Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Gość

Moja przyszła teściowa psuje mi całą radość ze ślubu i wesela!

Polecane posty

Gość Maga

My poinformowalismy rodziców o ślubie kiedy już wszystko było załatwione i zapłacone. Wręczyliśmy im zaproszenia 3 miesiące przed ślubem tak jak reszcie gości i uwierzcie mi to była najlepsza decyzja w naszym życiu, bo zarówno jedni jak i drudzy są typowymi polskimi "rodzicami weselnymi" i cyrkom nie byłoby końca.

Kochamy ich ale po weselach rodzeństwa wiedzieliśmy jak to będzie wyglądać. Przygotowania mojej siostry, brata oraz szwagierki to był horror jak to widzieliśmy z boku! Dlatego ustaliliśmy ze sobą, że za wszystko sobie płacimy i o wszystkim tylko my decydujemy zwłaszcza, że jesteśmy minimalistami, a nasi rodzice kochają biznacjum weselne.

Ślub w grudniu, cywilny, tuż przed świętami, prosta suknia w moim stylu, bez złotych porad mamy i teściowej, elegancki hotel z restauracją, zimowe dekoracje, eleganckie menu, zespół na poziomie, żadnej kamery, żadnej sesji zdjęciowej tylko sam reportaż zdjęciowy z tego dnia. Na rynku przed ratuszem po ślubie fotograf zrobił nam samym 3 pozowane fotki i to była nasza "sesja" i starczy, tak chcieliśmy. Mdli mnie na samą myśl że po weselu miałabym gdzieś jechać na plener w cholerę przez pol polski i cały dzień się ustawiać....

Byłam tego dnia wyluzowana, zadowolona i wspominam to wspaniale. Nasze rodzeństwo nam dosłownie zazdrościło determinacji, odwagi oraz tego, że autentycznie się tym dniem cieszyliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 12.01.2020 o 09:30, Gość Gość napisał:

Rodzice na nasz ślub tak? A z jakiej racji? Takie coś istniej jak rodzice płacą i organizują kobieto. A my po 30 facet prawie 40 i ma z mamą listę gości ustalać? Może jak Ty bralas ślub i Cię rodzice sponsorowali to tak było. 

A dlatego ze może ich sąsiad albo dalsza kuzynka zaprosiła i wypada to "zwrocic"? Te dodatkowe 2 osoby to nie taki majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Gosc napisał:

A dlatego ze może ich sąsiad albo dalsza kuzynka zaprosiła i wypada to "zwrocic"? Te dodatkowe 2 osoby to nie taki majątek.

Zaprosiła kogo? Uwierz ze mój narzeczony sam wie u kogo był na weselu i kogo ma zaprosić. A jak oni chcą coś zwracać to niech zapraszają na swoje imprezy a nie na nasz ślub. To my obcinamy gości żeby nie było dużego wesela a byle Grażyna będzie sobie zapraszac kogo chce 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

A dlatego ze może ich sąsiad albo dalsza kuzynka zaprosiła i wypada to "zwrocic"? Te dodatkowe 2 osoby to nie taki majątek.

Chodzi o zasadę. Dwie osoby to nie majątek, ale jak się człowiek zgodzi na ciocię Krysię z wujkiem Wieśkiem, to zaraz zacznie się naciskanie na kuzynkę Mariolę, która na ślubie rodziców była 16-letnią panną, a teraz ma trójkę dzieci, więc "wypada" zaprosić z nimi. Dlaczego niby para młoda ma dziś płacić za to, że 30 lat temu babcia zaprosiła całe drzewo genealogiczne i sąsiadów z połowy wsi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Maszka napisał:

Chodzi o zasadę. Dwie osoby to nie majątek, ale jak się człowiek zgodzi na ciocię Krysię z wujkiem Wieśkiem, to zaraz zacznie się naciskanie na kuzynkę Mariolę, która na ślubie rodziców była 16-letnią panną, a teraz ma trójkę dzieci, więc "wypada" zaprosić z nimi. Dlaczego niby para młoda ma dziś płacić za to, że 30 lat temu babcia zaprosiła całe drzewo genealogiczne i sąsiadów z połowy wsi? 

Dokładnie. Kurcze ja rozumiem autorke bo czasy się zmieniły. Jak ludzie sami sobie organizują imprezę niech robią po swojemu a nie robić bo coś wypada? To chyba ich ślub i mają być zadowoleni a nie czuć niesmak bo teściowa nie potrafi się zachować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maga
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

A dlatego ze może ich sąsiad albo dalsza kuzynka zaprosiła i wypada to "zwrocic"? Te dodatkowe 2 osoby to nie taki majątek.

Matko jak ja słyszę to zwracanie grzeczności przez wciskanie obcych ludzi na wesele dzieci to mi słabo. Niech sobie rodzice zrobią jubileusz ślubu z tańcem i biesiadą na sali i zapraszają kogo chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Maszka napisał:

Chodzi o zasadę. Dwie osoby to nie majątek, ale jak się człowiek zgodzi na ciocię Krysię z wujkiem Wieśkiem, to zaraz zacznie się naciskanie na kuzynkę Mariolę, która na ślubie rodziców była 16-letnią panną, a teraz ma trójkę dzieci, więc "wypada" zaprosić z nimi. Dlaczego niby para młoda ma dziś płacić za to, że 30 lat temu babcia zaprosiła całe drzewo genealogiczne i sąsiadów z połowy wsi? 

Jakbym pozwoliła mojej przyszłej teściowej zaprosić kogo chce to ona by to odczytała tak że ma prawo decydować i czuć się gospodarzem. Znam tą kobietę trochę. Ja trzeba albo odciąć albo kłaść po sobie uszy bo ma takie ciagoty do rządzenia się i organizacji że my byśmy nic nie mieli do powiedzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maga
17 minut temu, Maszka napisał:

Chodzi o zasadę. Dwie osoby to nie majątek, ale jak się człowiek zgodzi na ciocię Krysię z wujkiem Wieśkiem, to zaraz zacznie się naciskanie na kuzynkę Mariolę, która na ślubie rodziców była 16-letnią panną, a teraz ma trójkę dzieci, więc "wypada" zaprosić z nimi. Dlaczego niby para młoda ma dziś płacić za to, że 30 lat temu babcia zaprosiła całe drzewo genealogiczne i sąsiadów z połowy wsi? 

Dokladnie taka spirala powinności nakręciła się na weselach mojego rodzeństwa i szwagierki! Bo moja mama jako 15 letnia pana była na weselu u cioci krysi, kuzynki swojej mamy to wypada zaprosić tę ciotkę, jej dzieci dorosłe i wnuki dorosłe. I tak na weselu mojego rodzeństwa było kuzynostwo moich dziadków i rodziców oraz ich dzieci czy wnuki, których nawet nie znaliśmy.

U nas było rodzeństwo rodziców, nasi kuzyni czyli ich dzieci, bo dobrze zawsze żyliśmy, dziadkowie, rodzice i nasze rodzenstwo i to koniec krewnych, reszta to była grupka naszych przyjaciół. Po co mi kuzyni rodzicow i dziadkow? Jeszcze żebyśmy mieli kontakt ale nie mamy. Łącznie z nami było 76 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zaprosiliśmy na wesele tylko bliską rodzinę, a i tak wyszło ponad 50 osób. I było super 🙂 Koleżanki z pracy kręciły nosem, że u nich na 50 osób to się robi chrzciny. Jedna zaprosiła na wesele 220 osób, druga 300. Pogubiłabym się w takim tłumie, już te 50 ciężko mi było ogarnąć 😛 Zresztą nie oszukujmy się, to już nie te czasy, że zaprasza się kuzynkę mamy z rodziną i osobami towarzyszącymi, a w ogóle się tych ludzi nie zna. To nawet dla gości jest problem, trzeba się ubrać, dojechać, poświęcić czas i jeszcze dać coś do koperty, a ludzie mają własne sprawy i inne wydatki. Tak jak piszecie, jak rodzicom jest głupio, że u kogoś byli na weselu X lat temu to mogą zorganizować swój jubileusz i zaprosi kogo uważają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Maga napisał:

My poinformowalismy rodziców o ślubie kiedy już wszystko było załatwione i zapłacone. Wręczyliśmy im zaproszenia 3 miesiące przed ślubem tak jak reszcie gości i uwierzcie mi to była najlepsza decyzja w naszym życiu, bo zarówno jedni jak i drudzy są typowymi polskimi "rodzicami weselnymi" i cyrkom nie byłoby końca.

Kochamy ich ale po weselach rodzeństwa wiedzieliśmy jak to będzie wyglądać. Przygotowania mojej siostry, brata oraz szwagierki to był horror jak to widzieliśmy z boku! Dlatego ustaliliśmy ze sobą, że za wszystko sobie płacimy i o wszystkim tylko my decydujemy zwłaszcza, że jesteśmy minimalistami, a nasi rodzice kochają biznacjum weselne.

Ślub w grudniu, cywilny, tuż przed świętami, prosta suknia w moim stylu, bez złotych porad mamy i teściowej, elegancki hotel z restauracją, zimowe dekoracje, eleganckie menu, zespół na poziomie, żadnej kamery, żadnej sesji zdjęciowej tylko sam reportaż zdjęciowy z tego dnia. Na rynku przed ratuszem po ślubie fotograf zrobił nam samym 3 pozowane fotki i to była nasza "sesja" i starczy, tak chcieliśmy. Mdli mnie na samą myśl że po weselu miałabym gdzieś jechać na plener w cholerę przez pol polski i cały dzień się ustawiać....

Byłam tego dnia wyluzowana, zadowolona i wspominam to wspaniale. Nasze rodzeństwo nam dosłownie zazdrościło determinacji, odwagi oraz tego, że autentycznie się tym dniem cieszyliśmy.

Świetna decyzja. Żałuję że my tak nie zrobiliśmy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 12.01.2020 o 10:00, Gość Gość napisał:

Widzę że każdy ma inne zdanie na ten temat, jak brałam ślub miałam 29 lat ,mąż 35  i również sami opłacaliśmy wesele.Ja powiedziałam do mamy  Mamuś, myśl kogo by jeszcze zaprosić .Mój mąż powiedział też do swojej mamy Zaproś kogo chcesz. Jak można zabronić rodzicom zapraszać ich rodzinę?? Już widać że będziesz z teściową źle żyła bo nie potraficie się dogadać.

Każdy ma inne zdanie, ale też każdy powinien zgodnie z nim postępować. Ja też mam lekko wtrącającą się przyszłą teściową, ale na szczęście jest w miarę rozsądna. Zapytała, czy może zająć się jedną sprawą i oczywiście się zgodziliśmy, ale ją kontrolujemy. Miała zapędy, żeby załatwić wiele innych rzeczy, ale usłyszała, że już mamy podpisaną umowę z wykonawcami. Ona miała już swój dzień i mogła się wykazać. Mam nadzieję, że Twój narzeczony to rozumie.

Do autorki: bez rozmowy się nie obędzie. Albo szybko załatwiajcie umowy, zaproszenia itd. bez konsultacji z nią, więc już nie będzie miała do czego się wtrącać, albo postawcie jej klarowne granice. Gorączka się zacznie bezpośrednio przed weselem, a chyba nie chcecie być na nim skłóceni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Gość napisał:

Każdy ma inne zdanie, ale też każdy powinien zgodnie z nim postępować. Ja też mam lekko wtrącającą się przyszłą teściową, ale na szczęście jest w miarę rozsądna. Zapytała, czy może zająć się jedną sprawą i oczywiście się zgodziliśmy, ale ją kontrolujemy. Miała zapędy, żeby załatwić wiele innych rzeczy, ale usłyszała, że już mamy podpisaną umowę z wykonawcami. Ona miała już swój dzień i mogła się wykazać. Mam nadzieję, że Twój narzeczony to rozumie.

Do autorki: bez rozmowy się nie obędzie. Albo szybko załatwiajcie umowy, zaproszenia itd. bez konsultacji z nią, więc już nie będzie miała do czego się wtrącać, albo postawcie jej klarowne granice. Gorączka się zacznie bezpośrednio przed weselem, a chyba nie chcecie być na nim skłóceni?

Oczywiście że nie chce się kłócić dlatego jej powiedziałam teraz w sobotę po sytuacji kiedy chciała sobie zapraszac swoich gości że "ślub i wesele organizujemy my i tylko my decydujemy kogo zaprosimy" mam nadzieję że dotarło do niej jaka jest jej rola. Jeśli nie będzie rozmowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gossc
Dnia 12.01.2020 o 17:25, Gość Marta40 napisał:

Nie wiem dlaczego wam takie rzeczy przeszkadzają, ja bym się cieszyła jakby moja mama i teściowa jechały ze mną wybierać suknię ślubną, żeby za mnie decydowały o menu,o wystroju a ja bym miała święty spokój i miałabym wszystko z głowy, niestety moja mama wypięła się na wesele,nic nie pomogła i teściowa tak samo, miały wszystko w dupie, nic ich nie interesowało, przyszły tylko na samą imprezę -tak byście wolały?Poza tym, moja mama i teściowa nie rozmawiają ze sobą, nasze rodziny źle ze sobą żyją i  prawie się nie znają, a mieszkamy wszyscy w jednym mieście. Ja bym właśnie chciała żeby rodzina była scalona, żeby wszystko dobrze.

Tak, tak bym wolała.

Dla mnie to niepojęte, zeby ktoś mi narzucał swoją wizję mojej imprezy.

Skoro ja robię jakieś przyjęcie czy wesele, jestem jego gospodarzem, organizatorem i sponsorem to chciałabym aby goście czyli także moi rodzice i teściowie, przyszli na gotowe, a nie wtrącali się , krytykowali, wciskali mi swoich gości, i narzucali całokształt imprezy. A już zwłaszcza tak intymnych spraw jak suknia czy w ogóle ubiór, fryzura, wiązanka ślubna.

Przy pierwszym ślubie w wielu kwestiach po ciężkich bojach udało mi mieć slub częściowo zgodnie ze swoj wizją, ale fala krytyki i lamenty poszły o wszystko, że teściowej do sukni nie brałam, o zaproszenia, o wiązankę, o fryzjera o fotografa, o miejsce przyjęcia.

Przy drugim małżeństwie byłam madrzejsza, i przede wszystkim mąż to jest facet a nie mamincyc, więc sami wszystko od a do z zorganizowaliśmy, zgodnie z naszą wizją i potrzebą. A stroje czyli garnitur i suknię wraz z akcesoriami kupiliśmy razem.

Nie rozumiem, po cholerę mi matka albo teściowa przy wyborze sukni.

Ja się nikomu do organizacji imprez nie wtrącam i tego samego oczekuję od otoczenia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Gossc napisał:

Tak, tak bym wolała.

Dla mnie to niepojęte, zeby ktoś mi narzucał swoją wizję mojej imprezy.

Skoro ja robię jakieś przyjęcie czy wesele, jestem jego gospodarzem, organizatorem i sponsorem to chciałabym aby goście czyli także moi rodzice i teściowie, przyszli na gotowe, a nie wtrącali się , krytykowali, wciskali mi swoich gości, i narzucali całokształt imprezy. A już zwłaszcza tak intymnych spraw jak suknia czy w ogóle ubiór, fryzura, wiązanka ślubna.

Przy pierwszym ślubie w wielu kwestiach po ciężkich bojach udało mi mieć slub częściowo zgodnie ze swoj wizją, ale fala krytyki i lamenty poszły o wszystko, że teściowej do sukni nie brałam, o zaproszenia, o wiązankę, o fryzjera o fotografa, o miejsce przyjęcia.

Przy drugim małżeństwie byłam madrzejsza, i przede wszystkim mąż to jest facet a nie mamincyc, więc sami wszystko od a do z zorganizowaliśmy, zgodnie z naszą wizją i potrzebą. A stroje czyli garnitur i suknię wraz z akcesoriami kupiliśmy razem.

Nie rozumiem, po cholerę mi matka albo teściowa przy wyborze sukni.

Ja się nikomu do organizacji imprez nie wtrącam i tego samego oczekuję od otoczenia.

 

Masz rację, nie wiem jak w wypadku ludzi po 30 można ich traktować jak małe dzieci które sobie same nie poradzą. A potem wyrastaja takie mimozy bo mamusia chce decydować i organizować. Autentycznie nieraz dorosły człowiek sam wizyty u lekarza nie potrafi umówić 😄 faktycznie często jak młodzi maja po 20 lat i trzeba im robic wesele to rodzice płacą i uważają że oni decydują o wszystkim. Jednak takie sytuacje są już rzadkie a stree pokolenie nie potrafi dostosować się do zmian. Stawiać na swoim! Wtedy teściowa będzie bardziej szanować niż wtedy kiedy siedzisz cicho 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość autorka

A mój szwagier mnie ostrzegal na początku słowami "nie daj sobie wejść na głowę bo potem inni będą lepiej wiedzieć co Wam się podoba" nie wiedziałam że tak bardzo trafne są te słowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja przyszła teściowa wymyśliła sobie cały scenariusz ślubu jej syneczka już kilka lat temu. Przystałam na kilka jej „genialnych” pomysłów, bo w życiu czasami trzeba iść na kompromisy. Im bliżej ślubu, tym bardziej mam jej dość. Mój narzeczony pochodzi z wioski, wschodnia cześć Polski. Ja pochodzę z miasta, ponad 100 tys mieszkańców, można powiedzieć, ze Polska Centralna. U mnie w rodzinie nigdy się nie robiło wielkich wesel z poprawinami, pieczonymi prosiakami, lejącą się czekoladą i srającymi gołębiami. Zawsze to było max 120 osób i to miał być dzień dzień na ludzie dla na którym młodzi mieli się bawić dobrze. Moja teściowa chce żeby wesele było u nich- zgodziłam się i teraz serdecznie tego żałuje. Dla niej to jest festyn postaw się i zastaw przed ludźmi z wioski. Nigdy nie pracowała, teściu dobrze zarabia i chce wszystkie pieniądze przepierdzielic w dwa dni. Za samo jedzenie z poprawinami za jednego mojego gościa, wychodzi 600zl- dla mnie to jest bardzo dużo. O wszystko jest jazda. Gada ze jestem sknera, a ja sama płace za swoich gości i wiem ze pieniądze z nieba nie lecą, tak jak u niej. Moi rodzice powiedzieli ze na jej głupie pomysły nie będą dawać pieniędzy, tylko dołożą się do mieszkania- dla mnie to jest normalne podejście. Kolejne mocne spięcie było o muzykę. Wymyśliła sobie kapele w której gra mąż jest znajomej. Byłam kiedyś na weselu na którym grali i szczerze, tragedia. Lubię disco polo, ale nie w 99%. Wybrałam DJa wodzireja, bo na weselu na którym grał było znakomicie. Nigdy się tak dobrze nie bawiłam. Teściowa nie może tego przeżyć „ bo kto będzie mi piękne grał pod oknem”. Dla mnie to jest tragiczna tradycja, jak Pan Zbyszek nawala harmonijką pod oknem. Do teściowej nie dociera, ze mnie się to zwyczajnie nie podoba. Twierdzi ze wiecznie chodzę naburmuszona i gada takie rzeczy do mojego narzeczonego, że z „twoją Aneczką to ciężko będzie,  ciągle jest  niezadowolona”. Samo szukanie sali było tragedią. Chciałam żeby sala, kościół i nocleg dla moich gości znajdował się blisko. Spodobała się jej jedna sala, tylko było tam w sumie 30 miejsc noclegowych w pobliżu. Czyli dla nas odpada, bo moich gości ma być więcej. Po czym moja teściowa się zapytała się mnie z uroczym uśmieszkiem czy, aby jestem pewna ode mnie będzie aż tyle osób. Aż mi ręce opadły :/ ona zaprasza ponad 150 osób 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2020 o 09:12, Gość Gabi napisał:

Od razu grzecznie ale stanowczo nie dajcie sobie wejść na głowę. I mam nadzieję że nie macie zamiaru mieszkać razem z mamusia

Popieram. Pogadaj z narzeczonym i grzecznie weźcie ja na rozmowe. Od początku jej pokaż kto rzadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Panimm napisał:

Moja przyszła teściowa wymyśliła sobie cały scenariusz ślubu jej syneczka już kilka lat temu. Przystałam na kilka jej „genialnych” pomysłów, bo w życiu czasami trzeba iść na kompromisy. Im bliżej ślubu, tym bardziej mam jej dość. Mój narzeczony pochodzi z wioski, wschodnia cześć Polski. Ja pochodzę z miasta, ponad 100 tys mieszkańców, można powiedzieć, ze Polska Centralna. U mnie w rodzinie nigdy się nie robiło wielkich wesel z poprawinami, pieczonymi prosiakami, lejącą się czekoladą i srającymi gołębiami. Zawsze to było max 120 osób i to miał być dzień dzień na ludzie dla na którym młodzi mieli się bawić dobrze. Moja teściowa chce żeby wesele było u nich- zgodziłam się i teraz serdecznie tego żałuje. Dla niej to jest festyn postaw się i zastaw przed ludźmi z wioski. Nigdy nie pracowała, teściu dobrze zarabia i chce wszystkie pieniądze przepierdzielic w dwa dni. Za samo jedzenie z poprawinami za jednego mojego gościa, wychodzi 600zl- dla mnie to jest bardzo dużo. O wszystko jest jazda. Gada ze jestem sknera, a ja sama płace za swoich gości i wiem ze pieniądze z nieba nie lecą, tak jak u niej. Moi rodzice powiedzieli ze na jej głupie pomysły nie będą dawać pieniędzy, tylko dołożą się do mieszkania- dla mnie to jest normalne podejście. Kolejne mocne spięcie było o muzykę. Wymyśliła sobie kapele w której gra mąż jest znajomej. Byłam kiedyś na weselu na którym grali i szczerze, tragedia. Lubię disco polo, ale nie w 99%. Wybrałam DJa wodzireja, bo na weselu na którym grał było znakomicie. Nigdy się tak dobrze nie bawiłam. Teściowa nie może tego przeżyć „ bo kto będzie mi piękne grał pod oknem”. Dla mnie to jest tragiczna tradycja, jak Pan Zbyszek nawala harmonijką pod oknem. Do teściowej nie dociera, ze mnie się to zwyczajnie nie podoba. Twierdzi ze wiecznie chodzę naburmuszona i gada takie rzeczy do mojego narzeczonego, że z „twoją Aneczką to ciężko będzie,  ciągle jest  niezadowolona”. Samo szukanie sali było tragedią. Chciałam żeby sala, kościół i nocleg dla moich gości znajdował się blisko. Spodobała się jej jedna sala, tylko było tam w sumie 30 miejsc noclegowych w pobliżu. Czyli dla nas odpada, bo moich gości ma być więcej. Po czym moja teściowa się zapytała się mnie z uroczym uśmieszkiem czy, aby jestem pewna ode mnie będzie aż tyle osób. Aż mi ręce opadły 😕 ona zaprasza ponad 150 osób 

Odwołajcie ten cyrk. A potem wyznaczcie mową datę, mamusię informując miesiąc przed, jak wszystko będzie gotowe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×