Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Całe życie jestem kurą domową

Polecane posty

Gość gość

Być może jestem pierwszą osobą w tym wieku co tu pisze bo mam 60 LAT. Skończyłam liceum medyczne, pracowałam przez rok jako pielęgniarka, potem wyszłam za mąz i nigdy już nie pracowałam.Utrzymywał mnie mąż, ja prowadziłam dom, straciłam prawo do wykonywania zawodu. Jakoś tak się to dziwnie u nas poukładało że wszystkie rodziłyśmy dzieci w wieku 20 lat. Mając 40 lat zostałam babcią, córka dwudziestoletnia studiowała zaocznie i podjęła pracę jako sekretarka. Wtedy zmarł mój mąż, a córka szybko sie rozwiodła. Postanowiłysmy więc że ja będę w domu z wnuczką a  ona będzie utrzymywać dom i pracować. I tak było. Minęło kolejne 20 lat, moja córka skończyła 40 lat, a wnuczka 20. I też urodziła dziewczynkę, niestety nie wyszła za mąż. Też zaocznie podjęła studia i pracę jako recepcjonistka. Sytuacja wygląda tak że one dwie zarabiają a ja siedzę w domu.Najpierw siedziałam w domu z własną córką, potem z wnuczką, a teraz z prawnuczką. Może to zabrzmi dziwnie dla kogoś ale ja się już przyzwyczaiłam do takiego stylu życia i lubię go. Jednak dużo osób mnie krytykuje. Uważają że jestem leniwą kurą domową na wiecznej łasce innych osób. Męża, córki i wnuczki. Ale ja przecież prowadzę dom całe życie. Mojej rodzinie to nie przeszkadza, ale dlaczego inni mają takie pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Skoro Pani to odpowiada to dobrze i innym nic do tego. Nie ma Pani ambicji zawodowych, tylko lubi być strażniczką domowego ogniska. Ale mimo wszystko ludzie mają trochę racji. Powinna pani podjąć jakąś pracę, chociażby chałupniczo żeby mieć własne pieniądze. Pani jest bardzo wygodna i ludzi to w oczy kłuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Współczuję bycia wieczną służącą, która poza podcieraniem dziecięcych tyłków i krzątaniny w domu nic nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopacz

Zazdroszczą i tyle, bo każdy chciałby mieć spokój od stresu zamiast durnej pracy zawodowej, a rzadko ktoś to może robić. Jest pani wspaniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tina

Też tak myślę jak ostatni gość, super, że uniknelas durnej zawodowej pracy, masz kochane dziewczyny i ciesz się tym. Mam w rodzinie pracujących łudzi bardzo bogatych, ale niestety z ich dziećmi źle się dzieje  Powodzenia! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tina

Też tak myślę jak ostatni gość, super, że uniknelas durnej zawodowej pracy, masz kochane dziewczyny i ciesz się tym. Mam w rodzinie pracujących łudzi bardzo bogatych, ale niestety z ich dziećmi źle się dzieje  Powodzenia! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tina

Też tak myślę jak kopacz, super, że uniknelas durnej zawodowej pracy, masz kochane dziewczyny i ciesz się tym. Mam w rodzinie pracujących łudzi bardzo bogatych, ale niestety z ich dziećmi źle się dzieje  Powodzenia! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yupi
2 minuty temu, Gość Tina napisał:

Też tak myślę jak ostatni gość, super, że uniknelas durnej zawodowej pracy, masz kochane dziewczyny i ciesz się tym. Mam w rodzinie pracujących łudzi bardzo bogatych, ale niestety z ich dziećmi źle się dzieje  Powodzenia! 

Bogaci ludzie cały czas tracą na zdobywanie hajsu, dzieci olewają i nie mają czasu dla nich, tępaki. Co im z tego bogactwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja mam 50 lat i nie wyobrażam sobie takiego życia. Jak prawnuczka urodzi dziecko w 20 to w 80 zostanie pani praprababcią i dalej w domu z maluchem. Praca zawodowa jest odskocznią od domowych obowiązków, nie wszyscy ludzie pracują tylko po to żeby żyć, dla niektórych praca to hobby, drugie wcielenie. Jest też źródłem licznych kontaktów interpersonalnych. Sąsiedzi i przypadkowi ludzie z placu zabaw tego nie zastąpią. Siedzenie w domu pozbawia szerszych horyzontów myślowych i otępia. I ciągle jest pani na utrzymaniu innych, emerytury po mężu pani nie ma bo za szybko pani owdowiała, swojej emerytury ani renty też nie, więc pewnie córka z wnuczką dają pani pieniądze jak kieszonkowe dla dziecka. Z całego serca współczuję. Radzę dać prawnuczkę do żłobka, dzieci tam lepiej się rozwijają niż w domu albo wynająć nianię i po 40 latach siedzenia w domu ruszyć wreszcie do pracy. Gdyby zdała pani jakieś egzaminy mogłaby pani wrócić do zawodu pielęgniarki. I pracować z dziećmi w żłobku. Albo robić to co robi pani teraz tyle że zawodowo, np być u kogoś gosposią. Miałaby pani swoje pieniądze a nie jak pasożyt całe życie na kimś żerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No nie wiem czy to jest takie wspaniałe. Owszem wychowuje pani trzecie pokolenie, ale proszę nie zapominać że teraz są inne metody wychowawcze niż 40 lat temu jak pani była młodą mamą. Nawet 20 lat temu jak została pani babcią już było inaczej a teraz w XXI tamte czasy to już historia. Znając pani konserwatywne podejście do życia pewnie bazuje pani na tych metodach sprzed 40 lat, a to może negatywnie odbić się na prawnuczce bo będzie odstawać od rówieśników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Też tak uważam. Ta pani wychowuje prawnuczkę tak jak kiedyś córkę, to nie jest dobre dla współczesnego dziecka, czasy się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja uważam wręcz przeciwnie. Ta pani wychowując trzecie pokolenie ma już spore doświadczenie w tej dziedzinie życia więc może porównać i wybrać najwygodniejsze. Mimo wszysko powinna się dostosować do współczesności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Oczywiście że trzeba się dostosować do współczesności. Przecież nawet w zawodowej dziedzinie życia utraciła pani prawo do wykonywania zawodu bo kiedyś praca pielęgniarki była inna niz teraz. Tak samo w wychowywaniu dziecka. Ja bym wolała na opiekunkę dla dziecka np. młodą studentkę pedagogiki której wolałabym zapłacić niż darmową prababcię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Być może jestem pierwszą osobą w tym wieku co tu pisze bo mam 60 LAT. Skończyłam liceum medyczne, pracowałam przez rok jako pielęgniarka, potem wyszłam za mąz i nigdy już nie pracowałam.Utrzymywał mnie mąż, ja prowadziłam dom, straciłam prawo do wykonywania zawodu. Jakoś tak się to dziwnie u nas poukładało że wszystkie rodziłyśmy dzieci w wieku 20 lat. Mając 40 lat zostałam babcią, córka dwudziestoletnia studiowała zaocznie i podjęła pracę jako sekretarka. Wtedy zmarł mój mąż, a córka szybko sie rozwiodła. Postanowiłysmy więc że ja będę w domu z wnuczką a  ona będzie utrzymywać dom i pracować. I tak było. Minęło kolejne 20 lat, moja córka skończyła 40 lat, a wnuczka 20. I też urodziła dziewczynkę, niestety nie wyszła za mąż. Też zaocznie podjęła studia i pracę jako recepcjonistka. Sytuacja wygląda tak że one dwie zarabiają a ja siedzę w domu.Najpierw siedziałam w domu z własną córką, potem z wnuczką, a teraz z prawnuczką. Może to zabrzmi dziwnie dla kogoś ale ja się już przyzwyczaiłam do takiego stylu życia i lubię go. Jednak dużo osób mnie krytykuje. Uważają że jestem leniwą kurą domową na wiecznej łasce innych osób. Męża, córki i wnuczki. Ale ja przecież prowadzę dom całe życie. Mojej rodzinie to nie przeszkadza, ale dlaczego inni mają takie pretensje?

Bo ludzi nagminnie interesuje życie innych. Nie ważne że Janusz to złodziej, morderca, klamca i pedofil bo i tak będzie wytykał sąsiadowi każde złe postępowanie. Jeżeli takie życie ci odpowiada to się ciesz i powiedz reszcie że mogą cię pocałować gdzieś. Osobiscie nie dałbym rady usiedzieć dłużej niż miesiąc na bezrobociu. Ale tobie mogę tylko zazdrościć obserwowania jak dorasta twoja córka i wnuczka. Może mało kto sobie zdaje sprawę z tego że opiekują się dziećmi umozliwiasz ich rodzicom rozwój zawodowy i zdobycie środków na utrzymanie rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BIU9
14 godzin temu, Gość gość napisał:

Być może jestem pierwszą osobą w tym wieku co tu pisze bo mam 60 LAT. Skończyłam liceum medyczne, pracowałam przez rok jako pielęgniarka, potem wyszłam za mąz i nigdy już nie pracowałam.Utrzymywał mnie mąż, ja prowadziłam dom, straciłam prawo do wykonywania zawodu. Jakoś tak się to dziwnie u nas poukładało że wszystkie rodziłyśmy dzieci w wieku 20 lat. Mając 40 lat zostałam babcią, córka dwudziestoletnia studiowała zaocznie i podjęła pracę jako sekretarka. Wtedy zmarł mój mąż, a córka szybko sie rozwiodła. Postanowiłysmy więc że ja będę w domu z wnuczką a  ona będzie utrzymywać dom i pracować. I tak było. Minęło kolejne 20 lat, moja córka skończyła 40 lat, a wnuczka 20. I też urodziła dziewczynkę, niestety nie wyszła za mąż. Też zaocznie podjęła studia i pracę jako recepcjonistka. Sytuacja wygląda tak że one dwie zarabiają a ja siedzę w domu.Najpierw siedziałam w domu z własną córką, potem z wnuczką, a teraz z prawnuczką. Może to zabrzmi dziwnie dla kogoś ale ja się już przyzwyczaiłam do takiego stylu życia i lubię go. Jednak dużo osób mnie krytykuje. Uważają że jestem leniwą kurą domową na wiecznej łasce innych osób. Męża, córki i wnuczki. Ale ja przecież prowadzę dom całe życie. Mojej rodzinie to nie przeszkadza, ale dlaczego inni mają takie pretensje?

Witam  ale miałaś porządny zawód i z niego zrezygnowałaś. Ci co krytykują to pewnie sami za dużo nie osiągnęli co. ? Jesteś wspaniałą kobietą którą poświęciła się dla innych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×