Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gnębiony

Za co was gnębiono w szkole?

Polecane posty

Gość Gnębiony

Mnie za to, że nie miałem w gimnazjum komputera, a moi rodzice nie mieli samochodu.

Mimo wszystko mi to nie przeszkadzało bo i tak lubiałem przesiadywać czytając książki z biblioteki. No i tego też się czepiali. Byłem oczywiście kiepski z wf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skopiowana moja wypowiedź z innego tematu:

Mnie na początki wyzywali od pedałów. W drugiej klasie przestali bo znaleźli prawdziwego w innej klasie.

Dziewczyny mnie wyzywały głównie. Chłopaki się śmiali z ze mnie bo nie wiedziałem co to ,,anal" ,,kondon" i coś tam jeszcze. No i jeszcze ci co chwalili się że ich rodzice mają własne firmy, drogie samochody, wielkie telewizory.

Dobiło mnie też pójście na mini wycieczkę klasową do prywatnego domu jednego z ludzi z klasy na grilla. Dziewczynom zaimponował jego prywatny basen.

A ja w nie miałem samochodu i mieszkałem w bloku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

U mnie się zaczęło od tego, że nie malowałam się do szkoły no i nie czytałam ,,bravo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals

To jak z hejtem na kafe. Żeby być ich ofiarą, trzeba czuć się ofiarą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja po prostu nie przeklinałem. Nie przeszkadzałio im to przez pierwsze 2 miesiące.

A potem się zaczęło. Miałem jak to mówili ,,kiepskie teksty" nie umiałem ripostować itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłam gnębiona ani sama nikomu tego nie robiłam. Zauważyłam jednak, że wśród młodzieży takie zachowania są coraz powszechniejsze i często mają tragiczne konsekwencje. To jest smutne, że ci "silni" zawsze sobie znajdą jakąś ofiarę i się nad nią pastwią... ale takie są właśnie skutki braku tolerancji dla odmienności. Dalej piętnujcie i linczujcie osoby o innym kolorze skóry, innej orientacji seksualnej, nietypowych zainteresowaniach czy specyficznym wyglądzie - na pewno sytuacja ulegnie poprawie i takie zjawisko nie będzie miało miejsca 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
1 minutę temu, Mizo napisał:

Nigdy nie byłam gnębiona ani sama nikomu tego nie robiłam. Zauważyłam jednak, że wśród młodzieży takie zachowania są coraz powszechniejsze i często mają tragiczne konsekwencje. To jest smutne, że ci "silni" zawsze sobie znajdą jakąś ofiarę i się nad nią pastwią... ale takie są właśnie skutki braku tolerancji dla odmienności. Dalej piętnujcie i linczujcie osoby o innym kolorze skóry, innej orientacji seksualnej, nietypowych zainteresowaniach czy specyficznym wyglądzie - na pewno sytuacja ulegnie poprawie i takie zjawisko nie będzie miało miejsca 🙂

Dla wielu opisana przez Ciebie inność, to normalność, więc ta liczba mnoga to nietakt. I hak w to, że nietakt, ale takimi uogólnieniami nakręcasz spiralę niezrozumienia. Sama wpychasz ludzi w wymyślone przez siebie ramy, zupełnie jak ci, których chcesz piętnować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Mizo napisał:

Nigdy nie byłam gnębiona ani sama nikomu tego nie robiłam. Zauważyłam jednak, że wśród młodzieży takie zachowania są coraz powszechniejsze i często mają tragiczne konsekwencje. To jest smutne, że ci "silni" zawsze sobie znajdą jakąś ofiarę i się nad nią pastwią... ale takie są właśnie skutki braku tolerancji dla odmienności. Dalej piętnujcie i linczujcie osoby o innym kolorze skóry, innej orientacji seksualnej, nietypowych zainteresowaniach czy specyficznym wyglądzie - na pewno sytuacja ulegnie poprawie i takie zjawisko nie będzie miało miejsca 🙂

To nie chodzi o kolor skóry czy orientację. To jakaś specyficzna słabość wewnątrz człowieka. Dzieci są jak dzikie zwierzęta, od razu to wyczuwaja. I jak zwierzęta się nie hamują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Dla wielu opisana przez Ciebie inność, to normalność, więc ta liczba mnoga to nietakt. I hak w to, że nietakt, ale takimi uogólnieniami nakręcasz spiralę niezrozumienia. Sama wpychasz ludzi w wymyślone przez siebie ramy, zupełnie jak ci, których chcesz piętnować. 

Też tak sądzę. Sama każdego faceta oceniasz jak najgorzej a oczekujesz tolerancji. W twoich ustach brzmi to śmiesznie i niewiarygodnie. A młodzież to inny poziom umysłu i dla nich każda inność nawet ta trywialna z punktu widzenia dorosłego to powód do szykan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Onkosfera napisał:

To nie chodzi o kolor skóry czy orientację. To jakaś specyficzna słabość wewnątrz człowieka. Dzieci są jak dzikie zwierzęta, od razu to wyczuwaja. I jak zwierzęta się nie hamują.

Dlatego rady typu ignoruj nic nie pomagają. Trzeba uczyć dziecko że ma się bronić a nawet dac w ryj gdy trzeba żeby nabrali rezonu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Dlatego rady typu ignoruj nic nie pomagają. Trzeba uczyć dziecko że ma się bronić a nawet dac w ryj gdy trzeba żeby nabrali rezonu. 

Tak. Ale siłę potrzebną do zdobycia się na takie reakcje, dziecko i tak musi znaleźć wewnatrz siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn

ja byłam gnębiona przez wagę i chore zachowania mojej matki. W szkole średniej przez biedę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wzorowa Uczennica
1 godzinę temu, Gość Gnębiony napisał:

Mnie za to, że nie miałem w gimnazjum komputera, a moi rodzice nie mieli samochodu.

Mimo wszystko mi to nie przeszkadzało bo i tak lubiałem przesiadywać czytając książki z biblioteki. No i tego też się czepiali. Byłem oczywiście kiepski z wf.

Byłam ignorowana i wyśmiewana, bo bardzo dobrze się uczyłam. Przypięli mi łatkę kujona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarŕriikkkkk

Mnie gnębiono za to,że miałem jeden zeszyt do wszystkich przedmotuf...i mimo ekstremalnych restrykcji tak mi zostało...😇 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnebiony

Byłem popychany, wywracany, czasem bity po twarzy i nic sobie z tego nie robiłem bo nie wiedziałem nawet jak reagować. Niskie poczucie własnej wartości zostało mi do Dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn

najgorsze jest własnie to że takie gnębienie ma często swoje odbicie w doroslym zyciu. Do tej pory jestem niepewna siebie i zakompleksiona. Bylam szczesliwym dzieckiem dopoki nie zaczeto sie smiac z mojej nadwagi, ale najgorsze i tak bylo w liceum gdzie trafilam do szkoly dla bogatych, takie psychiczne dolowanie, podsmiewanie sie z biedy dzialalo na mnie gorzej niz smianie sie niegdys z tego ze jestem troche grubsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gnebiony napisał:

Byłem popychany, wywracany, czasem bity po twarzy i nic sobie z tego nie robiłem bo nie wiedziałem nawet jak reagować. Niskie poczucie własnej wartości zostało mi do Dzisiaj

Zatłukłabym takich gówniarzy, gdzie byli nauczyciele? Gdzie byli inni z klasy? Nie wiedziałeś jak reagować,  bo byłeś normalnym dobrym dzieckiem pozbawionym agresji. Nie masz żadnych podstaw do niskiej samooceny, nadal jesteś tym dobrym, normalnym dzieckiem w głębi siebie, to twoje podstawowe i prawdziwe JA. Uwierz w siebie i pokochaj tego chłopca, bo absolutnie na to zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za to, że byłam spokojna, nieśmiała. Szkołę traktowałam poważnie, uczyłam się, więc w gimnazjum zaczęli mi dogryzać, przezywać. Rozpuszczano o mnie plotki by zaszkodzić, również w internecie. Szkoła to najgorszy czas dla mnie. Dopiero na studiach poznałam wspaniałych ludzi i tam odżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megan

Chłopcy (nie wszyscy, tylko ci przemądrzali) w gimnazjum szukali zaczepki, bo byłam dziwna. Myślę, że drażniłam ich swoją obecnością i zachowaniem.Byłam zawsze spokojna, ale do czasu. Gdy, któryś bez powodu dla beki personalnie atakował, to puszczały mi nerwy i przeważnie krzyczałam na nich ( przekleństwa też się zdarzały). Oni wtedy szli do wychowawczyni na skargę.  Mam aspergera, ale wtedy nie przyznałam się do tego ( tylko nauczyciele wiedzieli i to pod koniec gimnazjum). Jak sobie przypomnę przeszłość, to życzę moim prześladowcom wszystkiego najgorszego. Teraz w liceum jest o wiele, wiele lepiej. Nie jestem dręczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Zatłukłabym takich gówniarzy, gdzie byli nauczyciele? Gdzie byli inni z klasy? Nie wiedziałeś jak reagować,  bo byłeś normalnym dobrym dzieckiem pozbawionym agresji. Nie masz żadnych podstaw do niskiej samooceny, nadal jesteś tym dobrym, normalnym dzieckiem w głębi siebie, to twoje podstawowe i prawdziwe JA. Uwierz w siebie i pokochaj tego chłopca, bo absolutnie na to zasługuje.

c.d.Być może jesteś wściekły na siebie, że nie umiałeś zareagować a powinienes zrozumieć,  że dobre dziecko pozbawione agresji nie reaguje gniewem i nienawiścią,  bo nie potrafi, ten prześladowany chłopiec zasługuje na twój podziw, szacunek i miłość, że wytrzymał i nie opłaciło tym samym,  nie załamał się a przetrwał. Pokochaj chłopca jakum byles a mężczyzna jakim jesteś zmieni się w pewnego siebie, śmiałego i niezależnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

 

A wiecie, że ofiary czasem zmieniają się w katów? Dalej, przyznać się, kto po tym, jak był gnebiony, z czasem wziął odwet na innych niewinnych slabeuszach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
15 minut temu, Gość Annn napisał:

najgorsze jest własnie to że takie gnębienie ma często swoje odbicie w doroslym zyciu. Do tej pory jestem niepewna siebie i zakompleksiona. Bylam szczesliwym dzieckiem dopoki nie zaczeto sie smiac z mojej nadwagi, ale najgorsze i tak bylo w liceum gdzie trafilam do szkoly dla bogatych, takie psychiczne dolowanie, podsmiewanie sie z biedy dzialalo na mnie gorzej niz smianie sie niegdys z tego ze jestem troche grubsza.

Z całym szacunkiem, ale to tak nie działa. Najpierw trzeba mieć kompleksy, niską samoocenę, żeby móc stać się ofiarą. To ludzie z niską samooceną przyciągają oprawców. Komuś świadomemu swoich wad i zalet nie da zrobić się krzywdy w taki sposób. Tylko ktoś zakompleksiony tak bardzo przejmuje się opinią innych na swój temat, że ta ich krzywdzi. Żeby była jasność, nie popieram przemocy, nie usprawiedliwiam oprawców, a mówię jedynie o syndromie ofiary.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Z całym szacunkiem, ale to tak nie działa. Najpierw trzeba mieć kompleksy, niską samoocenę, żeby móc stać się ofiarą. To ludzie z niską samooceną przyciągają oprawców. Komuś świadomemu swoich wad i zalet nie da zrobić się krzywdy w taki sposób. Tylko ktoś zakompleksiony tak bardzo przejmuje się opinią innych na swój temat, że ta ich krzywdzi. Żeby była jasność, nie popieram przemocy, nie usprawiedliwiam oprawców, a mówię jedynie o syndromie ofiary.

 

Nie zawsze,  ofiara to nie osoba słaba a krzywdxona, krzywdzić można i silne psychicznie osoby ale wtedy bez zamierzonego skutku, czyli zastraszenia, co nie zmienia faktu,  że jest ona ofiarą czyichś działań 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Nie zawsze,  ofiara to nie osoba słaba a krzywdxona, krzywdzić można i silne psychicznie osoby ale wtedy bez zamierzonego skutku, czyli zastraszenia, co nie zmienia faktu,  że jest ona ofiarą czyichś działań 

Sprawa jest prosta, żeby być ofiarą, trzeba się nią czuć. Osoby silne psychicznie, nawet w sytuacjach mało komfortowych, nie czują się ofiarami, nie kupują wyzwisk na swój temat, nie biorą ich do siebie. Ergo, zniechęcają tym oprawców do dalszych działań, bo nie osiągają zamierzonego celu, którym jest upokorzenie ofiary. To jest oczywiście uproszczony schemat i zdarzają się od niego wyjątki, ale tak to mniej więcej działa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paris
14 minut temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Z całym szacunkiem, ale to tak nie działa. Najpierw trzeba mieć kompleksy, niską samoocenę, żeby móc stać się ofiarą. To ludzie z niską samooceną przyciągają oprawców. Komuś świadomemu swoich wad i zalet nie da zrobić się krzywdy w taki sposób. Tylko ktoś zakompleksiony tak bardzo przejmuje się opinią innych na swój temat, że ta ich krzywdzi. Żeby była jasność, nie popieram przemocy, nie usprawiedliwiam oprawców, a mówię jedynie o syndromie ofiary.

 

Zauważyłeś chyba, że jest tu mowa o swoich przeważnie dziecięcych latach, gdzie nie każdy ma ukształtowany mocny charakter. Jak przebywasz pośród rówieśników, którzy podkopują twoje ego to łatwo wpaść w niską samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Homo sentimentals napisał:

Z całym szacunkiem, ale to tak nie działa. Najpierw trzeba mieć kompleksy, niską samoocenę, żeby móc stać się ofiarą. To ludzie z niską samooceną przyciągają oprawców. Komuś świadomemu swoich wad i zalet nie da zrobić się krzywdy w taki sposób. Tylko ktoś zakompleksiony tak bardzo przejmuje się opinią innych na swój temat, że ta ich krzywdzi. Żeby była jasność, nie popieram przemocy, nie usprawiedliwiam oprawców, a mówię jedynie o syndromie ofiary.

 

Nie do końca. Osoby gnębione to zwykle osoby dobrze wychowane spokojne i małomówne. Ich samoocena jest wysoka bo rodzina ich docenia. Dopiero gdy pojawiają się pierwsze zaczepki to samoocena się zaniża i takie osoby z czasem mają gorsze oceny lub popadają w depresję i uciekają w wirtualny świat.

 

12 minut temu, Onkosfera napisał:

A wiecie, że ofiary czasem zmieniają się w katów? Dalej, przyznać się, kto po tym, jak był gnebiony, z czasem wziął odwet na innych niewinnych slabeuszach.

Nie zawsze, ale często powodem gnębienia jest np. doświadczenie przemocy we wczesnym dzieciństwie. Natomiast jeśli chodzi o szkołe to takie coś pojawia się w wieku nastoletnim dopiero 10- 19 lat.

Nastolatek co był dobrze wychowany i jest gnębiony nic z tym nie robi bo nie chce sprawiać kłopotów rodzinie.

Natomiast nastolatek co zaznał przemoc za dzieciaka i zna tylko przemoc prawdopodobnie będzie gnębił słabszych i popadał w nałogi. - przemoc fizyczna

Jednak  nie zawsze tak jest, niektórzy tacy jedynie palą i się źle uczą, ale nie gnębią tych co się ich nie czepiają.

Natomiast bogaty nastolatek zawsze będzie się wywyższał nad innymi, przechwalał się i gnębił gorszych od siebie. - przemoc psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nie do końca. Osoby gnębione to zwykle osoby dobrze wychowane spokojne i małomówne.

Nie. Osoby gnębione to zwykle te, do których nie czuje się respektu. Nie czuje się respektu, do kogoś, kto tego od nas nie wymaga. Nie wymaga najczęściej ten, kto sam się nie szanuje, albo nie przepada za sobą (niska samoocena). Wychowanie nie ma tu absolutnie nic do rzeczy. Spokojne i małomówne osoby to często właśnie te zakompleksione, chociaż nie zawsze. Takie rzeczy jak to czy ktoś jest pełen wiary w siebie, czy przeciwnie, wyczuwa się instynktownie. A one kształtują się sporo wcześniej niż na poziomie szkoły. Szkoła może je utrwalić, pogłębić, wypaczyć, ale predyspozycji do zostania ofiarą nabiera się sporo wcześniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homo sentimentals
50 minut temu, Onkosfera napisał:

A wiecie, że ofiary czasem zmieniają się w katów? Dalej, przyznać się, kto po tym, jak był gnebiony, z czasem wziął odwet na innych niewinnych slabeuszach.

Nie każda ofiara zostaje katem, ale prawie każdy kat był w przeszłości ofiarą. Masz rację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mi samopoczucie spadło po pewnym wydarzeniu. 

Jak miałem 11-12 lat to miałem specyficzne buty kupione pod koniec lata. Były niby czarne ale miały różowy pasek i wszyscy myśleli że są damskie. Wyśmiewali się z tego w szkole lecz miałem na to wywalone.

Jednak jedno wydarzenie zapadło mi w pamięci. Pewnego dnia jak szedłem do kółko matematyczne to zaczepiły mnie jakieś starsze dziewczyny starsze ode mnie tak w wieku 14-16 lat pewnie. Paliły papierosy, a potem wyśmiewały moje buty i wyzywały od gejów, pedałów itp. co mnie zaszkoczyło bo nie jestem przecież gejem tylko zwykłym hetero.

Potem jednak już zacząłem się bać po poleciały przekleństwa i zaczęły mi chuchać dymem tytoniowym w twarz. Zaczęły się teksty jak teraz myślę strasznie chamskie np. jeden o tym że pewnie mam pusto w majtkach i coś jeszcze. Potem zostałem uderzony kilka razy w twarz i kopnięty i się popłakałem.

Od tego chyba stałem się taki strasznie nieśmiały, strachliwy szczególnie wobec dziewczyn. To co tu napisałem to tylko część tych tekstów co usłyszałem tego dnia i nie mam zamiaru o tym pisać.

Potem poszedłem do gimnazjum i tam też było kiepsko szczególnie jak sobie przypominam wf ze starszą klasą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×