Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lili_96

Rozwód a orzekanie winy

Polecane posty

Witam

Przygotowuje sie do pięknej drogi do wolności jaką jest rozwód. Rozwod będzie z orzekaniem winy męża. Czy ktoś kto przez to przechodził moglby mi cos doradzic? Na co mam sie przygotować, jakie dowody są najlepsze dla sądu, ewentualnie ile może trwać taki rozwód. 

Pytanie też "dzieciowe", jakie trzeba mieć dowody na ograniczenie praw? Co prawda niebieskiej karty nie mam, jednak mam dwody typu nagrania głosowe. 

Wiem, są informacje w internecie i u adwokata, jednak chcialabym poznać opinie ludzi ktorzy przez to przechodzili 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem po rozwodzie z orzekaniem winy.

Dlaczego chcesz ograniczyć prawa i jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jestem po rozwodzie z orzekaniem winy.

Dlaczego chcesz ograniczyć prawa i jakie?

I jak to wygląda? Naprawde tak długo sie ciągnie? 

Prawa rodzicielskie, a powody mam ale to nie istotne narazie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I jak to wygląda? Naprawde tak długo sie ciągnie? 

Prawa rodzicielskie, a powody mam ale to nie istotne narazie 

Tak ciągnie się długo. Koleżanka miała rozwód bez orzekania o winie - 3 miesiące, ja z orzekaniem - 1.5 roku.

Prawa rodzicielskie powiadasz - jeżeli to jest tylko Twoja złośliwość i zemsta na Twoim mężu, nie powiem Ci ani pół słowa, natomiast chętnie podpowiem Twojemu mężowi jak ma walczyć w sądzie o prawo do opieki nad swoim dzieckiem. Dziecko nie jest Twoją własnością i nie masz monopolu na jego wychowanie, jeżeli ojciec nie zrobił krzywdy, nie zagroził bezpieczeństwu  dziecka to ma prawo do takiej samej opieki nad dzieckiem. Twoje widzimisię jest w tej sytuacji bez znaczenia i sąd je pośle tam gdzie powinno trafić - do kosza na śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Prawa rodzicielskie powiadasz - jeżeli to jest tylko Twoja złośliwość i zemsta na Twoim mężu, nie powiem Ci ani pół słowa, natomiast chętnie podpowiem Twojemu mężowi jak ma walczyć w sądzie o prawo do opieki nad swoim dzieckiem. Dziecko nie jest Twoją własnością i nie masz monopolu na jego wychowanie, jeżeli ojciec nie zrobił krzywdy, nie zagroził bezpieczeństwu  dziecka to ma prawo do takiej samej opieki nad dzieckiem. Twoje widzimisię jest w tej sytuacji bez znaczenia i sąd je pośle tam gdzie powinno trafić - do kosza na śmieci.

😅

Napisałam chyba jasno że mam powody ale nie chcialam sie rozpisywać na ten temat. Wystarczyło zaznaczyć że jezeli to moje "widzimisię" to powinnam w takie rzeczy sie nie bawić i tyle. A tutaj dostałam wywód bo jestem tą złą która chce dziecko zabrać. 

Uwierz że szkoda mi w tej całej sytuacji najbardziej dziecka bo nie chciałam zabierać ojca jednak nie mam wyjścia. Myśle ze przemoc fizyczna i psychiczna to juz jakiś powód, uzależnienie od narkotyków tak samo, ale co ja tam wiem 🤔 zdrada, klamstwa i długi tak samo są chyba powodem żeby w końcu kopnąć w dupe, tyle ze to nie istotne bo to sie tyczy mnie a nie dziecka. W między czasie sytuacja sie lekko zmienilam bo "mąż" mi groził także i niebieską karte zdobyłyśmy. Tak więc mysle ze nie ma potrzeby pomagać jemu.

A na przyszłość jak sie chce coś doradzić to wystarczy o zadanie pytania chociazby z jakiego powodu mam taki zamiar jak ograniczenie praw a nie od razu zakładać ze chce sie zemscic na jakimś id,iocie 😉 Jedyna osoba która na tym ograniczeniu ucierpi to dziecko, jemu jest wręcz to na rękę. 

Jak juz sobie wyjaśniliśmy to możesz naświetlić mniej więcej jak taka sprawa wygląda? Ile jest około posiedzeń? I dlaczego w sumie to tyle trwało u Ciebie? Bo ciekawi mnie to czy jeżeli ma sie dowody to jest szansa na uzyskanie rozwodu szybciej czy jednak jest to zabawa w słowo przeciwko słowu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ok. Ale poza forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powódka może żądać ograniczenia władzy rodzicielskiej do współdecydowania o istotnych kwestiach dotyczących dziecka takich jak wybór zawodu, sposobu leczenia i jest to zasadne, jeśli pozwany w ogóle nie łoży na dziecko, nie dba o jego wychowanie, nie opiekuje się nim, nie interesuje jego rozwojem.

Sąd orzeka o ograniczeniu praw pozwanemu, gdy np. pozwany pracuje za granicą i wyrażenie zgody [uzyskanie podpisu] na kwestie codziennie byłoby uciążliwe. Czyli żadnej winy pozwanego w tym nie ma, to kwestia ułatwienia powódce życia. Mężowie sami na rozprawie zgadzają się na ograniczenie władzy rodzicielskiej do współdecydowania o istotnych kwestiach dotyczących dziecka, bo to nie jest straszne. Rozwód to pewna umowa między małżonkami! Można sobie te kwestie zgodnie ustalić samemu czy z pomocą mediatora. Adwokat ci kwestię ograniczenia władzy rodzicielskiej dobrze wytłumaczy. Chodzi o umożliwienie kobiecie podejmowania decyzji w sprawach dnia codziennego, ułatwienie na co dzień.

 

Możesz mieć rozwód bez orzekania o winie, a nawet z winy pozwanego i z ograniczeniem mu władzy rodzicielskiej nad dzieckiem, orzeczony na pierwszym terminie. Kwestia dogadania się z pozwanym, złożenia odpowiednich wniosków dowodowych. To wszystko zależy od mnóstwa czynników. Najlepiej żebyście oboje mieli zgodne stanowiska, wtedy Sąd to szybko zważy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wygrałam orzeczenie o winie męża - tyle, że rozwód trwał 5 LAT (z apelacją). I nigdy bym na to nie poszła, gdybym to przewidziała że tyle czasu to potrwa. Kosztowało mnie to masę zdrowia - i kasy również. 

Teraz (w obecnej sytuacji w sądach) terminy dodatkowo się wydłużyły, wiadomo co się dzieje - sędziowie poodchodzili z zawodu, nie ma komu sądzić itd. W Warszawie na pierwszą sprawę czeka się półtora roku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja rozszedłem się po 15 minutach na pierwszej sprawie z orzeczeniem o winie małużnki. Miałem twardy dowód na zdradę a ona się przyznała przed sądem. Co do opieki nad dzieckiem byliśmy dogadani a o podział majątku nie wnosiłem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×