One się nade mną znęca

Tytuł pewnie trochę przesadzony ale...

Słowem wstępu mam 37 lat, ona też. Poznaliśmy się na studiach i tak sobie żyjemy razem już lat 15. Wspólne mieszkanie, meble, samochód, wakacje itp. Przez ostatnie lata wszystko funkcjonowała dość dobrze, ja wybrałem pracę w sferze budżetowej (powiedzmy), ona w korpo. Na początku września 2019 r. dostała awans i to taki z gatunku solidnych. Wówczas wszystko się zmieniło, bo do tej pory zarabiałem lepiej od niej, choć może bez fajerwerków - ok. 12.000 zł.netto, ona koło 7.000, nigdy nie dopytywałem i tak wszystkie rachunki były na mojej głowie. Teraz natomiast jej zarobki są już totalna tajemnicą, za to kupiła sobie nowe Audi z salonu Q7 wpłacając 50% w gotówce, widziałem, że rata to ponad 3.500 zł. Przestała się z dnia na dzień ze mną liczyć już nic nie planujemy razem. Wszystko musi być jak ona chce..dotyczy to spraw prozaicznych jak wyjście na obiad, czy poważniejszych gdzie i kiedy na wakacje. To by jeszcze nie było najgorsze tyle,.że ona zaczęła się zwyczajnie że mnie wyśmiewać - jaki to jestem niezaradny, czy mi nie uwłacza, że ona w końcu odniosła sukces, a ja od lat w tym samym miejscu, pyta, a już szczytem było wyciąganie moich zarobków w łóżku.

Kocham tą kobietę i przez te 15 lat było dobrze, za to teraz zaczynam naprawdę się męczyć, łapę się na tym, że wolę dłużej siedzieć w pracy, choć wcale nie musze.

Co ja mam z nią zrobić? Rozmowy już żadnej normalnej przeprowadzic się nie da.

Temat założony tylko po to, żeby chwalić się majątkiem. To jest już naprawdę nudne.