Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Real!a nie kłamią

W pewnym wieku po prostu zostaje się w czarnej dup!e

Polecane posty

Gość Real!a nie kłamią

po prostu jest czas na wszystko i po pewnym czasie ten czas mija i jest czarna ... z danym tematem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa

Dokładnie. U mnie w domu mówiono, że jak do końca studiów sobie nikogo nie znajdę na poważnie (tzn ślub i te sprawy), to potem bede dłuuugo sama, o ile w ogóle kogoś znajdę. Nie wierzyłam w to, ale sprawdziło się idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie na reguły. Jednym się udaje, reszcie nie. Ja mam 38 na karku i już pewnie pozostanę sam do końca. I to nie jest pewnie wina wieku, itd tylko moja własna. No bo jak nie masz wiary w siebie to jak mają w ciebie uwierzyć inni. 

Na wiek jedynie można zrzucić to, że nie ma się już dużego wyboru, bo "rynek singielek" już przeryty. Pojawiają się rozwódki i samotne matki. Ale to rozwiązanie nie dla każdego...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

po prostu jest czas na wszystko i po pewnym czasie ten czas mija i jest czarna ... z danym tematem

Niekoniecznie ,ostatnio widziałam fotki znajomej , która wzięła ślub po 50 tce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jak ktoś nie miał powodzenia w młodym wieku (wygląd, charakter) nie będzie też miał za 5,10,15 lat, gdy ktos nie miał problemów w kontaktach damsko męskich dalej tych problemów miał nie będzie.

Pierdu pierdu a ja posłucham. Ludzie się zmieniają i ich upodobania też. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

No tak i zazwyczaj na gorsze😃, czyli ktoś kto miał powodzenie niekoniecznie musi je mieć za 20 lat jak się zaniedba lub zdziwaczeje, są takie przypadki. Znacznie trudniej o zmianie w drugą stronę, ktoś kto jest dziwakiem za młodu rzadko jest normalny za 20 lat

Zatrzymałeś się w średniowieczu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spontan zawsze mozna mieć. 🙂 Uroda po prostu zmienia.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się pewien wdowiec. Był już po 80, gdy zmarła mu żona.Przeżył z nią większość swego życia. Samotność była dla niego czymś strasznym. Dlatego po ok roku ożenił się ponownie (z 65 chyba:P). Dał mi wtedy do myślenia. Jak to jest, że ja dużo młodszy wciąż jestem sam i nie potrafię tego zmienić, a on bez trudu dał radę. Jak widać wiek to nie przeszkoda. My sami jesteśmy sobie największą barierą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ja uwielbiam takie teksty, typu "mam x lat, nie mam faceta/kobiety, przegrałam/em życie". Życie nie kręci się tylko wokół drugiej połówki. Przysłowie "miej wy...e, a będzie ci dane", sprawdza się tu idealnie. Desperaci rzadko kogoś znajdują, a jeśli już to na krótko, bo po prostu chcą "za bardzo". Zwłaszcza kobiety, szybko ślub, szybko dzieci, bo co ciotki powiedzą, koleżanki już dawno w pieluchach itp. Też kiedyś się tym przejmowałam, dzisiaj uśmiecham się tylko z politowaniem. Swojego męża poznałam w wieku 30 lat i oddalałabym za niego wszystkich facetów, których miałam jako 20+. W ogóle nie przejmuję się uszczypliwymi uwagami, że już powinnam mieć dzieci, że jestem już stara. Mam pracę, kasę, własną działalność, skończone studia, dokształcam się, odkładam na budowę domu. Osiągnęłam więcej, niż moje koleżanki "z brajankami" w wieku 20 lat zrodzonymi, razem wzięte. Część z nich z resztą jest już po rozwodzie albo bez faceta, bo ślubu nigdy nie miały. Co ciekawe, część przyznaje teraz, że lepiej zaczekać trochę, uniezależnić się, wykształcić. Osobiście wychodzę z założenia, że im szybciej wzięty ślub, tym bardziej niezaradna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Witam Serdecznie...

A Mnie macocha dzis dobila: Powiedziala ze: Mam prawie juz 24lata i ze niedlugo bede stara i samotna i ze zaden chlop Mnie Nie bedzie chcial... (Mezczyzna moze miec lekki stopien niepelnosprawnosci) Mam normalne wymagania a Nie jakis ksiezniczek...

Hm...Mi sie nie spieszy jakos z tym, uwazam ze mozna Poznac Milosc po 30stce...

Szukanie Na siłe Nie ma sensu...

Co o tym sadzicie?

Macocha z racji swojej funkcji nigdy ci nic miłego nie powie. Jesteś dla niej obca, twój widok przypomina jej że jej mąż czyli twój ojciec był z inną kobietą. Potraktuj ja łaskawie i zignoruj kompletnie teraz i w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

fajni /ne już zajęci albo po więc raczej z powodu traumy rozwodu zaliczają się do 3 grupy mało atrakcyjnych osób. Czas płynie , zmieniają nam się priorytety ( młodzi nie patrzą tak dokładnie na urodę , majątek, wygląd) zmieniają nam się zachowania ( kto z 30 latków szalej 2 dni na imprezie, kto nie patrzy na konsekwencji) zmieniamy się my (kobieta mysli że zmieni mężczyznę a on że ona się nie zmieni). Szukamy ideału wybrzydzając oraz podświadomie szukając kopi tego w którym się zauroczyliśmy za młodu. Będąc młodym spotkania na mieście, w kinie, w parku były szczytem , nikt nie marzył o wycieczce, kawiarni, wczasach, itp , moglismy być w ciasnej klitce byleby razem, byle jak ubrani w dzinsy bez nowej fryzury, pazurkach, garniturze, na wygodnej kanapie lub fotelach. Zobaczcie jakie macie wymagania na wejście a przypomnijcie sobie jakie były kiedyś ? Tak 30 latka i 35 latek to co tu dużo pisać pachnie samotnikiem o dziwnych zachowaniach i wymaganiach co do partnera które się nie spełniły i raczej się nie spełnia bo ile jest królewiczów kasiastych ? natomiast pełno księżniczek ale bez zamków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cooliberek
 

Do sześćdziesiątki brakuje mi 60 lat.

No to piwinieneś być jeszcze w łonie matki 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×