do dziewczyn z korporacji

Ile zarabiacie pracując w korpo? 

Czy jest to ciezka praca, czy macie w ciągu  dnia sporo luzu na swoje sprawy?

Czy czujecie się lepsze od dziewczyn z urzedow albo sklepow?

Ile zarabiacie i jak długo pracujecie w korpo?

napiszecie?

Moja laska pracuje, zarabia na rękę około 4 patole

czyli nieduzo. Myslalem, ze w korpo to zarobki tak 7-8tysiecy.

jak jest w tej pracy, ciężko czy raczej luz?

up

Hej, ja pracuję w korpo, zarabiam 6700 netto plus raz w roku dostaję premię ok. 10 tys. netto. W pracy nie jest jakoś mega ciężko, jak jest zimno i nie chce mi się wstawać, mogę pracować z domu co właśnie teraz robię. Są czasem ciężkie momenty jak mam jakiś duży projekt, siedzę wtedy do 22, ale to rzadkość. Pracuję tylko w języku angielskim. Towarzysko jest extra, cały czas mamy jakieś imprezki, drineczki, knajpeczki. Raz do roku organizujemy sobie święta ze znajomymi z pracy, w 2018 były u mnie, a ostatnie u koleżanki. Losujemy wtedy drobne upominki. Organizujemy urodziny z prezentami. Wyjeżdżam też czasem z dziewczynami z pracy na weekendy. Czy czuję się lepsza od osób które mają inną pracę? Na pewno nie. Mam wśród bliskich znajomych barmankę, laskę która jest kierowcą, pracownicę naukową z uniwerku, urzędnika, nauczyciela, kucharza, sprzedawczynię - i wszyscy Ci ludzie są ciekawi, a nawet fajniejsi ode mnie pod wieloma względami. 

pruka de prux: dzięki za wypowiedz, czyli w stosunku do tego ile trzeba pracować zarobki sa przyzwoite?

Moglabys rozwinąć te imprezki, bo nie sadzilem ze w korporacji jest tak imprezowo...

26 minut temu, Gość arrau napisał:

czyli nieduzo. Myslalem, ze w korpo to zarobki tak 7-8tysiecy.

jak jest w tej pracy, ciężko czy raczej luz?

Ujdzie, nie ciężko dobra atmosfera, czas na flirt (tam się poznaliśmy) dużo godzin trzeba zrobić. Z premia i trochę więcej 

8 minut temu, Gość Pruka de Prux napisał:

Hej, ja pracuję w korpo, zarabiam 6700 netto plus raz w roku dostaję premię ok. 10 tys. netto. W pracy nie jest jakoś mega ciężko, jak jest zimno i nie chce mi się wstawać, mogę pracować z domu co właśnie teraz robię. Są czasem ciężkie momenty jak mam jakiś duży projekt, siedzę wtedy do 22, ale to rzadkość. Pracuję tylko w języku angielskim. Towarzysko jest extra, cały czas mamy jakieś imprezki, drineczki, knajpeczki. Raz do roku organizujemy sobie święta ze znajomymi z pracy, w 2018 były u mnie, a ostatnie u koleżanki. Losujemy wtedy drobne upominki. Organizujemy urodziny z prezentami. Wyjeżdżam też czasem z dziewczynami z pracy na weekendy. Czy czuję się lepsza od osób które mają inną pracę? Na pewno nie. Mam wśród bliskich znajomych barmankę, laskę która jest kierowcą, pracownicę naukową z uniwerku, urzędnika, nauczyciela, kucharza, sprzedawczynię - i wszyscy Ci ludzie są ciekawi, a nawet fajniejsi ode mnie pod wieloma względami. 

Moge spytac o branze/stanowisko? 

Przed chwilą, Gość Geg napisał:

Moge spytac o branze/stanowisko? 

Branża prawnicza, stanowisko starszy specjalista.

i czym Ci zaimponowala? jak się poznaliście bliżej?

pruka de prux; popisalabys na privie jakbym Ci dal?

Myslisz, ze w korpo kazdy zarabia tak samo? Przeciez wszystko zalezy od dzialu, doswiadczenia, stanowiska. Atmosfera w pracy tez czesto od tego zalezy, choc w duzych firmach atutem jest to, ze jak masz kiepskiego szefa, to zawsze mozna pojsc wyzej na niego poskarzyc, albo do kadr. 

6 minut temu, Gość gosc napisał:

Myslisz, ze w korpo kazdy zarabia tak samo? Przeciez wszystko zalezy od dzialu, doswiadczenia, stanowiska. Atmosfera w pracy tez czesto od tego zalezy, choc w duzych firmach atutem jest to, ze jak masz kiepskiego szefa, to zawsze mozna pojsc wyzej na niego poskarzyc, albo do kadr. 

bzdury w korpo kazdy zarabia min 7- 10 tys netto plus premie, robota lajtowa wiekszosc moich znajomych nic nie robi

tyle ze trzeba miec kwalifikacje i znac min angielski dobrze

ale dla tego zeby siedziec i nei robic nic warto sie uczyc

co to znaczy, ze nic nie robia? panuje pogląd, ze w korpo jest niezły zapieprz

10 minut temu, Gość gość napisał:

bzdury w korpo kazdy zarabia min 7- 10 tys netto plus premie, robota lajtowa wiekszosc moich znajomych nic nie robi

tyle ze trzeba miec kwalifikacje i znac min angielski dobrze

ale dla tego zeby siedziec i nei robic nic warto sie uczyc

Znajomy, znajomego mi powiedzial i teraz jestem ekspertem

Ja pracuje w korporacji wiec moge ci powiedziec z pierwszej reki, ze zarobki zaleza od stanowiska. Myslisz, ze administrator i dyrektor zarabiaja tyle samo? U nas sa dzialy zarowno call centre po finansowe i prawnicze, wiec wiadomo, ze te prace jak i wynagrodzenia beda sie roznily. Przeszlam tez przez wystarczajaco duzo dzialow/managerow, zeby wiedziec, ze jest roznie, niektore dzialy maja mnostwo roboty, inne sie obijaja, jedne maja luz, innych traktuje sie jak dzieci i patrzy sie im na rece. Natomiast wszedzie trzeba cos robic, bo wszedzie sa jakies targety, KPIs i roczne ewaluacje.

A co Ty z policji, że takie pytania zadajesz ?

45 minut temu, Gość arrau napisał:

pruka de prux: dzięki za wypowiedz, czyli w stosunku do tego ile trzeba pracować zarobki sa przyzwoite?

Moglabys rozwinąć te imprezki, bo nie sadzilem ze w korporacji jest tak imprezowo...

Moim zdaniem w stosunku do tego co umiem i co robię, powinnam zarabiać 10 netto, ale tak jak napisałam wcześniej, nie ma spiny. W korporacjach często jest imprezowo, w poprzedniej korpo gdzie pracowałam 8 lat też było dużo przyjęć, wyjazdów itp. W korpo pracuje dużo młodych ludzi z fantazją:)

a te drinki to tak w pracy sobie polewacie?

Praca w biurze w korpo to fajna, lajtowa i dobrze płatna praca, żyć nie umierać.

Kijowe jest tylko to że trzeba się stosować (albo przynajmiej udawać że się stosuje) do całego tego korporacyjnego ...amento, czyli wspólne wartości firmowe, durne bezsensowne meetingi itp. 

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma xD

az zastanawia mnie to, ze tyle osob pozytywnie wypowiada się o pracy w korpo. Ogolnie opinie sa przeciwne.

3 minuty temu, Gość Tom napisał:

Praca w biurze w korpo to fajna, lajtowa i dobrze płatna praca, żyć nie umierać.

Kijowe jest tylko to że trzeba się stosować (albo przynajmiej udawać że się stosuje) do całego tego korporacyjnego ...amento, czyli wspólne wartości firmowe, durne bezsensowne meetingi itp. 

ro mala niedogonosc

pozatym jak mowis zyc nie umierac