Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Taktak

Co zrobic

Polecane posty

Moja historia związku jest bardzo burzliwa ale mimo wszystko było w nim intensywne uczucie, miłość. To jest nasz pierwszy poważny związek, pierwszy seks. Byliśmy bardzo szczęśliwi było bardzo dużo pokazywania uczuć między nami. Potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Potrafił przy mnie podrywac inne dziewczyny, zdarzyło się to dwukrotnie. Potem była sytuacja w której miał nagle bardzo bliska relację z dziewczyna w której się kochał dwa lata ona akceptowala to że on ja kocha ale nie zywila do niego uczuc. Tak jakby bawił w się nim. Pisali w różny sposób, wysylal jej różne prezenty, specjalnie kiedyś (przede mna) przejechał pół Polski dla niej żeby się z nią zobaczyć. Miał wtedy trądzik więc prawdopodobnie dlatego to wtedy nie chciała. Jednak teraz trądzik mu zszedł i ukazał się bardzo przystojny chłopak. Wygląda jak taki Włoch. I ta dziewczyna nagle stała się nim zainteresowana. Nagle z rozmów raz na kilka miesięcy stały się codziennie. Przeszkadzało mi to strasznie. Pewnego razu przejrzałam ich wiadomości bo nie ufam tej dziewczynie wiedziałam że ma coś na rzeczy nagle chcąc mieć z nim kontakt. W konwersacji pisali bardzo blisko, co chwila serduszka, w pewny dzień wysłała mu zdjęcie A on napisał że ... mu stoi gdy ja widzi... byłam wściekła i zabronilam mu z nią kontaktu. On uważał że to tylko "zarty" bo ma taki  humor. Były też inne dziewczyny z którymi pisał w nie fajny sposób. Nie odpychal ich zalot. Potem była pewna impreza. Nie piłam nic na niej za to mój chłopak chlal z pokoju do pokoju uciekając przede mną, nie wiem co mu wtedy odbiło. Potem wyszła pewna drama że jakaś schlana dziewczyna krzyczała na całą domowke że chce widzieć (i tu podała jego imię i naziwsko) i że chce się z nim pieprzyć. On oczywiście tego nie słyszał więc mi nie wierzy. To powiedzieli mi jego pijani koledzy ale już dawno tego nie pamiętają...  Potem zaczął strasznie rzygać i mnie bardzo przepraszał. Pojechaliśmy do niego spędziłam z nim pół nocy wspierając go zamiast mieć to gdzieś po tym co robił na tej imprezie jak mnie omijal. Na drugi dzień chciałam zerwać bo te wszystkie sytuację mnie przerosły (Było ich wiele więcej ale te są takie najbardziej zapamietywalne), on wtedy zaczął płakać i mnie mocno przepraszać. I udało się na około rok zmienił się że był naprawdę bardzo dobrym chłopakiem. Myślał zawsze o mnie, troszczyl się, nie przesadzal z ubiorem który jest taki wyzywajacy. Wolał spędzać czas że mna, niż z kimś innym. Zawsze chciał być przy mnie. Nie widział dnia beze mnie. Widać było strasznie że mnie kocha. Był w stanie zrobić wszystko. Potem nie wiem czemu, zaczął się zmieniać. Buntować. Zaczął znowu być jak taki fuckboy. Znowu ubierać bardzo ciasne koszulki, stylizowac włosy godzinę ( A przy mnie wyglądać jak totalna fleja i niechluj), zaczął popisywac się przy innych dziewczynach, stał się aż zbyt szarmancki wobec kobiet. Jego mowa ciała się zmieniła i sama mówi w sobie o jego seksapilu. Tylko zamiast to wszystko robić na mnie( przy mnie jest normalny jak jakiś ziomek) to przy innych kobietach nagle staje się taki "maczo". A w związku z tym że na początku związku były sytuację gdzie potrafił dotykać dziewczyny  po talii podrywajac je jednocześnie czy inne takie, pisząc takie zboczone teksty, to stałam się bardzo zazdrosna o niego. Po prostu nie ufam mu. Teraz W ogóle o mnie nie myśli. Nie przejmuje się mną. Ma moje zdanie gdzieś. Jak się poklocimy to wcale nie chce się godzić. Przestał stawiać mnie na podium. Już nie jest taki kochany i czuły. Nie potrafimy już że sobą tyle rozmawiać. Nawet seksu już tyle nie ma bo on nie ma ochoty ( A jestem bardzo atrakcyjna dziewczyna, mam powodzenie u płci przeciwnej) mam wrażenie że po prostu się mu znudziłam. Kilka miesięcy temu miałam półmetek i to zaprosilam. Tydzień wcześniej się poklocilismy to się nie spotykaliśmy. Na półmetku w ogóle nie spędziliśmy razem czasu. Od początku siedział właśnie z tą dziewczyną która na tamtej imprezie wreszczala że chce się z nim bzykać, z jakimiś jeszcze 3 dziewczynami i kolegami. I tak przez 4 godziny. Dopiero już spory o 22 sobie o mnie przypomniał że istnieje ale powiedziałam żeby wrócił do nich bo ja już to przy sobie nie chce.przez ten cały czas siedziałam przy stole z koleżankami albo sama smutna patrzac się jak się świetnie bawi. Potem poszłam do kolegów. Stuklismy się kieliszkami i potem z jednym kolegą zaczęłam tańczyć. Zatanczylismy piosenkę i wróciłam na swoje miejsce. Mój chłopak przez ten cały czas jak spędzałam z nimi te z 10- 15 min patrzył się na mnie z nienawiścią jakby chciał mnie zabić. A sam z tymi dziewczynami pół, na fajkę chodził i tańczył. Na drugi dzien nagle powiedzial ze mnie nie chce gdzie rano pocalowal mnie w ramie i powiedzial ze mnie kocha. Bylam zdezorientowana bo to ja bylam zla na niego.wymyslal glupoty ze dalam sie zmacac, a ja w normalmy sposob tanczylam z tym kolega trzymajac sie za rece. To on z kilkoma dziewczynami intensywnie tanczyl. Dodam jeszcze ze wczesniej zerwal ze mna z dnia na dzken, powiedxial ze mnie nie kocha i wspieral sie mamusia. Usunal status na facebooku, zdjecia w spolne z mediow. Na nasteony dzien poszedl na imprezę. A po 3 dniach chciał do mnie wracać. Po tych wszystkich sytuacjach się pogodzilisny natomiast mam teraz inny problem. Jest w technikum w tej klasie mają praktyki, 6 wybranych osób które chcą mogą jechać na praktyki do Hiszpanii na miesiąc. On oczywiście się w nich znalazł, problem jest tego taki że nie miałabym z tym problemu gdyby nie jego zachowanie. Wiem co on potrafi zrobić przy to co dopiero gdy nie będę tego widziec? On sobie nie zdaje niby sprawy z tego że z kimś flirtuje. Ja praktycznie nie widziałam sytuacji żeby nie flirtowal z jakąś dziewczyna. Boję się tego strasznie że może w tej hiszpanii dojść do tego albo jeszcze do czegoś więcej. Hiszpanki mają temperament nie boją się podejmować pierwszych ruchów. On nigdy nie był nawet za granicą. Nigdy nie chciał że mną pojechać na żadne wakacje tłumaczył się tym że mama mu nie pozwala mimo że był pełnoletni. Dopiero ostatnio powiedział że to była wymówka. Planowalam wtedy wakacje od roku, mniej więcej co miesiąc chciałam z nim o tym rozmawiać ale on się denerwowal i olewal to co mówię i mówił że nie chce mu się teraz o tym myśleć że jest czas. Mówił tak też i w czerwcu. Nigdy na takowe wakacje nie pojechaliśmy. Ale do Hiszpanii na miesiąc z kumplami to już spoko. Jego koledzy wciąż mówią " ale się na...y, ale z tych Hiszpanek to dupy sa" co wcale w tym wszystkim mi nie pomaga. Placze praktycznie codziennie przez ta hiszpanie, nie mogę wytrzymać z tą myślą bo wiem co oni będą tam robić. Dlatego z tych wszystkich nakumulowanych nerwów powiedziałam żeby wybrał co jest dla niego ważniejsze ten wyjazd do Hiszpanii czy ja. On powiedział że nie będzie wybierać. Ale ja po prostu nie akceptuje tej hiszpanii. Nie ufam mu. Nie wiem co robic. Kocham go ale nie mogę pozwolić na tą hiszpanie przynajmniej nie na takim ...owum etapie związku. Powiedziałam że możemy na wakacje pojechać na kursy za granicę związane z jego zawodem ale oczywiście problemem jestem ja bo on chce sam. No to w takim razie nie zależy mu na zdobytej wiedzy tylko na tamtejszej zabawie. Powiedzcie co robic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fjsidheih

Wypi erD alaj z tym lub skróć! 
A tak w ogóle to kogo to ku R wa interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Dziewczyno mila, przeczytalam twoj caly tekst uwaznie. To jest pomylka, co ty z nim robisz. To jest mlody bardzo chlopak, na dodatek z cechami bardzo negatywnymi. Najlepsze co zrobisz to - odetnij kontakt z nim. Zwiazek jest bardzo toksyczny, jestes uzalezniona od adrenaliny, ktora on ci serwuje. Tu nie o Hiszpanie jest problem. Problem to on sam i twoja glowa, ktora zostala poddana miksacji. Uciekaj z tego, bo za moment skonczysz z depresja, jak ocean. Nic z tego nie bedzie. Nic. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśl

Wyraźnie widać że to typ skaczący z kwiatka na kwiatek. Ty byłaś tym pierwszym kwiatkiem i tylko to jest czymś bardziej pozytywnym w tej historii. Szkoda dla niego Twojego czasu i urody. Będzie bolało ale lepiej gdy trochę niż całe życie. Odetnij się od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Faceci nie są monogamistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Twoje przywiązanie do niego to nic innego jak uzależnienie od negatywnych emocji. Powinnaś była z nim zerwać dawno temu. On potrzebuje wolności, a Ty powinnaś dać sobie czas i poznać faceta, który faktycznie będzie zainteresowany. Nie masz doświadczenia to nie wiesz jak wspaniały potrafi być związek. 
 

Doświadczone i honorowe kobiety za jedną taką akcję zerwałyby kontakty, a Ty jemu ciągle wybaczasz. Napisz jemu, że chcesz zrobić sobie przerwę i wszystko przemyśl. To musi być Twoja decyzja.
 

On natomiast jest młody i niedoświadczony. Będzie go ciągnęło do innych cały czas z chęci przygód. To normalne u młodych, atrakcyjnych facetów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

Chyba jestes uzalezniona od negatywnych emocji bo inaczje nie rozumiem, ze ty tracisz na niego wciaz swoj czas. Im dluzej to trwa tym trudniej bedzie ci to zakonczyc. Uciekaj, uciekaj, uciekaj...nic wiecej sie tu nie da powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Taktak napisał:

[...] stałam się bardzo zazdrosna o niego. Po prostu nie ufam mu. Teraz W ogóle o mnie nie myśli. Nie przejmuje się mną. Ma moje zdanie gdzieś. Jak się poklocimy to wcale nie chce się godzić. Przestał stawiać mnie na podium. Już nie jest taki kochany i czuły. Nie potrafimy już że sobą tyle rozmawiać. Nawet seksu już tyle nie ma bo on nie ma ochoty ( A jestem bardzo atrakcyjna dziewczyna, mam powodzenie u płci przeciwnej) [...]

Być może Twoja powierzchowność jest atrakcyjna, ale postawa, charakter, styl bycia już niekoniecznie. Okazywanie zazdrości, bieganie za facetem i proszenie się o uczucia jest nie tylko uwłaczające dla Ciebie, ale i odpychające dla faceta - w jego oczach po prostu tracisz swoją wartość. Już Cię ma, wie, że zawsze wybaczysz, zatem dlaczego miałby się starać?... Powinnaś popracować nad samooceną i pewnością siebie, nauczyć się asertywności, wytyczania osobistych granic i wyciągania konsekwencji w przypadku ich naruszenia. Nie jest to łatwe będąc zakochaną i emocjonalnie przywiązaną do partnera - tym bardziej tego pierwszego - ale musisz zdać sobie sprawę, że jeśli sama siebie nie szanujesz, to nikt Cię nie uszanuje. Nie wcielaj się w rolę ofiary, tylko zdecyduj, czy chcesz być dłużej w taki sposób traktowana.

9 godzin temu, Taktak napisał:

[...] Placze praktycznie codziennie przez ta hiszpanie, nie mogę wytrzymać z tą myślą bo wiem co oni będą tam robić. [...] Powiedzcie co robic????

Pozwolić mu jechać. Nie zatrzymasz nikogo na siłę, a on już dokonał wyboru. Nie dbał o Ciebie, robił Tobie przykrości, dlaczego miałoby Ci zależeć na kimś takim? Wyraźnie dają o sobie znać destruktywne mechanizmy uzależnienia, więc odetnij się od toksycznej relacji, by nie ucierpieć bardziej. Zajmij się sobą, swoimi sprawami, rozwojem, bądź otwarta na nowe znajomości. Prędzej, czy później na pewno poznasz kogoś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×