Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Gość

Moja przyszła teściowa psuje mi całą radość ze ślubu i wesela!

Polecane posty

Gość Gość

Mam już dość... Zdecydowałam się z narzeczonym na ślub i imprezę weselna. Moja przyszła teściowa od początku zaczęła się bardzo wczulac.. Myślałam że może to z tych emocji ale po dzisiejszym dniu dochodze do wniosku że uważa się za organizatora tego ślubu i wesela. Od początku chciała decydować o wszystkim menu, wystroju sali nawet o sesji zdjęciowej. Mialam poważna rozmowę z narzeczonym i od początku było ustalone że wszystko organizujemy  i płacimy sami. Ona się uparła więc ma opłacić jakąś tam jedna rzecz która jest kropla w morzu i nie czyni z niej żadnego gospodarza! Owszem jesteśmy wdzięczni ale ona to na nas wymusiła! To niby byla ta rozmowa ale chyba do niej nic nie dotarło. Uważa że jedynie ona jest w stanie podjąć dobre decyzje i lepiej wie czego chcemy i potrzebujemy. Cały czas próbuje za nas wszytsko wybierać, mieć kontrolę a dziś to przeszła sama siebie zapytała swojego męża czy zapraszają na nasz ślub teściów ich syna! W ogóle z jakiej racji oni zapraszają? To ich ślub i wesele? Poza tym jaka rodzina dla mojego narzeczonego są teście jego brata? Nasz lista jest tak dluga że myślimy jak ja skrócic a ona chce nam dokładać gości. Kurcze my za to płacimy nie ona! I jej tekst "bez przesady". Poza tym cały czas próbuje mi wybierac ...enkę wywyla narzeczonemu zdjęcia ...enek na sprzedaż, wprowadza naszych gości w błąd podając informacje sprzeczne z tym co chcemy zrobic. Raz przy mnie odwróciła się do mnie plecami i zapytała swoją synowa czy chce nocleg na welesu jakby mnie tam nie było. O całym wydarzeniu wyraża się "ja chce.. Tak i tak..." tak jakby to był jej ślub a nie nasz. Myślałam że ten czas będzie fajny ale mam już dość... Mamy oboje ponad 30 lat pracę mieszkamy sami a ona traktuje nas jak smarkaczy..... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja robila też dużo zamieszania, ale nam fundowali wesele rodzice, więc odpuscilam niektóre kwestie. To było dawno temu, ale pamiętam jak szalala i musieliśmy ją stopowac a nawet w pewnym momencie powiedziałam w złości narzeczonemu, że slubu nie będzie, bo mam dość jego matki. Ostatecznie trochę ona odpuscila, trochę my, ale to był początek jej rządów, bo to co pokazala nam po weselu to już nie dalo się zaakceptować i byla rozmowa i nerwy. Lepiej od początku stawiać sprawę jasno, tym bardziej że placicie sami. Ona jest gościem a Wy gospodarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Maskara... Uciekaj od nich jak najdalej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi

Od razu grzecznie ale stanowczo nie dajcie sobie wejść na głowę. I mam nadzieję że nie macie zamiaru mieszkać razem z mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gabi napisał:

Od razu grzecznie ale stanowczo nie dajcie sobie wejść na głowę. I mam nadzieję że nie macie zamiaru mieszkać razem z mamusia

Absolutnie nie! Sęk w tym że mu już od dawna mieszkamy sami na swoim. A ona zachowuje się jakby była jakimś kierownikiem tego wszystkiego. To zaczęło się od zaręczyn. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojcem
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mam już dość... Zdecydowałam się z narzeczonym na ślub i imprezę weselna. Moja przyszła teściowa od początku zaczęła się bardzo wczulac.. Myślałam że może to z tych emocji ale po dzisiejszym dniu dochodze do wniosku że uważa się za organizatora tego ślubu i wesela. Od początku chciała decydować o wszystkim menu, wystroju sali nawet o sesji zdjęciowej. Mialam poważna rozmowę z narzeczonym i od początku było ustalone że wszystko organizujemy  i płacimy sami. Ona się uparła więc ma opłacić jakąś tam jedna rzecz która jest kropla w morzu i nie czyni z niej żadnego gospodarza! Owszem jesteśmy wdzięczni ale ona to na nas wymusiła! To niby byla ta rozmowa ale chyba do niej nic nie dotarło. Uważa że jedynie ona jest w stanie podjąć dobre decyzje i lepiej wie czego chcemy i potrzebujemy. Cały czas próbuje za nas wszytsko wybierać, mieć kontrolę a dziś to przeszła sama siebie zapytała swojego męża czy zapraszają na nasz ślub teściów ich syna! W ogóle z jakiej racji oni zapraszają? To ich ślub i wesele? 

autorko na ślub młodzi zapraszają gości oraz ich rodzice. Zawsze tak było że się wspólnie organizuje razem z rodzicami ślub i wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi
1 minutę temu, Gość Ojcem napisał:

autorko na ślub młodzi zapraszają gości oraz ich rodzice. Zawsze tak było że się wspólnie organizuje razem z rodzicami ślub i wesele.m

Może  i tak ale po uzgodnieniu z młodymi. Zresztą to nie jak kiedyś ludzie 20 letni a dorosłe 30 latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi
1 minutę temu, Gość Ojcem napisał:

autorko na ślub młodzi zapraszają gości oraz ich rodzice. Zawsze tak było że się wspólnie organizuje razem z rodzicami ślub i wesele.m

Może  i tak ale po uzgodnieniu z młodymi. Zresztą to nie jak kiedyś ludzie 20 letni a dorosłe 30 latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Ojcem napisał:

autorko na ślub młodzi zapraszają gości oraz ich rodzice. Zawsze tak było że się wspólnie organizuje razem z rodzicami ślub i wesele.

Zawsze tak było, bo rodzice płacili (szczególnie rodzice panny młodej, bo to oni wydawali za mąż). My organizowaliśmy, zapłaciliśmy i zapraszaliśmy sami. Rodzice dostali również zaproszenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ślub

Niektórzy rodzice biorą kredyt na wesele syna czy córki ,znam kilka takich rodzin.Pamiętam jak moja przyjaciółka powiedziała do mnie "wiesz co? ja się zastanawiałam czy ciebie zaprosić na ślub i wesele ale moja mama powiedziała że tyle lat się przyjaźnimy,znamy się od zerówki że wypada abyś była na moim ślubie." Minęło ponad 20 lat a ja te słowa zapamiętałam na zawsze.Brałam ślub 10 lat później ,mając 29 lat i nie zaprosiłam jej, bo wtedy już nie utrzymywałyśmy w ogóle kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W przypadku naszego ślubu i wesela było tak, że wszystko opłacał mój mąż bo ja i rodzice nie mieliśmy na to kasy. Co prawda moi rodzice dali nam 2.600 ale w dniu ślubu.To było 14 lat temu.

U mojego brata było tak, że On opłacał swoich gości, a jego żona swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Ojcem napisał:

autorko na ślub młodzi zapraszają gości oraz ich rodzice. Zawsze tak było że się wspólnie organizuje razem z rodzicami ślub i wesele.

Rodzice na nasz ślub tak? A z jakiej racji? Takie coś istniej jak rodzice płacą i organizują kobieto. A my po 30 facet prawie 40 i ma z mamą listę gości ustalać? Może jak Ty bralas ślub i Cię rodzice sponsorowali to tak było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dorośli ludzie którzy są niezależni finansowo samo organizują wesele i płacą za nie nie mają obowiązku niczego konsultowac i ustalać z rodzicami. Nie mówiąc już o ludziach po 30. Wręcz rodzice a tym przypadku są gośćmi którym daje się zaproszenie. 

Czasy się zmienily. Kiedyś ślub brały 20 latki którzy nie mieli kasy, mieszkali przy rodzicach i to oni byli gospodarzem. Teraz śluby biorą dorośli niezależni ludzie co robi ogromną różnice. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meme
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mam już dość... Zdecydowałam się z narzeczonym na ślub i imprezę weselna. Moja przyszła teściowa od początku zaczęła się bardzo wczulac.. Myślałam że może to z tych emocji ale po dzisiejszym dniu dochodze do wniosku że uważa się za organizatora tego ślubu i wesela. Od początku chciała decydować o wszystkim menu, wystroju sali nawet o sesji zdjęciowej. Mialam poważna rozmowę z narzeczonym i od początku było ustalone że wszystko organizujemy  i płacimy sami. Ona się uparła więc ma opłacić jakąś tam jedna rzecz która jest kropla w morzu i nie czyni z niej żadnego gospodarza! Owszem jesteśmy wdzięczni ale ona to na nas wymusiła! To niby byla ta rozmowa ale chyba do niej nic nie dotarło. Uważa że jedynie ona jest w stanie podjąć dobre decyzje i lepiej wie czego chcemy i potrzebujemy. Cały czas próbuje za nas wszytsko wybierać, mieć kontrolę a dziś to przeszła sama siebie zapytała swojego męża czy zapraszają na nasz ślub teściów ich syna! W ogóle z jakiej racji oni zapraszają? To ich ślub i wesele? Poza tym jaka rodzina dla mojego narzeczonego są teście jego brata? Nasz lista jest tak dluga że myślimy jak ja skrócic a ona chce nam dokładać gości. Kurcze my za to płacimy nie ona! I jej tekst "bez przesady". Poza tym cały czas próbuje mi wybierac ...enkę wywyla narzeczonemu zdjęcia ...enek na sprzedaż, wprowadza naszych gości w błąd podając informacje sprzeczne z tym co chcemy zrobic. Raz przy mnie odwróciła się do mnie plecami i zapytała swoją synowa czy chce nocleg na welesu jakby mnie tam nie było. O całym wydarzeniu wyraża się "ja chce.. Tak i tak..." tak jakby to był jej ślub a nie nasz. Myślałam że ten czas będzie fajny ale mam już dość... Mamy oboje ponad 30 lat pracę mieszkamy sami a ona traktuje nas jak smarkaczy..... 

Ochłoń, odetnij się na kilka dni , ochłoń spotkajcie się z Przyszłą mamą u Was i porozmawiajcie spokojnie ,o tym co Was boli, że to wasz ślub,że dziękujecie za wkład itd. za pomoc, dyplomatycznie:) Teściów 2 syna oczywiście ,że się zaprasza - są rodziną, będziecie nie raz spędzać wspólne święta..itd.

👉Tesciowa chcę dobrze ,ale zapewne jest nietaktowna i Ciebie to razi i wkurza , rozumiem to.

pierwszy sposób Nie bierzcie od niej pieniędzy Żadnych , tej kropli w morzu , będzie łatwiej.

drugi sposób Może jest taka energiczna i chce się przydać, znajdzcie jej zajęcie , takie żeby myślała że jest mega przydatna i ważna? To mama Twojego męża pfzyszłego, wejdziesz so rodziny, będzie wnuki niańczyć, koty karmić itp. i nie raz Cię wkurxxx#%&wi , wiem z autopsji .Pozdrawiam

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Rodzice na nasz ślub tak? A z jakiej racji? Takie coś istniej jak rodzice płacą i organizują kobieto. A my po 30 facet prawie 40 i ma z mamą listę gości ustalać? Może jak Ty bralas ślub i Cię rodzice sponsorowali to tak było. 

tylko pomyśl o tym ,że twoim rodzicom będzie głupio jeśli kogoś z rodziny nie zaprosicie,pominiecie.Rodzie żenią syna, więc chcą żeby cała rodzina w tym uczestniczyła,dziwne masz podejście. My z mężem chcieliśmy żeby na naszym weselu było jak najwięcej gości,jak najwięcej ludzi. Nie mamy licznej rodziny więc zbieraliśmy bardzo bardzo daleka rodzinę żeby przyjechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota

Na naszym weselu było tylko 76 osób, bo po prostu nie mieliśmy już kogo zaprosić 😐Mamy małą rodzinę ,mąż jest jedynakiem, jego rodzice również są jedynakami.Ja mam tylko brata, moja mama ma tylko siostrę a tato był za granicą,w Stanach i nawet nie przyjechał na ślub.Zbieraliśmy siódmą wodę po kisielu oraz moje koleżanki z pracy, męża koledzy z pracy, chcieliśmy też dużo ludzi ale naprawdę nie mieliśmy już kogo zapraszać.Ja zapraszałam nawet sąsiadów,ale nie przyszli. I uzbieraliśmy tylko 76 osób razem z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widzę że każdy ma inne zdanie na ten temat, jak brałam ślub miałam 29 lat ,mąż 35  i również sami opłacaliśmy wesele.Ja powiedziałam do mamy  Mamuś, myśl kogo by jeszcze zaprosić .Mój mąż powiedział też do swojej mamy Zaproś kogo chcesz. Jak można zabronić rodzicom zapraszać ich rodzinę?? Już widać że będziesz z teściową źle żyła bo nie potraficie się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa

a ja jestem tego zdania, że jak młodzi płacą to zapraszają kogo chcą. Ja z partnerem planujemy ślub w przyszłości za swoje pieniądze. mieszkamy na swoim to czemu rodzice mają za nas decydować. Zaproszę te osoby, które moim zdaniem warto zaprosić, a nie tam jakiś znajomych rodziców..."bo wypada". To jest mój dzień i ja decyduje z kim go chcę spędzić. Jeszcze myślimy o małym ślubie, bo w sumie rodzina skłócona to nie warto wykładać na nich kasy.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Ojcem napisał:

autorko na ślub młodzi zapraszają gości oraz ich rodzice. Zawsze tak było że się wspólnie organizuje razem z rodzicami ślub i wesele.

Hahha, chyba na twojej wsi i to 20 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Anna napisał:

tylko pomyśl o tym ,że twoim rodzicom będzie głupio jeśli kogoś z rodziny nie zaprosicie,pominiecie.Rodzie żenią syna, więc chcą żeby cała rodzina w tym uczestniczyła,dziwne masz podejście. My z mężem chcieliśmy żeby na naszym weselu było jak najwięcej gości,jak najwięcej ludzi. Nie mamy licznej rodziny więc zbieraliśmy bardzo bardzo daleka rodzinę żeby przyjechali.

Rodzice żenią syna? Kobieto, skąd ty się urwalas? Nie każdy chce robić ze swojego wesela wiejskie zebranie, gdzie się nie zna połowy osób. Dorośli ludzie sami organizują imprezę i zapraszają na nią kogo chca. Ich rodzice swoje wesele już mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Widzę że każdy ma inne zdanie na ten temat, jak brałam ślub miałam 29 lat ,mąż 35  i również sami opłacaliśmy wesele.Ja powiedziałam do mamy  Mamuś, myśl kogo by jeszcze zaprosić .Mój mąż powiedział też do swojej mamy Zaproś kogo chcesz. Jak można zabronić rodzicom zapraszać ich rodzinę?? Już widać że będziesz z teściową źle żyła bo nie potraficie się dogadać.

No rzeczywiście skandal, autorka jest pewnie zdruzgotana że nie będzie miała dobrego kontaktu z jakąś mentalna wiejską Grażynką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13trzynascie

Cos w tym musi być ze tylko mamusie facetow sa takie yebniete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Podczas przygotowań do ślubu poznałam moją teściową i bardzo się na niej zawiodłam. Też miała zapędy organizatorskie, tyle że nie zamierzała za nic płacić, bo ona biedna. Wymyślała jakieś naklejki na wódkę, wiejskie zabawy oczepinowe i wciskała nam swoją siostrzenicę by niosła nam obrączki. Za wszystko odpowiadałam ja z mężem i moi rodzice, płaciliśmy po połowie my i oni. Po weselu jest taki kwas, że nawet nie gadam z teściami. Rozumiem, że nie każdy ma kasę, ale bez przesady. Jeszcze wzięła sobie jedzenie ze ślubu na "poprawiny". Dobrze, że było nędzne 😀 W ogóle nawet na weselu nie umiała się zachować, jako jedyna wyskoczyła w jeansach, bo jej niewygodnie było. Szkoda gadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Moja teściowa 10 lat temu robiła to samo... Co prawda płacili rodzice nasi, "zgodnie z tradycją", ale ona poczuła władzę absolutną i nie tylko nas miała w pompie, ale i moich rodziców. Za nas wybrała datę i miejsce, za nas decydowała o menu, ciastach... Chciała ze mną jechać suknię ślubną kupować i na drugi dzień... Wszystko chciała ona robić i strasznie ja bolalo, że to nie ona będzie witać chlebem i solą... Przy wyborze kolorów balonów jak wzięłam inne niż chciała, to tak trzasnęła drzwiami w płaczu, że byłam w szoku. I choć minęło 10 lat, lubię ją i szanuje, to jak tylko pojawią się temat/wspomnienje ślubu i wesela, to włącza mi się "pitbull". Zwłaszcza że to był wstęp do prób dalszych rządów w naszym małżeństwie. Tak że rozumiem, jak takie durne odpaly mogą rzutować na dalsze relacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Moja teściowa 10 lat temu robiła to samo... Co prawda płacili rodzice nasi, "zgodnie z tradycją", ale ona poczuła władzę absolutną i nie tylko nas miała w pompie, ale i moich rodziców. Za nas wybrała datę i miejsce, za nas decydowała o menu, ciastach... Chciała ze mną jechać suknię ślubną kupować i na drugi dzień... Wszystko chciała ona robić i strasznie ja bolalo, że to nie ona będzie witać chlebem i solą... Przy wyborze kolorów balonów jak wzięłam inne niż chciała, to tak trzasnęła drzwiami w płaczu, że byłam w szoku. I choć minęło 10 lat, lubię ją i szanuje, to jak tylko pojawią się temat/wspomnienje ślubu i wesela, to włącza mi się "pitbull". Zwłaszcza że to był wstęp do prób dalszych rządów w naszym małżeństwie. Tak że rozumiem, jak takie durne odpaly mogą rzutować na dalsze relacje. 

Właśnie dlatego lata temu jak miałam jeszcze 24 lata to moja koleżanka wychodziła za mąż. Za całe wesele płacili młodym rodzice na pół. I właśnie oni chcieli o wszystkim decydować. ...enki musiała jechać kupić z mamą i teściową. Oni wybierali dosłownie wszystko. Dwa tygodnie przed weselem miała wieczór panieński który skończył się wielkim płaczem i załamaniem. A dlaczego? Koleżanka wyznała że ma dość rodziców jednych i drugich bo nie dość że o wszystkim decydują to jeszcze zaczęli między sobą rywalizować które ma lepsze pomysły. Skończyło się tak ze oni urządzili jej wielkie wiejskie wesle z wiejskim stołem, barmanem i wypuszczaniem gołębi z rąk. Biedna dziewczyna miała dość. Wtedy sobie obiecałam że ślub i wesele zorganizuje i opłacę sama z przyszłym mężem od początku do końca po swojemu. A teraz teściowa próbuje zrobić mi takie wiejskie wesle! Powiedziałam już na początku narzeczonemu że albo robimy to razem bez rodziców albo wcale. Sorry ale jestem za stara żeby się tak dać wrobic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Właśnie dlatego lata temu jak miałam jeszcze 24 lata to moja koleżanka wychodziła za mąż. Za całe wesele płacili młodym rodzice na pół. I właśnie oni chcieli o wszystkim decydować. ...enki musiała jechać kupić z mamą i teściową. Oni wybierali dosłownie wszystko. Dwa tygodnie przed weselem miała wieczór panieński który skończył się wielkim płaczem i załamaniem. A dlaczego? Koleżanka wyznała że ma dość rodziców jednych i drugich bo nie dość że o wszystkim decydują to jeszcze zaczęli między sobą rywalizować które ma lepsze pomysły. Skończyło się tak ze oni urządzili jej wielkie wiejskie wesle z wiejskim stołem, barmanem i wypuszczaniem gołębi z rąk. Biedna dziewczyna miała dość. Wtedy sobie obiecałam że ślub i wesele zorganizuje i opłacę sama z przyszłym mężem od początku do końca po swojemu. A teraz teściowa próbuje zrobić mi takie wiejskie wesle! Powiedziałam już na początku narzeczonemu że albo robimy to razem bez rodziców albo wcale. Sorry ale jestem za stara żeby się tak dać wrobic. 

Tu jest rola Twojego narzeczonego. Pisze z perspektywy 15letniej relacji z rodzina męża, z czego 10 po ślubie. To on musi powiedzieć głośno i wyraźnie, że może sobie mamusia porządzić tym kawałkiem, co opłaca a za resztę odpowiadacie Wy - gospodarze. I przycinać ja co i rusz jak będzie miała dziwne odżywki/pomysły.

Do dziś pamiętam to obcalowywanie z obcymi "wujkami i ciociami", których nawet mąż nie kojarzył 😄 ale teściowa uparła się, że to rodzina i muszą być. Serio, ślub i wesele to niepowtarzalny dzień w życiu. Jeden jedyny. Nie daj sobie Wam tego odebrać, bo po latach powinno się wracać z łezka wzruszenia do wspomnień. Ja np omijam temat/wspomnienia szerokim łukiem. Mąż też. Kiedyś jak coś wypomniał matce to ona tylko focha zapiela "ile.jeszcze będziesz wypominać". Przepraszam nie padło nigdy... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta40

Nie wiem dlaczego wam takie rzeczy przeszkadzają, ja bym się cieszyła jakby moja mama i teściowa jechały ze mną wybierać suknię ślubną, żeby za mnie decydowały o menu,o wystroju a ja bym miała święty spokój i miałabym wszystko z głowy, niestety moja mama wypięła się na wesele,nic nie pomogła i teściowa tak samo, miały wszystko w dupie, nic ich nie interesowało, przyszły tylko na samą imprezę -tak byście wolały?Poza tym, moja mama i teściowa nie rozmawiają ze sobą, nasze rodziny źle ze sobą żyją i  prawie się nie znają, a mieszkamy wszyscy w jednym mieście. Ja bym właśnie chciała żeby rodzina była scalona, żeby wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019
4 minuty temu, Gość Marta40 napisał:

Nie wiem dlaczego wam takie rzeczy przeszkadzają, ja bym się cieszyła jakby moja mama i teściowa jechały ze mną wybierać suknię ślubną, żeby za mnie decydowały o menu,o wystroju a ja bym miała święty spokój i miałabym wszystko z głowy, niestety moja mama wypięła się na wesele,nic nie pomogła i teściowa tak samo, miały wszystko w dupie, nic ich nie interesowało, przyszły tylko na samą imprezę -tak byście wolały?Poza tym, moja mama i teściowa nie rozmawiają ze sobą, nasze rodziny źle ze sobą żyją i  prawie się nie znają, a mieszkamy wszyscy w jednym mieście. Ja bym właśnie chciała żeby rodzina była scalona, żeby wszystko dobrze.

Trzeba znaleźć złoty środek. Zarówno wpieprzanie się jak i totalne olewanie to skrajności. Ludzie mają duży problem z rozmową i kompromisami. U nas zachowanie i to jak teściowa potraktowała moich rodziców sprawiło, że też mimo.ze teraz obie są same i blisko siebie to moja mama jej nie znosi, nie widują się itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość Marta40 napisał:

Nie wiem dlaczego wam takie rzeczy przeszkadzają, ja bym się cieszyła jakby moja mama i teściowa jechały ze mną wybierać suknię ślubną, żeby za mnie decydowały o menu,o wystroju a ja bym miała święty spokój i miałabym wszystko z głowy, niestety moja mama wypięła się na wesele,nic nie pomogła i teściowa tak samo, miały wszystko w dupie, nic ich nie interesowało, przyszły tylko na samą imprezę -tak byście wolały?Poza tym, moja mama i teściowa nie rozmawiają ze sobą, nasze rodziny źle ze sobą żyją i  prawie się nie znają, a mieszkamy wszyscy w jednym mieście. Ja bym właśnie chciała żeby rodzina była scalona, żeby wszystko dobrze.

Widzisz nie każdemu odpowiada fakt że ktoś wszystko za niego zrobi. Moje wesele i chce wybierać sama a nie tylko przyjść ubrana w ...enkę wybrana przez teściowa i bawić się z jej gośćmi. Rola manekina w moim dniu mnie nie i interesuje. Ale wg Ciebie teściowa najlepiej wie czego oczekujesz po tym dniu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym jej wprost powiedziała że ma się nie wtrąca bo to wasz dzień. Tacy ludzie to takie męczydupy skąd ja to znam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×