Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy spłacilibyście na moim miejscu długi?

Polecane posty

Gość Gość

Od kilku lat męczę się z długami, mam dwa kredyty, kartę kredytową i limit odnawialny na koncie. Mam tego ok. 50 tysięcy złotych. Na co dzień jakoś sobie radzę, dużo pracuję i spłata jakoś idzie, ale chciałabym się uwolnić. Ostatnio dostałam jednorazowy przypływ gotówki - 40 tysięcy. Starczyłoby mi na spłatę kredytów. Zostałaby mi już tylko karta i limit. No i zastanawiam się co zrobić. Czy wydać od razu te 40 tysięcy i spłacić kredyty, a potem w rok uwinąć się, spłacić kartę oraz limit i zrezygnować z tego cholerstwa. Czy bezpieczniej zostawić sobie te 40 tysięcy na koncie, i normalnie spłacać z tego raty, ale nie wydawać na głupoty. Bo jednak to jakieś zabezpieczenie mieć to na koncie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wolałabym spłacić i mieć z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia

Splacic od razu. I wiecej dlugow nie robic 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SiostraBrata

Mój brat miał wzięte pożyczki na około 30 tysięcy złotych, dostał w spadku po bliskim 25 000 więc od razu spłacił długi i się uwolnił. Wyszedł na zero i po spłaceniu tych około 5 miał czystą kartę. Teraz żyje tak, żeby nie pożyczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxx

Najlepiej byłoby spłacić wszystko od razu, ale mi szkoda byłoby wydać jednorazowo tyle kasy na spłatę, więc zostawiłabym na zabezpieczenie, a długi spłacała w ratach z wypłaty- jeśli masz taką możliwość. Tylko żeby znowu Cię nie kusiło, aby wydawac tę kasę. Ja też wychodzę powoli z długów, wpadłam w pętlę kredytową, zostało mi do spłaty ok. 45 tys, planuję to pospłacać w 2 lata. Na szczęście mam teraz lepszą pracę i jakoś to idzie, najważniejsze, że nie biorę następnych, a był czas, że miałam z 5 kredytów bankowych i kilka chwilówek... obecnie mam 3 kredyty, w tym dwa  po sprawie sądowej, ale płacę w ratach, na szczęście nie przez komornika. Długi są okropne, nie polecam nikomu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym sie na Twoim miejscu nie zastanawiala, splacilabym i spala spokojniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Od kilku lat męczę się z długami, mam dwa kredyty, kartę kredytową i limit odnawialny na koncie. Mam tego ok. 50 tysięcy złotych. Na co dzień jakoś sobie radzę, dużo pracuję i spłata jakoś idzie, ale chciałabym się uwolnić. Ostatnio dostałam jednorazowy przypływ gotówki - 40 tysięcy. Starczyłoby mi na spłatę kredytów. Zostałaby mi już tylko karta i limit. No i zastanawiam się co zrobić. Czy wydać od razu te 40 tysięcy i spłacić kredyty, a potem w rok uwinąć się, spłacić kartę oraz limit i zrezygnować z tego cholerstwa. Czy bezpieczniej zostawić sobie te 40 tysięcy na koncie, i normalnie spłacać z tego raty, ale nie wydawać na głupoty. Bo jednak to jakieś zabezpieczenie mieć to na koncie. 

Jak spłacisz kredyty przed terminem to bank powinien ci zwrócić cześć odsetek i ewentualne koszty ubezpieczenia kredytu. Tak czy tak my mieliśmy 50000 kredytu i splacilismy po roku, przy pierwszym przypływie gotówki. Dla mnie kredyt to najgorsze zło i zawsze będę go unikał jak się da. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spłacić. Odsetki rosną. I tak Cię to dopadnie. To nie dzikie lata 90, kiedy nieodbieranie poleconych skutkowało przypudrowaniem syfa na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Spłacić, nie dałabym rady spać spokojnie z kredytem jakimkolwiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Spłacić to, spać i żyć spokojniej, resztę w spokoju spłacać. 

Mój mąż spłacal tyle samo (nie swojego, odziedziczonego (!) długu. Długa historia). Bardzo często miał już dość, dusił sie z tym, miał chwile zwątpienia. Tym bardziej, że właśnie dług nie był z jego winy. Mimo to go splacil, powoli przez 5 lat. Dla siebie, dla swoich dzieci. By żyć bez tego brzemienia. Gdyby tak jak Tobie, wpadlaby mu większa ilość gotówki, przeznaczylby ja na spłatę długu. 

Z całego serca ci radzę, zrób tak jak większość ci tu doradza. Uwolnij sie od tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościnka

Spłać. Jak spłacisz napisz pismo do banku o zwrot kosztów kredytu z tytułu wcześniejszej spłaty, nie dość że będziesz spać spokojnie to jeszcze trochę kasy wleci 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×