Właśnie sobie uświadomiłem, że po co ja zbieram te pieniądze? mogę w każdej chwili umrzeć i cały mój trud i pieniądze zostaną w banku a ja nic z tego nie będę miał

Odkąd rozstałem się z dziewczyną, czyli już jakies 5 lat temu i jestem ciągle samotny (gdyż po prostu nie mam powodzenia a w moim wieku nie ma już wolnych kobiet), to regularnie oszczędzam pieniądze.., żyje sobie tak w miarę skromnie-aczkolwiek na nic nie oszczędzam jak np mam ochotę zamówić pizze, kupić sobie whisky czy nową koszulke to bez problemu to robię ale mimo wszystko oszczędzam- nie robię nie wiadomo jakich zakupów, nigdzie nie wyjeżdzam bo po prostu nie mam z kim.. i tak sobie odkładam, oszczędzam i w gruncie rzeczy nie wiem nawet na co? niby na czarną godzine.. ale czy ta czarna godzina to wlasnie ku.rwa nie jest "godzina smierci" ? co mi po tych kilku tysiącach, ktore juz mam i ktore bede mial w momencie jak umre? nie mam komu tego zostawic bo jestem samotny, wiec cała ta kasa zostanie  w banku.., to ja po to, ciezko haruje czasami 7dni w tygodniu aby za pare lat (a moze wczesniej? kto wie?) bank to wszystko przejał? to takie smutne..

mam obecnie 33 lata i na koncie uzbierane już około 20k..., załozmy TEORETYCZNIE ,o ile dozyje , ze  w wieku 50 lat bede miał np 100k uzbierane , i co mi po tym? moge w kazdej chwili kipnac a caly moj majątek dostanie bank to takie smutne..., a z drugiej strony nie chce wszystkiego czy nawet wiekszosc wydawac, bo po prostu lubie ten stan psychiczny, kiedy wiem, ze mam pieniadze na koncie.. KU RWA JAKIE PARSZYWE ZYCIE , pracujesz po to aby umrzec i caly hajs dostanie ktoś za free

up.. mam dołka

to może celuj w młodsze. nie musisz być z rówieśniczką.

4 minuty temu, Gość Lopez napisał:

up.. mam dołka

smieciu 

14 minut temu, Gość Lopez napisał:

[...] mogę w każdej chwili umrzeć i cały mój trud i pieniądze zostaną w banku a ja nic z tego nie będę miał

Spisz testament u notariusza i po Twojej ewentualnej śmierci pieniądze zostaną przeznaczone na cel, jaki sobie życzysz. Nie zapobiegniesz wypadkom i chorobom, ale zawsze możesz wskazać to, co możesz i chcesz wesprzeć. Na pewno to lepsze rozwiązanie, niźli zostawiać pieniądze w rękach instytucji i państwa na de facto zmarnowanie.

17 minut temu, Gość Lopez napisał:

[...] żyje sobie tak w miarę skromnie-aczkolwiek na nic nie oszczędzam jak np mam ochotę zamówić pizze, kupić sobie whisky czy nową koszulke to bez problemu to robię ale mimo wszystko oszczędzam- nie robię nie wiadomo jakich zakupów, nigdzie nie wyjeżdzam bo po prostu nie mam z kim.. i tak sobie odkładam, oszczędzam i w gruncie rzeczy nie wiem nawet na co? [...]

Może warto zainwestować we własny rozwój, w doświadczanie życia, poznawanie odmiennych perspektyw?... Przecież nie skreślisz własnych przyjemności i żywota tylko dlatego, że tymczasowo nie masz partnerki? A otworzenie się na nowości może właśnie sprawić, że poznasz jakąś fajną kobietę, poszerzysz krąg znajomych. Istotne, byś nauczył się też czuć komfortowo we własnym towarzystwie, szanował siebie i swoje potrzeby, ostatecznie najlepszym przyjacielem dla siebie powinieneś być Ty sam. Jeśli łapiesz dołki w samotności, znajdź sobie zajęcie, miej plany, cel, do którego dążysz, w który wierzysz, zaangażuj się w jakieś działanie, któremu się poświęcisz... co zlikwiduje monotonię i nada sens pchający Cię naprzód. Szkoda czasu na wegetację i dręczenie się, życie jest krótkie.

3 minuty temu, Nenesh napisał:

Spisz testament u notariusza i po Twojej ewentualnej śmierci pieniądze zostaną przeznaczone na cel, jaki sobie życzysz. Nie zapobiegniesz wypadkom i chorobom, ale zawsze możesz wskazać to, co możesz i chcesz wesprzeć. Na pewno to lepsze rozwiązanie, niźli zostawiać pieniądze w rękach instytucji i państwa na de facto zmarnowanie.

Może warto zainwestować we własny rozwój, w doświadczanie życia, poznawanie odmiennych perspektyw?... Przecież nie skreślisz własnych przyjemności i żywota tylko dlatego, że tymczasowo nie masz partnerki? A otworzenie się na nowości może właśnie sprawić, że poznasz jakąś fajną kobietę, poszerzysz krąg znajomych. Istotne, byś nauczył się też czuć komfortowo we własnym towarzystwie, szanował siebie i swoje potrzeby, ostatecznie najlepszym przyjacielem dla siebie powinieneś być Ty sam. Jeśli łapiesz dołki w samotności, znajdź sobie zajęcie, miej plany, cel, do którego dążysz, w który wierzysz, zaangażuj się w jakieś działanie, któremu się poświęcisz... co zlikwiduje monotonię i nada sens pchający Cię naprzód. Szkoda czasu na wegetację i dręczenie się, życie jest krótkie.

Nie mam żadnego hobby ktore daloby mi jakiekolwiek sens życia 

no a sklejanie panienek lopezie?

2 minuty temu, Gość Lopez napisał:

Nie mam żadnego hobby ktore daloby mi jakiekolwiek sens życia 

1 minutę temu, Gość Lopez napisał:

Nie mam żadnego hobby ktore daloby mi jakiekolwiek sens życia 

A zatem masz już pierwszy cel - odkryć swoje zainteresowania i odnaleźć pasję :p próbuj, testuj, doświadczaj... jest od groma możliwości, i choćbyś żył sto lat, to nie starczy, by wszystkie zweryfikować! Jeśli włożysz trochę wysiłku, na pewno znajdzie się coś w sam raz dla Ciebie.

Ja mam 29 lat, 17 tysięcy oszczedności, własnie mieszkanie w Wawie i też czasem tak myślę... choć lubię miec hajs odłozony moze jakies auto sie kupi.

Choć na dzień dzisiejszy mam kryzys psychiczny, bo kryzys w robocie, kryzys z babami, ciągłe stresy i obecnie wszystko poddaje pod wątpliwość

Co do kobiet - polecam Badoo, ja tam od 2 lat ostro działam

4 minuty temu, Nenesh napisał:

A zatem masz już pierwszy cel - odkryć swoje zainteresowania i odnaleźć pasję próbuj, testuj, doświadczaj... jest od groma możliwości, i choćbyś żył sto lat, to nie starczy, by wszystkie zweryfikować! Jeśli włożysz trochę wysiłku, na pewno znajdzie się coś w sam raz dla Ciebie.

Sorry, że się podepnę, ale posługujesz się takimi abstraktami. Testuj, doświadczaj.

Ja np bylem raz w zyciu za granicą, 12 lat temu, co roku nigdzie nie wyjezdzam bo znajomi maja swoje zycie juz plus dotąd cienko bylo z kasą (teraz jest). W spa nie byłem nigdy, w kinie nie byłem ze 3 lata, ogólnie moje życie skapcaniało, nie wiem w którą iśc stronę, jak iść, co obrać, nie wiem nic

10 minut temu, Nenesh napisał:

A zatem masz już pierwszy cel - odkryć swoje zainteresowania i odnaleźć pasję próbuj, testuj, doświadczaj... jest od groma możliwości, i choćbyś żył sto lat, to nie starczy, by wszystkie zweryfikować! Jeśli włożysz trochę wysiłku, na pewno znajdzie się coś w sam raz dla Ciebie.

Nie mam na nic ochoty.. nudzą mnie samotne wyjścia 

1 minutę temu, Gość Lopez napisał:

Nie mam na nic ochoty.. nudzą mnie samotne wyjścia 

a czujesz sie przegrywem

Problemy z doopy Arystocwelesa. Na twoim miejscu bym przeznaczył na dobrego psychiatre

8 minut temu, Piździak napisał:

Da się tam poznać normalną dziewczynę? 

Tak. Małe szanse wiadomo, ale są. ja parę spotkałem

1 minutę temu, Piździak napisał:

Z czego ty te pieniądze zbierasz jak ty kurrwa żadnych dochodów nie masz? stary prawiczku na utrzymaniu matki

 

xD

To w ogóle jest jakis pokoooorwieniec, wypisuje te bujdy ekonomiczne, srac na niego

28 minut temu, Leżaczek napisał:

2 minuty temu, Piździak napisał: Z czego ty te pieniądze zbierasz jak ty kurrwa żadnych dochodów nie masz? stary prawiczku na utrzymaniu matki   xD X pity mówią co innego i też na rynku kapitałowym inwestuje. 

Ta, czytałem Twoje wywody w jakimś temacie jak ci jakaś baba proponowała żebyś kupił akcje Idea Banku i Getin Holdingu to kilka tygodni wstecz się srrrałeś, że Ty się boisz inwestować w akcje. Mamicycu kisisz pieniądze i nic z tego nie masz.

Miałem podobny problem, ale już się rozwiązał. Wyżaliłem się  koleżance z pracy że taki samotny bez celu w życiu jestem itp. , a ona do mnie że hobby jakieś lub podróże . A mnie takie rzeczy nie kręcą w ogóle. Ale ona się uparła że hobby musi być i koniec . Więc po długim myśleniu stwierdziłem że może jakieś sztuki walki . Ona stwierdziła że tam tylko dzieciaki są i sami faceci i mi zaproponowała Zumbe  że tam takie przegrywy kobiety chodzą jak ja i się nie myliła pełno kobiet samotnych lub z brakiem uwagi partnera . No i mam swoją rozwódkie . Facet miał ja gdzieś i nie mogli mieć dzieci . Co okazało się że to jego wina bo teraz moja kobieta w ciąży jest już blisko rozwiązania . Więc chłopie wszystko może się udać tylko się odważyć i chodzic tam gdzie duzo bab jest 

W wieku 33 lat dziewczyny znaleźć nie mozesz? Mój ś.p. dziadziuś był po 70 i obracał babeczki jakby miał naście lat... Otwórz się na ludzi! Idz np na siłownię, na basen, zagadaj do kogoś, tak po prostu! Nie tylko w internecie są ludzie! Przejażdżka pociagiem czy autobusem tez może być miejscem spotkań kobiet czy przyjaciół. Albo jakiś koncert, na pewno słuchasz jakiejś muzyki, idz na koncert zagadaj do ludzi