Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Znowu byłam wezwana do przedszkola.

Polecane posty

Gość Gość
 

Jeśli w nowym przedszkolu nie daj Boże sytuacja będzie taka sama, to będziemy mieli czarno na białym, że to nasz problem, że syn generuje problemy i wtedy już nie wiem jeszcze jak, ale będziemy musieli to przepracować, nie chce teraz o tym myśleć i pisać scenariuszy. 

Co do sportów walki, to nie jest tak, że On z takiego zachowania czerpie wzorce, to raczej fascynacja, bo każdy "chłopak" w rodzinie męża cos trenuje z tej kategorii i temat jest wszechobecny zawsze czy w rozmowach czy w "akcesoriach".

Jeszcze jest jedna myślę, że istotna kwestia, wygląd mojego męża, to chyba nas szufladkuje. Mąż po syna jak Go odbiera najczęściej przebiera sie po pracy, więc wygląda bardzo sportowo, panie mnie już kilka razy pytały czy moj mąż pracuje tu.... I tu? Widziałam niedowierzanie. Latem jest bardzo opalony, bo stoi przy budowach dróg, wygląda jak po solarium, dodatkowo ma ponad 2 m wzrostu i widoczne tatuaże. Wygląda chyba na jakiegoś zbira, a normalnie skończył politechnikę. Za to ja chyba wyglądam na rasowa blondynkę, więc już się wpisujemy w schemat. To sama często zauważam, może to też ma znaczenie? Kontaktu z innymi mamami nie mam jakiegoś specjalnie, syn chodzi  tutaj od września. Jedynie kilka matek mówi dzień dobry i tyle. 

Wypisuje już może i głupoty, ale nie może to iść w tym kierunku. 

 

niezależnie od tego jak wyglądacie macie agresywnego syna. To nie jest wcale normalne zachowanie, że dzieciak najpierw mówi, że kogoś uderzy albo wykręci rękę, a chwilę potem to robi. Pyskuje, próbuje narzucać swoje zasady, zabiera dzieciom jedzenie, wpieprza się tam gdzie jego zdanie nie jest ważne i siłą próbuje wymuszać swoje widzi-mi-się. Póki co jest małym dzieckiem, ale pójdzie do szkoły gdzie będą starsze dziaciaki i ktoś małemu tyrankowi po prostu przyłoży. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przecież opisane są normalne sytuację, przepychanki. Jedno dziecko zrobi cos co sie nie spodoba drugiemu. Wasze dzieci  nie zauważaja takich kwestii? Moja dwulatka nie da sobie zabrać zabawki na placu zabaw.  Bywa że  maluchy przepychają przy zjeżdżalni czy karuzeli. Dziwne macie dziecki skoro mają około 4 lat i niczego nie zauwazają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Przecież opisane są normalne sytuację, przepychanki. Jedno dziecko zrobi cos co sie nie spodoba drugiemu. Wasze dzieci  nie zauważaja takich kwestii? Moja dwulatka nie da sobie zabrać zabawki na placu zabaw.  Bywa że  maluchy przepychają przy zjeżdżalni czy karuzeli. Dziwne macie dziecki skoro mają około 4 lat i niczego nie zauwazają. 

twoje dziecko wykręca innemu rękę bo to pierwsze się pchało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No to w szkole czy gdziekolwiek ktoś mu przyłoży i się nauczy do kogo się fika, do kogo nie i tak sie będzie musiał każdy chłopiec tego nauczyć. Myślę że w tym wątku jest duża nadinterpretacja zachowań tego dziecka, jest problem o czym matka napisała, ale  to co tutaj natworzyłysie to  przesada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

twoje dziecko wykręca innemu rękę bo to pierwsze się pchało?

Sypie piaskiem, popycha, pokazuje język. Bywają takie sytuacje. Nie znam ani jednego dziecka któremu nie zdarzyło się zachować nieodpowiednio. Na placu zabaw czasem jest jak w małpim gaju, krzyki, piski, płacze. Wszystkie dzieci łącznie z moją to patologia? Proszę was, zejdźcie na ziemię i zobaczcie jak się dzieci bawią i nie dorabiajcie tych pseudodiagnoz bo to żałosne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

twoje dziecko wykręca innemu rękę bo to pierwsze się pchało?

Sypie piaskiem, popycha, pokazuje język. Bywają takie sytuacje. Nie znam ani jednego dziecka któremu nie zdarzyło się zachować nieodpowiednio. Na placu zabaw czasem jest jak w małpim gaju, krzyki, piski, płacze. Wszystkie dzieci łącznie z moją to patologia? Proszę was, zejdźcie na ziemię i zobaczcie jak się dzieci bawią i nie dorabiajcie tych pseudodiagnoz bo to żałosne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A skąd nauczył się że każdy problem trzeba załatwiać przemocą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Przecież opisane są normalne sytuację, przepychanki. Jedno dziecko zrobi cos co sie nie spodoba drugiemu. Wasze dzieci  nie zauważaja takich kwestii? Moja dwulatka nie da sobie zabrać zabawki na placu zabaw.  Bywa że  maluchy przepychają przy zjeżdżalni czy karuzeli. Dziwne macie dziecki skoro mają około 4 lat i niczego nie zauwazają. 

Co innego nie pozwolic sobie na zabranie zabawki( instynkt zachowawczy) a co innego przeanalizować, że dziecko obok zachowało się nie w porządku wobec kolegi. Dzieci w tym jeszcze tego nie potrafią. Dopiero w okolicy 6 roku życia dziecko nabywa umiejętności  wyrażania stanu emocjonalnego adekwatnego do sytuacji. I wtedy też uczy się oceniać stosunki przestrzenne z perspektywy własnej i innych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

A skąd nauczył się że każdy problem trzeba załatwiać przemocą?

Może raz tak załatwił i uznał że to świetny sposób? Albo podpatrzył na jakimś filmie/bajce? Miałam koleżankę, która kiedyś opowiedziała mi, że gdy była mała to marzyła by być jak super bohater i zbić wszystkich złych ludzi na tym świecie, by w końcu zapanowało dobro na całym świecie 😄 

Z drugiej strony można by spytać a skąd te dzieci z przedszkola nauczyły się zabierać innym deserki czy krzesełka? To znaczy, że też pochodzą z patologii gdzie rodzice na pewno kradną? 

 

Zgadzam się. Dzieci w tym wieku nie potrafią jeszcze kalkulować i wyciągać wniosków. Ten wpis to raczej jakieś wymysły bo panie w przedszkolu też aż tak dogłębnie nie analizują zachowań dzieci. 

Zależy które. Ja będąc w jego wieku potrafiłam ochrzanić obcych ludzi na ulicy, że papierki rzuca się do kosza a nie na ziemię, nie znosiłam śmiecenia. Albo wyrażałam na głos swoje oburzenie, gdy ktoś krzyczał po innym dziecku czy chciał uderzyć dziecko albo zwierzaka. Dzieci są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Może raz tak załatwił i uznał że to świetny sposób? Albo podpatrzył na jakimś filmie/bajce? Miałam koleżankę, która kiedyś opowiedziała mi, że gdy była mała to marzyła by być jak super bohater i zbić wszystkich złych ludzi na tym świecie, by w końcu zapanowało dobro na całym świecie 😄 

Z drugiej strony można by spytać a skąd te dzieci z przedszkola nauczyły się zabierać innym deserki czy krzesełka? To znaczy, że też pochodzą z patologii gdzie rodzice na pewno kradną? 

Zależy które. Ja będąc w jego wieku potrafiłam ochrzanić obcych ludzi na ulicy, że papierki rzuca się do kosza a nie na ziemię, nie znosiłam śmiecenia. Albo wyrażałam na głos swoje oburzenie, gdy ktoś krzyczał po innym dziecku czy chciał uderzyć dziecko albo zwierzaka. Dzieci są różne.

No dokładnie. Są dzieci co świetnie widzą co i kto robi źle. Jeśli dziecko jest bezsilne po tym co mówi, czyli jak słownie zwraca uwagę, nie potrafi wyegzekwować tego o co prosi to się zazwyczaj denerwuje i może przejść do rozwiązań siłowych albo płaczu ot i cała tajemnica. Jest mały, więc robi źle bo daje się emocjonalnie wkręcić w sytuację i nad tym trzeba pracować. Masa dzieci tak robi, te wszystkie bunty, histerie też mają podłoże wymuszenia oczekiwanego zachowania. Ten chłopiec jedyny robi coś czego nie powinien? Raczej nie, on może tylko być na końcu łańcuchu błędów poprzedników i głównie pani, która nie umie wychwycić na czas rosnącego konfliktu i pozwala żeby sprawy zaszły za daleko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ten mały nic strasznego nie robi, dzieci się i tak potrafią zachować. Niewydolne to są panie które sobie nie potrafią poradzić z czterolatkami. Ja bym zmieniła przedszkole, bo w tym zaraz będzie recydywistą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niee
 

Jeśli w nowym przedszkolu nie daj Boże sytuacja będzie taka sama, to będziemy mieli czarno na białym, że to nasz problem, że syn generuje problemy i wtedy już nie wiem jeszcze jak, ale będziemy musieli to przepracować, nie chce teraz o tym myśleć i pisać scenariuszy. 

Co do sportów walki, to nie jest tak, że On z takiego zachowania czerpie wzorce, to raczej fascynacja, bo każdy "chłopak" w rodzinie męża cos trenuje z tej kategorii i temat jest wszechobecny zawsze czy w rozmowach czy w "akcesoriach".

Jeszcze jest jedna myślę, że istotna kwestia, wygląd mojego męża, to chyba nas szufladkuje. Mąż po syna jak Go odbiera najczęściej przebiera sie po pracy, więc wygląda bardzo sportowo, panie mnie już kilka razy pytały czy moj mąż pracuje tu.... I tu? Widziałam niedowierzanie. Latem jest bardzo opalony, bo stoi przy budowach dróg, wygląda jak po solarium, dodatkowo ma ponad 2 m wzrostu i widoczne tatuaże. Wygląda chyba na jakiegoś zbira, a normalnie skończył politechnikę. Za to ja chyba wyglądam na rasowa blondynkę, więc już się wpisujemy w schemat. To sama często zauważam, może to też ma znaczenie? Kontaktu z innymi mamami nie mam jakiegoś specjalnie, syn chodzi  tutaj od września. Jedynie kilka matek mówi dzień dobry i tyle. 

Wypisuje już może i głupoty, ale nie może to iść w tym kierunku. 

Zadne glupoty. Skoro panie n-lki zachowuja sie jak prostaczki (przewracanie oczami i szufladkowanie taaakie profesjonalne...) i nie widza, ze sie przejmujesz oraz pracujesz nad synem, to kij im w oko. Nimi sie nie przejmuj, najwazniejszy jest Twoj syn. Dobrze, ze czuwasz i rozkminiasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niee
 

Jeśli w nowym przedszkolu nie daj Boże sytuacja będzie taka sama, to będziemy mieli czarno na białym, że to nasz problem, że syn generuje problemy i wtedy już nie wiem jeszcze jak, ale będziemy musieli to przepracować, nie chce teraz o tym myśleć i pisać scenariuszy. 

Co do sportów walki, to nie jest tak, że On z takiego zachowania czerpie wzorce, to raczej fascynacja, bo każdy "chłopak" w rodzinie męża cos trenuje z tej kategorii i temat jest wszechobecny zawsze czy w rozmowach czy w "akcesoriach".

Jeszcze jest jedna myślę, że istotna kwestia, wygląd mojego męża, to chyba nas szufladkuje. Mąż po syna jak Go odbiera najczęściej przebiera sie po pracy, więc wygląda bardzo sportowo, panie mnie już kilka razy pytały czy moj mąż pracuje tu.... I tu? Widziałam niedowierzanie. Latem jest bardzo opalony, bo stoi przy budowach dróg, wygląda jak po solarium, dodatkowo ma ponad 2 m wzrostu i widoczne tatuaże. Wygląda chyba na jakiegoś zbira, a normalnie skończył politechnikę. Za to ja chyba wyglądam na rasowa blondynkę, więc już się wpisujemy w schemat. To sama często zauważam, może to też ma znaczenie? Kontaktu z innymi mamami nie mam jakiegoś specjalnie, syn chodzi  tutaj od września. Jedynie kilka matek mówi dzień dobry i tyle. 

Wypisuje już może i głupoty, ale nie może to iść w tym kierunku. 

Zadne glupoty. Skoro panie n-lki zachowuja sie jak prostaczki (przewracanie oczami i szufladkowanie taaakie profesjonalne...) i nie widza, ze sie przejmujesz oraz pracujesz nad synem, to kij im w oko. Nimi sie nie przejmuj, najwazniejszy jest Twoj syn. Dobrze, ze czuwasz i rozkminiasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta
 

Autorko napisałaś, że Twój mąż ma ponad 2 m wzrostu i wygląda na zbira, a Ty jak rasowa blondynka, może tutaj jest powód. To co sobie dospiewaly kafetarianki, może też dospiewaly sobie te baby z przedszkola i problem gotowy? Jeszcze może wplotły w to Mameda i masz rozwiązanie zagadki. Może one Was odbierają jak patologię? Ile masz wzostu autorki i mniej więcej jaki masz styl? Może myślą, że Ty to taka malowana lala ...ka i mąż kark z dziarami? 

Po co tyle pytan bez sensu. Tata rosly, wysportowany. Mama blondynka i tez pewnie zadbana. Widac jak na dloni, ze te nlki sa niedowartosciowane i zazdroszcza atrakcjnego wygladu. Dlatego sa nieobiektywne i nie do konca sprawiedliwe, czepiaja sie (sytuacja z krzeselkiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

 

4 latek bije dzieci, pyskuje pani do tego lubi się bić a wy go na sporty walki chcecie zapisać? Gratulacje. Książkę mu lepiej poczytaj a energię niech spożytkuje zimą np. na basenie czy sali zabaw. 

 

 

Specjalistka się znalazła widzę- i w kwestii wychowywania, i sztuk walki. 

Zapisac go na sztuki walki to akurat bardzo dobry pomysł, bo poza spożytkowanieM energii (co można osiągnąć na rozmaite sposoby), trenerzy nauczą go, że walka służy wyłącznie do samoobrony, ze jest ostatnią deską ratunku i ze prawdziwy karateka/judoka/cokolwiek nie używa siły poza matą. 
 

Tylko nie zapisuj go na krav magę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona

Dlaczego  nie na krav mage? Bo  _ y d o w s k a ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

Dlaczego  nie na krav mage? Bo  _ y d o w s k a ?

Nie, ale krav maga jest techniką wojskową, nie niesie ze sobą filozofii podobnych do wschodnich sztuk walki i jest dosyć brutalna, skupia się na całkowitym wyeliminowaniu przeciwnika z walki (inne sztuki walki dążą do na przykład położeni przeciwnika na łopatki czy wyrzuceniu go poza matę). Często mówi się, ze krav maga uczy jak najprościej i najszybciej zabić przeciwnika. W niektórych krajach po osiągnięciu określonego stopnia zaawansowania lepiej nie wdawać się w żadne bójki, bo automatycznie podpada się pod użycie broni- tak jakby wyciągnęło się nóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

 

Szukam nowego przedszkola od nowego roku i jak skończy 5 lat zapiszemy Go chyba na aikido bo wujek prowadzi zajęcia w jednym z klubów, jest sekcja dziecięca. 

 

 

Myślę że aikido to świetny pomysł, tam się nauczy bardzo wielu zasad dyscypliny, zgadzam się z osobą powyżej, że temat sztuk walki jest bardzo trafiony.  Specjalistki z kafe nie mają o tym temacie żadnego pojęcia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona
 

Nie, ale krav maga jest techniką wojskową, nie niesie ze sobą filozofii podobnych do wschodnich sztuk walki i jest dosyć brutalna, skupia się na całkowitym wyeliminowaniu przeciwnika z walki (inne sztuki walki dążą do na przykład położeni przeciwnika na łopatki czy wyrzuceniu go poza matę). Często mówi się, ze krav maga uczy jak najprościej i najszybciej zabić przeciwnika. W niektórych krajach po osiągnięciu określonego stopnia zaawansowania lepiej nie wdawać się w żadne bójki, bo automatycznie podpada się pod użycie broni- tak jakby wyciągnęło się nóż.

A to ciekawe. Bardzo dziekuje Ci za wyczerpujaca odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Tez mam 4 latka, chodzi do przedszkola. Na szczescie jeszcze nigdy nikogo nie uderzyl, jak nie podoba mu sie zachowanie kolegow to tlumaczy, ze nie wolno robic i ze ich pani będzie smutna jak tak bedzie robil. Uwazam, ze tak male dziecko nie powinno ogladac walk, to przeciez maluszek i on nie potrafi jeszcze odruznic walki sportowej od zycia. Tacie sie to podoba i maly uwaza ze to jest fajne. 

Właśnie! Do 6-7 roku życia dzieci nie powinny ogladac bajek z przemocą, a co dopiero jakiś walk! One nie rozumieją jeszczr tego, ze pomimo tego, ze facet wstaje i walczy dalej to go uderzenie czy przewrocenie na ziemię bolało. Wstał i oddal rywalowi, bardzo dobry sposób na rozwiazywanie problemow. Postarajcie się go wyciszyć, niech ogląda w telewizji spokojne bajki i programy dostosowane do jego wieku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Właśnie! Do 6-7 roku życia dzieci nie powinny ogladac bajek z przemocą, a co dopiero jakiś walk! One nie rozumieją jeszczr tego, ze pomimo tego, ze facet wstaje i walczy dalej to go uderzenie czy przewrocenie na ziemię bolało. Wstał i oddal rywalowi, bardzo dobry sposób na rozwiazywanie problemow. Postarajcie się go wyciszyć, niech ogląda w telewizji spokojne bajki i programy dostosowane do jego wieku. 

 

 

 Dzieci w wieku 6,7 lat biorą udział w zajęciach czy to z aikido, zapasów czy też karate itp. To że wasze małe matołki niczego nie są w stanie zrozumiec, to nie znaczy że wszystkie są tak samo głupie. 

Autorko zmień przedszkole i zapisz za chwilę  na jakąś sztukę walki odpowiednią dla 5 latka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

Właśnie! Do 6-7 roku życia dzieci nie powinny ogladac bajek z przemocą, a co dopiero jakiś walk! One nie rozumieją jeszczr tego, ze pomimo tego, ze facet wstaje i walczy dalej to go uderzenie czy przewrocenie na ziemię bolało. Wstał i oddal rywalowi, bardzo dobry sposób na rozwiazywanie problemow. Postarajcie się go wyciszyć, niech ogląda w telewizji spokojne bajki i programy dostosowane do jego wieku. 

Właśnie sporty walki uczą tego żeby nie stosować przemocy, ze walka jest tylko na sali, a nie poza nią. Uczą skupienia i dyscypliny, a przy tym rozładowują energię. Jesli dziecko z nadmiarem energii i brakiem dyscypliny w kwestii stosowania przemocy zostanie posadzone przed spokojnymi bajkami to się nie wyciszy, tylko oszaleje. Jedna z pierwszych rzeczy których nauczy się dziecko na takich zajęciach to to, ze facet który został uderzony czy powalony czuje ból- dowiedzą się tego na własnym przykładzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Właśnie sporty walki uczą tego żeby nie stosować przemocy, ze walka jest tylko na sali, a nie poza nią. Uczą skupienia i dyscypliny, a przy tym rozładowują energię. Jesli dziecko z nadmiarem energii i brakiem dyscypliny w kwestii stosowania przemocy zostanie posadzone przed spokojnymi bajkami to się nie wyciszy, tylko oszaleje. Jedna z pierwszych rzeczy których nauczy się dziecko na takich zajęciach to to, ze facet który został uderzony czy powalony czuje ból- dowiedzą się tego na własnym przykładzie.

Dokładnie, ale żeby o tym wiedzieć trzeba mieć pojęcie a nie klepać co ślina na język przyniesie jak niektóre tutaj. Dziecko trzeba wyladować energetycznie, a  sporty walki idealnie sie do tego nadają, dodatkowo jak osoba wyżej napisała bardzo dużo uczą w, zakresie zasad i dyscypliny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Każdy trener, nauczyciel, psycholog powie wam to samo,oczywiscie nie ...a jakiś którego w każdym zawodzie znajdziemy:

Czy sztuki walki wyzwalają w dzieciach agresję?

W społeczeństwie zakorzenił się pogląd, że sztuki walki wyzwalają w dziecku agresję. Nic bardziej mylnego. To właśnie treningi pozwalają rozładować nadmiar energii oraz pokazują, jak ją pozytywnie wykorzystać. Na zajęciach dziecko może również wyrzucić z siebie frustracje i oczyścić umysł ze złych emocji nagromadzonych w ciągu tygodnia. Trenerzy podczas zajęć uczą, że konfrontacja to ostateczne rozwiązanie i że powinno do niej dochodzić dopiero wówczas, kiedy wszystkie inne metody polubownego rozwiązania konfliktu zawodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Właśnie sporty walki uczą tego żeby nie stosować przemocy, ze walka jest tylko na sali, a nie poza nią. Uczą skupienia i dyscypliny, a przy tym rozładowują energię. Jesli dziecko z nadmiarem energii i brakiem dyscypliny w kwestii stosowania przemocy zostanie posadzone przed spokojnymi bajkami to się nie wyciszy, tylko oszaleje. Jedna z pierwszych rzeczy których nauczy się dziecko na takich zajęciach to to, ze facet który został uderzony czy powalony czuje ból- dowiedzą się tego na własnym przykładzie.

Autorka pisala, ze syn jest bardzo aktywny fizycznie i na pewno problemem nie jest brak rozladowania energii. Swego czasu zawozilam siostrzenca na zajecia karate i jak najbardziej macie racje - sztuki walki uczą i rozwijają. Dziecko uczy sie chwytow, dyscypliny, kontrolowania uderzen itd. To naprawde swietna sprawa zarowno dla chlopca, jak i dla dziewczynki. Według mnie nalezy jednak rozroznic uczestnictwo w sportach walki a ogladanie mma przez tak male dziecko. On jeszcze nie powinien wiedziec kto to jest ten Mamed, a jego bohaterem powinien byc strazak Sam! I to, ze w rodzinie wszyscy trenują to nie jest argument, dziecku wystarczy dozowac informacje. Inaczej swiat postrzega przeciez 4latek a inaczej 8latek. Serio uwazacie, ze mma jest odpowiednie dla 4latka? Ze nie ma nic zlego w tym, ze maluch stosuje przemoc w zyciu codziennym w sytuacjach, ktore go nie dotyczą? Zmiana przedszkola jest dobrym wyjsciem, ale autorko musisz zmienic tez swoje nastawienie. Przedszkolanki moze tak podchodza do tego - choc nie powinny - bo za kazdym razem bronisz syna i szukasz dla niego wytlumaczenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×