Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anonimek123

O co mu mogło chodzić?

Polecane posty

Gość Anonimek123

Poznałam faceta przez internet. Polubiłam jego zdjęcie, on do mnie napisał i tak się zaczęło. Rozmawialiśmy ze sobą ponad 5 miesięcy. Rozmawiało mi się z nim naprawdę dobrze. Był inteligentny, z poczuciem humoru, fizycznie również mi się podobał. Rozmawialiśmy raczej jak kumple, zwierzał mi się, opowiadał o swoich problemach, dużo o sobie wiedzieliśmy. On co jakiś czas pod jakimś pretekstem wysyłał mi swoje zdjęcia. Wiedział, że uważam go za przystojnego, inteligentnego mężczyznę. Przez te 5 miesięcy nie zaproponował spotkania. Mieszkamy od siebie 2 godziny drogi. Ja po 3 tygodniach rozmów zaczęłam mu robić aluzje, ale on zwykle odpowiadał wymijająco. Stwierdziłam ok, może to za wcześnie. Przez ostatni czas rozmawialiśmy naprawdę dużo, praktycznie całymi dniami. Gdy zdarzały się jakieś dłuższe przerwy od razu pytał czemu się nie odzywam do niego, dlaczego tak milczę. Przyznam, że to on częściej inicjował rozmowy, ale to dlatego, że ja nie wiedziałam o co mu tak naprawdę chodzi, wszystko po prostu stało w miejscu. Kilka dni temu rozmawialiśmy właśnie o relacjach na odległość. Napisał mi, że jemu nie chciało by się tracić czasu na kogoś kto mieszka od niego nawet tylko te 30 km, bo zwyczajnie nie chciało by mu się jechać. Zrobiło mi się przykro i przestałam mu odpisywać. Na następny dzień też do mnie pisał, ale nie odpisywałam. Uznałam, że nie ma sensu tego ciągnąć dalej, bo nie będę z nim w nieskończoność klikać. Nie rozumiem po co w takim razie pisał do mnie przez tak długi czas i ewidentnie zależało mu na utrzymaniu znajomości, skoro nie miał ochoty nawet na koleżeńskie spotkanie? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja123

Może miał Cię tylko za internetową koleżankę, której mógł się w każdej chwili wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Jak mozna z kims pisac przez 5 miesiecy?

Jezeli po kilku rozmowach nie chce sie spotkac to juz jest kontakt do kosza. Co to ma za zanczenie dlaczego to robil. Ty popelnilas blad usprawiedliwiajac jego brak checi spotkania tym, ze „moze za wczesnie”. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

A czy widzialas go kiedys na skype na kamerce - jak sie rusza, jak mowi. Czy tylko same zdjecia zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimek123
55 minut temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Jak mozna z kims pisac przez 5 miesiecy?

Jezeli po kilku rozmowach nie chce sie spotkac to juz jest kontakt do kosza. Co to ma za zanczenie dlaczego to robil. Ty popelnilas blad usprawiedliwiajac jego brak checi spotkania tym, ze „moze za wczesnie”. 

No masz rację też nie jestem bez winy, powinnam postawić sprawę jasno, albo przenosimy znajomość w real, albo sayonara. Tylko nie chciałam być nachalna do niczego go zmuszać. Tym bardziej, że pisał mi, że on woli z kimś najpierw popisać dłuższy czas i dopiero się spotkać, ale no na Boga nie 5 miesięcy ponad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimek123
1 godzinę temu, Gość gwoli wyjasnienia napisał:

A czy widzialas go kiedys na skype na kamerce - jak sie rusza, jak mowi. Czy tylko same zdjecia zawsze?

Nie, same zdjęcia. Przyznam szczerze, że sama chyba bym nie chciała, po prostu wolałam się z nim spotkać i porozmawiać w cztery oczy, a nie do ekranu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

To nie chodzi o to, zeby rozmawiac do ekranu a jedynie o wiarygodnosc, ze te zdjecia sa faktycznie jego. Obstawiam na bank, ze cie nabral. Fajnie mu sie gadalo wiec to ciagnal ale ogarnal w koncu, ze po 5 miesiacach trzeba by  w koncu pokazac swoja twarz i uciekl. Bo twarz na zdjeciach nie jest jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Co to ma za znaczenie jeszcze raz powiem. W relacjach damsko meskich licza sie konkrety. Nie ma konkretow tzn, ze cos jest nie tak i czas sie ewakuowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

Dla ciebie nie ma to znaczenia, dla innych moze jednak ma. Troche empatii by sie przydalo 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimek123
5 godzin temu, Gość gwoli wyjasnienia napisał:

To nie chodzi o to, zeby rozmawiac do ekranu a jedynie o wiarygodnosc, ze te zdjecia sa faktycznie jego. Obstawiam na bank, ze cie nabral. Fajnie mu sie gadalo wiec to ciagnal ale ogarnal w koncu, ze po 5 miesiacach trzeba by  w koncu pokazac swoja twarz i uciekl. Bo twarz na zdjeciach nie jest jego.

Na pewno zdjęcia były jego. Znałam jego imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, wszystko łatwo można było sprawdzić w różnych źródłach i wszystko się zgadzało. Ale faktycznie może miał coś innego do ukrycia, tego nie wykluczam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×