Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosciu

Jak czesto gadacie z przyjaciolmi / znajomymi

Polecane posty

Gość Gosciu

No wlasnie.

Majac swoje zycie, prace. Niektorzy i dzieci.

Z jaka czestotliwoscia rozmawiacie z przyjaciolmi/ znajomymi?

Ile to jest osob?

Czy zwykle sa to rozmowy telefoniczne, czy tylko whatsapp / messenger?

Pytam, bo czuje sie samotna i zastanawia mnie, jak to jest u innych. Czy przesadzam z tym poczuciem, ze wszyscy maja mnie w d...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wcale z ludźmi nie rozmawiam, tyle o ile w pracy i czasem w necie. Nie mogę słuchać o czym większość społeczeństwa mówi, więc wolę być sama ze swoimi myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gosciu napisał:

No wlasnie.

Majac swoje zycie, prace. Niektorzy i dzieci.

Z jaka czestotliwoscia rozmawiacie z przyjaciolmi/ znajomymi?

Ile to jest osob?

Czy zwykle sa to rozmowy telefoniczne, czy tylko whatsapp / messenger?

Pytam, bo czuje sie samotna i zastanawia mnie, jak to jest u innych. Czy przesadzam z tym poczuciem, ze wszyscy maja mnie w d...

 

 

Bardzo ciężko znaleźć takie osoby ,które chcą wysłuchać.  Też mam koleżanki , które mają mnie gdzieś bo wyszły za mąż i mają dzieci.  Takie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bernard

Ja z nikim nie gadam, ludzie mają swoje sprawy, są zalatani, a jak jeszcze mają dzieci to padają na pysk codziennie wieczorem. Każdy musi orać coraz więcej i dłużej, ludzie po prostu nie mają już na nic czasu. Z rodziną dalej to miesiącami się nie kontaktuje, zwykle oni się odezwą dopiero jak ja zagadam, a tak to by się nie odezwali pewnie wcale. Znajomi po świecie rozjechali, ale pomimo łatwej komunikacji np. telefon czy nawet darmowy skype czy email to ta komunikacja upada z czasem że latami z niektórymi nie było kontaktu. Albo ktoś się odezwie, np. mail, odpisze mu się i dalej cisza, nie kumam. Nie wiem co się z ludźmi dzieje, ale z tego co słysze to jest to plaga dzisiejszych czasów. Komunikacja międzyludzka upada, zostaje wyścig szczurów. Rodzinna komunikacja to tragedia, znajomi jeszcze gorsza, takie czasy niestety. Nieraz się trafi ktoś w necie na jakiś czas ale to zwykle długo nie trwa, ludzie są zamknięci i gadka upada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna

Problem polega chyba na tym, że większość rozmów przeradza się w monolog jednej strony. Ludzie uwielbiają opowiadać o sobie, zalic sie na choroby czy chwalić dziecmi. Zapytaja kurtuazyjnie co u Ciebie, choc tak naprawde nic ich to nie obchodzi i potrafia przerwać komus w pol zdania.

Sztuka konwersacji upada. Dlatego mi nie chce sie nawet dzwonić, choc to prowadzi do coraz większej samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxx

Mam dwie bliskie przyjaciółki i spotykamy się raz w tyg lub raz na 2 tyg. Dzwonimy 2-3 razy w tyg. Prawie codziennie piszemy na Fb. Z dalszymi znajomymi to różnie, glównie piszemy przez net, a spotkania w wiekszym gronie 2-3 razy w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciu
9 godzin temu, Gość xxxxxxxx napisał:

Mam dwie bliskie przyjaciółki i spotykamy się raz w tyg lub raz na 2 tyg. Dzwonimy 2-3 razy w tyg. Prawie codziennie piszemy na Fb. Z dalszymi znajomymi to różnie, glównie piszemy przez net, a spotkania w wiekszym gronie 2-3 razy w roku.

No wlasnie i cos takiego wydawalo mi sie taka zdrowa „norma”, przynajmniej dla kobiet. 
Nie mam tego i jest mi z tym bardzo ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciu
9 godzin temu, Gość xxxxxxxx napisał:

Mam dwie bliskie przyjaciółki i spotykamy się raz w tyg lub raz na 2 tyg. Dzwonimy 2-3 razy w tyg. Prawie codziennie piszemy na Fb. Z dalszymi znajomymi to różnie, glównie piszemy przez net, a spotkania w wiekszym gronie 2-3 razy w roku.

No wlasnie i cos takiego wydawalo mi sie taka zdrowa „norma”, przynajmniej dla kobiet. 
Nie mam tego i jest mi z tym bardzo ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petkot
15 godzin temu, Gość xxxxxxxx napisał:

Mam dwie bliskie przyjaciółki i spotykamy się raz w tyg lub raz na 2 tyg. Dzwonimy 2-3 razy w tyg. Prawie codziennie piszemy na Fb. Z dalszymi znajomymi to różnie, glównie piszemy przez net, a spotkania w wiekszym gronie 2-3 razy w roku.

o czym gadasz z tymi przyjaciółkami? pewnie same ploty jak to baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nic
21 godzin temu, Gość Samotna napisał:

Problem polega chyba na tym, że większość rozmów przeradza się w monolog jednej strony. Ludzie uwielbiają opowiadać o sobie, zalic sie na choroby czy chwalić dziecmi. Zapytaja kurtuazyjnie co u Ciebie, choc tak naprawde nic ich to nie obchodzi i potrafia przerwać komus w pol zdania.

Sztuka konwersacji upada. Dlatego mi nie chce sie nawet dzwonić, choc to prowadzi do coraz większej samotności.

Jak ja nie zadzwonie to nikt do mnie nie zadzwoni. Normalne to? Czy ludzie są dziś jacyś porąbani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mka

Sporo znajomości się rozluźniło jak pokończyło się studia. Miałam przyjaciółkę, z która codziennie pisałam o wszystkim, potem urodziło jej się dziecko i kontakt zrobił się rzadszy... Obecnie odezwie się max raz na dwa miesiące, takie życie. Mam koleżanki, z którymi kontakt mam codziennie, a widujemy się raz na miesiąc lub rzadziej. Nie mam nikogo, z kim widywałabym się regularnie, a kiedyś miałam taką, z którą spotykałyśmy się w każdy czwartek tak na kawę,potem zaszła w ciążę, urodziła i przestała mieć czas na regularne spotkania. O dziwo nie brakuje mi tego, co tydzień spotkania przy codziennej wymianie wiadomości to w zasadzie za dużo. 

Ogółem po sobie widzę, że nie czuję potrzeby regularnych spotkań. W tygodniu często mi się nie chce po pracy gdzieś jeździć, w weekendy też lubie odsapnąć z mężem niż lecieć na ploty z koleżanką. Wystarczy mi, że wiem na bieżąco co u każdej,bo piszemy codziennie. Dziczeję? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_ja

Ja mam trzy bliskie koleżanki, dwie mają dzieci i widzę się z nimi średnio raz w miesiącu, spędzamy wtedy ze sobą kilka godzin. Z trzecią, bez dzieci widzę się częściej. Generalnie rzadko rozmawiamy przez telefon, czasem przez jakiś komunikator, po prostu wolimy spotkania na żywo. 

Mam jeszcze kilkoro znajomych, czasem ktoś coś napiszę, czasem ja się odezwę i widuję się z nimi 3-4 razy w roku, czasem częściej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Z nikim nie rozmawiam bo po co , już mam wy...e na wszystkich dwulicowe korvy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotna
12 godzin temu, Gość nie ma nic napisał:

Jak ja nie zadzwonie to nikt do mnie nie zadzwoni. Normalne to? Czy ludzie są dziś jacyś porąbani?

To nie jest normalne. A najgorsze, że chcąc podtrzymać znajomość nie możesz odpuścić i przestać dzwonić. Choc w sumie należałoby, skoro im nie zależy. Zdziwaczal nam ten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×