Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dkdk

Czy to że ktoś jest w związku lub nie

Polecane posty

Gość dkdk

świadczy o cudzej wartości? albo to że ktoś sie nie ożenił nie wyszedł za mąż to znaczy że jest gorszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafalala

tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ello
4 minuty temu, Gość dkdk napisał:

świadczy o cudzej wartości? albo to że ktoś sie nie ożenił nie wyszedł za mąż to znaczy że jest gorszy?

to znaczy że nie potrafi w otoczeniu znaleźć nikogo kto w nawet minimalnym stopniu odpowiada = problem natury psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość ello napisał:

to znaczy że nie potrafi w otoczeniu znaleźć nikogo kto w nawet minimalnym stopniu odpowiada = problem natury psychicznej

Minimalny stopień to każdy zyeb znajdzie ale nie każdy się zadowoli ochlapem z cudzego stołu. To raczej problem natury psychicznej u Ciebie że tak mało do bycia z kimś ci wystarczy. Ale czego się spodziewać po stulejarzu z kafe 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość ello napisał:

to znaczy że nie potrafi w otoczeniu znaleźć nikogo kto w nawet minimalnym stopniu odpowiada = problem natury psychicznej

 Nie wszyscy kogoś szukają i nie pasuje im bycie w związku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To znaczy że są dziwni. Mimo iż twierdzą że są wyjatkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chętnie poznałbym autorkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
46 minut temu, Gość dkdk napisał:

świadczy o cudzej wartości? albo to że ktoś sie nie ożenił nie wyszedł za mąż to znaczy że jest gorszy?

Tak. Ja jestem sama przez to gorsza. A że dzieci nie mam, to już zupełnie stracona dla społeczeństwa. Uważana jestem za wybredną, a prawda jest taka,ze zakochana bylam w dorosłym życiu parę razy i żaden z nich mnie nie chciał. Ale przed ludźmi udaje, że miałam wysokie wymagania i wolałam skupić się na pracy. Już wolę być brana za karierowiczke i księżniczkę, niż za odpad, którego nikt nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
49 minut temu, Gość ello napisał:

to znaczy że nie potrafi w otoczeniu znaleźć nikogo kto w nawet minimalnym stopniu odpowiada = problem natury psychicznej

wolałabym całe życie byc sama, niż z kimś, kto odpowiada mi w stopniu minimalnym. 

A odpowiadając na pytanie: nie, to nie ma znaczenia dla wartości człowieka. Ja swojego poznałam jak miałam 31 lat i nijak nie zmieniło to mojej samooceny w stosunku do lat bycia singlem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

wolałabym całe życie byc sama, niż z kimś, kto odpowiada mi w stopniu minimalnym. 

A odpowiadając na pytanie: nie, to nie ma znaczenia dla wartości człowieka. Ja swojego poznałam jak miałam 31 lat i nijak nie zmieniło to mojej samooceny w stosunku do lat bycia singlem

Samoocena a wartość to dwie różne rzeczy. Często skorelowane odwrotnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Samoocena a wartość to dwie różne rzeczy. Często skorelowane odwrotnie. 

No więc poprawię się - nie sądzę, by w czyichkolwiek oczach moja wartość wzrosła odkąd mam faceta/narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdkd
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

wolałabym całe życie byc sama, niż z kimś, kto odpowiada mi w stopniu minimalnym. 

A odpowiadając na pytanie: nie, to nie ma znaczenia dla wartości człowieka. Ja swojego poznałam jak miałam 31 lat i nijak nie zmieniło to mojej samooceny w stosunku do lat bycia singlem

dzięki Ci za ten post, myślałam że tylko ja jestem dziwna bo nie moge znalezc sobie faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghk
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

wolałabym całe życie byc sama, niż z kimś, kto odpowiada mi w stopniu minimalnym. 

A odpowiadając na pytanie: nie, to nie ma znaczenia dla wartości człowieka. Ja swojego poznałam jak miałam 31 lat i nijak nie zmieniło to mojej samooceny w stosunku do lat bycia singlem

dzięki Ci za ten post, myślałam że tylko ja jestem dziwna bo nie moge znalezc sobie faceta

up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
2 godziny temu, Gość dkdkd napisał:

dzięki Ci za ten post, myślałam że tylko ja jestem dziwna bo nie moge znalezc sobie faceta

I ja 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki obraz wasz
4 godziny temu, Gość ello napisał:

to znaczy że nie potrafi w otoczeniu znaleźć nikogo kto w nawet minimalnym stopniu odpowiada = problem natury psychicznej

Niekoniecznie. Można też nie znaleźć nikogo zainteresowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie świadczy to o tym czy ktoś jest gorszy czy lepszy. Niestety brak partnera w pewnym wieku - nazwijmy go dojrzałym, czyli +30 mega wpływa na taką osobę. Zwłaszcza wśród kobiet dojrzałe singielki są złośliwe, wiecznie niezadowolone i mają staropanieńskie odpały. Nic mi do tego czy ktoś żyje sam, bo tak lubi czy po prostu tak mu się w życiu ułożyło, szkoda tylko, że to ma okropne przełożenie w kontaktach z innymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×