Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona

Moda no waste a bieda

Polecane posty

Gość Ona

Czy też odczuwacie tak mocno podwyżki żywności? Ostatnio cieszę się bardzo, że modne zrobiło się no waste w wielu sklepach i są mocne obniżki produktów z krótką datą. W sumie najbardziej pod tym kątem lubię lidla bo ma dobrze i wyraźnie oznakowany towar -50%. Gdyby nie to, to chyba mięso byłoby tylko w niedzielę... Smutne trochę to jest. Oboje pracujemy, mamy 2 dzieci, nie zbyt duży kredyt ale i tak jak chce się coś odłożyć to się ogląda każda złotówkę z dwóch stron..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gvhhhj

Masz racje. Mały brokuł w warzywniaku w zeszłym tygodniu 4,99 dziś już 5,50. Owoce i warzywa bardzo drogie a jak ktoś chce zdrowo żywic rodzine to już w ogóle 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Welona

Jest drogo, ceny rosną w zastraszającym tempie. Droższe mleko, sery, o warzywach i owocach szkoda pisać. Ubrania w zwykłym sklepie mają często bardzo słabą jakość, a ceny, nawet na wyprzedaży, mocno zawyżone. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Musicie poprosić Jarosława  Zbawcę nie o 500+, a o 800+. Ale wtedy brokuł może kosztować 10 złotych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bdhdhjd

Mamy dwójkę dzieci i 500+ odkładamy im na lokaty ale szczerze mówiąc wydajemy na nich więcej niż po 500 zł na miesiąca. Owoce, warzywa, mleko, porządna wędlina i ser, mięso z krolika czy indyka to trochę kosztuje. Ubrania i buty ze smyka. Jedynie adidasy oryginalne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Także tego

Taaa 500 plus. Do żłobka państwowego mi się dziecko nie dostało i płaciłam 1200zl, do przedszkola też nie i płace 800 plus zajęcia dodatkowe. Także tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No ciężko, żebyśmy wszyscy utrzymywali wasze dzieci. Może samemu też trzeba na nie zarobić, zamiast tylko wyciągać łapę po więcej. Nikt nie powiedział, że wam państwo będzie pokrywać 100% utrzymania własnych dzieci. Kiedyś nie było 500+ i jakoś ludzie potrafili zarobic i utrzymać rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Niby wszystko takie drogie, ale ludzi z nadwagą przybywa 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvasia

Ludzi z nadwagą przybywa, bo jedzą kiepskie, przetworzone żarcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Niby wszystko takie drogie, ale ludzi z nadwagą przybywa 😛

Kiedyś było "jestem gruby, bo mnie stać"

Dzisiaj  ludzie są grubi bo jedzą tanie syfiaste, mocno przetworzone z żarcie i tanie zapychacze z cukru

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość kvasia napisał:

Ludzi z nadwagą przybywa, bo jedzą kiepskie, przetworzone żarcie. 

Po prostu jedzą dużo. Przetworzone żarcie też kosztuje i to nie mało. A kolejki w fast foodach, aż przykro patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13trzynascie

Pomidor 20zl za kilo. Efekt 500 plus, gdzieś trzeba to odbić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Po prostu jedzą dużo. Przetworzone żarcie też kosztuje i to nie mało. A kolejki w fast foodach, aż przykro patrzeć. 

Czy ja wiem. U mnie pietruszka 1euro, a paczka ciastek 1,20e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Gość gość gość napisał:

Kiedyś było "jestem gruby, bo mnie stać"

Dzisiaj  ludzie są grubi bo jedzą tanie syfiaste, mocno przetworzone z żarcie i tanie zapychacze z cukru

 

 

1 godzinę temu, Gość Ona napisał:

Czy też odczuwacie tak mocno podwyżki żywności? Ostatnio cieszę się bardzo, że modne zrobiło się no waste w wielu sklepach i są mocne obniżki produktów z krótką datą. W sumie najbardziej pod tym kątem lubię lidla bo ma dobrze i wyraźnie oznakowany towar -50%. Gdyby nie to, to chyba mięso byłoby tylko w niedzielę... Smutne trochę to jest. Oboje pracujemy, mamy 2 dzieci, nie zbyt duży kredyt ale i tak jak chce się coś odłożyć to się ogląda każda złotówkę z dwóch stron..

Ile wy zarabiacie ludzie że na żywności oszczedzacie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, DANIEL napisał:

 

Ile wy zarabiacie ludzie że na żywności oszczedzacie? 

Na zywnosci własnie wbrew pozorom najłatwiej zaoszczędzic. Na innych rzeczach sie prawie nie da. Dziwnie myslisz, na zadadzie ze oszczedzanie musi sie wiazac z brakiem pieniedzy. Jedni ozczedzaja z przymusu, inni nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mila
38 minut temu, Gość gość gość napisał:

Kiedyś było "jestem gruby, bo mnie stać"

Dzisiaj  ludzie są grubi bo jedzą tanie syfiaste, mocno przetworzone z żarcie i tanie zapychacze z cukru

 

Robi się mam Ameryka hahaha 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Na zywnosci własnie wbrew pozorom najłatwiej zaoszczędzic. Na innych rzeczach sie prawie nie da. Dziwnie myslisz, na zadadzie ze oszczedzanie musi sie wiazac z brakiem pieniedzy. Jedni ozczedzaja z przymusu, inni nie. 

Byłem już w swoim życiu na etapie przymusu i nigdy nie oszczedzałem na żywności. Mogę zrezygnować z płatnej tv, internetu, czy nowych ciuchów ale jedzenie jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka. I nie zgadzam się że na innych zeczach nie da się zaoszczędzić. Tylko ludzie czasami mylą oszczędność z głupotą, a to niestety z czasem odbija się na kieszeni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, DANIEL napisał:

Byłem już w swoim życiu na etapie przymusu i nigdy nie oszczedzałem na żywności. Mogę zrezygnować z płatnej tv, internetu, czy nowych ciuchów ale jedzenie jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka. I nie zgadzam się że na innych zeczach nie da się zaoszczędzić. Tylko ludzie czasami mylą oszczędność z głupotą, a to niestety z czasem odbija się na kieszeni. 

Czyli kupujesz wszystko na co ci przyjdzie ochota? Ja nie. Ja oszczędzam na jedzeniu b duzo, kupujac np. tańsze warzywa typu cebula, marchew, jabłka, buraki, kapusta kiszona, ogórki, a rezygnuje z tych drogich egzotycznych, itp kupuje w dyskontach, zawsze patrze na ceny, i robie tak zeby totalnie niczego nei wyrzucac. Wbrew pozorom takze to przetworzone jedzenie, gotowce, jest drogie i b niezdrowe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Bdhdhjd napisał:

Mamy dwójkę dzieci i 500+ odkładamy im na lokaty ale szczerze mówiąc wydajemy na nich więcej niż po 500 zł na miesiąca. Owoce, warzywa, mleko, porządna wędlina i ser, mięso z krolika czy indyka to trochę kosztuje. Ubrania i buty ze smyka. Jedynie adidasy oryginalne 

Infalcja 3.5 % a pod koniec pierwszego kwartału 2020 ma wynieść 4 - 4.5 % a najlepiej oprocentowane lokaty to efektywie 2%.
Niezly deal 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Po prostu jedzą dużo. Przetworzone żarcie też kosztuje i to nie mało. A kolejki w fast foodach, aż przykro patrzeć.

"W takim razie skąd tu tyle grubasów? A właściwie nie grubasów, lecz potworów męskich, żeńskich i dziecięcych; przelewających się tołubów o zapuchniętych twarzach i potężnych zadach, o rozdętych brzuchach i nogach grubości czterech normalnych kończyn. Tołubów rzucających się w oczy na tle populacji, w której osoby w średnim wieku mają młodzieńcze figury, niemowlaki są drobne, żwawe i „niemordziaste”, a najczęściej spotykany damski rozmiar odpowiada naszej „czwórce”. Chorzy na tarczycę? - Chorzy, chorzy, ale na biedę - tłumaczy, zacierając ręce, lewicowiec Hal (zaraz jej tu pokażę, jakie mamy olbrzymie problemy socjalne). - Żremy wszyscy, żremy w nocy i w dzień, trzeba mieć masę hartu ducha, żeby nie żreć, żarcie jest wszędzie, nie ma nawet zebrań parafialnych bez małej przekąski. Wiesz, po czym najłatwiej poznać cudzoziemca? To taki, co idzie pasażem handlowym albo
siedzi w kinie i nie rusza bez przerwy gębą. To taki, co jak pojedzie do lasu, nie zaczyna od rozstawiania rusztu i wyciągania przenośnej lodówki. Żremy wszyscy, kochana, tylko nie wszyscy to samo. Bogatsi żrą białko zwierzęce, jarzyny, soki, owoce, biedni żrą junky food, zapchajgębę, te wszystkie batoniki, prażynki, sałatki, zapiekanki, gazowane oranżady, tanie, puste kalorie. Przejedź się kiedy do Zachodniej Dzielnicy, w każdym domu znajdziesz parę grubasów i trójkę lub czwórkę grubasiąt. Albo zajrzyj do sklepów z używaną odzieżą - jest tam ich na pęczki. Nie dlatego, że szukają odpowiednich rozmiarów; są przecież specjalne magazyny dla otyłych. Oni szukają po prostu czegokolwiek na grzbiet. Nasza nędza nie jest szara i chuda, jest spasiona i pstra. Jeśli żyjesz z zasiłku albo jesteś dozorcą czy pakowaczem, musisz obsprawiać się tym, co popadnie - bierzesz seledynowe spodnie, pomarańczowy kapelusz, koszulę w kwiatki i na wierzch błyszczący płaszcz przeciwdeszczowy. Wszystko z jakiegoś „Zakątka Okazji” czy składu Armii Zbawienia. Pewnie, że mogliby jeść tych paskudztw mniej. Ale czy ty sama, jak masz problemy, nie cwałujesz zaraz do kuchni? I nie wyciągasz czegoś słodkiego? Czym niby ma się pocieszyć biedny człowiek, jeśli nie jedzeniem? Papierosy, alkohol, narkotyki - nie na jego kieszeń. Włącza więc TV i co widzi? Co dziesięć minut reklama. A na co drugiej reklamie ktoś opycha się mrożonym syropem na patyku. Albo makaronikami o smaku orzechowym. Albo jakimś biszkoptem z kremem. To są produkty za grosze - syrop z sacharyny, makaroniki z jakichś wytłoków, a krem z Bóg wie czego, lepiej nie pytać. No to wali biedny człowiek do spiżarki - ach, ileż to rzeczy robimy po prostu przez naśladownictwo - i wyciąga swój syrop na patyku, i choć przez chwilę przestaje myśleć o tym, czym będzie jeździł do „pośredniaka”, jak mu się rozsypie stary buick..."

 

źródło: Teresa Hołówka, "Delicje ciotki Dee".

W Polsce niedługo będzie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Gość gosc napisał:

Na zywnosci własnie wbrew pozorom najłatwiej zaoszczędzic. Na innych rzeczach sie prawie nie da. Dziwnie myslisz, na zadadzie ze oszczedzanie musi sie wiazac z brakiem pieniedzy. Jedni ozczedzaja z przymusu, inni nie. 

Moim zdaniem oszczędzanie polega przede wszystkim na myśleniu. Przykładowo potrzebuje mebli do mieszkania, więc kupuje jedne z najtańszych w sieciowce. Może nie są super ale jednak cieszę się że nowe. Niby wszystko fajnie tylko mija rok i drzwiczki w szafkach się urywają, rolki szuflady zacinają a półki wyginają w ósemki. Kolega w tych samych pieniądzach kupi używane drewniane mebelki i po dwóch latach nie będzie śladu zużycia. Przykład może toporny ale każdy wie o co mi chodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość gość napisał:

"W takim razie skąd tu tyle grubasów? A właściwie nie grubasów, lecz potworów męskich, żeńskich i dziecięcych; przelewających się tołubów o zapuchniętych twarzach i potężnych zadach, o rozdętych brzuchach i nogach grubości czterech normalnych kończyn. Tołubów rzucających się w oczy na tle populacji, w której osoby w średnim wieku mają młodzieńcze figury, niemowlaki są drobne, żwawe i „niemordziaste”, a najczęściej spotykany damski rozmiar odpowiada naszej „czwórce”. Chorzy na tarczycę? - Chorzy, chorzy, ale na biedę - tłumaczy, zacierając ręce, lewicowiec Hal (zaraz jej tu pokażę, jakie mamy olbrzymie problemy socjalne). - Żremy wszyscy, żremy w nocy i w dzień, trzeba mieć masę hartu ducha, żeby nie żreć, żarcie jest wszędzie, nie ma nawet zebrań parafialnych bez małej przekąski. Wiesz, po czym najłatwiej poznać cudzoziemca? To taki, co idzie pasażem handlowym albo
siedzi w kinie i nie rusza bez przerwy gębą. To taki, co jak pojedzie do lasu, nie zaczyna od rozstawiania rusztu i wyciągania przenośnej lodówki. Żremy wszyscy, kochana, tylko nie wszyscy to samo. Bogatsi żrą białko zwierzęce, jarzyny, soki, owoce, biedni żrą junky food, zapchajgębę, te wszystkie batoniki, prażynki, sałatki, zapiekanki, gazowane oranżady, tanie, puste kalorie. Przejedź się kiedy do Zachodniej Dzielnicy, w każdym domu znajdziesz parę grubasów i trójkę lub czwórkę grubasiąt. Albo zajrzyj do sklepów z używaną odzieżą - jest tam ich na pęczki. Nie dlatego, że szukają odpowiednich rozmiarów; są przecież specjalne magazyny dla otyłych. Oni szukają po prostu czegokolwiek na grzbiet. Nasza nędza nie jest szara i chuda, jest spasiona i pstra. Jeśli żyjesz z zasiłku albo jesteś dozorcą czy pakowaczem, musisz obsprawiać się tym, co popadnie - bierzesz seledynowe spodnie, pomarańczowy kapelusz, koszulę w kwiatki i na wierzch błyszczący płaszcz przeciwdeszczowy. Wszystko z jakiegoś „Zakątka Okazji” czy składu Armii Zbawienia. Pewnie, że mogliby jeść tych paskudztw mniej. Ale czy ty sama, jak masz problemy, nie cwałujesz zaraz do kuchni? I nie wyciągasz czegoś słodkiego? Czym niby ma się pocieszyć biedny człowiek, jeśli nie jedzeniem? Papierosy, alkohol, narkotyki - nie na jego kieszeń. Włącza więc TV i co widzi? Co dziesięć minut reklama. A na co drugiej reklamie ktoś opycha się mrożonym syropem na patyku. Albo makaronikami o smaku orzechowym. Albo jakimś biszkoptem z kremem. To są produkty za grosze - syrop z sacharyny, makaroniki z jakichś wytłoków, a krem z Bóg wie czego, lepiej nie pytać. No to wali biedny człowiek do spiżarki - ach, ileż to rzeczy robimy po prostu przez naśladownictwo - i wyciąga swój syrop na patyku, i choć przez chwilę przestaje myśleć o tym, czym będzie jeździł do „pośredniaka”, jak mu się rozsypie stary buick..."

 

źródło: Teresa Hołówka, "Delicje ciotki Dee".

W Polsce niedługo będzie tak samo.

Z całością średnio się zgadzam, a już z wytłuszczonym fragmentem w ogóle. W PL śmieciowe żarcie jest drogie. Jak popatrzyłam ile muszę wydać na trzy zestawy w najpopularniejszej "restauracji", to wychodziło średnio po 30zł za osobę. Nie jestem biedna, ale myślę i wiem ile za to mogę kupić. Większość zamożnych znanych mi osób pieniądze liczy i ceni, dlatego je dalej ma. A nawyki żywieniowe wynosi się z domu, czy to bogatego, czy biednego. Jak dziecko widzi, że (rzy)życie kręci się wokół jedzenia, to potem tak ma i w tym nieszczęsnym kinie mieli ozorem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Gość gosc napisał:

Czyli kupujesz wszystko na co ci przyjdzie ochota? Ja nie. Ja oszczędzam na jedzeniu b duzo, kupujac np. tańsze warzywa typu cebula, marchew, jabłka, buraki, kapusta kiszona, ogórki, a rezygnuje z tych drogich egzotycznych, itp kupuje w dyskontach, zawsze patrze na ceny, i robie tak zeby totalnie niczego nei wyrzucac. Wbrew pozorom takze to przetworzone jedzenie, gotowce, jest drogie i b niezdrowe 

Akurat jeżeli chodzi o warzywa to mam ten luksus że w sezonie większość mam z wlasnego ogródka. W sezonie zimowym kupuje jak wszyscy w dyskontach no może poza pomidorami. Miałem kiedyś wątpliwa przyjemność zobaczyć na czym polega w zimę wybarwianie tej waty zwanej pomidorem i grzecznie podziekuje. Na mięsie nie oszczedzam a wędline staram się kupować w miarę możliwości z tzw swoiskich wyrobów. Jeżeli chodzi o gotowce to w pełni się z tobą zgadzam, prawie zawsze wychodzą nie dość że nie zdrowo to jeszcze drożej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Z całością średnio się zgadzam, a już z wytłuszczonym fragmentem w ogóle. W PL śmieciowe żarcie jest drogie. Jak popatrzyłam ile muszę wydać na trzy zestawy w najpopularniejszej "restauracji", to wychodziło średnio po 30zł za osobę. Nie jestem biedna, ale myślę i wiem ile za to mogę kupić. Większość zamożnych znanych mi osób pieniądze liczy i ceni, dlatego je dalej ma. A nawyki żywieniowe wynosi się z domu, czy to bogatego, czy biednego. Jak dziecko widzi, że (rzy)życie kręci się wokół jedzenia, to potem tak ma i w tym nieszczęsnym kinie mieli ozorem. 

Za 30 zł mam paczkę makaronu spagetti, kilka pomidorów,500g mięsa wołowego, przecier i czosnek z wlasnych zapasów, oregano, tymianek plus sól i pieprz do smaku. Chwila pracy w kuchni i obiad dla całej rodziny bez zadnych dodatków typu E. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Gość Welona napisał:

Jest drogo, ceny rosną w zastraszającym tempie. Droższe mleko, sery, o warzywach i owocach szkoda pisać. Ubrania w zwykłym sklepie mają często bardzo słabą jakość, a ceny, nawet na wyprzedaży, mocno zawyżone. 

Może gdyby ktoś na poważnie zaczoł kontrolować ten nasz rynek to ceny by były normalne. Sadownik za kilogram jabłek dostanie 80 gr, a my w sklepie mamy cenę od 3 do 5 zł. Z warzywami jest jeszcze gorzej bo dla producenta grosze a dla pośredników prawdziwa kasa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość kvasia napisał:

Ludzi z nadwagą przybywa, bo jedzą kiepskie, przetworzone żarcie. 

To trzeba kupić kasze i robić z warzywami. Kto powiedział, że codziennie trzeba jeść mięso i wędliny. Nie uwierzę, że dieta bogata w kasze i nasze warzywa jest droga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość Gość napisał:

To trzeba kupić kasze i robić z warzywami. Kto powiedział, że codziennie trzeba jeść mięso i wędliny. Nie uwierzę, że dieta bogata w kasze i nasze warzywa jest droga. 

E tam jeść można wszystko, tylko dużo zależy od naszej aktywności fizycznej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obiektywna
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Z całością średnio się zgadzam, a już z wytłuszczonym fragmentem w ogóle. W PL śmieciowe żarcie jest drogie. Jak popatrzyłam ile muszę wydać na trzy zestawy w najpopularniejszej "restauracji", to wychodziło średnio po 30zł za osobę. Nie jestem biedna, ale myślę i wiem ile za to mogę kupić. Większość zamożnych znanych mi osób pieniądze liczy i ceni, dlatego je dalej ma. A nawyki żywieniowe wynosi się z domu, czy to bogatego, czy biednego. Jak dziecko widzi, że (rzy)życie kręci się wokół jedzenia, to potem tak ma i w tym nieszczęsnym kinie mieli ozorem. 

A ja sie z większością zgadzam, bo nie chodzi tylko o ceny ale tez o zmiany jakie zaszły w polskim społeczeństwie. Kiedys czlowiek szedl do kina na film. Dzisiaj malo kto nie kupi popcornu przed seansem. Kazde spotkanie czy szkolenie a na stole obok czegos do picia ładują talerzyki ze słodkimi przekaskami typu tanie ciastka. W telewizji pełno jest reklam żywności, które tez działają na podświadomość. Lidl krzyczy z reklamy kup w sobotę wiecej, jakby niedzieli nie dało się przeżyć bez góry jedzenia. Dworce, przejścia podziemne itp miejsca są pełne zapachu jedzenia. Niemal na każdym rogu masz ociekajace lukrem tanie drożdżówki, myslisz, ze w marketach pieczywo  wypiekaja na  miejscu dla Twojego komfortu czy dla zapachu, ktory najlepiej kusi? Przyjęliśmy  mode na grila z morzem tlustego miesa i litrami piwa czy zabawy w Halloween z mnostwem slodkosci dla dzieci. Moze gotowce typu ryba zapiekana z warzywami czy kolorowe mrożone frytki do piekarnika sa stosunkowo drogie, za to już zupki chińskie, sosy w sloikach, serki topione czy garmazerka na bazie maki sa tanie i czesto ładuje w koszykach. Jak pojawia się temat tanich obiadów to zawsze ktoś napisze o makaronie z cukrem czy z tanim sosem ze słoika.

Jezeli nie skończymy jak grubi Amerykanie to tylko dlatego, ze u nas najwiekszy rozkwit tego jedzeniowego dobrobytu zbiegł się z moda na chudosc a teraz zdrowe odzywianie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, DANIEL napisał:

Za 30 zł mam paczkę makaronu spagetti, kilka pomidorów,500g mięsa wołowego, przecier i czosnek z wlasnych zapasów, oregano, tymianek plus sól i pieprz do smaku. Chwila pracy w kuchni i obiad dla całej rodziny bez zadnych dodatków typu E. 

Nom. A jak już się chce gdzieś wyjść, to za 45 zł już można pyszną marynowaną kaczkę zjeść, a nie momy, kilo soli i cukru w jednym daniu i starą fryturę 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Nom. A jak już się chce gdzieś wyjść, to za 45 zł już można pyszną marynowaną kaczkę zjeść, a nie momy, kilo soli i cukru w jednym daniu i starą fryturę 😉

Z tą frytura to na rekord idą nadmorskie bary z mrozonym biedronkowym dorszem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×