Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

jak to jest ze na wiesc o drugiej ciazy zadna dzieciata mi nie mówi że będę miała ciężko, a bezdzietne mają na ten temat wiedzę?

Polecane posty

Gość gosc

taki komentarz uslyszalam od dwoch kobiet niemajacych dzieci. dziwne ze te co maja po dwoje, troje tego nie mowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

taki komentarz uslyszalam od dwoch kobiet niemajacych dzieci. dziwne ze te co maja po dwoje, troje tego nie mowia

Ja zawsze mówię 😄 wpadłam z drugim i do 6 msc płakałam , wiedziałam że będę mieć przesrane i sie nie myliłam. Mnie bardziej przeraża namawianie na drugie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja słyszałam właśnie od znajomych mam (w tym mających więcej niż jedno dziecko) , że z drugim dzieckiem będzie nam ładnych parę lat ciężko, zwłaszcza że zaplanowaliśmy małą różnicę wieku. I nie pomyliły się niestety... Znajomi bezdzietni nie wypowiadali się ani na temat mojej pierwszej, ani drugiej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Bo bezdzietne sa ogólnie jakies popier.dolone w tym aspekcie. Sama nie mam dzieci i nie wiem czy będę miała, ale to co niektóre bezdzietne tu wypisują to nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Onkosfera napisał:

To są wybitni teoretycy tematu.

A praktycy gęby nie otwierają, bo chcą, żeby inni wtopili i byli tak samo ujajeni, jak oni

Ja to nie rozumiem dlaczego uważasz że to jest utopienie czy ujajenie. Ludzie... przecież to od człowieka zalezy. Dla jednego ujajenie a dla drugiego super życie. Mam koleżankę która jest z zawodu lekarzem, a rodzinę chce mieć dużą, ma już twoje dzieci a myślą o kolejnym. Sama pomyśl czy jakby uważali że to ujajenie to by robili po kilkoro dzieci. Już skończcie z tymi bredniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Troje, sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja to nie rozumiem dlaczego uważasz że to jest utopienie czy ujajenie. Ludzie... przecież to od człowieka zalezy. Dla jednego ujajenie a dla drugiego super życie. Mam koleżankę która jest z zawodu lekarzem, a rodzinę chce mieć dużą, ma już twoje dzieci a myślą o kolejnym. Sama pomyśl czy jakby uważali że to ujajenie to by robili po kilkoro dzieci. Już skończcie z tymi bredniami.

Gdy jest dwójka małych to jest się ujajonym.

Większa różnica w komforcie życia jest między posiadaniem jednego a dwójką, niż między dwójką a trójką czy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Onkosfera napisał:

Gdy jest dwójka małych to jest się ujajonym.

Większa różnica w komforcie życia jest między posiadaniem jednego a dwójką, niż między dwójką a trójką czy więcej.

Masz troje dzieci ze z takim przekonaniem to wpierasz? Co to znaczy dwójka małych, tzn.jaka różnica wieku między nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Onkosfera napisał:

Gdy jest dwójka małych to jest się ujajonym.

Większa różnica w komforcie życia jest między posiadaniem jednego a dwójką, niż między dwójką a trójką czy więcej.

To po coś się decydowała na dwójkę? Już cię przerosło? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Onkosfera napisał:

Gdy jest dwójka małych to jest się ujajonym.

Większa różnica w komforcie życia jest między posiadaniem jednego a dwójką, niż między dwójką a trójką czy więcej.

Mam dwoje dzieci i nie odczuwam jakoby komfort mojego życia jakos znacznie się pogorsyl po drugim. Wręcz jestem zdania że jak się ma już jedno to nie masz już dawnego komfortu i 25 lat nie będziesz go mieć, więc dodatkowe dziecko wiele na minus nie zmienia. Znajomy ma troje i mówi że każde kolejne dziecko podnosi poziom trudności życia codziennego jedynie o 20procent w stosunku do stanu poprzedniego. Tylko pierwsze dziecko jest szokiem i rewolucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuo

Dodam, ze cześc  kobiet walczy o druga ciązę, leczy sie , zeby w nia zajśc.jakos bez strachu 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

 

 

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Mam dwoje dzieci i nie odczuwam jakoby komfort mojego życia jakos znacznie się pogorsyl po drugim. Wręcz jestem zdania że jak się ma już jedno to nie masz już dawnego komfortu i 25 lat nie będziesz go mieć, więc dodatkowe dziecko wiele na minus nie zmienia. Znajomy ma troje i mówi że każde kolejne dziecko podnosi poziom trudności życia codziennego jedynie o 20procent w stosunku do stanu poprzedniego. Tylko pierwsze dziecko jest szokiem i rewolucja.

Refleksje moje i moich znajomych są takie, że najgorsza różnica jest między ilością 1 a 2. Potem jakoś to już leci. Mam dwójkę dzieci w wieku 1 i 3 i uważam że jestem w jakimś stopniu ujajona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Onkosfera napisał:

 

Refleksje moje i moich znajomych są takie, że najgorsza różnica jest między ilością 1 a 2. Potem jakoś to już leci. Mam dwójkę dzieci w wieku 1 i 3 i uważam że jestem w jakimś stopniu ujajona.

Ja mam w domu 3,5 latka a w maju rodzę córkę i nie uważam że z różnicą wieku 4 lata będę ujajona. Syn już chodzi do przedszkola, samodzielny i rezolutny chłopiec. Nie ogarniam jak można zrobić dzieci z różnicą wieku 1 lub 2 lata. Prawie jak mieć bliźniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie wiem co to za kobietą trzeba być żeby dwoje dzieci albo o zgrozo jedno, rozkładało matkę na łopatki. I nie, nie jestem z tych co nic z dziećmi nie robią i puszczają non stop bajki. Dużo wkładam w ich wychowanie i rozwój. Dla mnie kobieta którą to przerasta to jakaś melepeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
49 minut temu, Onkosfera napisał:

To są wybitni teoretycy tematu.

A praktycy gęby nie otwierają, bo chcą, żeby inni wtopili i byli tak samo ujajeni, jak oni

To smutne że uważasz że jak ktoś cię do tego nie zniechęca to na bank robi to po to byś miała źle w życiu. Smutne że tak oceniasz ludzi. Nie wiem czy cie to przekona ale nie wszyscy ludzie to mendy które chcą żebyś miał gorzej tak jak oni. Bo niektórzy wcale tego nie poczytują jako zła sytuację. Tak jak mówi osoba wyżej, niektórzy latami się starają o drugie. Tak ich to pierwsze "przerosło" 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyza

Nie każda bezdzietna mówi głupoty. Często właśnie one są obserwatorami i widzą jak dane koleżanki się zmieniły, czy dają sobie radę czy nie. Nie zawsze mówią ci na złość.. widziały jak ty się zmieniłaś, ile miałaś czasu dla siebie. Tutaj trzeba wypośrodkować czy da się radę z drugim i to szczerze. Bo mamy często zapominają że mają swoje życie i też potrzebują relaksu żeby rodzicielstwem się cieszyć 🙂 często właśnie słyszy się od tych wielodzietnych a rób kolejne, bo u mnie było ok! A tobie rodzi się wymagający maluch, ciąża doskwiera a jedno dziecko już jest. Później tłumaczenie pierworodnemu kim jest maluch w domu, podział obowiązków staje się inny. Samo chorowanie staje się wyzwaniem żeby jedno nie zaraziło drugiego itp. Tutaj trzeba przemyśleć czy da się radę i to szczerze bo bezdzietne to nie zawsze te małpy wredne. Można się ich zapytać - czemu tak sądzisz, że kolejne dziecko będzie błędem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwota

Chyba żyję w jakimś innym świecie, bo nikt mnie nie namawiał na dziecko w żaden sposób, nikt! Gdy zaszłam w ciążę kilka lat po ślubie, to wszyscy się cieszyli i mówili jak to będzie cudownie, ale nie usłyszałam słów „no w końcu” czy „skończyła się laba”. Mój syn ma prawie 3 lata, jestem w drugiej ciąży, córka ma się urodzić w kwietniu i jedyne komentarze jakie słyszę, to gratulacje z powodu parki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z autopsji wiem, że dwójka, a nawet trójka spokojnych, w miarę grzecznych dzieci jest łatwiejsza w opiece niz jedno bardzo trudne, nie mówiąc o adhd, pewnych odmianach autyzmu itd. 

Także dużo zależy od samego temperamentu/charakteru dziecka. Czy jest spokojne, czy potrafi się sobą zająć, od jego stopnia agresji, chęci zwrócenia uwagi itd. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja mam w domu 3,5 latka a w maju rodzę córkę i nie uważam że z różnicą wieku 4 lata będę ujajona. Syn już chodzi do przedszkola, samodzielny i rezolutny chłopiec. Nie ogarniam jak można zrobić dzieci z różnicą wieku 1 lub 2 lata. Prawie jak mieć bliźniaki.

Po to, żeby odwalić czarną robotę na raz, tak jak pisałam powyżej. 

Jest większa szansa (SZANSA - podkreślam, nie mówię, że tak będzie na pewno), że dzieci z małą różnicą wieku nawiążą ze sobą nić porozumienia. Coś o tym wiem z autopsji.

Nie każdy ma wystarczająco dużo czasu, by robić dzieci z dużą różnicą wieku.

6 godzin temu, Gość Gość napisał:

To smutne że uważasz że jak ktoś cię do tego nie zniechęca to na bank robi to po to byś miała źle w życiu. Smutne że tak oceniasz ludzi. Nie wiem czy cie to przekona ale nie wszyscy ludzie to mendy które chcą żebyś miał gorzej tak jak oni. Bo niektórzy wcale tego nie poczytują jako zła sytuację. Tak jak mówi osoba wyżej, niektórzy latami się starają o drugie. Tak ich to pierwsze "przerosło" 🙂

Tak, to jest smutne, ale tacy ludzie mnie otaczali (nie wszyscy, ale większość). Niektórzy zazdrościli, że moje dziecko jest zbyt bezproblemowe i wprost mówili, że nie zasłużyliśmy na takie, i chcieli żebym jak najszybciej dołączyła do zaszczytnego grona udręczonych matek-Polek (wiadomo, drugie dziecko może się okazać potworem, jupiiii!)

Sytuacji ludzi starających się latami nie brałam pod uwagę. W moim otoczeniu nikomu się to nie udało. A reszta to króliki dziecioroby, jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie w ogóle głupotą jest pchanie się w pieluchy drugi raz, jeśli uważa się ten okres za "czarna robotę którą trzeba odwalić". nieważne ile masz różnicy wieku między dziećmi, nie powinnaś. Po co? Ja ten okres dobrze wspominam pomimo niedospania i monotonni niekiedy. Lubię malutkie dzieci takie do 2 roku życia a najbardziej niemowlęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Dla mnie w ogóle głupotą jest pchanie się w pieluchy drugi raz, jeśli uważa się ten okres za "czarna robotę którą trzeba odwalić". nieważne ile masz różnicy wieku między dziećmi, nie powinnaś. Po co? Ja ten okres dobrze wspominam pomimo niedospania i monotonni niekiedy. Lubię malutkie dzieci takie do 2 roku życia a najbardziej niemowlęta

Tak, pewnie nie powinnam. Niestety nie jest to zabronione, a zatem każdy poyeb, nieważne czy się nadaje na rodzica czy nie, ma prawo przekazać swoje geny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Onkosfera napisał:

Tak, pewnie nie powinnam. Niestety nie jest to zabronione, a zatem każdy poyeb, nieważne czy się nadaje na rodzica czy nie, ma prawo przekazać swoje geny.

😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×