Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Ania

Nie robie swiat w tym roku, mam dosc

Polecane posty

Gość Ania

Dzisiaj pracuje, w pon pracuje , maz pracuje w wigilie  , zrobie szybko  pierogi,  zupe grzybowa , jakies ciasto kupie, , moze cos jeszcze , ale bez spiny, zjemy przed poludniem, ba maz na 16 do pracy jedzie, dla dzieci to starczy bo i tak nigdy sie nie objadaja, czekaja tylko na pierogi i prezenty . 25 jedziemy do tesciow  . Im jestem starsza tym bardziej mnie mecza swieta,  ten szal na zakupy i na to siedzenie zarcie  przez 3 dni  .

A jak u was ? Urwanie glowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Love it

U mnie luzik,właśnie wypilam kawę i oglądam tv,trzymając nogi w gorze(uwielbiam ta pozycje)Tak właśnie się relaksuje.

A Święta spędzę u rodziny,każdy z nas przynosi coś pysznego,więc jak narazie spokojnie,bo pośpiech jest złym doradcą.

Zakupy już zrobione jedynie co to muszę coś koło siebie zrobić (zafarbowac włosy,peeling do ciala,pomalować paznokcie) i pójść do spowiedzi,żeby z czystym sumieniem siąść do stołu wigilijnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udem

ja kupuję gotowe pierogi, gotowe uszka ,gotowe ciasta ,gotowe krokiety, śledzie. Tylko robię barszczyk,sałatkę,karpie smażę, mintaje ,robię kompot z suszu.I jest wigilia. Przyjeżdżają teściowie i moi rodzice.Teściowie przywiozą kutię i ciasto,moi rodzice rybę po grecku i śledzie w śmietanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W ogóle nie obchodzę świąt, jest to dla mnie dzień jak co dzień. Jednak pamiętam za dziecka (gdy jeszcze z radością świętowałem) że w istocie było w tym czasie coś magicznego. Ta specyficzna atmosfera. NO I BYŁ ŚNIEG:D Rzecz jasna dziecko inaczej odbiera rzeczywistość aniżeli dorosły, to jednak uważam że dzisiejsze święta są już bardzo ogołocone z wszelkiej ich świątecznej aury (o ich duchowej stronie nie wspominając). Także mimo iż sam nie uczestniczę ani nie celebruję Bożego narodzenia to bardzo szkoda mi tych osób które wiążą z tym czasem pewne nadzieje, radości i inne pozytywne wartości bo niestety najprawdopodobniej już nigdy ich nie doświadczą.

 

Jak i śniegu☹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, semi33 napisał:

W ogóle nie obchodzę świąt, jest to dla mnie dzień jak co dzień. Jednak pamiętam za dziecka (gdy jeszcze z radością świętowałem) że w istocie było w tym czasie coś magicznego. Ta specyficzna atmosfera. NO I BYŁ ŚNIEG:D Rzecz jasna dziecko inaczej odbiera rzeczywistość aniżeli dorosły, to jednak uważam że dzisiejsze święta są już bardzo ogołocone z wszelkiej ich świątecznej aury (o ich duchowej stronie nie wspominając). Także mimo iż sam nie uczestniczę ani nie celebruję Bożego narodzenia to bardzo szkoda mi tych osób które wiążą z tym czasem pewne nadzieje, radości i inne pozytywne wartości bo niestety najprawdopodobniej już nigdy ich nie doświadczą.

 

Jak i śniegu☹

Też uważam że to już się po prostu przejadlo.Ja żyję tylko mszą w święta i pasterką,spotkaniem z bliskimi,ktorych rzadko widuję.A reszta to tylko dodatek.Ci niewierzący bardziej przeżywają świętami i tymi duperelami niż ci wierzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, semi33 napisał:

W ogóle nie obchodzę świąt, jest to dla mnie dzień jak co dzień. Jednak pamiętam za dziecka (gdy jeszcze z radością świętowałem) że w istocie było w tym czasie coś magicznego. Ta specyficzna atmosfera. NO I BYŁ ŚNIEG:D Rzecz jasna dziecko inaczej odbiera rzeczywistość aniżeli dorosły, to jednak uważam że dzisiejsze święta są już bardzo ogołocone z wszelkiej ich świątecznej aury (o ich duchowej stronie nie wspominając). Także mimo iż sam nie uczestniczę ani nie celebruję Bożego narodzenia to bardzo szkoda mi tych osób które wiążą z tym czasem pewne nadzieje, radości i inne pozytywne wartości bo niestety najprawdopodobniej już nigdy ich nie doświadczą.

 

Jak i śniegu☹

Też uważam że to już się po prostu przejadlo.Ja żyję tylko mszą w święta i pasterką,spotkaniem z bliskimi,ktorych rzadko widuję.A reszta to tylko dodatek.Ci niewierzący bardziej przeżywają świętami i tymi duperelami niż ci wierzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filomena
2 godziny temu, Gość Ania napisał:

Dzisiaj pracuje, w pon pracuje , maz pracuje w wigilie  , zrobie szybko  pierogi,  zupe grzybowa , jakies ciasto kupie, , moze cos jeszcze , ale bez spiny, zjemy przed poludniem, ba maz na 16 do pracy jedzie, dla dzieci to starczy bo i tak nigdy sie nie objadaja, czekaja tylko na pierogi i prezenty . 25 jedziemy do tesciow  . Im jestem starsza tym bardziej mnie mecza swieta,  ten szal na zakupy i na to siedzenie zarcie  przez 3 dni  .

A jak u was ? Urwanie glowy?

U nas jest tak, że od wczoraj mamy wolne do 3 stycznia, tzn ja jeszcze pracuje 23 grudnia 8-16:30.  pracujemy zwykle poniedziałek-piątek 8-16, lub 16;30.

ja dzis spalam do 10 bo byłam padnięta /spać poszlam 23:30/ ostatni tydzien to bylo w pracy istne urwanie głowy.  zjedlismy śniadanie, był spacer. teraz druga kawa,  internet, a zaraz pojedziemy po zakupy.

Na święta będziemy sami, ja mąż i córka i kot. na drugi dzien świąt idziemy na  kawę i ogolnie spotkanie do znajomych, w naszym wieku, nie mają dzieci ale mają psa nasza corka się bardzo cieszy. rok temu mielsiym 2 gości na Wigilii, w tym rok uwolimy byc sami. do Polski na święta nie latamy, bo jak bylismy 4 lata temu i przedtem 6 lat temu, to zawsze i tak jest pełno sprzątania, mnóstwo gotowania i  sporo nerwów, a święta przecież nie są po to.

choinkę mamy jod tygodnia. Na Wigilię przyrządzimy pstrąga  pieczonego w pomarańczach, dorsza smażonego,  zrobimy paszteciki te drożdżowe z nadzieniem kapusta i grzyby,  sałatke z jarmużu, orzchow, pomidorkow koktajlowych i awokado, barszczyk do picia, pieczone ziemniaki i pieczony pasternak (pycha). dzis wieczorem zrobię z córką pierniczki. w poniedzialek mąż upiecze sernik. Będziemt w święta czytać książki, ogladąc filmy, chodzic na spacery, spać, grać w szachy, układać  puzzle  itd. no i w Wigilię skype z Polską -  1 godizna z jednymi rodzicami, druga godzina z drugimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 91
2 godziny temu, Gość Love it napisał:

pójść do spowiedzi,żeby z czystym sumieniem siąść do stołu wigilijnego.

hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxx

A ja się cieszę, że nie ma śniegu, przynajmniej spokojnie dojedziemy do teściów i do moich rodziców, nie będzie odśnieżania, skrobania szyb, strachu, że nas zasypie i nie będziemy mieli jak wrócić, bo kiedyś pamiętam jak z rodzicami jeszcze jechaliśy do babci, to mieliśmy łopaty w bagażniku i po drodze trzeba było z 3-4 razy stawać, takie były zaspy... masakra. Dla mnie może nie być zimy w ogole. Święta obchodzę, w tym roku jedziemy i na Wigilię i na pierwszy dzień świąt, więc robię tylko rybę po grecku żeby zabrać ze sobą, a na pierwszy dzień świąt devolaje i sałatkę gyros. Ciasta też kupię z 3 rodzaje po kawałku i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Trochę współczuję takim domom,  w których nie ma atmosfery świąt. Rodzicom się nie chce. Ja uwielbiam te przygotowania, tę przedświąteczną gorączkę, te 12 potraw, nawet to bezsensowne "mycie okien dla Jezuska", dekorowanie domu, zapachy. Pakowanie prezentów w papier i wstążki, a nie na szybko do torebki. U mnie w domu zawsze tak było i ja też tak robię. Teraz to ludzie wszystko na odwal, bo po co, bo zmęczeni, bo po co się przemęczać. Żyjcie sobie jak chcecie, ja nie muszę tego rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Gość gosc napisał:

Trochę współczuję takim domom,  w których nie ma atmosfery świąt. Rodzicom się nie chce. Ja uwielbiam te przygotowania, tę przedświąteczną gorączkę, te 12 potraw, nawet to bezsensowne "mycie okien dla Jezuska", dekorowanie domu, zapachy. Pakowanie prezentów w papier i wstążki, a nie na szybko do torebki. U mnie w domu zawsze tak było i ja też tak robię. Teraz to ludzie wszystko na odwal, bo po co, bo zmęczeni, bo po co się przemęczać. Żyjcie sobie jak chcecie, ja nie muszę tego rozumieć.

Dokładnie 😊Wesołych Świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie spoko, najgorzej z zakupami, bo ciągle czegoś , a z moim dzieckiem na zakupach ciągle czegoś zapomnę kupic.

Choinka ubrana, paszteciki, uszka, ciastka, pierniki upieczone. W poniedziałek ugotuje barszcz, Rybę po grecku, kapustę z grzybami, przygotuje składniki na sałatki. We wtorek maz ma wolne więc ogarnie karpia, sałatki do prawie tuż przed podaniem i gotowe. Nic poza tym nie robię... zastanawiam się nieśmiało nad sernikiem. Poza tym swieta spędzamy w domu, bez gości i chodzenia w gości. W pierwszy dzień świąt idziemy na Christmas market, w drugi dzień świąt idziemy do kina na star Wars, pewnie znajomi wpadną na grzane wino. Ale plan jest taki, by wiedzieć w kupie i cieszyć się swietamj 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lexi
23 minuty temu, Gość gosc napisał:

Trochę współczuję takim domom,  w których nie ma atmosfery świąt. Rodzicom się nie chce. Ja uwielbiam te przygotowania, tę przedświąteczną gorączkę, te 12 potraw, nawet to bezsensowne "mycie okien dla Jezuska", dekorowanie domu, zapachy. Pakowanie prezentów w papier i wstążki, a nie na szybko do torebki. U mnie w domu zawsze tak było i ja też tak robię. Teraz to ludzie wszystko na odwal, bo po co, bo zmęczeni, bo po co się przemęczać. Żyjcie sobie jak chcecie, ja nie muszę tego rozumieć.

Jak jestes bezrobotna   to masz czas 12 potraw trzasnac,  zakupy zrobic i umyc  okna dla  Jezuska  ( ktory wcale nie urodzil sie 25 grudnia) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
28 minut temu, Gość gosc napisał:

Trochę współczuję takim domom,  w których nie ma atmosfery świąt. Rodzicom się nie chce. Ja uwielbiam te przygotowania, tę przedświąteczną gorączkę, te 12 potraw, nawet to bezsensowne "mycie okien dla Jezuska", dekorowanie domu, zapachy. Pakowanie prezentów w papier i wstążki, a nie na szybko do torebki. U mnie w domu zawsze tak było i ja też tak robię. Teraz to ludzie wszystko na odwal, bo po co, bo zmęczeni, bo po co się przemęczać. Żyjcie sobie jak chcecie, ja nie muszę tego rozumieć.

Moja matka była i jest taka jak ty, pewnie dlatego nie lubię świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

U mnie spoko, najgorzej z zakupami, bo ciągle czegoś , a z moim dzieckiem na zakupach ciągle czegoś zapomnę kupic.

Choinka ubrana, paszteciki, uszka, ciastka, pierniki upieczone. W poniedziałek ugotuje barszcz, Rybę po grecku, kapustę z grzybami, przygotuje składniki na sałatki. We wtorek maz ma wolne więc ogarnie karpia, sałatki do prawie tuż przed podaniem i gotowe. Nic poza tym nie robię... zastanawiam się nieśmiało nad sernikiem. Poza tym swieta spędzamy w domu, bez gości i chodzenia w gości. W pierwszy dzień świąt idziemy na Christmas market, w drugi dzień świąt idziemy do kina na star Wars, pewnie znajomi wpadną na grzane wino. Ale plan jest taki, by wiedzieć w kupie i cieszyć się swietamj 

A, dodam,ze w Wigilie ja pracuje do 17. Lubie swieta, cieszy mnie przygotowanie potraw, zawsze staram sie by wszystko wyglądało i smakowało ekstra. Duzo serca wkładam w dekoracje i drobiazgi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Lexi napisał:

Jak jestes bezrobotna   to masz czas 12 potraw trzasnac,  zakupy zrobic i umyc  okna dla  Jezuska  ( ktory wcale nie urodzil sie 25 grudnia) 

Ło ludzie,żebyś wszystkich pieniedzy nie zarobiła. Z pracy wraca sie kolo 17, jest mnóstwo czasu by coś przygotować i rozłożyć w czasie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Też uważam że to już się po prostu przejadlo.Ja żyję tylko mszą w święta i pasterką,spotkaniem z bliskimi,ktorych rzadko widuję.A reszta to tylko dodatek.Ci niewierzący bardziej przeżywają świętami i tymi duperelami niż ci wierzący.

To nie są ani chrześcijańskie tradycje, ani nawet daty. Tylko sobie dorysowali Jezuska do obrządków innej kultury i jeszcze się panoszą, że to ich święto. Takie podejście mnie najbardziej śmieszy. Każdy ma prawo po swojemu to obchodzić. Dla mnie to nie jest żadne Bożonarodzenie tylko staram się obchodzić według dawnych tradycji. Które sobie KK przywłaszczył. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja w tym roku nawet prezenty robie sama 😄 tag pracuje! ☃️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość Lexi napisał:

Jak jestes bezrobotna   to masz czas 12 potraw trzasnac,  zakupy zrobic i umyc  okna dla  Jezuska  ( ktory wcale nie urodzil sie 25 grudnia) 

Nie jestem bezrobotna. Pracuję 8 godzin dziennie plus dojeżdżam w jedną stronę 30km. Nie widzę związku jednego z drugim. Nie musisz na siłę tyle gotować jak ci się nie chce, ale nie wmawiaj innym że nie robisz tego tylko dlatego, że pracujesz więc nie masz czasu. I doskonale wiem, że daty świąt to gwiezdna symbolika, serio, to nie jest wiedza tajemna 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Udzielam korepetycji obcokrajowcom i mam lekcje, rano 24.12, 25.12 i 26.12

Mogłabym odwołać, ale staram się jak mogę żeby do budżetu dodać coś więcej niż tylko to co zarabiam na etacie.

24.12 wieczorem pòjdę z mężem do restauracji, potem pospacerujemy po centrum. Środa siłownia, a potem leżenie pod kocem i dobry film/książka.

Dzisiaj zrobiłam sałatkę jarzynową, rybę w sosie pomidorowym na zimno, jajka faszerowane, zupę grzybową z łazankami, ciasto. We środę coś wstawię do piekarnika i tyle.

Jesteśmy we dwoje zagranicą, więc wolimy gdzieś się ruszyć albo nadrobić zaległości w kinie, książkach. Nie chcę spędzić czasu na objadaniu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

Nie jestem bezrobotna. Pracuję 8 godzin dziennie plus dojeżdżam w jedną stronę 30km. Nie widzę związku jednego z drugim. Nie musisz na siłę tyle gotować jak ci się nie chce, ale nie wmawiaj innym że nie robisz tego tylko dlatego, że pracujesz więc nie masz czasu. I doskonale wiem, że daty świąt to gwiezdna symbolika, serio, to nie jest wiedza tajemna 🙂

Wiesz, wydaje mi sie,że wielu osobom teraz nic się nie chce. Takie narodowe narzekactwo, wszystko na siłę,że steknieciem, nie potrafią wykrzesać z siebie chęci ani radości, bo Niechcemisie rządzi. Ich sprawa. Tylko w życiu trzeba tworzyć okazje do radości, umieć czerpać radosc z takich rzeczy, bo inaczej popadniemy wszyscy we frustracje, stagnacje, narzekactwo. Życie trzeba kochać

 Mam rodzinę, przyjaciół, ludzi których lubię i mam po co żyć i sie wysilać. Lubie zasmrodzic dom piernikami, goździkami, choinka, obwiesic wszystko co się da swiatelkami, wysłać sto kartek świątecznych z osobistymi życzeniami, stać do 3 w nocy w kuchni dekorujac ciastka, bo wymyśliłam,ze będę robić prezenty sama! Maz pomaga, choć wino grzane zrobi 😄 w międzyczasie wiedźmin i jest super. 

to samo inne swieta, okazje, urodziny... tort tez zawsze walne sama,z jakimś motywem , który przechodzi do legendy. Bo czemu nie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bardzo lubię święta. Dla mnie to zawsze był i jest magiczny czas. Pięknie ustrojony dom, charakterystyczne zapachy. Np. cały rok nie jem mandarynek, pomarańczy, a w tym okresie zawsze mam na nie ochotę. Cudownie pachną w domu. Wszędzie unosi się aromat pierniczków, korzennych przypraw, makowca. Jest żywa choinka, dużo ozdób. No i potrawy, które w mojej rodzinie je się raz do roku. Np. kutia, uszka, barszcz, miodownik, mleko makowe, śliżyki. Jest dużo fajnych tradycji. Mak zawsze uciera mężczyzna. Nocą na parapetach palą się świeczki dla duch. Przed wieczerzą jeździmy na cmentarz na groby bliskich, aby podzielić się z nimi wieczerzą i symbolicznie złożyć im np. po pierniczku, aby zaprosić ich dusze do wigilijnego stołu. A kolacja jest zawsze uroczysta. I jak ktoś w okolicy ten wieczór spędza samotnie, to zapraszamy, np. sąsiadkę. Dom też zawsze z zewnątrz ustrajamy w światełka i inne ozdoby. W tym roku mamy jedyny ustrojony dom. Ale za to cały się świeci 🙂 Ludzie się zatrzymują i oglądają, słychać jak im się podoba, jak dzieciaki się cieszą, jak nie chcą odejść tylko patrzeć. Taka miła atmosfera. Lampki. ozdoby, a ile radości dla obcych ludzi, którzy trafiają na jakąś kolorową odskocznię 🙂  Mam nadzieje, że moje dzieci też to będą kultywować, bo to korzenie naszej wielokulturowej rodziny. I chciałabym, żeby mieli taki swój fundament, swoją historię, swoje miejsce na ziemi, swoje tradycje. Cały rok człowiek gania, żyje "nowocześnie", a w tym okresie wszystko jest takie magiczne, piękne i jednoczące. Przepisy ze starego wielopokoleniowego zeszytu, "zabytkowe" bombki, ciepło, serdeczność 🙂 Zawsze będzie mi się chciało to robić. Piec w miłym gronie pierniczki i częstować nimi wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysza

Obecnie chwilowo mieszkamy u teściów więc i tu spedzamy wigilię. Dziś zrobiłam śledzie i zrobię jeszcze farsz do uszek i pierogów. Jutro nalepimy pierogów, w poniedziałek ugotuje wywar do barszczu i zamarynuję rybę a we wtorek skończę barszcz, ugotuję kompot z suszu i upiekę szybką tartę z pomarańczami. Choinkę ubieralismy wczoraj w domowe pierniczki suszone pomarańcze, które robiliśmy tydzień temu. Nie było wielkich porządków, ciastami i potrawami na święta zajmuje się teściowa. W pierwsze święto odwiedzimy dziadków męża a w drugie jedziemy do mojej rodziny gdzie zawsze jest maaa jedzenia więc nic już nie szykuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Wiesz, wydaje mi sie,że wielu osobom teraz nic się nie chce. Takie narodowe narzekactwo, wszystko na siłę,że steknieciem, nie potrafią wykrzesać z siebie chęci ani radości, bo Niechcemisie rządzi. Ich sprawa. Tylko w życiu trzeba tworzyć okazje do radości, umieć czerpać radosc z takich rzeczy, bo inaczej popadniemy wszyscy we frustracje, stagnacje, narzekactwo. Życie trzeba kochać

 Mam rodzinę, przyjaciół, ludzi których lubię i mam po co żyć i sie wysilać. Lubie zasmrodzic dom piernikami, goździkami, choinka, obwiesic wszystko co się da swiatelkami, wysłać sto kartek świątecznych z osobistymi życzeniami, stać do 3 w nocy w kuchni dekorujac ciastka, bo wymyśliłam,ze będę robić prezenty sama! Maz pomaga, choć wino grzane zrobi 😄 w międzyczasie wiedźmin i jest super. 

to samo inne swieta, okazje, urodziny... tort tez zawsze walne sama,z jakimś motywem , który przechodzi do legendy. Bo czemu nie? 

No i mnie bardzo cieszy taki komentarz, że nie we wszystkich ten "duch" ginie. Też lubię to stanie w garach i własnoręczne klejenie kartek. Radochę przy zdobieniu pierników i robienie stroików na drzwi. Szkoda, że to się robi niemodne, bo "po co się zaharowywać dla 3 dni świąt". "Boże, znowu trzeba będzie siedzieć przy stole z tymi ludźmi", "Niech te święta się już skończą". Widzisz, nawet dzieci autorki już nie czują tej radości świąt, tylko czekają na pierogi i prezenty i tyle. Inna użytkowniczka próbuje mi wmówić, że takim podejściem i staraniem się obrzydza się święta dzieciom.

Ludzie chyba maja stany depresyjne lub potężne niedobory witaminy d, że tak im się nic nie chce, są zobojętnieni na wszystko i wiecznie "mają dość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joo

Dzisiaj zrobiłam sałatkę jarzynową, rybę w sosie pomidorowym na zimno, jajka faszerowane, zupę grzybową z łazankami, ciasto. We środę coś wstawię do piekarnika i tyle.

x

a jak ty to pzrechowasz do wigilii? Pzreciez bedzie nieswieze, niesmaczne i bedzie mozna sie pewnie zatruc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Przepisy ze starego wielopokoleniowego zeszytu, "zabytkowe" bombki, ciepło, serdeczność 🙂 Zawsze będzie mi się chciało to robić. Piec w miłym gronie pierniczki i częstować nimi wszystkich.

Też mam taki zeszyt 😄 Przepisy po mojej babci, mamie, pisane ręcznie. No i zabytkowe bombki też - choinkę mam zawsze pstrokatą, kolorową, wiele z tych ozdób jest starsza ode mnie. Niezbyt podobają mi się takie jednokolorowe choinki jak z hali galerii handlowej, ale to już co kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Gość gosc napisał:

Trochę współczuję takim domom,  w których nie ma atmosfery świąt. Rodzicom się nie chce. Ja uwielbiam te przygotowania, tę przedświąteczną gorączkę, te 12 potraw, nawet to bezsensowne "mycie okien dla Jezuska", dekorowanie domu, zapachy. Pakowanie prezentów w papier i wstążki, a nie na szybko do torebki. U mnie w domu zawsze tak było i ja też tak robię. Teraz to ludzie wszystko na odwal, bo po co, bo zmęczeni, bo po co się przemęczać. Żyjcie sobie jak chcecie, ja nie muszę tego rozumieć.

Tak samo jak nie każdy musi żyć tak jak Ty. Mi się nie chce nic robić na święta, urabiać się po łokcie. Wyjeżdżamy w góry, kolację nam podadzą, obsłużą, a my będziemy spokojnie spędzać czas razem, bez tego całego szaleństwa wiele dni przed. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

No i mnie bardzo cieszy taki komentarz, że nie we wszystkich ten "duch" ginie. Też lubię to stanie w garach i własnoręczne klejenie kartek. Radochę przy zdobieniu pierników i robienie stroików na drzwi. Szkoda, że to się robi niemodne, bo "po co się zaharowywać dla 3 dni świąt". "Boże, znowu trzeba będzie siedzieć przy stole z tymi ludźmi", "Niech te święta się już skończą". Widzisz, nawet dzieci autorki już nie czują tej radości świąt, tylko czekają na pierogi i prezenty i tyle. Inna użytkowniczka próbuje mi wmówić, że takim podejściem i staraniem się obrzydza się święta dzieciom.

Ludzie chyba maja stany depresyjne lub potężne niedobory witaminy d, że tak im się nic nie chce, są zobojętnieni na wszystko i wiecznie "mają dość"

Mnie dziwi ,że ludzie żyjąc w tej szarej codziennosci i wielbienia pracy zawodowej nie doceniają odpoczynku, tradycji i rodzinnych świąt. Tak, ludzie są bardzo negatywni. Pozostaje nie dawac sie dolowac i być szczęśliwym! 

Wesołych świąt ! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lexi
44 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ło ludzie,żebyś wszystkich pieniedzy nie zarobiła. Z pracy wraca sie kolo 17, jest mnóstwo czasu by coś przygotować i rozłożyć w czasie 

Serio,  ales ty glupia i ograniczona 🤭😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lek
34 minuty temu, Gość joo napisał:

Dzisiaj zrobiłam sałatkę jarzynową, rybę w sosie pomidorowym na zimno, jajka faszerowane, zupę grzybową z łazankami, ciasto. We środę coś wstawię do piekarnika i tyle.

x

a jak ty to pzrechowasz do wigilii? Pzreciez bedzie nieswieze, niesmaczne i bedzie mozna sie pewnie zatruc

o tym samym pomyślałam,blee,tyle dni do świąt a ty już potrawy robisz?Ja wszystkie potrawy będę robiła w poniedziałek i we wtorek od 5:00 rano.Moja śp.babcia wstawała w Wigilię o godz.3 i z pomocą córki ,czyli mojej mamy robiła potrawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×