Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Przed chwilą, Miśka2020 napisał:

Dobrze , że czeka na Ciebie jeszcze mrozaczek ! ✊🏻
a jak wrażenia z kliniki w Ostrawie ?

Też się cieszę na tego mrożaczka i mam nadzieję, że będzie nieco szczęśliwszy niż świeżak! Ciężko mi stwierdzić, jak wrażenia, bo nie mam porównania, natomiast nie mam im nic do zarzucenia, może poza ceną, chociaż tu też pewności nie mam. Świetny kontakt z koordynatorką, żadnego oczekiwania, wszystko szybko i sprawnie, lekarze wydają się kompetentni i mają dobre opinie.  Raczej wszystko na plus 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, justysiek napisał:

Cześć dziewczyny! Postanowiłam do Was dołączyć, bo w trakcie przygotowywania się do punkcji i w czasie stymulacji to forum, mimo iż czytane biernie bardzo mi pomogło się odnaleźć w nowej sytuacji. Jestem ze Śląska, leczymy się póki co w klinice w Ostrawie, głównym problemem jest bardzo niski odsetek prawidłowo zbudowanych plemników. 

Aktualnie jestem po pierwszym transferze. Po minimalnej stymulacji pobrano mi 7 jajeczek, udało się zapłodnić 4, a tylko 2 rozwinęły się prawidłowo 😞 Transfer jednego z nich miałam w poniedziałek 30 Listopada, wczoraj nie wytrzymałam i poszłam na krew. Beta wynosi <0.1 także już utraciłam nadzieje, bo nawet w 7dpt powinna wynosić cokolwiek powyżej 1, szczególnie że transferowana była 5 dniowa ładna blastocyta  😞  Na razie nie odstawiam jeszcze Progesteronu i Estrofemu, zobaczę co klinika mi powie.  Życzę wszystkim powodzenia i postaram się Wam pomagać, tak jak Wy pomogłyście mnie  🙂

 

Zrób test w dniu gdy zalecili i nie odstawiaj leków. Postaraj się nie smucić.

Moja koleżanka ma synka zmajstrowanego w klinice w Ostrawie 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, emkw35 napisał:

Zrób test w dniu gdy zalecili i nie odstawiaj leków. Postaraj się nie smucić.

Moja koleżanka ma synka zmajstrowanego w klinice w Ostrawie 😊

Miło słyszeć, jest nadzieja! 🙂 Zrobię test jeszcze za kilka dni. Ja od 3dpt czułam, że nic się nie zagnieździło, obserwowałam bacznie swoje ciało i po prostu gdzieś w środku, mimo prób pozytywnego myślenia czułam, że nic się nie wydarzyło. Dlatego może teraz nie jestem aż tak bardzo zawiedziona jak powinnam być. Czy któraś z Was też miała takie chłodne, biologiczne przeczucia, czy to mój życiowy negatywizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, emkw35 napisał:

Dzirwczyny w nocy obudził mnie bardzo silny ból brzucha. Musiałam wziąć apap. Na szczęście pomógł. Jestem zdołowana. Czy któraś z Was też tak strasznie czuła się po punkcji i po samym transferze?

 

Ja po punkcji czułam się koszmarnie, punkcję miałam we wtorek, a w piątek transfer i jak jechałam na transfer to jeszcze wszystko mnie bolało. Pierwsze dwa dni po transferze nie mogłam chodzić tak mnie wszystko bolało. A po transferze cały czas czułam jeszcze skutki punkcji... Każda z nas przechodzi to inaczej, a niestety padło na nas, że tak ciężko to znosimy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Aga36 napisał:

A więc od początku. U mnie był transfer odroczony. Dobrze zareagowałam na stymulacje hormonalna wyprodukowałam 20 jajeczek. Może trochę byłam przestymulowana, lekarz kazał odpocząć fizycznie i psychicznie. Cykle zawsze miałam bardzo regularne, zawsze owulacyjne. Przed transferem miałam 3 razy monitoring, pon, śr, pt. W poniedziałek miałam 12 dzień cylku i czułam że zbliża sie owulacja, potwierdziło się byłam przed, w środę ciałko żółte jeszcze nie pękło więc od środy do piątku i musiałam robić testy owulacyjne i w piątek monitoring potwierdził pęknięcie ciałka żółtego, dzięki temu łatwo było określić dzień owulacji. W pietym dniu po owulacji czyli dziś miałam transfer. Wiem że jeśli kobiety cykl jest regularny i występuje owulacja i od kobiety strony wszystko jest ok. to taka jest też praktyka, ale powiem Ci ze ile lekarzy tyle sposobów, bo dzis były że mną dwie inne dziewczyny i inaczej były prowadzone. 

Ale bez podania stymulantów chyba ciężko jest określić dokładny czas owulacji, prawda? Czy w takim razie wystarczy taka "orientacyjna" godzina owulacji, żeby ustalić datę transferu?  Czy lekarze Ci jakoś tłumaczyli jak to działa z tym transferem, czy on musi być jakoś wykonany " w punkt", czy wystarczy sam fakt 5-go dnia po owulacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, justysiek napisał:

Miło słyszeć, jest nadzieja! 🙂 Zrobię test jeszcze za kilka dni. Ja od 3dpt czułam, że nic się nie zagnieździło, obserwowałam bacznie swoje ciało i po prostu gdzieś w środku, mimo prób pozytywnego myślenia czułam, że nic się nie wydarzyło. Dlatego może teraz nie jestem aż tak bardzo zawiedziona jak powinnam być. Czy któraś z Was też miała takie chłodne, biologiczne przeczucia, czy to mój życiowy negatywizm?

Może to podświadoma obronna postawa organizmu - to chłodne podejście - by nie cierpieć

Pamiętaj, że masz w zapasie mrozaczka 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, emkw35 napisał:

A Ty jak sie czujesz? 🙂

masz jakieś mdłości  lub inne objawy? Czy to za wcześnie?

Czuje się wspaniale !!! Dziś mam tylko malutkie plamienie!!!! 😊 

Mdłości ani wymiotow nie mam. Pewnie za wcześnie. 

 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, justysiek napisał:

Miło słyszeć, jest nadzieja! 🙂 Zrobię test jeszcze za kilka dni. 

Witaj 😘 trzymam kciuki za twoją pozytywną historię ❤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Martuska napisał:

Właśnie się zastanawiam czy potrzebne jest jakieś zaświadczenie od lekarza czy l4 drogą elektroniczną jest wystarczające? 

Zwolnienie od lekarza w zupełności wystarczy ale musi wpisać literkę B jako kod choroby 🙂 to jest oznaczenie ciąży i jest 100 procent płatne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, emkw35 napisał:

Dziękuję Ci bardzo. Troche mnie uspokoiłaś. Właśnie mnie chyba przestymulowano. Bede chyba pomagać sobie tym apapem- choc mialam plan by unikac, ale to jedyna ulga na silne bóle. Nospa pomaga tylko trochę 🙂

 

Oczywiście każda z nas chce, na ile to możliwe, unikać leków ale niestety nie zawsze się da i trzeba się z tym pogodzić. Mi ostatnio lekarka powiedziała że stres związany z bólem jest bardziej szkodliwy niż same leki przeciwbólowe. Ja od jakiegoś czasu raz lub dwa razy w tygodniu mam potworne bóle głowy i tylko tabletki przynoszą mi ulgę, bez nich nie jestem w stanie wstać z łóżka a medycznej przyczyny nie ma 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Martuska napisał:

Czuje się wspaniale !!! Dziś mam tylko malutkie plamienie!!!! 😊 

Mdłości ani wymiotow nie mam. Pewnie za wcześnie. 

 

Cieszę się , że krwawienie już ustaje 😊 Będziesz miała spokojniejszą głowę 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, emkw35 napisał:

A Ty jak się czujesz?:) 

Ja nic nie czuje, w sensie jakby w ogólnie było żadnego transferu, nic nie boli, nic nie plamie, no totalnie NIC aż sie zastanawiam czy to nie dziwne ;/ ogólnie mam pozytywne nastawienie, ale boje się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Miśka2020 napisał:

Cieszę się , że krwawienie już ustaje 😊 Będziesz miała spokojniejszą głowę 😘

Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę!!!  Ulga............ 💚

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, justysiek napisał:

Cześć dziewczyny! Postanowiłam do Was dołączyć, bo w trakcie przygotowywania się do punkcji i w czasie stymulacji to forum, mimo iż czytane biernie bardzo mi pomogło się odnaleźć w nowej sytuacji. Jestem ze Śląska, leczymy się póki co w klinice w Ostrawie, głównym problemem jest bardzo niski odsetek prawidłowo zbudowanych plemników. 

Aktualnie jestem po pierwszym transferze. Po minimalnej stymulacji pobrano mi 7 jajeczek, udało się zapłodnić 4, a tylko 2 rozwinęły się prawidłowo 😞 Transfer jednego z nich miałam w poniedziałek 30 Listopada, wczoraj nie wytrzymałam i poszłam na krew. Beta wynosi <0.1 także już utraciłam nadzieje, bo nawet w 7dpt powinna wynosić cokolwiek powyżej 1, szczególnie że transferowana była 5 dniowa ładna blastocyta  😞  Na razie nie odstawiam jeszcze Progesteronu i Estrofemu, zobaczę co klinika mi powie.  Życzę wszystkim powodzenia i postaram się Wam pomagać, tak jak Wy pomogłyście mnie  🙂

 

Witamy Cię na pokładzie 🙂 nie poddawaj się jeszcze, bierz leki dopóki lekarz nie powie, że masz odstawić, może trafił ci się leniuszej, który jeszcze potrzebuje czasu by się coś zadziało. I wspaniale że masz jeszcze mrozaczka! Trzymamy kciuki, aby się udało. Piszesz, że problem jest po stronie mężczyzny a u Ciebie wszystko w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, m_art_a napisał:

Ja nic nie czuje, w sensie jakby w ogólnie było żadnego transferu, nic nie boli, nic nie plamie, no totalnie NIC aż sie zastanawiam czy to nie dziwne ;/ ogólnie mam pozytywne nastawienie, ale boje się 

Na pewno będzie dobrze. Widocznie zniosłaś to wszystko luksusowo 🙂 Plamienia też nie mam 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, justysiek napisał:

Ale bez podania stymulantów chyba ciężko jest określić dokładny czas owulacji, prawda? Czy w takim razie wystarczy taka "orientacyjna" godzina owulacji, żeby ustalić datę transferu?  Czy lekarze Ci jakoś tłumaczyli jak to działa z tym transferem, czy on musi być jakoś wykonany " w punkt", czy wystarczy sam fakt 5-go dnia po owulacji?

Jeśli robi się transfer na cyklu naturalnym to nawet jak się poda stymulanty to nie określisz dokładnej godziny owulacji. No bo jak. Musiałabyś położyć kogoś pod USG na 3 dni i non stop nagrywać obraz kiedy pęknie pęcherzyk. Więc tak, określa się orientacyjnie dzień, czasem porę dnia i to wystarcza. Przecież przy ciążach naturalnych nikt nie jest w stanie sprawdzić tak na prawdę jak się dokładnie co do godziny synchronizuje się owolacja z rozwojem zarodka i czy mija u każdego tyle samo czasu, czy są wąchania i jeśli tak, to jak duze?. A to że się odlicza 36h od podania ovitrele to po prostu procedura, pewna średnia działania wyliczona w wyniku badan, to nie oznacza że dokładnie wtedy pękł pecherzyk. Tylko że mniej więcej w ciągu tych 36h powinien być gotowy do pęknięcia. 

Z kolei jak cykl jest sztuczny, to Owolacji nie ma wogole. Po prostu odlicza się 5 dni brania odpowiednich leków.  Też bez liczenia dokładnie godziny bo nikt nie dostosowuje godziny transferu do godzin przyjmowania leków. 

Więc to raczej nie musi być tak w punkt. Co do godziny. Acz to co ważne, to żeby trafić w okno inplantacyjne. Ale tu też w to okno to nie trzeba trafić z transferem, tylko zarodek z chęcią zagnieżdżenia się. Część osób ma podawane zarodki 5 dniówek, wychodzące z otoczki i one są już praktycznie gotowe żeby się zagnieżdżać. Część ma 5 dniówe, ale jeszcze nie wychodzące z otoczki i ciężko stwierdzić czy zaczną wychodzić z niej za godzinie czy za dobę. A jeszcze inne mają podane dwu czy trzy dniowe i tu tym bardziej nie wiadomo czy w blastocysty przejdą w 5 czy w 6 dobie i kiedy będą gotowe do inplantacji. Dlatego wylicza się to jak najpracyzyjniej że statystyk. Ale wiadomo. Każdy przypadek jest inny. 

I też to okno inplantacyjne nie może być jakieś bardzo krótkie. Bo inaczej gatunek by wymarł. Po prostu trzeba trafić żeby wszystko się zgrało. A ciężko to obliczyć. Stad potrzeba kilku prób najczęściej. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, m_art_a napisał:

Ja nic nie czuje, w sensie jakby w ogólnie było żadnego transferu, nic nie boli, nic nie plamie, no totalnie NIC aż sie zastanawiam czy to nie dziwne ;/ ogólnie mam pozytywne nastawienie, ale boje się 

Ja po swoim drugim transferze... Transfer mrozaczka i też nie czułam totalnie nic. Przy pierwszym wszystkie objawy ciąży i transfer nieudany. Przy drugim żadnych objawów, dużo niższy progesteron niż przy pierwszym transferze, a jednak ten zakończył się szczęśliwie 😉 i teraz jestem w 13tc. Także głową do góry, brak objawów też może świadczyć o powodzeniu i też tak pewnie będzie w twoim przypadku. Jedyne co czułam to dzień przed zrobieniem bety ból podbrzusza jak na okres, 

Trzymam kciuki niech maleństwo się zadomowi!! 🥰

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Martuska napisał:

Właśnie się zastanawiam czy potrzebne jest jakieś zaświadczenie od lekarza czy l4 drogą elektroniczną jest wystarczające? 

Nie potrzeba żadnego zaświadczenia, lekarz wystawia zwolnienie z odpowiednim kodem i tyle 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Iffci@ napisał:

Ja po swoim drugim transferze... Transfer mrozaczka i też nie czułam totalnie nic. Przy pierwszym wszystkie objawy ciąży i transfer nieudany. Przy drugim żadnych objawów, dużo niższy progesteron niż przy pierwszym transferze, a jednak ten zakończył się szczęśliwie 😉 i teraz jestem w 13tc. Także głową do góry, brak objawów też może świadczyć o powodzeniu i też tak pewnie będzie w twoim przypadku. Jedyne co czułam to dzień przed zrobieniem bety ból podbrzusza jak na okres, 

Trzymam kciuki niech maleństwo się zadomowi!! 🥰

Ooo dziękuje ci bardzo za pocieszenie, większość dziewczyn na forum ma jednak jakieś objawy i już naprawdę biłam się mocno z myślami czy wszystko dobrze czy może coś ze mną nie tak 😘  oby wytrwać w spokoju do poniedziałku 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, m_art_a napisał:

Witamy Cię na pokładzie 🙂 nie poddawaj się jeszcze, bierz leki dopóki lekarz nie powie, że masz odstawić, może trafił ci się leniuszej, który jeszcze potrzebuje czasu by się coś zadziało. I wspaniale że masz jeszcze mrozaczka! Trzymamy kciuki, aby się udało. Piszesz, że problem jest po stronie mężczyzny a u Ciebie wszystko w porządku?

Stosunek LH do FSH był nieco niepokojący u mnie, dlatego od czasu do czasu miewam cykle bezowulacyjne, natomiast podczas monitoringu wszystko było ok, pęcherzyki rosną ładnie, endometrium świetnej jakości, AMH powyżej 4.0 . Można się do kilku rzeczy lekko przyczepić, ale nikt nie stwierdził jakiegokolwiek problemu, który mógłby negatywnie wpłynąć na ciążę. Diagnoza jest tylko po stronie męża, ale no do tanga trzeba dwojga, także niczego nie wykluczam.  Lekarz własnie odpisał, że mam brać leki i powtórzyc badanie pod koniec tygodnia, może coś drgnie. 

 

44 minuty temu, Aja napisał:

Jeśli robi się transfer na cyklu naturalnym to nawet jak się poda stymulanty to nie określisz dokładnej godziny owulacji. No bo jak. Musiałabyś położyć kogoś pod USG na 3 dni i non stop nagrywać obraz kiedy pęknie pęcherzyk (...)

Dziękuję Ci bardzo za wyczerpującą odpowiedź ❤️ Całe życie się człowiek uczy! 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Iffci@ napisał:

Ja po punkcji czułam się koszmarnie, punkcję miałam we wtorek, a w piątek transfer i jak jechałam na transfer to jeszcze wszystko mnie bolało. Pierwsze dwa dni po transferze nie mogłam chodzić tak mnie wszystko bolało. A po transferze cały czas czułam jeszcze skutki punkcji... Każda z nas przechodzi to inaczej, a niestety padło na nas, że tak ciężko to znosimy. 

Ciekawe czy może mieć to związek z endometriozą 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, m_art_a napisał:

Ja nic nie czuje, w sensie jakby w ogólnie było żadnego transferu, nic nie boli, nic nie plamie, no totalnie NIC aż sie zastanawiam czy to nie dziwne ;/ ogólnie mam pozytywne nastawienie, ale boje się 

Każda z nas ma inne objawy. Ja np po 2 próbie zakończona cb czułam w miejscu macicy takiego hmm balonika jak leżałam. I ciągle czułam że lekko mi nie dobrze ale jak odbiło mi się było ok. Za chwilę wracało o tak w kółko. A tak to nic. Dopiero 7dpt zaczęły mnie boleć piersi. Niestety piersi bolały mnie 2 dni. W 9dpt już zero objawów bo beta spadała. Także to jest różnie. Teraz miałam tak a następnym razem mogę mieć inaczej 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, emkw35 napisał:

ten apap chyba mnie uspokoi, bo jak nie boli to tak nie histeryzuje 🙂

Ewka to co przechodzisz to normalne. Niektóre osoby po punkcji nie mają za wiele objawów a niektóre mają. Ja sama nie ciekawie to przeszłam. Także wiem co czujesz i rozumiem że martwisz się 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, justysiek napisał:

Stosunek LH do FSH był nieco niepokojący u mnie, dlatego od czasu do czasu miewam cykle bezowulacyjne, natomiast podczas monitoringu wszystko było ok, pęcherzyki rosną ładnie, endometrium świetnej jakości, AMH powyżej 4.0 . Można się do kilku rzeczy lekko przyczepić, ale nikt nie stwierdził jakiegokolwiek problemu, który mógłby negatywnie wpłynąć na ciążę. Diagnoza jest tylko po stronie męża, ale no do tanga trzeba dwojga, także niczego nie wykluczam.  Lekarz własnie odpisał, że mam brać leki i powtórzyc badanie pod koniec tygodnia, może coś drgnie. 

 

Dziękuję Ci bardzo za wyczerpującą odpowiedź ❤️ Całe życie się człowiek uczy! 

A przy zachwianym stosunku lh do FSH i cyklach bezowulacyjnych czasami i do tego wysokim amh, powyżej 4, nie sugerowano ci badań w kierunku pco? 

 

46 minut temu, m_art_a napisał:

 

 

 

 

 

Zebys wiedziała. Ja cały czas o coś doczytuje. O coś pytam. I składam te pudełko do kupy. I im więcej wiem tym więcej wiem jak dużo jeszcze nie wiem.... 😉

51 minut temu, m_art_a napisał:

Ooo dziękuje ci bardzo za pocieszenie, większość dziewczyn na forum ma jednak jakieś objawy i już naprawdę biłam się mocno z myślami czy wszystko dobrze czy może coś ze mną nie tak 😘  oby wytrwać w spokoju do poniedziałku 🙂

 

Pamiętaj że 1. Wiele z tych objawów to nie objawy sensu stricke ciąży, a hormonów którymi są faszerowane po transferach,  a na Starynkiewicza bierze się ich stosunkowo malo, stąd może byc mniej dolegliwosci.. 2. Każda ciąża jest inna i nie ma wzoru jakie powinny być objawy a jakie nie. I że jak są to dobrze a jak nie ma to zle. Nawet ta sama kobieta w 2 ciążach może czuć się zupełnie inaczej. Znam przypadki osób które w pierwszej ciąży czuły się tak źle i miały tyle objawów, że jak zaszły w drugą ciążę, to zorientowały się dopiero w 8-12 TC, no nie miały żadnych objawów i do głowy im nie przyszli że to ciąża. 3. U wielu dziewczyn mimo wszystko działa wyobraźnia i siła sugestii.  I doszukiwanie się objawów. Kto tego nie zna. I temu czasem nie ulega. Zwłaszcza jak bardzo czegoś pragniemy i chcemy w to wierzyć. Lub zwyczajnie tak mocne wsłuchiwanie we własne ciało że po prostu dopiero teraz je poznają i wcześniej na to po prostu nie zwracały uwagi. 

Trzymam mocno kciuki. 👍

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny🙂
Brakuje mi do kolekcji pustych pudełek clexane lub neoparin. Najlepiej z Warszawy. Ktoś coś 🙂?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, czy któraś z was miała zaraz po transferze plamienie? Nie jest to krew tylko takie brunatne uplawy i już się denereuje😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Aga36 napisał:

Dziewczyny, czy któraś z was miała zaraz po transferze plamienie? Nie jest to krew tylko takie brunatne uplawy i już się denereuje😏

Nie denerwuj się mi lekarz wczoraj mówil, że plamienie i lekkie krwawienie może się jak najbardziej pokazać, dziewczyny na forum wczesniej też pisały ze miałe takie objawy

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, m_art_a napisał:

Nie denerwuj się mi lekarz wczoraj mówil, że plamienie i lekkie krwawienie może się jak najbardziej pokazać, dziewczyny na forum wczesniej też pisały ze miałe takie objawy

Mnie niestety lekarz nie uprzedził, a nie chce już do niego wypisywać. Dobrze że wy jesteście dziewczyny. Z wami dużo łatwiej. Tak pozytywnie byłam nastawiona, a teraz trochę wariuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, emkw35 napisał:

Ciekawe czy może mieć to związek z endometriozą 

Ja nie mam takich problemów, więc chyba niekoniecznie 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Iffci@ napisał:

Ja nie mam takich problemów, więc chyba niekoniecznie 😉 

Ja z kolei podobno nie mam endometriozy, a po drugiej punkcji czułam się fatalnie, nie byłam w stanie wstać z lozka. Co ciekawe, po pierwszej i trzeciej czułam się za to świetnie, mimo że to w 3 punkcji moje jajniki osiągnęły imponujące rozmiary 15x 10cm kazdy.

Ja z kolei nie miałam świerzych transferów, więc to było ewidentnie po punkcji nie transferze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×