Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pielegniarka101

Myślałam że nas to zbliży wyszło słabo...

Polecane posty

Gość Pielegniarka101

Zastanawiam się czy jest jakaś szansa żeby sprawdzić lub zapytać czy możemy spróbować. Pracujemy razem w szpitalu na bardzo trudnym oddziale. Generalnie uważam że jest zdystansowany ale zaangażowany w prace i robi zawsze to Co właściwe- czyli dobre podejście moim zdaniem. Mieliśmy jednak sytuację gdzie przywiezli dziecko po wypadku i widać było że bardzo się zaangażował również emocjonalnie w tę sytuację co mnie zaskoczyło nie znałam to od te strony. Walczyliśmy dwa dni ale dziecko zmarło. Koleżanki mówiły że dzwonił z domu i pytał o to dziecko, finalnie zmarło w nocy na naszym wspólnym dyżurze po długiej reanimacji na uważam już z doświadczenia że po ludzku nie było szans. Poszłam do gabinetu i chciałam go pocieszyć, porozmawiać, wykorzystać okazję że mogę być może jakimś wsparciem? Że emocje są silne, może mnie wpuści do tego jak się czuje. On płakał i się bardzo zdenerwował że weszłam. Jestem w nim zabujana od roku, dwa lata u nas pracuje. Nie wiem o nim za dużo bo nie mówi o prywatnych sprawach. Myślałam że trudna sytuacja nas zbliży, potem nigdy już tpcsod nie powtórzyło, nie wiem co mam robić czas leci zapytać go: doktorze umówimy się może? Co doktor na to? Nie wiem czy on się kiedyś dowie co do niego czuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dobrze by było, w pierwszej kolejności przejść na formę bardziej koleżeńska a mniej oficjalna.

Ile On ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

To przykre, ze chcialas wykorzystac smierc dziecka by zdobyc faceta.

Z tego co opisujesz to jest to dobry czlowiek.

Badz jak on w waszej pracy - to Was zblizy.

Moze nie w relacji damsko-meskiej, ale po prostu jako ludzi.

A warto miec kogos takiego za przyjaciela.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w pracy może nie miec głowy do romansów... tym bardziej w takiej która aż tak mocno absorbuje, a po pracy niekoniecznie musi chciec się otaczać osobami które kojarzą się z pracą... ale z drugiej strony jak się nie dowiesz to nie będziesz wiedziała...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielegniarka101

 On ma 33 lata

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dno to kobiety
7 godzin temu, Gość Monika napisał:

To przykre, ze chcialas wykorzystac smierc dziecka by zdobyc faceta.

Z tego co opisujesz to jest to dobry czlowiek.

Badz jak on w waszej pracy - to Was zblizy.

Moze nie w relacji damsko-meskiej, ale po prostu jako ludzi.

A warto miec kogos takiego za przyjaciela.

 

baby to egoistczne su'ki, tak od początku świata, przez to nie ma raju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielegniarka101

Bez przesady... Trudno mi jednak z tym skróceniem dystansu on to jest moje wrażenie ze on ten dystans z ludźmi w pracy celowo buduje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielegniarka101

A może zapytam co wprost czy moglibyśmy kiedyś prywatnie pójść na kawę....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona

Celowo buduje dystans, wiec uszanuj. Gdyby mial ochota na twoje towarzystwo poza praca, to cos by zaproponowal. A tu wrecz przeciwnie. Nie masz szans, wiec nie pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może kawę sprzedajecie,?
17 godzin temu, Gość Pielegniarka101 napisał:

Zastanawiam się czy jest jakaś szansa żeby sprawdzić lub zapytać czy możemy spróbować. Pracujemy razem w szpitalu na bardzo trudnym oddziale. Generalnie uważam że jest zdystansowany ale zaangażowany w prace i robi zawsze to Co właściwe- czyli dobre podejście moim zdaniem. Mieliśmy jednak sytuację gdzie przywiezli dziecko po wypadku i widać było że bardzo się zaangażował również emocjonalnie w tę sytuację co mnie zaskoczyło nie znałam to od te strony. Walczyliśmy dwa dni ale dziecko zmarło. Koleżanki mówiły że dzwonił z domu i pytał o to dziecko, finalnie zmarło w nocy na naszym wspólnym dyżurze po długiej reanimacji na uważam już z doświadczenia że po ludzku nie było szans. Poszłam do gabinetu i chciałam go pocieszyć, porozmawiać, wykorzystać okazję że mogę być może jakimś wsparciem? Że emocje są silne, może mnie wpuści do tego jak się czuje. On płakał i się bardzo zdenerwował że weszłam. Jestem w nim zabujana od roku, dwa lata u nas pracuje. Nie wiem o nim za dużo bo nie mówi o prywatnych sprawach. Myślałam że trudna sytuacja nas zbliży, potem nigdy już tpcsod nie powtórzyło, nie wiem co mam robić czas leci zapytać go: doktorze umówimy się może? Co doktor na to? Nie wiem czy on się kiedyś dowie co do niego czuje 

Na geriatrii pracujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Napisz mu SMS  😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielegniarka101

Na intensywnej terapii 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc

Istnieje przekonanie, że lekarze nie wiążą się z pielęgniarkami, co najwyżej je bzykają. Prawda to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dsss

Gdyby chcial cos wiecej to by zmniejszyl dystans, widocznie ma inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dsss

A to ze ktos nie mowi o sprawach prywatnych nie znaczy ze nie istnieja, kwestia osobowosci, ja tez nie lubie w pracy nic mowic i wole dystans, a prywatnie nie narzekam wrecz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co znowu o seksie
9 minut temu, Gość ccc napisał:

Istnieje przekonanie, że lekarze nie wiążą się z pielęgniarkami, co najwyżej je bzykają. Prawda to?

???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielegniarka101

Nie, to nie jest prawda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem

Pielegniarki sypiaja z lekarzami, bez zwiazkow, nocne dyzury itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Wiem napisał:

Pielegniarki sypiaja z lekarzami, bez zwiazkow, nocne dyzury itd

przecież w dzień nie będą spać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielegniarka101

U nas nigdy takie coś nie miało miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×