w kwestiach związanych z seksem. Odkąd zaczęliśmy ze sobą sypiać robiliśmy to raz na miesiąc jak nam się układało, jak się kłóciliśmy to raz na dwa-trzy miesiące. Teraz seksu nie było już od 4 miesięcy. To nie jest tak, że on nie może, bo fizycznie może, tylko nie chce. Ewentualnie chce w tyłek i przez jakiś czas się na to zgadzałam dla jego przyjemności, już wolałam tak niż wcale, ale przestałam się na to zgadzać, bo mi nie sprawia to przyjemności. Nie mieszkamy razem, ale jak się widujemy to albo idziemy grzecznie spać albo są między nami pieszczoty, ale on zawsze używa tylko ręki, od tego się zaczyna i na tym się kończy. Nigdy nie odmówiłam mu seksu, ani razu jak już się zdecydował. Wiem, że mnie nie zdradza, ale on ma chyba niskie libido, a ja bardzo wysokie. Rozmawiałam z nim o tym nie raz, o moich wysokich potrzebach i niby wszystko rozumie, ale i tak nic się nie zmienia. Zawsze wymyślał jakieś wymówki, a to że jemu się nie chce, a to że jest tak przez to, że się kłócimy.. Nawet jak przygotuję dla niego jakąś niespodziankę erotyczną i potem się do niego dobieram to całuje się ze mną, zrobi mi dobrze ręką i na tym się kończy. Jak już mu wprost powiem w takiej sytuacji, że chcę seksu i to powtórzę kilka razy to zrobi to ale po długim czasie jak go męczę czy się w końcu zdecyduje. Czuję się z tym okropnie, że muszę na nim wymuszać takie rzeczy. Jemu same pocałunki i pieszczoty wystarczają, a mi nie. Rozumiem, że jest przemęczony, bo pracuje całymi dniami, ale ja też mam swoje potrzeby, a tak wygląda cały nasz związek, była raz poprawa bardzo dawno temu, że zrobiliśmy to raz w tygodniu, ale trwało to tylko kilka tygodni jak był wypoczęty, bo miał urlop, a potem sytuacja znów stała się taka sama. Dawniej się jeszcze starałam, stroiłam w seksowną bieliznę, ale on i tak zbytnio na to nie reagował, to w końcu przestałam. Jestem szczupłą zadbaną kobietą i zawsze nie mogłam opędzić się od facetów. Nie wyobrażam sobie go zdradzić, bo bardzo go kocham i chcę z nim być, ale przypuszczam, że całą swoją młodość zmarnuję na seks z jednym facetem raz na kilka miesięcy. Już nawet myślałam nad gadżetami erotycznymi, ale nie wydaje mi się, żeby to zastąpiło mi prawdziwy seks. Dziewczyny, co radzicie? Ja bym chciała chociaż co dwa-trzy dni a jemu wystarczy 3-4 razy w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka

Dodam jeszcze, że mówi mi, że to nie moja wina, że mu się bardzo podobam itd., ale nie widzi problemu. A ja już nie wytrzymuję bez seksu tyle czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Gość brunetka napisał:

Dodam jeszcze, że mówi mi, że to nie moja wina, że mu się bardzo podobam itd., ale nie widzi problemu. A ja już nie wytrzymuję bez seksu tyle czasu.

Może ma kompleksy na temat swojego sprzętu, może myśli , że jest nie wystarczająco duży ? Może na tym polu boi sie upokorzenia albo , że coś ci sie nie spodoba? A może boi sie , że wpadniecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka

Dobrze znamy swoje ciała, przeciwko pieszczotom nie ma żadnych uprzedzeń, więc nie wydaje mi się, żeby miał na tym polu kompleksy, zwłaszcza, że sam mówi, że nie ma się czego wstydzić jak go o to pytałam no i faktycznie nie ma. Co do wpadki to jest to możliwe, bo on bardzo nie chce mieć dzieci, ale używa zawsze gumek, ja też bym nie chciała wpadki, ale nie jesteśmy nastolatkami i nie uważam, że to jest taki powód, żeby całkowicie zrezygnować z seksu, zwłaszcza, że prezerwatywy dają duże bezpieczeństwo i zawsze pilnuje, żeby nie pękła. Zawsze wystarczy tylko chwila dotykania i on jest w gotowości, ale wejść we mnie nie chce choćby nie wiem co. On miał kilka partnerek, wcześnie zaczynał, a ja mam pierwszego i jedynego partnera, z którym wiążę przyszłość, a seks raz na parę miesięcy mimo moich o wiele większych potrzeb. Próbuję radzić sobie sama, ale to mnie uspokaja co najwyżej na kilka godzin, a seks uspokaja mnie na dwa-trzy dni, więc jest różnica, nie chciałabym przeżyć całej młodości nie wiedząc co to prawdziwy seks, bo on mi tego nie daje, a z nikim innym tego nigdy nie zrobiłam, a teraz już nie mogę i nie będę mogła tego zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość brunetka napisał:

Dobrze znamy swoje ciała, przeciwko pieszczotom nie ma żadnych uprzedzeń, więc nie wydaje mi się, żeby miał na tym polu kompleksy, zwłaszcza, że sam mówi, że nie ma się czego wstydzić jak go o to pytałam no i faktycznie nie ma. Co do wpadki to jest to możliwe, bo on bardzo nie chce mieć dzieci, ale używa zawsze gumek, ja też bym nie chciała wpadki, ale nie jesteśmy nastolatkami i nie uważam, że to jest taki powód, żeby całkowicie zrezygnować z seksu, zwłaszcza, że prezerwatywy dają duże bezpieczeństwo i zawsze pilnuje, żeby nie pękła. Zawsze wystarczy tylko chwila dotykania i on jest w gotowości, ale wejść we mnie nie chce choćby nie wiem co. On miał kilka partnerek, wcześnie zaczynał, a ja mam pierwszego i jedynego partnera, z którym wiążę przyszłość, a seks raz na parę miesięcy mimo moich o wiele większych potrzeb. Próbuję radzić sobie sama, ale to mnie uspokaja co najwyżej na kilka godzin, a seks uspokaja mnie na dwa-trzy dni, więc jest różnica, nie chciałabym przeżyć całej młodości nie wiedząc co to prawdziwy seks, bo on mi tego nie daje, a z nikim innym tego nigdy nie zrobiłam, a teraz już nie mogę i nie będę mogła tego zrobić.

A długo wytrzymuje może boi sie , że długo nie wwytrzyma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka

Gra wstępna trwa ok 2 godzin, a seks do godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka

Ja jestem gotowa po 10-15 minutach gry wstępnej, mówiłam mu o tym, ale on tak mnie wymęczy ręką, że po jakichś 2 godzinach mam już dosyć, bo zaczyna mnie wszystko boleć, a on ewentualnie wtedy zdecyduje się na seks, który trwa od ok pół godziny maks do godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może jednak naprawde boi sie , że bedziesz w ciąży? Zapytaj go szczerze o to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmgość

Hej,

Niestety mam trochę podobnie ,  jak Twój facet. Jak żona mówi że ma ochotę to niestety nie znaczy że chce cokolwiek dać od siebie. Dodatkowo zaraz zaczyna gadać i po 15 min takiego "seksu" wolałbym w ogóle go nie uprawiać. W grze wstępnej o wiele łatwiej znosi się taką roszczeniowość. Niestety też ona nie chce gry wstępnej, a gdy uważa że jest gotowa to w rzeczywistości jest zupełnie sucha.

Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tez mam problem z moim facetem w tych sprawach i jak rozmowy nic nie daja , najlepiej sie  na to wylać , bedziesz chodziła zfrustrowana pełna żalu i nie wiadomo czego , a twoja pewność siebie zniknie i bedziesz czuła sie nieattakcyjna im wiecej bedziesz o tym myślała tym bedzie gorzej . u mnie zdecydowanie pogorszyło to wszystko jak patrzył , że chodzę przygnebiona i powiedział , że wie , że je jestem z nim nieszczęśliwa. Po prostu wyluzuj , pokaż mu , że ci to nie przeszkadza , pokaż mu ze jestes szczesliwa bez tego , traktuj go w sprawach seksu jak on ciebie  lub poszukaj atencji gdzie indziej. .

Ja sobie tak postanowilam i tobie też tak radze , nie zadreczaj sie tym to nic nie zmieni.

Jeśli mocno ci to przeszkadza uciekaj póki nie zoobowiazuja was dzieci , dom i kredyt.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka

To nie jest tak, że ja gadam w czasie seksu czy gry wstępnej, bo ja w ogóle tego nie robię, dopiero go czasem zaczynam przyciskać słownie czy to zrobi jak on się zachowuje tak, że całuje mnie, rozbiera, użyje ręki, ja jestem wtedy nakręcona a on kończy i nic więcej nie zamierza zrobić, zostawia mnie taką rozebraną, patrzy się tylko na mnie i sam zaczyna gadać typu co tam powiem, co robimy, czy gdzieś wychodzimy na miasto, bo nie ma co robić, a jak pytam wtedy czy mam się ubrać to mówi, że jak tam chcę. Nawet jak mu mówię wprost, żeby mnie przeleciał to on cały czas trzyma się tego samego schematu, chyba że po długim czasie powtórzę mu parę razy, że zostało nam już tylko tyle i tyle czasu, bo musimy coś załatwić na mieście to może się ewentualnie zdecyduje. No a w nocy to też tylko ręka, próbuję mu pokazać, że chcę seksu, zachęcić go, ale on cały czas chce używać tylko ręki dopóki ja mu okazuję zainteresowanie, a jak przestaję czy odsunę jego rękę to on idzie spać. A dla mnie to jest przyjemne przez kilkanaście minut, ale potem już nie i chciałabym przejść do punktu głównego. Nawet jak go proszę o masaż to rozepnie mi stanik, pomasuje mnie, a potem mnie ubiera z powrotem, przytula i idzie spać. Nie wyobrażam sobie go zdradzić, nie potrafiłabym spojrzeć w lustro, zresztą on i tak by się wszystkiego domyślił, nie jest głupi, a ja nie chcę go stracić. Z jednej strony to jest to plus, że ma małe potrzeby, bo przynajmniej nie interesuje się innymi kobietami i mnie nie zdradza, ale z drugiej strony to sprawia, że chodzę sfrustrowana i czuję się nieatrakcyjna, nawet nie raz mu o tym mówiłam i pytałam go czy już mu się nie podobam, ale on twierdzi, że jestem piękna i że bardzo mu się podobam i że to nie moja wina, żebym tak nawet nie myślała. Próbowałam go w tych sprawach traktować tak jak on mnie, ale było jeszcze gorzej, bo wtedy już całkowicie przestał się mną interesować, tylko od razu szedł spać, a jak mu wyrzucałam, że traktuje mnie jak siostrę to mówił, że jak jest od dłuższego czasu tak, że nic między nami nie ma to że on się do tego przyzwyczaił i dziwnie by mu było inaczej. A dla mnie to jest dziwne, że młody zdrowy facet po 20-tce ma potrzeby niemal żadne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka

Było też raz tak, że przez miesiąc nie chciał mnie nawet dotknąć aż w końcu powiedział, że chodzi mu o to, że jak miesiąc temu chciał mi rozpiąć guzik dla zabawy a ja powiedziałam, żeby mnie zostawił, bo nie byłam w nastroju na wygłupy to że mnie nie dotyka wcale, bo że nie będzie tak, że ja jego mogę dotykać, a on mnie nie. I o taką jednorazową sytuację przez miesiąc mnie nie dotknął. Mówił też, że jak nie widzimy się kilka dni i on przychodzi a ja jego od razu dotykam i np złapię za tyłek czy włożę mu rękę pod koszulkę to że on czuje się jakby przyszedł do prostytutki a nie do dziewczyny.. Już nie wiem co myśleć, może to ja jestem słaba w łóżku i dlatego nie chce się ze mną kochać.. może po prostu powinnam cieszyć się z tego, że stara się być dla mnie dobrym partnerem a ten temat jakoś przeboleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona93

Czuje się jakbym czytała coś co sama napisałam, jeszcze w zeszłym roku. Okazało się, ze gość mnie zdradzał, chociaż ani ja ani nikt inny nie podejrzewałby go o to. Rozstaliśmy się, zerwalam z nim kontakt, po czym po miesiącu poznałam swojego obecnego partnera. Uwierz mi, ze nie myslalam, ze kiedykolwiek może być tak dobrze jak jest teraz. Jestem zakochana po uszy, sprawy seksu rozwiązały się same, kochamy się nawet kilka razy pod rząd. W końcu czuje się doceniona i atrakcyjna. Męczyłam się w poprzednim związku, a przez to, ze wszyscy twierdzili, ze jesteśmy taka super parą, sama w to uwierzyłam.
przemysl czy warto brnąc w taki związek, bo będzie wyniszczał Twoje poczucie własnej wartości a po kilku latach zorientujesz się, ze wcale nie byłaś szczęśliwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość CC

Potwierdzam to co napisała Ona93. Jesteś młoda, masz jeszcze czas. Piszesz że to twój pierwszy partner/miłość a Ty już sobie z nim życie planujesz. Niestety/ albo stety sex jest ważny elementem związku. Szczęśliwego związku. Niestety trochę pocierpisz przy rozstaniu, ale w życiu wyjdzie Ci to na dobre.

CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonia
14 minut temu, Gość gość CC napisał:

Potwierdzam to co napisała Ona93. Jesteś młoda, masz jeszcze czas. Piszesz że to twój pierwszy partner/miłość a Ty już sobie z nim życie planujesz. Niestety/ albo stety sex jest ważny elementem związku. Szczęśliwego związku. Niestety trochę pocierpisz przy rozstaniu, ale w życiu wyjdzie Ci to na dobre.

CC

Mas rację.  Ja  zrobiłam ten błąd i teraz cierpię...po 10 latach związku....nie warto...zmień póki możesz...przebolejesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka

Nie wydaje mi się, żeby mnie zdradzał, bo fakt, że jest bardzo atrakcyjny i ma bardzo duże powodzenie u dziewczyn, ale zrezygnował dla mnie ze wszelkich kontaktów z koleżankami, pokazuje mi swoje smsy, nie broni mi dostępu do swojego telefonu, dlatego nie wydaje mi się, żeby mógł mnie zdradzać. Pierwszy rok związku mieliśmy cudowny, jeśli chodzi o uczucia, bo w sprawach łóżkowych zawsze było średnio, potem kolejny rok nie dogadywaliśmy się, cały czas były kłótnie i miesiąc temu postanowiłam od niego odejść, ale on cały czas utrzymywał ze mną kontakt, prosił o ostatnią szansę, obiecywał, że się zmieni no i koniec końców wróciłam do niego, no i faktycznie widzę, że się stara, że się bardzo zmienia, żebym była z nim szczęśliwa, tylko ta jedna kwestia jest męcząca. A planuję z nim przyszłość dlatego, że on o mnie walczy i widzę, że mu na mnie zależy, a przed nim umawiałam się przez parę lat z różnymi chłopakami, a żaden nie był materiałem na partnera, z każdym znajomość kończyła się po max 2 miesiącach i może byli normalni pod względem tych spraw, ale za to latali za innymi dziewczynami. Wiecie, jest mi źle z tym, że on mnie nie zaspokaja, ale też nie zamieniłabym go na faceta, który by mnie zaspokajał, ale jednocześnie zdradzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość CC

Rany, nie każdy facet który będzie dobry w sexie ( z Twojego punktu widzenia), taki który spełni Twoje oczekiwania musi Cię zdradzać.

Skąd taki pomysł? Wychodzi na to że wierni są tylko ci, co są słabi w łóżku.

Masz 20 lat, pierwszego partnera. Jak będziesz po 5 ciu związkach, to wtedy pogadamy, będziesz miała porównanie.

Zacznij ŻYĆ dziewczyno.

 

CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka

Mam 25 lat. Nie chodzi mi o to, że każdy inny będzie zdradzał, ale szkoda mi rezygnować ze związku, w którym jest miłość i zaangażowanie tylko ze względu na niedopasowanie w łóżku no i też nie wyobrażam sobie z takiego powodu zerwać z chłopakiem, który mnie kocha i znowu latami szukać kogoś z kim albo uda mi się coś stworzyć albo już być samej, znowu randkować, poznawać się z kimś od podstaw, ustalać zasady co nam wolno, czego nie wolno itd.. nie mam na to siły. Wiem, że to takie trochę głupie myślenie w moim wieku, ale czy naprawdę uważacie, że mało seksu to wystarczający powód do zerwania? Mimo, że chłopak się stara i nie zrobił nic złego? Jak byłam singielką parę lat temu to fakt, że potrafiłam się bardziej bawić i wyluzować, ale byłam bardziej nieszczęśliwa niż teraz, bo czułam się bardzo samotna, a faceci traktowali mnie jak łatwą panienkę do zabawy, a jak widzieli, że nic z tego to szli do innej. Może trafiałam na samych dupków,  ale tak było zawsze, a teraz przynajmniej czuję, że komuś na mnie zależy. Fakt, że nie zawsze było kolorowo, bo pierwszy rok był jak w bajce, potem były niemal same dramaty przeplatane czasami miłymi chwilami i nikt nie uważał nas za dobraną parę, mówiono mi, że to toksyczny człowiek, żebym od niego uciekała, że mnie zniszczy psychicznie no i w końcu zdecydowałam się na ten krok, bo wiedziałam, że to wszystko prawda, choć nie było to łatwe, bo byłam od niego uzależniona psychicznie, no ale jak dałam mu ostatnią szansę to widzę, że naprawdę się stara, przynajmniej jak na razie i staję się przy nim coraz bardziej szczęśliwa ostatnio, a już nie pamiętam kiedy tak było.. no poza tą jedną kwestią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość CC

Przeczytaj jeszcze raz to co sama powyżej napisałaś. Masz tam wszystkie sygnały których chyba nie chcesz zauważyć.

Rozumiem Cie, sam to przechodziłem. Obawiasz się samotności, że z innym nie będzie lepiej itd. Cóż takie życie. Ale jesteś w takim momencie że możesz to zmienić, wybrać. Ja pomimo wielu wskazówek zostałem w takim związku, ale gdybym mógł cofnąć czas to zmieniłbym decyzję.

 

CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościna

Przychodzi mi do głowy to że albo się zaspokaja sam i Ty o jego nałogu nic nie wiesz albo tak bardzo szanuje Cie jako kobietę swojego życia i nie chce uprawiać z Tobą seksu bp uważa że jest "brudny" albo jeszcze coś. Że ma kogoś kto zaspokaja jego potrzeby może lubi hardcore? Skoro analny uprawialiscie? Ja mojemu nigdy nie pozwolę dotknąć członkiem odbytu. Pozbylabym się godności. Mój facet ogląda regularnie filmy pornograficzne. Nie odpowiada mi to. Za kazdym razem czuje sie oszukana, nieważna, nieatrakcyjna. Jak nie odmawia mi seksu to wiem ze tego nie robil. A tak to byl tekst: "Nie jestem maszynka do seksu" a we mnie krew sie gotowala. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stargirl

On cię nie zdradza. On zdradza swoją STAŁĄ partnerkę z tobą. Robi ci tylko dobrze ręką więc w jego głowie to nie zdrada. Faceci potrafią prowadzić podwójne życie przez lata. Jeśli jesteś z facetem i on od 4 miesięcy nie chce seksu to znaczy że dostaje go gdzie indziej albo po prostu jest gejem. Innej opcji nie widzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka

Jestem oficjalnie jego dziewczyną, wśród znajomych, rodziny, zabiera mnie na wesela, nawet podobno jego rodzina mówi, że jestem pierwszą dziewczyną, z którą spotyka się tak na poważnie, że nie widuje się z żadną koleżanką. Ale jeśli chodzi o filmy i zaspokajanie się to owszem, wiem, że to robi. Ogółem mi to nie przeszkadza, ale przeszkadza mi to, że nie ma ochoty na mnie, bo inna sprawa gdyby oglądał i nadal miał ochotę na mnie. Jak mu na to zwróciłam uwagę to powiedział, że rzadko się widujemy, a jest to 2-3 razy w tygodniu i że każdy musi sobie jakoś sam radzić. Nawet na nasz pierwszy raz go musiałam namawiać, pierwszy pocałunek też musiałam zainicjować, ale twierdził potem, że było tak, bo chciał mi pokazać, że mnie szanuje, a nie że chodzi mu tylko o jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×