Czy szkoła może wymagać kupienia konkretnych farbek?

Czy nauczycielka plastyki i dyrektorka mogą wymagać żeby kupić dziecku farbki plakatowe Astra 12 kolorów? Nauczycielka tłumaczy to wymogiem zeby farbki były w pojemniczkach. Córka ma farbki 20 kolorów w tubkach (akryle) i są to trochę lepsze jakościowo farbki, chcę żeby to ich używała, zamiast bazgrać jakimiś marketowymi, a te dobre i drogie będą leżeć i sie kruszyć. Chodzi o klasę 4tą.

"Wymagają" ale ty się zgadzać nie musisz.Nie ma takiej podstawy prawnej.

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

"Wymagają" ale ty się zgadzać nie musisz.Nie ma takiej podstawy prawnej.

No właśnie mam ten problem że sie z nimi dwa tygodnie przepycham i nauczycielka odmawia ocenienia prac córki. W listopadzie córka powiedziała że musimy kupić farbki a ja stwierdziłam, że mamy w domu więc kupować nie będziemy. A nauczycielka upiera się że nie oceni bo ona wymagała farbek z kubeczka a nie tubek. Ta nauczycielka nie rozróżnia rodzajów farb, myśli że dzielą się na dwa: te w tubce i te w kubeczku. Jak ją zapytasz czy tempera czy akryl czy wodne to nie nie, nie wodne, plakatowe mają być. Dyrektorka uważa że skoro nauczycielka wymagała farb w kubeczku to ma prawo to egzekwować. Ja rozumiem że to farbki za 15 złotych ale naprawdę, nie podoba mi sie to podejście. Jak sobie nauczycielka zażyczy że mamy kupić dzieciom zestaw 200 kredek z danej firmy to też mamy to zrobić? Porąbane to i tyle

Pewnie nie w tym rzecz, ale ja również nie zgodziłabym się na akryle ponieważ strasznie trudno jest doczyscic plamy po takich farbach. Po wyschnięciu trzeba je zdrapywac, bo zmieniaja się w taki plastik i są już nierozpuszczalne. 

Nauczyciel może wymagać rodzaj farby- plakatowa, akwarela ale nie konkretna markę . 

Jeszcze dodam że farbki astry, ale te w tubkach są naprawdę dobre jakościowo jeśli chodzi o te półkę cenową . A farbki w słoiczkach to goowno, jak tym mieszać? 

1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Pewnie nie w tym rzecz, ale ja również nie zgodziłabym się na akryle ponieważ strasznie trudno jest doczyscic plamy po takich farbach. Po wyschnięciu trzeba je zdrapywac, bo zmieniaja się w taki plastik i są już nierozpuszczalne. 

Akryle są jak dla mnie na miejscu 2 w skali od 1 do 100 jeśli chodzi o trudność domycia. Olejne są najgorsze i nikt nie zmieni zdania. Ale nauczycielka nawet nie wie, że córka ma akryle. Problemem są tubki.

a to jakaś plastyczna podstawówka, artystyczna? jak nie to p;i;er;d;ol to, babom się nudzi, bo mają nieciekawy zawód

9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jeszcze dodam że farbki astry, ale te w tubkach są naprawdę dobre jakościowo jeśli chodzi o te półkę cenową . A farbki w słoiczkach to goowno, jak tym mieszać? 

Właśnie o to opakowanie jej chodzi. Wyobrażasz sobie 20 dzieci, które szoruje paletkę po farbach w tubce na koniec lekcji, a oprócz tego jeszcze ławkę? Bo możesz się spierać, ale ławki będą uświnione. Atak dziecko oblicze tylko pędzel. Trochę wyobraźni autorko. 

*Obmyje

To niech tymi w tubce maluje w domu. Serio, nie szkoda Ci życia na jakieś przepychanki o farby za kilkanaście złotych? Jak powiedzą na wf że mają być białe koszulki bez zdobień to kupisz adidas z logo bo lepsza? Daj spokój, życie dziecku utrudniasz. 

13 minut temu, Gość Ola Ola napisał:

To niech tymi w tubce maluje w domu. Serio, nie szkoda Ci życia na jakieś przepychanki o farby za kilkanaście złotych? Jak powiedzą na wf że mają być białe koszulki bez zdobień to kupisz adidas z logo bo lepsza? Daj spokój, życie dziecku utrudniasz. 

Popieram. 

Mam wrażenie, że upierasz się dla idei. Kubeczki są bardziej wygodne w szkole niż tubki. 

Jeśli chodzi o te markę to pamiętam ją jeszcze ze szkoły podstawowej... Były najlepsze, podobnie jak tempery : ) a akrylami może sobie w domu malować... bo czemu nie

20 minut temu, Gość gość napisał:

Właśnie o to opakowanie jej chodzi. Wyobrażasz sobie 20 dzieci, które szoruje paletkę po farbach w tubce na koniec lekcji, a oprócz tego jeszcze ławkę? Bo możesz się spierać, ale ławki będą uświnione. Atak dziecko oblicze tylko pędzel. Trochę wyobraźni autorko. 

Dokładnie tak. Jak się czegoś nie rozumie, można przecież zapytać normalnie nauczycielkę, dlaczego takie. A nie upierać się jak osioł, bo macie lepsze farbki i może jeszcze niech Twoje dziecko innym dzieciom przed nosem tymi farbkami macha

33 minuty temu, brokentiger87 napisał:

a to jakaś plastyczna podstawówka, artystyczna? jak nie to p;i;er;d;ol to, babom się nudzi, bo mają nieciekawy zawód

: ) Uczyłam plastyki przez jeden semestr : )

9 minut temu, marawstala napisał:

: ) Uczyłam plastyki przez jeden semestr : )

:) ja to mam pecha z Tobą, wężowa cholero:)

11 godzin temu, brokentiger87 napisał:

ja to mam pecha z Tobą, wężowa cholero:)

Przyjaźń z Tobą nie będzie łatwa .)