Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanie do was

Czy zdarzyło wam się by miłość waszego życia znalazła kogoś innego?

Polecane posty

Gość Gosc
3 godziny temu, Gość gość napisał:

jak masz na imię?

Czy to ma znaczenie jak mam na imię? Historia jakich wiele, bardzo młody wiek, wtrącenie się rodziców, niedomówienia, szybkie znalezienie plastrów na ranę.Takich historii pewnie jest wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawieszona

Miłość mojego życia ma inną, a ja mam męża, rodzinę... To skomplikowane. Czasami wydaje mi się, że On czuje tak samo, po tym jak na mnie patrzy, gdy mijamy się na ulicy...wiem, że ciągle nie ma szczęścia w miłości... a może to tylko moja chora wyobraźnia... Nigdy nie rozmawialiśmy, wolę Go unikać. Dla swojego i dla Jego dobra. Nawet jeśli jest choć cień nadziei, że On czuje tak jak ja... Nie zostawię nigdy męża, kocham go, ale inaczej, a może jestem od niego uzależniona, nie wiem... to człowiek niepanujacy nad nerwami, bez oporów potrafi mnie wyzywać, grozić pobiciem, a potem zapewniać o uczuciu i błagać o wybaczenie... Nie rozumiem jakim jest człowiekiem... ale to inna historia...ostatnia osoba przy której czułam się bezpiecznie, to tamten były chłopak, miłość mojego życia... Minęło już prawie 15 lat, byłam młoda i głupia, chciałam się bawić, a on wolał żyć spokojnie jak stare dziadki, a teraz chciałabym tak spokojnie żyć... Spotkaliśmy się w złym momencie naszego życia, kilka lat później i to On byłby moim mężem i ojcem moich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdk

ja wam powiem że teraz jak mam 26 lat to nachodzą mnie myśli co by było gdybym w przeszłości postąpiła inaczej np. co by było gdybym nie poszła na studia do wielkiego miasta albo dała szanse facetowi z liceum, może dzisiaj byłabym mężatką z dziećmi może moje życie potoczyłoby sie inaczej? ale czy takie myślenie ma w ogóle sens? co by było gdyby?  Zazdroszcze takim osobom teraz które poznały sie w liceum i są razem do teraz, że razem dorastały że teraz są małżeństwem i mają dzieci a mi sie życie ułożyło inaczej ja jestem sama. Może ktoś mi pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eoeoe

tylko że z drugiej strony znam osoby które jak miały pierwszych partnerów to marzyło im sie szaleć i bawić a teraz jak już to wszystko mają i chcą spokoju i stabilizacji to chcieliby sie cofnąć w czasie. albo osoby które mają pierwszego i jedynego partnera myślą jakby to było z innymi osobami a te które miały ich wielu i wiedzą jak to jest z wieloma osobami wolałyby tak trafić mieć pierwszego i jedynego. Moja kuzynka jak miała pierwszego faceta który jej sie oświadczył to zżerała ją ciekawość jak to by było z innymi i było to dla niej za wcześnie, marzył jej sie inny kolega potem jak sie rozstali z tym pierwszym i wyszalała sie z różnymi facetami a potem związała sie z kolegom to na odwrót, żałuje ze z tym swoim pierwszym nie została bo może byłaby dzisiaj żoną i miała dzieci tylko że jej były juz sie ożenił i ma dziecko z inną a ją w doopie.

Wydaje mi sie że każdy musi dojrzeć w swoim czasie do pewnych rzeczy, może istnieje coś takiego jak przeznaczenie nie wiem. Że jedym ludziom jest pisana taka droga a nie inna. Tak filozofuje teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Po tym Twoim dzisiejszym wpisie mam dowód że dla Ciebie już dawno nie istnieje.Dawny facet w życiu by się tak do mnie nie odezwał, wszystko mu się we mnie podobało, byłam dla niego ideałem, ale to był tamten mężczyzna i On mnie kochał, przynajmniej tak to wyglądało.Dobranoc

A co ja niby takiego napisałem??????!!! 

Piszesz z ironią i kpiną o czymś co dla mnie było praktycznie czymś świętym, depczesz pamięć czegoś co jak widzę było tylko dla mnie czymś ważnym i jeszcze masz celność się obrażać i zarzucać mi niby nieodpowiednie słowa?! Jesteś niesamowita, żenada. To Ty się pocieszyłaś, ...iiaarzem dodatkowo i zaraz poszłaś do łóżka z pocieszycielem, ja w porównaniu do Ciebie, żyłem jak mnich jeszcze przynajmniej przez prawie dwa lata?!!! Więc nie pieprz mi tu takich... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tatusiowi i Mamusi, śmierdział zwykły chłopak bez majątków,to zrobili co trzeba a Ty teraz bezczelnie oskarżasz mnię, że się pocieszyłem, eeeh brak słów... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wy się znacie czy tylko wam się tak wydaje? 😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość104
1 godzinę temu, Gość Zawieszona napisał:

Miłość mojego życia ma inną, a ja mam męża, rodzinę... To skomplikowane. Czasami wydaje mi się, że On czuje tak samo, po tym jak na mnie patrzy, gdy mijamy się na ulicy...wiem, że ciągle nie ma szczęścia w miłości... a może to tylko moja chora wyobraźnia... Nigdy nie rozmawialiśmy, wolę Go unikać. Dla swojego i dla Jego dobra. Nawet jeśli jest choć cień nadziei, że On czuje tak jak ja... Nie zostawię nigdy męża, kocham go, ale inaczej, a może jestem od niego uzależniona, nie wiem... to człowiek niepanujacy nad nerwami, bez oporów potrafi mnie wyzywać, grozić pobiciem, a potem zapewniać o uczuciu i błagać o wybaczenie... Nie rozumiem jakim jest człowiekiem... ale to inna historia...ostatnia osoba przy której czułam się bezpiecznie, to tamten były chłopak, miłość mojego życia... Minęło już prawie 15 lat, byłam młoda i głupia, chciałam się bawić, a on wolał żyć spokojnie jak stare dziadki, a teraz chciałabym tak spokojnie żyć... Spotkaliśmy się w złym momencie naszego życia, kilka lat później i to On byłby moim mężem i ojcem moich dzieci

Współczuję. Miałaś wartościowego chłopaka, a życie spędzasz z jakimś palantem. To niesamowite, że kochasz tego palanta. Większość kobiet kopnęłaby takiego w zad. Ty wolałaś zostać męczennicą. Naprawdę współczuję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość104
1 godzinę temu, Gość eoeoe napisał:

tylko że z drugiej strony znam osoby które jak miały pierwszych partnerów to marzyło im sie szaleć i bawić a teraz jak już to wszystko mają i chcą spokoju i stabilizacji to chcieliby sie cofnąć w czasie. albo osoby które mają pierwszego i jedynego partnera myślą jakby to było z innymi osobami a te które miały ich wielu i wiedzą jak to jest z wieloma osobami wolałyby tak trafić mieć pierwszego i jedynego. Moja kuzynka jak miała pierwszego faceta który jej sie oświadczył to zżerała ją ciekawość jak to by było z innymi i było to dla niej za wcześnie, marzył jej sie inny kolega potem jak sie rozstali z tym pierwszym i wyszalała sie z różnymi facetami a potem związała sie z kolegom to na odwrót, żałuje ze z tym swoim pierwszym nie została bo może byłaby dzisiaj żoną i miała dzieci tylko że jej były juz sie ożenił i ma dziecko z inną a ją w doopie.

Wydaje mi sie że każdy musi dojrzeć w swoim czasie do pewnych rzeczy, może istnieje coś takiego jak przeznaczenie nie wiem. Że jedym ludziom jest pisana taka droga a nie inna. Tak filozofuje teraz.

Świetne podsumowanie tematu. Tak właśnie w życiu jest. U mnie jest dokładnie tak samo. Mam świetną żonę. Jestem szczęśliwy. Miałem po prostu szczęście w życiu, że na nią trafiłem. Wcześniej ominąłem slalomem kobiety, z którymi mógłbym być, ale niekoniecznie dzisiaj byłbym z nimi szczęśliwy.

Nie wiem jednak co mi odbiło, że często wspominam jedną niewykorzystaną sytuację z czasów młodości. Mogłem być z pewną dziewczyną, ale w ostatniej chwili doszło między nami do konfliktu i zerwałem z nią wszelkie kontakty. Ona nic strasznego nie zrobiła. Po prostu ja zareagowałem zbyt emocjonalnie na pewien jej kiks. Nie, nie chciałbym aby ona została moją żoną. Gdybym mógł cofnął się w czasie nie doprowadziłbym do tej niepotrzebnej kłótni. No tak, tylko, że wtedy na 100% poszlibyśmy do łóżka. Z kolei gdybyśmy poszli do łózka , mogłoby dojść do wpadki, a wtedy to moja przyszła żona dałaby mi kosza gdyż nie chciałaby chłopaka płacącego alimenty i prawdopodobnie dzisiaj nie byłbym szczęśliwy gdyż nie byłbym z nią, a z inną kobietą z tym, że nie wiem czy z tą inną byłbym szczęśliwy. I tak doszliśmy do ciągu możliwych scenariuszy na zasadzie co było gdyby......Lepiej będzie jeżeli już skończę. Dalsze gdybanie nie ma sensu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekeke
13 minut temu, Gość gość104 napisał:

Świetne podsumowanie tematu. Tak właśnie w życiu jest. U mnie jest dokładnie tak samo. Mam świetną żonę. Jestem szczęśliwy. Miałem po prostu szczęście w życiu, że na nią trafiłem. Wcześniej ominąłem slalomem kobiety, z którymi mógłbym być, ale niekoniecznie dzisiaj byłbym z nimi szczęśliwy.

Nie wiem jednak co mi odbiło, że często wspominam jedną niewykorzystaną sytuację z czasów młodości. Mogłem być z pewną dziewczyną, ale w ostatniej chwili doszło między nami do konfliktu i zerwałem z nią wszelkie kontakty. Ona nic strasznego nie zrobiła. Po prostu ja zareagowałem zbyt emocjonalnie na pewien jej kiks. Nie, nie chciałbym aby ona została moją żoną. Gdybym mógł cofnął się w czasie nie doprowadziłbym do tej niepotrzebnej kłótni. No tak, tylko, że wtedy na 100% poszlibyśmy do łóżka. Z kolei gdybyśmy poszli do łózka , mogłoby dojść do wpadki, a wtedy to moja przyszła żona dałaby mi kosza gdyż nie chciałaby chłopaka płacącego alimenty i prawdopodobnie dzisiaj nie byłbym szczęśliwy gdyż nie byłbym z nią, a z inną kobietą z tym, że nie wiem czy z tą inną byłbym szczęśliwy. I tak doszliśmy do ciągu możliwych scenariuszy na zasadzie co było gdyby......Lepiej będzie jeżeli już skończę. Dalsze gdybanie nie ma sensu. 

takie myśli co by było gdyby chyba do niczego nie prowadzą, przyszłości sie nie przewidzi. Nie da sie chyba wszystkiego w życiu zaplanować. Ja czasami sie zastanawiam jakby to było gdybym kiedyś nie dała kosza facetowi którego poznałam w liceum ale patrząc rozsądnie to on jakimś ideałem nie był a ja w nim zakochana strasznie nie była, chyba mojego ego jego pragneło i teraz też bo był fajny. ale to wszystko. Powiedzcie mi czy mam czego żałować skoro gdy miałam 15 lat poznałam faceta ciekawego, inteligentnego w moim typie ale był tylko moim przyjacielem a weszłam z nim w związek bo mi pasował pod względem tego jaki był ale nie czułam nigdy do niego miłości, tylko przyjazn. Ideałem nie był ale łączyła mnie z nim jakaś więz, przyzwyczajenie. Podobne charaktery był moim pierwszym więc mam do niego sentyment pewnie z tego powodu, ja dla niego też byłam pierwszą. A czemu z nim zerwałam? bo niestety miłość z mojej strony nie przyszła, stwierdziłam że to nie ma sensu i zerwałam pod byle pretekstem. Za wczesnie też w ten związek weszliśmy uważam, potem jak poznał inną dziewczyne to byłam zazdrosna że jest z inną. głupie prawda? ale tak było....Powiedzcie czy mam czego żałować? czy straciłam fajnego chłopaka? po nim już nikogo interesującego nie poznałam, pomimo ze motyli nie czułam to na poziomie intelektualnym był dla mnie idealny. Miał podobny charakter do mojego. Jak z nim zerwałam to pozniej jeszcze sie przyjazniliśmy zastanawiam sie czy do niego nie wrócić ale poznał inną i jej wyznał miłość.

Nie dał nam drugiej szansy, z jednej strony sie nie dziwie bo ja też chyba nie chciałabym być kolejny raz z kimś kto mnie odrzucił. Byłam młoda i głupia. Proszę o opinie bo zamęcze sie myślami 😞 nie mam z nim kontaktu od bardzo wielu lat, czasami zastanawiam się jak ułożyło mu sie życie czy jest samotny czy ma żone i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rose
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Tatusiowi i Mamusi, śmierdział zwykły chłopak bez majątków,to zrobili co trzeba a Ty teraz bezczelnie oskarżasz mnię, że się pocieszyłem, eeeh brak słów... 

No wiem, że tak było😔zapomniałeś dodać, że jeszcze ktoś tam nastraszył mojego tatę że straci pracę, jak nadal będzie Cię przyjmował u siebie, gdy mnie odwiedzales......fakt ,stare dzieje🙁ale ta miłość całe życie kładzie się cieniem na moje życie.Nie będę kłamać, Kochałam później też, nawet z drugim moim partnerem byłam bardzo szczęśliwa przez dłuższy okres czasu, nawet powiem więcej bylam z nim bardzo, bardzo szczęśliwa ale nawet do Niego nie czułam tego co do Ciebie mimo że było mi z nim wiele lat cudownie, nie rozumiem tej Milosci, jej mocy do końca życia.Teraz jest Titanic, nigdy Cię nie zapomnę Jack....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rose
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Wy się znacie czy tylko wam się tak wydaje? 😏

Znamy się😶 i nigdy nie zapomnieliśmy o sobie, chociaz minęło wiele lat, myślę że to była miłość.On dla mnie " utonął" wiele lat temu, jak Jack z Titanica, jestem jego zawsze Rose.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rose
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

A co ja niby takiego napisałem??????!!! 

Piszesz z ironią i kpiną o czymś co dla mnie było praktycznie czymś świętym, depczesz pamięć czegoś co jak widzę było tylko dla mnie czymś ważnym i jeszcze masz celność się obrażać i zarzucać mi niby nieodpowiednie słowa?! Jesteś niesamowita, żenada. To Ty się pocieszyłaś, ...iiaarzem dodatkowo i zaraz poszłaś do łóżka z pocieszycielem, ja w porównaniu do Ciebie, żyłem jak mnich jeszcze przynajmniej przez prawie dwa lata?!!! Więc nie pieprz mi tu takich... 

Przepraszam, jeśli uraziłam 😔 kochałam Cię bardzo, byłeś dla mnie wtedy wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Max
5 minut temu, Gość Rose napisał:

No wiem, że tak było😔zapomniałeś dodać, że jeszcze ktoś tam nastraszył mojego tatę że straci pracę, jak nadal będzie Cię przyjmował u siebie, gdy mnie odwiedzales......fakt ,stare dzieje🙁ale ta miłość całe życie kładzie się cieniem na moje życie.Nie będę kłamać, Kochałam później też, nawet z drugim moim partnerem byłam bardzo szczęśliwa przez dłuższy okres czasu, nawet powiem więcej bylam z nim bardzo, bardzo szczęśliwa ale nawet do Niego nie czułam tego co do Ciebie mimo że było mi z nim wiele lat cudownie, nie rozumiem tej Milosci, jej mocy do końca życia.Teraz jest Titanic, nigdy Cię nie zapomnę Jack....

Szkoda, że Wam nie wyszło... Rose,przykro mi,żadko trafia się partner który jest jak wierny pies z którym warto żyć i dla którego warto umrzeć...hmm widzisz jaki że mnie nie słowny dupek, miałem się tu nie odzywać,coś mnię jednak tu ciągnie i wiecznie wściubiam no hal w Twoje tematy 🙁 jestem sam zły na siebie, mam nadzieję, że wypoczniesz i może jednak poukładasz sobie co nieco w życiu,buziaczki, co złego to nie ja, hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Max

Przepraszam za błędy, tak mi wstyd za to, pisałem w emocjach, zawsze tak jest gdy do Ciebie piszę, masakra, co za nieuk 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gosc

"Idziemy przez ten świat tak naprawdę samotnie, ale jeśli mamy szczęście to przez jedną chwilę w tym życiu należymy do kogoś i ta jedna chwila pozwala nam przetrwać całe  wypełnione samotnością życie".   P.Coelho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Max

Wbrew wszystkiemu,należymy do siebie całe życie, ja do Ciebie Ty do mnie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxerminator

Za dużo tu padło słów, faktów, danych, sorry, muszę to posprzątać... 

Dużo szczęścia Rose

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345
15 minut temu, Gość Gość gosc napisał:

"Idziemy przez ten świat tak naprawdę samotnie, ale jeśli mamy szczęście to przez jedną chwilę w tym życiu należymy do kogoś i ta jedna chwila pozwala nam przetrwać całe  wypełnione samotnością życie".   P.Coelho

Mądre powiedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nocny gość
10 godzin temu, Gość gość121 napisał:

Tak, to jest choroba psychiczna. Mnie też kiedyś ona dopadła. Wiele miesięcy biegałem koło dziewczyny, która od samego początku miała mnie gdzieś. Starałem się, poświęcałem, byłem na każde jej zawołanie. Wciąż o niej myślałem. Wiele nocy zarwałem z tego powodu. Nie rozumiałem jednak tego, że ona miała mnie gdzieś mimo tego, że mówiła mi o tym oficjalnie. Powiedziała wprost, że jestem i będę dla niej tylko kolegą. Postawiła sprawę jasno. Zawsze trzymała dystans. Ani razu się nie pocałowaliśmy. Ja jednak w tej chorej wyobraźni wierzyłem,że kiedyś ona zmieni zdanie i będziemy razem. Jaki człowiek jest głupi.,..szkoda gadać. W końcu wyzdrowiałem i przejrzałem na oczy. Jednak cenne miesiące, które straciłem, poszły na marne. Przecież w tym zmarnowanym okresie mogłem zapoznać dziewczynę, która zasłużyłaby na zainwestowanie w niej uczucia. 

Podobna sytuacja u mnie jednak u mnie dziewczyna w której się zakochałem nie była taka ale nic nie wyszło, nie uwierzyła mi bo trochę za późno przyznałem się jej do tego jak bardzo dla mnie znaczy i nie potrafiła mi uwierzyć niestety a ja tak samo byłem na jej każde zawołanie a jak się nie spotykaliśmy to całe dnie spędzałem pisząc z nią i czasem rozmawiając przez telefon. Nie przechodzę przez chorobę psychiczną ale właśnie przechodzę takie coś że nie potrafię o niej zapomnieć i nawet nie potrafię spać przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Max
48 minut temu, Gość Rose napisał:

Znamy się😶 i nigdy nie zapomnieliśmy o sobie, chociaz minęło wiele lat, myślę że to była miłość.On dla mnie " utonął" wiele lat temu, jak Jack z Titanica, jestem jego zawsze Rose.

Jak na topielca,całkiem mi się nieźle jeszcze wiedzie 😒

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rose
14 minut temu, Gość Max napisał:

Jak na topielca,całkiem mi się nieźle jeszcze wiedzie 😒

Musze całe życie tak o Tobie myśleć, że " utonąłes", bo nie umiałabym normalnie żyć Jack.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rose
44 minuty temu, Gość Max napisał:

Wbrew wszystkiemu,należymy do siebie całe życie, ja do Ciebie Ty do mnie... 

Tak,we wspomnieniach na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rose
1 godzinę temu, Gość Max napisał:

Szkoda, że Wam nie wyszło... Rose,przykro mi,żadko trafia się partner który jest jak wierny pies z którym warto żyć i dla którego warto umrzeć...hmm widzisz jaki że mnie nie słowny dupek, miałem się tu nie odzywać,coś mnię jednak tu ciągnie i wiecznie wściubiam no hal w Twoje tematy 🙁 jestem sam zły na siebie, mam nadzieję, że wypoczniesz i może jednak poukładasz sobie co nieco w życiu,buziaczki, co złego to nie ja, hej

Też mam taką nadzieję, że z kimś jeszcze będę bardzo szczęśliwa, już raz doświadczyłam to w życiu, że jest to możliwe, że wcale nie trzeba drugiej osoby darzyć wielką miłością, żeby być z nią bardzo szczęśliwym, wystarczy czasami podobne spojrzenie na świat i wspólne poczucie humoru, czasami taka osoba też potrafi bardzo uszczęśliwić mimo że nie jest wielką miłością.Wierze że jeszcze spotkam kogoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja też 3 razy myślała, że to jest miłość mojego życia. Dopiero jak ok. 40 poznałam mojego męża zrozumiałam, że tamto to były tylko miłostki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jack
21 minut temu, Gość Rose napisał:

Też mam taką nadzieję, że z kimś jeszcze będę bardzo szczęśliwa, już raz doświadczyłam to w życiu, że jest to możliwe, że wcale nie trzeba drugiej osoby darzyć wielką miłością, żeby być z nią bardzo szczęśliwym, wystarczy czasami podobne spojrzenie na świat i wspólne poczucie humoru, czasami taka osoba też potrafi bardzo uszczęśliwić mimo że nie jest wielką miłością.Wierze że jeszcze spotkam kogoś takiego.

🍀♥️daj mi rękę, zamknij oczy, stań wyżej, nie podglądaj, a teraz stań na barierkę, ufasz mi? 🙂A teraz otwórz oczy... Leć Józefino, latającą maszyną, hej 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rose
43 minuty temu, Gość Jack napisał:

🍀♥️daj mi rękę, zamknij oczy, stań wyżej, nie podglądaj, a teraz stań na barierkę, ufasz mi? 🙂A teraz otwórz oczy... Leć Józefino, latającą maszyną, hej 

Tylko Tobie bym tak zaufała, że mnie nie wrzucisz w otchłań oceanu, wtedy gdy miałam 18 lat....nigdy się tego nie zapomni, bo umieliśmy wtedy wspaniale się zgrać i pokochać.Na tamtym etapie życia, byliśmy sobie przeznaczeni, w tamtym czasie i tamtej rzeczywistości pasowaliśmy do siebie idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rose

To było wtedy....w tamtej rzeczywistości, gdy byliśmy innymi niż dziś jesteśmy ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Max

Ja jestem taki sam, całe życie...szkoda,że nie możesz się o tym przekonać, ten sam,dobranoc... 

Usuwam to, hej 😔ale pewno gdzieś kiedyś, znowu,cieszę się, że jesteś... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rose
1 godzinę temu, Gość Max napisał:

Ja jestem taki sam, całe życie...szkoda,że nie możesz się o tym przekonać, ten sam,dobranoc... 

Usuwam to, hej 😔ale pewno gdzieś kiedyś, znowu,cieszę się, że jesteś...

Jack  wierzę że jesteś taki sam, myślę że ja też😔 niestety nie byliśmy sobie przeznaczeni, cieszę się że jest osoba na świecie która kiedyś mnie tak kochała, dawno temu. To miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×