Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anomalna

Niepowinnam/niedamrady pracować ale on mnie zmusza.

Polecane posty

Gość gość
4 minuty temu, Anomalna napisał:

On pracuje bardzo krótko. Zarabia mu się bardzo łatwo. Teraz ostatnio wydaje więcej niz zarabia. Ja byłam w ciuchlandzie i kupiłam super ciuchy za 20zl. A on był np w guess i wydał 1000zl na ciuchy.                           Np  ja gdybym siedziała w domu  to bym skończyła szkoły  kursy itp. Czemuludzie projektują i generalizują że będę bierna.  A tak zamiast dobrego startu isc gdzieś coś po dobrej szkole swój biznes mały mieć to, mam isc do mcdonalda pracować i znam siebie, żeby wiedzieć że będzie wtedy ciężko pogodzić pracę ze szkołą. Mam zainteresowania. Nie jestem intelektualnie bierna ale itak mam kompleksy w tej dziedzinie i chciałabym czytać więcej... a raczej zapamietywac więcej 😅.  Oh well. Sama sobie poradzę. Ale czy to jest normalne by najpierw kupować komuś bransoletkę za 300zl a potem wypominal badanie za 300zl i to robione w kontekście przyszłego wspólnego dobra? Dodam też że o żaden z prezentów nie prosiłam. O nic. Tylko raz. Powiedział mi że jak coś będę potrzebowała to mam powiedzieć. Jak już powiedziałam to wielkie halo że od niego ciągne. Czy to nie hipokryzja? Ja uzeralam się ze nienormalnym zachowaniem całe moje życie, teraz też mam znowu wpakowac się w coś niedokonca normalnego? 

Dobrze będziesz bogata. Tylko kto da Ci kasę na hodowlę tego rabarbaru w przypadku gdy nie gromadzisz kapitału w wyniku pracy, oszczędności  nie inwestujesz a mentalność zwycięzcy jest Ci obca, gdyż nawet etatu krótkotrwale się boisz? Zamiast oglądać się na sposób wydatkowania pieniędzy przez faceta, co do którego pewności nie masz czy będziecie stanowić rodzinę czas sobie zaplanować życie i zadbać o niezależność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Gość Gość napisał:

No jak nie jest wykRZtałcona to skąd ma wiedzieć jak to napisać 🤣 odpuść jej, już i tak się nie nauczy. Z resztą ta umiejętność do siedzenia w chałupie nie jest potrzebna. Najwyżej raz na jakiś czas zblazni się na jakimś forum. 

Zgadzam się całkowicie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Anormalna chyba leków stabilizujących nastrój zapomniała wziąć. Wczoraj wzięła i cały dzień przespała a dziś agresywnie nam odpowiada.

Teraz się okazuje, że nie tylko nie ona czerpie od ojca, ale wręcz ojca utrzymuje (że z jego pola i jego pomysłów a nie własnej inicjatywy to drobny szczególik) i ogólnie przerasta ją praca etatowa, ale rabarbar uczyni ją milionerką.

Tak będzie. Jesteś zwycięzcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Anormalna chyba leków stabilizujących nastrój zapomniała wziąć. Wczoraj wzięła i cały dzień przespała a dziś agresywnie nam odpowiada.

Teraz się okazuje, że nie tylko nie ona czerpie od ojca, ale wręcz ojca utrzymuje (że z jego pola i jego pomysłów a nie własnej inicjatywy to drobny szczególik) i ogólnie przerasta ją praca etatowa, ale rabarbar uczyni ją milionerką.

Tak będzie. Jesteś zwycięzcą.

Może milionerką to nie, ale więcej niż na etacie itak będę mieć. Pozatym będę spokojniejsza i szczęśliwsza. I nikt nie będzie na mnie się darł bez powodu. Jak nie wstaniesz i nie zrobisz to nie masz. Tak wygląda rolnictwo. Jest motywacja. I to duża. O moją motywację to wy się nie martwcie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Gość gość napisał:

Dobrze będziesz bogata. Tylko kto da Ci kasę na hodowlę tego rabarbaru w przypadku gdy nie gromadzisz kapitału w wyniku pracy, oszczędności  nie inwestujesz a mentalność zwycięzcy jest Ci obca, gdyż nawet etatu krótkotrwale się boisz? Zamiast oglądać się na sposób wydatkowania pieniędzy przez faceta, co do którego pewności nie masz czy będziecie stanowić rodzinę czas sobie zaplanować życie i zadbać o niezależność.

Kasa już wyłożona. Moja. I to nie z rolnictwa wkład tylko mój z oszczędności. Mentalność zwycięzcy jest mi obca szczególnie w pracy w biedronce Mac-u czy innych przybytkach. Tam to całkiem mentalność zwycięscy jest potrzebna prawda?  A dlaczego nie nam do faceta pewności? Podałam powody. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Anomalna napisał:

  Np  ja gdybym siedziała w domu  to bym skończyła szkoły  kursy itp. Czemuludzie projektują i generalizują że będę bierna.  A tak zamiast dobrego startu isc gdzieś coś po dobrej szkole swój biznes mały mieć to, mam isc do mcdonalda pracować i znam siebie, żeby wiedzieć że będzie wtedy ciężko pogodzić pracę ze szkołą

No przecież siedzisz w domu. No i gdzie te kursy, szkoły? Goowno robisz i tyle. Żeby iść do szkoły czy na kurs to trzeba sobie zarobić. Tysiące ludzi godzi pracę z ciężkimi studiami, a ty jeszcze nie zaczęłaś ani pracy, ani szkoły a już masz problem żeby to pogodzić. No i najlepiej żeby ktoś królewnie opłacił szkole pewnie.

Z resztą ty tutaj na wszystko masz wytłumaczenie, cały świat jest winny tylko nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

No przecież siedzisz w domu. No i gdzie te kursy, szkoły? Goowno robisz i tyle. Żeby iść do szkoły czy na kurs to trzeba sobie zarobić. Tysiące ludzi godzi pracę z ciężkimi studiami, a ty jeszcze nie zaczęłaś ani pracy, ani szkoły a już masz problem żeby to pogodzić. No i najlepiej żeby ktoś królewnie opłacił szkole pewnie.

Z resztą ty tutaj na wszystko masz wytłumaczenie, cały świat jest winny tylko nie ty.

W listopadzie przestałam pracować. Na szkole zabrakło mi czasu i nerwów latem bo za  dużo pracowałam  bo po poważnej fizycznej chorobie i rozstaniu z byłym alkoholikiem zostałam z niczym. W pewnym momencie nie miałam gdzie mieszkać a mój były zniszczył mi połowę mebli i nie oddał całego wyposażenia mieszkania a wszystko kupowałam ja. W lutym chce zacząć od początku. Tysiące ludzi godzi pracę że studiami. Normalnych ludzi. I wiem że wszystkim jest ciężko i że nikogo nie obchodzą moje problemy. Jednak jesteś tu i odpisujesz.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Anomalna napisał:

W listopadzie przestałam pracować. Na szkole zabrakło mi czasu i nerwów latem bo za  dużo pracowałam  bo po poważnej fizycznej chorobie i rozstaniu z byłym alkoholikiem zostałam z niczym. W pewnym momencie nie miałam gdzie mieszkać a mój były zniszczył mi połowę mebli i nie oddał całego wyposażenia mieszkania a wszystko kupowałam ja. W lutym chce zacząć od początku. Tysiące ludzi godzi pracę że studiami. Normalnych ludzi. I wiem że wszystkim jest ciężko i że nikogo nie obchodzą moje problemy. Jednak jesteś tu i odpisujesz.   

Ale poczekaj, kiedy się rozstalas z byłym, że aż do teraz ciągnie się to za Tobą? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiesz co? Mam depresję, borderline'a i nerwicę lękowa. Nie miałam rodziców bo mnie oddali dziadkom. Bo mnie nie chcieli i nie kochali. Wiesz jakie to uczucie żyć bez świadomością, że twoi rodzice mieszkają w tym samym mieście, nie piją, żyją normalnie i tylko dziecka nie chcą w tym życiu? Moja babcia piła, dziadek odszedł, babcia piła jeszcze więcej przez to, aż się zapiła, jak miałam 18 lat i zostałam sama.

Zdradzę ci sekret: biorę leki, chodzę od 6 lat na terapię i wiesz co? Żyje normalnie. Mam męża, córkę, psa, kota i pracę na etacie. Staram się zmienić moje postrzeganie świata i ludzi. Tylko widzisz, mi się chce...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Ale poczekaj, kiedy się rozstalas z byłym, że aż do teraz ciągnie się to za Tobą? 

Z chłopakiem alkoholikiem rozstałam się w czerwcu.                                 Później odezwał się do mnie przypadkiem mój ówczesny chłopak. Wiem że od dawna się we mnie podkochiwal, ale ja wtedy byłam z moim byłym (alko) .                       Kiedyś byliśmy z moim aktualnym chłopakiem przyjaciółmi. Ale rzadko się widywalismy. Teraz on bardzo szybko zadeklarował się poważnie rodzina Dzieci eci dom itp kotek piesek, dam ci wszystko itp. Niestety jest teraz conajmniej dziwnie. Moi znajomi twierdzą że mój aktualny chłopak sam potrzebuje terapii. Kiedyś zdradziła go dziewczyna i teraz on już żadnej nie ufa. Jest chorobliwie zazdrosny jak pisałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Serio ty chcesz wyżyć z jakiegoś rabarbaru? Na etacie rocznie zarobisz jakieś 24 000zl przy założeniu że dostanie 2tys miesięcznie. Za kg rabarbaru w skupie dadzą ci jakieś 1zl. Żeby wyjść na czysto z tym rabarbarem musiałabyś pewnie sprzedać rabarbaru za 30 000 (albo i dużo więcej, nie wiem jakie są twoje koszty, bo nie znam się na rolnictwie). To znaczy że musisz wyprodukować tego rabarbaru jakieś 30ton żeby może zarobić na czysto więcej niż na etacie. Nie wiem ile to jest 30 ton rabarbaru ale zakładam że dużo. Jak chcesz ten rabarbar obrabiać? Sama? Zatrudnisz pracowników? Gdzie to będziesz trzymać, jak będziesz to transportować? Przemyślałaś w ogóle ten pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Ale poczekaj, kiedy się rozstalas z byłym, że aż do teraz ciągnie się to za Tobą? 

Z chłopakiem alkoholikiem rozstałam się w czerwcu.                                 Później odezwał się do mnie przypadkiem mój ówczesny chłopak. Wiem że od dawna się we mnie podkochiwal, ale ja wtedy byłam z moim byłym (alko) .                       Kiedyś byliśmy z moim aktualnym chłopakiem przyjaciółmi. Ale rzadko się widywalismy. Teraz on bardzo szybko zadeklarował się poważnie rodzina Dzieci eci dom itp kotek piesek, dam ci wszystko itp. Niestety jest teraz conajmniej dziwnie. Moi znajomi twierdzą że mój aktualny chłopak sam potrzebuje terapii. Kiedyś zdradziła go dziewczyna i teraz on już żadnej nie ufa. Jest chorobliwie zazdrosny jak pisałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Anomalna napisał:

Z chłopakiem alkoholikiem rozstałam się w czerwcu.                                 Później odezwał się do mnie przypadkiem mój ówczesny chłopak. Wiem że od dawna się we mnie podkochiwal, ale ja wtedy byłam z moim byłym (alko) .                       Kiedyś byliśmy z moim aktualnym chłopakiem przyjaciółmi. Ale rzadko się widywalismy. Teraz on bardzo szybko zadeklarował się poważnie rodzina Dzieci eci dom itp kotek piesek, dam ci wszystko itp. Niestety jest teraz conajmniej dziwnie. Moi znajomi twierdzą że mój aktualny chłopak sam potrzebuje terapii. Kiedyś zdradziła go dziewczyna i teraz on już żadnej nie ufa. Jest chorobliwie zazdrosny jak pisałam. 

Zaraz, zaraz.... W czerwcu się rozstałam z byłym, teraz jest grudzień, czyli jesteś z obecnym facetem max pół roku i ty już mi do portfela zaglądasz i chcesz żyć na jego koszt? Skoro w listopadzie rzuciłam pracę, tzn że twój obecny poznał cię jako pracująca osobę, a nie bezrobotna. Więc ja mu się nie dziwie, że może mu przeszkadzać utrzymywanie kogoś kogo ledwo poznał. No sorry, ale może czuć się tym oszukany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiesz co? Mam depresję, borderline'a i nerwicę lękowa. Nie miałam rodziców bo mnie oddali dziadkom. Bo mnie nie chcieli i nie kochali. Wiesz jakie to uczucie żyć bez świadomością, że twoi rodzice mieszkają w tym samym mieście, nie piją, żyją normalnie i tylko dziecka nie chcą w tym życiu? Moja babcia piła, dziadek odszedł, babcia piła jeszcze więcej przez to, aż się zapiła, jak miałam 18 lat i zostałam sama.

Zdradzę ci sekret: biorę leki, chodzę od 6 lat na terapię i wiesz co? Żyje normalnie. Mam męża, córkę, psa, kota i pracę na etacie. Staram się zmienić moje postrzeganie świata i ludzi. Tylko widzisz, mi się chce...

 

Brawo dla ciebie. 

Autorka zaraz ci napisze dlaczego ona nie może tak żyć, na wszystko ma gotowa wymówkę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Serio ty chcesz wyżyć z jakiegoś rabarbaru? Na etacie rocznie zarobisz jakieś 24 000zl przy założeniu że dostanie 2tys miesięcznie. Za kg rabarbaru w skupie dadzą ci jakieś 1zl. Żeby wyjść na czysto z tym rabarbarem musiałabyś pewnie sprzedać rabarbaru za 30 000 (albo i dużo więcej, nie wiem jakie są twoje koszty, bo nie znam się na rolnictwie). To znaczy że musisz wyprodukować tego rabarbaru jakieś 30ton żeby może zarobić na czysto więcej niż na etacie. Nie wiem ile to jest 30 ton rabarbaru ale zakładam że dużo. Jak chcesz ten rabarbar obrabiać? Sama? Zatrudnisz pracowników? Gdzie to będziesz trzymać, jak będziesz to transportować? Przemyślałaś w ogóle ten pomysł?

Ja nie będę Ci zdradzać planu biznesowego - bo za takie rzeczy się płaci. Ale kilo w skupie to 1.5 zł, 2 zł i czasami też 1 zł zależy od roku, za 3 lata będzie 100ton. Super sprawa. W razie wu są też ogórki pomidory maliny jeżyny i fasolka. I nie jesteśmy ze wsi tylko z małej miejscowości dla jasności.  A zimą też można pracować gdzie się chce. Nie będzie źle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Zaraz, zaraz.... W czerwcu się rozstałam z byłym, teraz jest grudzień, czyli jesteś z obecnym facetem max pół roku i ty już mi do portfela zaglądasz i chcesz żyć na jego koszt? Skoro w listopadzie rzuciłam pracę, tzn że twój obecny poznał cię jako pracująca osobę, a nie bezrobotna. Więc ja mu się nie dziwie, że może mu przeszkadzać utrzymywanie kogoś kogo ledwo poznał. No sorry, ale może czuć się tym oszukany.

Znał nie od paru lat. Wiedział jak jest mi ciężko. To nie jest tak że jak go poznałam przestałam pracować. Od września pracowałam bardzo mało a teraz wcale. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Anomalna napisał:

Ja nie będę Ci zdradzać planu biznesowego - bo za takie rzeczy się płaci. Ale kilo w skupie to 1.5 zł, 2 zł i czasami też 1 zł zależy od roku, za 3 lata będzie 100ton. Super sprawa. W razie wu są też ogórki pomidory maliny jeżyny i fasolka. I nie jesteśmy ze wsi tylko z małej miejscowości dla jasności.  A zimą też można pracować gdzie się chce. Nie będzie źle. 

Mnie twój "biznesplanu" nie interesuje, mi się chce normalnie pracowac i nie muszę wymyślać. Można pracować, gdzie się chce, ale o to chodzi że ty nie chcesz pracować w ogóle.

Za trzy lata. A przez te trzyl lata co? Nakradlas tyle, że będziesz trzy lata żyła z "oszczędności"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Anomalna napisał:

Znał nie od paru lat. Wiedział jak jest mi ciężko. To nie jest tak że jak go poznałam przestałam pracować. Od września pracowałam bardzo mało a teraz wcale. 

No to nie rozumiem jaki to dla ciebie problem iść znowu do pracy? Jak byłaś z byłym to jakoś pracowałaś, a tu pojawia się obecny koleś i nagle jesteś niezdolna do pracy bo cudze pieniądze poczułaś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

no właśnie może dlatego, że cię zna to się niepokoi, gdyż już zauważył, że brak progresji w twoim życiu i w związku tym pyta o plany a wręcz prowadzi cię jak dziecko na drogę aktywności zawodowej nawet za okolice minimalnej. ma cię za zagubioną dziewczynkę i uważa, że jego obowiązkiem jest cię prowadzić za rękę.

natomiast spotykacie się ledwie od kilku miesięcy a ty już kreślisz plany na całe życie i to właściwie nie swoje - a jego? w którym on ma mieć zawsze wysokie zarobki i bezwarunkowo zgadzać się na twoje ultimatum o kilkuletnim wychowywaniu dziecka w domu? zbyt optymistyczne podejście. przecież wy do sylwestra możecie się rozstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Anomalna napisał:

Domysły.  Mam za sobą szkole plastyczną ale nie muszę się że wszystkiego pojedynczo tlumaczyc, to tylko twoje projekcje. Nie maluję sama nie wiem czemu. Mylisz się poprostu. Zaciekawiło mnie jednak  co ci w pisowni nie odpowiada - pisze tak jak miałabym powiedzieć komuś bliskiemu, chyba sama kompleksy masz intelektualne. Ja nie muszę tutaj pisownią błyszczeć.     Jednak mnie chyba ukuło bo ci odpisuje. Wykrztalcona nie  jestem z wielu powodów ale zawsze sobie radziłam i to nie ojciec utrzymywał mnie, tylko ja ojca od 2012roku. Musiałam rzucić szkole i wyprowadzić się bo ojciec przestał płacić czynsz i nie byłoby gdzie mieszkać! To ja tu jestem zaradna i ja mu daje pieniądze z oszczędności a nie mi on! To on mnie prosi na kasę na sadzonki inne rzeczy, leki i długi jeszcze z przed mojego urodzenia! Ojciec tylko planuje co zasadzić i kiedy a ja robię resztę bo on fizycznie nie daje rady. Jest tylko mózgiem operacji reszta na mojej głowie. Więc wszyscy co mi piszą że jestem leniem i pasożytem  - przepraszam ale mylicie się. Odrazu sobie coś doszywacie. Zapomniałam dodać że od 2012 zarabialam około 4 bez wykrztalcenia robiąc co tylko się da. 3lata ciężko chorowalam fizycznie i musiałam utrzymywać też  byłego chłopaka alkoholika. Gdy totalnie się rozchorowalam  nie miała nawet pieniędzy by wyprowadzić się od awantur,  mój były chciał bym się dokładala do czynszu, a ja nie miałam nawet na leki.  

A teraz żyjesz z oszczędności? Jakich? Coś wymyślasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Mnie twój "biznesplanu" nie interesuje, mi się chce normalnie pracowac i nie muszę wymyślać. Można pracować, gdzie się chce, ale o to chodzi że ty nie chcesz pracować w ogóle.

Za trzy lata. A przez te trzyl lata co? Nakradlas tyle, że będziesz trzy lata żyła z "oszczędności"?

akcyza za alkohol i tytoń w górę znowu będzie kontrabanda 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziewczyno, przeczytaj sobie pierwsze zdania wypowiedzi inicjującej ten wątek. Mój chłopak dużo zarabia, jego rodzice są bogaci. Z tych dwóch rzeczy nie wynika, że mają utrzymywać nieroba. Nawet gdyby twój facet był milionerem nie oznacza że musi cię utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie dasz rady pracować na etacie, a dasz radę prowadzić własną działalność? Wiesz jaka to odpowiedzialność? Wasz związek nie jest dobry, z Twoją psychiką też nie jest dobrze, planowanie dziecka w tej sytuacji to skrajna nieodpowiedzialność. Weź się w garść, nie uzależniaj swojego życia od mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Anomalna napisał:

Ja nie będę Ci zdradzać planu biznesowego - bo za takie rzeczy się płaci. Ale kilo w skupie to 1.5 zł, 2 zł i czasami też 1 zł zależy od roku, za 3 lata będzie 100ton. Super sprawa. W razie wu są też ogórki pomidory maliny jeżyny i fasolka. I nie jesteśmy ze wsi tylko z małej miejscowości dla jasności.  A zimą też można pracować gdzie się chce. Nie będzie źle. 

ale jaki plan biznesowy?

dziewczyno ty masz plan na horrendalne zadłużenie będące następstwem niezrozumiałego optymizmu akurat na tym polu działalności wsparty koncpecją uwieszenia się wpierw na gospodarstwie ojca jak i zarobkach partnera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Hehehehe. Laska spotyka się z facetem od kilku miesięcy, a już snuje plany, że urodzi dzieci i będzie sobie siedzieć kilka lat w domu. A najlepsze, że koleś już ją wygania do pracy 😂 Ona wyczuwa, że coś jest nie tak w tej relacji, ale nie przeszkadza jej to w myśleniu o wspólnej przyszłości. Autorka to księżniczka i nie będzie marnować się w bylejakiej pracy za 2000 zł jak 90% polskiego plebsu. Ma plan na super prosperujący biznes, no ale na planowaniu się kończy, bo świat jest taki podły i wiecznie wiatr w oczy 😂 coś pominęłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jezu jak dorosły człowiek w ogóle może napisać, że ktoś go zmusza do pracy? kobieto czy ty masz w ogóle poczucie obowiązku, wiedzę skąd się biorą pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bezczelny bten facet. Jak kocha to powinien zrozumieć, że masz słabe zdrowie i nie możesz pracować. Każdy szanujacy się mężczyzna wie, że jego obowiązkiem jest utrzymać rodzinę.

Ja bym go rzuciła w diabły. 

A co do dziecka- najpierw wylecz swoje problemy psychiczne, idź na terapię i za parę lat pomysl o założeniu rodziny. Na chwilę obecną, przy aż takich problemach psychicznych, nie dasz rady wychować dziecka. Boisz się iść do pracy to jak ty pójdziesz rodzic do szpitala? Tam jest pełno ludzi, i jeszcze większość personelu patrzy ci na krocze. Z tego co piszesz to masz na tyle zaburzona organizacje psychiki, że dziecko to fatalny pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

jezu jak dorosły człowiek w ogóle może napisać, że ktoś go zmusza do pracy? kobieto czy ty masz w ogóle poczucie obowiązku, wiedzę skąd się biorą pieniądze?

ona wie, że z kontrabandy 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

jezu jak dorosły człowiek w ogóle może napisać, że ktoś go zmusza do pracy? kobieto czy ty masz w ogóle poczucie obowiązku, wiedzę skąd się biorą pieniądze?

ona wie, że z kontrabandy 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak tak czytam pomysly autorki to zastanawiam sie czy nie odziedziczyla po matce choroby. Nie mam pojecia o rabarbarze, ale jak jedna dziewczyna ktora pieniedzy ma tyle co nakradla (i co chwile zmienia wersje czy je ma czy juz wydala) ma zebrac 100 ton rabarbaru :D zaplaci pracownikom? Jak? Przeciez nawet z nimi nie porozmawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×