Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bvjovcbjbvio

Czy dzieci z zasiłkowych rodzin pójdą do pracy?

Polecane posty

Gość bvjovcbjbvio

Jestem ciekawa czy przynajmniej niektóre dzieci wychowywane w pato rodzinach, gdzie 500 plus traktowany jest jako dochód i wszystko się należy, pójdą kiedykolwiek do pracy? Argument patusów pt. "moje dzieci bedo robić na twoją emeryturę" to najzabawniejsze co można przeczytać, ale kto wie, może niektóre z tych dzieci cudem uniknęły przejęcia genu robactwa i będą chciały być samowystarczalne?

Na koniec nie pozdrawiam socjalnej patologii. Gorszy sort 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A gdzie niby te dzieci mają się nauczyć że trzeba na pieniądze zapracować? One uczą się, że trzeba im dać, że się należy za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Niektóre pójdą, niektóre nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciężko powiedzieć, przede wszystkim wynosimy pewne zachowania z domu. Rodzice są dla nas głównym wzorcem. U mnie w domu było tak, że zawodowo głownie tata pracował. Mama zajmowała się czwórką dzieci i dodatkowo "obrabiała" pole i działkę z warzywami. Ponadto mieliśmy jeszcze kury i świnie. Niby nie mieliśmy gospodarstwa ale takie były czasy, że nie wszystko było wtedy w sklepach więc taka chodowla się opłacała. Jak byliśmy trochę starsi to brała różne pracę dorywcze. Nigdy głodem nie przymieralismy, ale często brakowało na inne potrzeby typu ubrania, buty, jakieś lepsze przybory szkolne a o zabawkach czy słodyczach to już nie wspomnę. Pamiętam, że zdarzało się, że rodzice pożyczali od znajomych pieniądze po to żebym ja lub rodzeństwo mogliśmy jechać na wycieczkę szkolną. Nigdy nie poszli do mopsu po żaden zasiłek, chociaż pewnie by dostali. Ale tacy byli honorowi. Każdy z rodzeństwa teraz dobrze żyje, wszyscy są pracowici i nikomu nie przychodzi do głowy kombinowanie jakby tu coś od państwa wyciągnąć. Może gdyby rodzice żyli jednak z tych zasiłków to byłoby inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ciężko powiedzieć, przede wszystkim wynosimy pewne zachowania z domu. Rodzice są dla nas głównym wzorcem. U mnie w domu było tak, że zawodowo głownie tata pracował. Mama zajmowała się czwórką dzieci i dodatkowo "obrabiała" pole i działkę z warzywami. Ponadto mieliśmy jeszcze kury i świnie. Niby nie mieliśmy gospodarstwa ale takie były czasy, że nie wszystko było wtedy w sklepach więc taka chodowla się opłacała. Jak byliśmy trochę starsi to brała różne pracę dorywcze. Nigdy głodem nie przymieralismy, ale często brakowało na inne potrzeby typu ubrania, buty, jakieś lepsze przybory szkolne a o zabawkach czy słodyczach to już nie wspomnę. Pamiętam, że zdarzało się, że rodzice pożyczali od znajomych pieniądze po to żebym ja lub rodzeństwo mogliśmy jechać na wycieczkę szkolną. Nigdy nie poszli do mopsu po żaden zasiłek, chociaż pewnie by dostali. Ale tacy byli honorowi. Każdy z rodzeństwa teraz dobrze żyje, wszyscy są pracowici i nikomu nie przychodzi do głowy kombinowanie jakby tu coś od państwa wyciągnąć. Może gdyby rodzice żyli jednak z tych zasiłków to byłoby inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irek

głupie pytanie,a dlaczego dzieci mają nie iść do pracy gdy dorosną?To z czego będą żyć😆przecież to nie one pobierają zasiłek tylko rodzice.Wiadomo że jak kobieta urodzi dziecko to nie może przez pierwsze kilka lat pracować bo dziecko ważniejsze. A jeśli to jest chłopak to na co będzie pobierał zasiłek? Bo na dzieci to żona bierze zasiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

głupie pytanie,a dlaczego dzieci mają nie iść do pracy gdy dorosną?To z czego będą żyć😆przecież to nie one pobierają zasiłek tylko rodzice.Wiadomo że jak kobieta urodzi dziecko to nie może przez pierwsze kilka lat pracować bo dziecko ważniejsze. A jeśli to jest chłopak to na co będzie pobierał zasiłek? Bo na dzieci to żona bierze zasiłek.

przykro to pisać, ale te dzieci dopiero co wchodząc w wiek dorosły pewnie będą miały już swoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

jak kobieta urodzi dziecko to nie może przez pierwsze kilka lat pracować bo dziecko ważniejsze

kilka lat? na głowę upadłaś? ja swoje 11 miesięczne dziecko dałam do żłobka i wróciłam do pracy. nie wyobrażam siedzieć w domu z dzieckiem kilka lat, bo do jakiej pracy potem mam wrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka

Pójdą, ale pod mops łapy wyciągać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To zalezy. U mnie w rodzinie sa 2 przypadki takich samotnych matek, ktore nie pracowaly tylko zyly na zasilku.

Jedna ma 3 dzieci - 2 z nich zyje podobnie jak matka, 1 chlopak normalnie pracuje

Druga ma 2 dzieci - oboje pracuja, choc jej syn lubi sobie wypic i trzeba go zmuszac do pracy, corka za to jest bardzo pracowita i jeszcze bratu zalatwila prace i go pilnuje zeby do niej chodzil i nie pil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przykład Anglii pokazuje, że raczej nie pójdą. Tam też po wprowadzeniu benefitow patologia zaczęła się mnożyć na potęgę, pokolenie za pokoleniem nieskalane pracą, od urodzenia nauczone wyciągania rąk po zasiłki, bo przecież po co się wysilać. W końcu rząd się zorientował, że rozdawnictwo do niczego nie prowadzi i ukrócił ten proceder, ale setki tysięcy "niezdolnych do pracy" pozostało... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

kilka lat? na głowę upadłaś? ja swoje 11 miesięczne dziecko dałam do żłobka i wróciłam do pracy. nie wyobrażam siedzieć w domu z dzieckiem kilka lat, bo do jakiej pracy potem mam wrócić?

Ja zostalam z córeczką 3 lata. W wieku 3 lat poszła do przedszkola. I bez problemu znalazłam świetną pracę na cały etat. ( wcześniej miałam umowę na czas określony). Uważam, że to bardzo ważne dla rozwoju maluszka, aby zostać z nim tych pierwszych kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

7.II - imieniny: Solisława, Sulimiara, Sulimira, Sulisława

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza PL
 

kilka lat? na głowę upadłaś? ja swoje 11 miesięczne dziecko dałam do żłobka i wróciłam do pracy. nie wyobrażam siedzieć w domu z dzieckiem kilka lat, bo do jakiej pracy potem mam wrócić?

Do kazdej :)

Rynek pracy tak sie zmienia , ze bez problemu mozna sie przekwalifikowac :)

Po co kurczowo sie trzymac jednej posadki ?

Nigdy nie mialam problemu z powrotem do pracy , nawet po 13 latach ;) Oczywiscie przed powrotem aktualizowalam wiedze czy konczylam nowe kursy. Zmienialam zawod  kilkakrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Do kazdej 🙂

Rynek pracy tak sie zmienia , ze bez problemu mozna sie przekwalifikowac 🙂

Po co kurczowo sie trzymac jednej posadki ?

Nigdy nie mialam problemu z powrotem do pracy , nawet po 13 latach 😉 Oczywiscie przed powrotem aktualizowalam wiedze czy konczylam nowe kursy. Zmienialam zawod  kilkakrotnie.

no właśnie mówicie o innej pracy albo przekwalifikowaniu się. a ja lubię swoją pracę i wróciłam do tej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja

Ja poszłam w wieku 18 lat, chociaż moi rodzice nigdy nie pracowali 😄 Teraz mam 2 miesiące przerwy w pracy i już mam dość. Na szczęście w poniedziałek wracam. Nie wyobrażam sobie inaczej. Ale np. Moja siostra starsza o dwa lata (ma 22) pracuje kilka razy w miesiącu a tak to siedzi na utrzymaniu rodziców, bo jej się nie chce nic robić. Nawet szkoły nie skończyła. A rodzice żyją z zasiłków na 3 młodszych dzieci 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja jestem z kompletnie nie -zasiłkowej rodziny, a całe zycie teraz na zasilku, wiec nei ma reguły.  ale ja jestem juz taka wybrakowana, ze do niczego sie nie nadaje. nie ma sensu porównywac czasów kiedy jest bezrobocie 30 %, do obecnych, a co będzie w przyszłosci, nie wiadomo. Wiele osób nie ma ochoty tyrac ze az garba dostana za minimalna, i trudno sie dziwic. Im praca bedzie godniejsza, i bardziej opłacalna, tym wiecej ludzi bedzie pracowało. Kazdy człowiek ma jakies poczucie godnosci i wiekszosc woli pracowac za dobre pieniadze niz wegetowac w kontenerze socjalnym na zasiłku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jem

odpowiadając na temat. Nie interesuje mnie to, czy dzieci z zasiłkowych rodzin pójdą do pracy czy nie ,ich sprawa- za socjal nie przeżyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

9.II - imieniny: Gorsława, Gorzysława i Sulisławy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

głupie pytanie,a dlaczego dzieci mają nie iść do pracy gdy dorosną?To z czego będą żyć😆przecież to nie one pobierają zasiłek tylko rodzice.Wiadomo że jak kobieta urodzi dziecko to nie może przez pierwsze kilka lat pracować bo dziecko ważniejsze. A jeśli to jest chłopak to na co będzie pobierał zasiłek? Bo na dzieci to żona bierze zasiłek.

Ale jak dorosną, to będą pobierać. Zasiłek można pobierać z różnych powodów, nie tylko na dzieci. Mylisz się, że to żona pobiera. Jeśli są małżeństwem, to oboje pobierają zasiłek. I to nie tylko 500+.

 

Jestem ciekawa czy przynajmniej niektóre dzieci wychowywane w pato rodzinach, gdzie 500 plus traktowany jest jako dochód i wszystko się należy, pójdą kiedykolwiek do pracy? Argument patusów pt. "moje dzieci bedo robić na twoją emeryturę" to najzabawniejsze co można przeczytać, ale kto wie, może niektóre z tych dzieci cudem uniknęły przejęcia genu robactwa i będą chciały być samowystarczalne?

Na koniec nie pozdrawiam socjalnej patologii. Gorszy sort 😉

Myślę, że na 5-6 dzieci, do pracy pójdzie najwyżej dwójka. Jestem z wielodzietnej rodziny, gdzie nikt nic nam nie dał, a ojciec to totalna patola. Nie wiem, gdzie bym wylądowała, gdyby matka też chlała i nie pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

odpowiadając na temat. Nie interesuje mnie to, czy dzieci z zasiłkowych rodzin pójdą do pracy czy nie ,ich sprawa- za socjal nie przeżyją

Przeżyją, uwierz, że przeżyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

Mój mąż jest z patologicznej rodziny. Ma 2 siostry i 5 braci. Wszyscy pracują oprócz jednej z sióstr, która podzieliła los matki - ma 5 dzieci w wieku 26 lat. Pewnie zależy też czy to mężczyźni czy kobiety, bo faceci to zazwyczaj pracują nawet ci z takich rodzin, w sumie to są nawet zmuszeni do tego, bo nie dostają żadnej kasy znikąd, kobieta to chociaż dostanie zasiłki na dzieci i właśnie dlatego tak wcześnie zachodzą w ciąże - bo bez dzieci nie mają za co żyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

Ja tam nawet się cieszę, że dzięki 500+ niektóre matki rzuciły prace, dzięki temu jest więcej miejsc pracy, większy wybór. Kiedyś po wysłaniu cv się czekało po 2-3 miesiące na odzew a teraz wyślesz cv i nawet na drugi dzień już pracodawcy dzwonią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

9.II - imieniny:

W dniu dzisiejszym imieniny obchodzą: Ansbert, Apolonia, Bernard,  Bernarda, Cyryl, Donat, Eryk,  Eryka, Jakub, Marian, Mariusz, Nikifor, Pola, Pryma, Prymus, Rajnold, Reginald, Sabin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

10.II - imieniny: Tomiła i Tomisławy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

10.II - imieniny: 

W dniu dzisiejszym imieniny obchodzą: Apollo, Apollon, Elwir, Elwira, Hiacynt, Jacek, Jacenty, Michał, Scholastyka, Sotera, Trojan, Wilhelm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×