Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Naiwna

Alert złamane serce!!!!!

Polecane posty

Gość Naiwna

Hej... 

Pomocy, skrzywdził mnie i to bardzo. Jestem naiwna i nie umiem sobie poradzić, boję się że nie poradzę sobie z tymi uczuciami. 

Ponad 2 miesiące temu poznałam chłopaka. Przed nim byłam 1 związku, niezbyt poważnym dlatego jego zaangażowanie bardzo mi się podobało. Był czuły, wydawał się odpowiedzialny. Zakochałam się. Myslalm że to jest to. W nikim tak szybko się nie zadurzylam. Po mieisacu przestał się oddzywac. Jak zaczęłam pytać o spotkanie, nie miał czasu zbywał mnie. Miałam nadzieję że to jakiś kryzys? Nie byliśmy długo, nie chciałam przeprowadzać 'poważnych rozmow' po 5spotkaniach by nie wydać się z moim uczuciem. 

Dostałam tzw pier***ca. Zaczęłam sprawdzać kiedy logował się na fb, kogo dodaje do znajomych, to samo na instagramie. 

Po 3tyg ciszy z jego strony, jedna z jego znajomych (przeglądałam zdj jego znajomych) dodała zdjęcie na instagram gdzie widniało zdjęcie z gór i jego samochód. Spotyka się z nią... 

Przez 3tyg tłumaczyłam go przed sobą. Ze zajęty, że imieniny cioci...

Nie porozmawiał ze mną tylko zerwał kontakt. Po czym pewnie kręcił już wtedy z inną laska. 

Pomimo że to dran i rozum o tym wie, to moje serce nie umie sobie z tym poradzić. Nie mogę oddychac nie mogę się skupić. Głowa mnie boli, mam wrażenie że moje życie się skończyło a moja nadzieja została zdeptana. Jak mam sobie z tym poradzić??? 

Moze jest ktoś kto chce ze mną porozwamwiac np przez e-mail? 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pni

Był sex? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jam

Spokojnie,poradzisz sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pewnie jesteś jeszcze bardzo młoda. Zakładam że tak około 20 lat. Kilka miesięcy do pół roku i Ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna

Mam 24lata.

Zawsze uważałam się za osobę która umie poradzić sobie z emocjami. Oszukiwałam się że w końcu się odezwie. 

Na szczęście oprócz namiętnego całowania się nie przeleciał mnie, dupek jeden. Z jednej strony nie nawidze go jak cholera. Z drugiej wiem że jakby zadzwonił teraz to wybiegłabym do niego na sygnale. Cierpię 😭😭😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kohiel

Nie dałaś mu duupy to mądra z ciebie panna. Nauczka aby za duupkami nie latać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haha
 

Mam 24lata.

Zawsze uważałam się za osobę która umie poradzić sobie z emocjami. Oszukiwałam się że w końcu się odezwie. 

Na szczęście oprócz namiętnego całowania się nie przeleciał mnie, dupek jeden. Z jednej strony nie nawidze go jak cholera. Z drugiej wiem że jakby zadzwonił teraz to wybiegłabym do niego na sygnale. Cierpię 😭😭😭

A on ile lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michałP

A ja co mam zrobić? Znamy się 3 miesiące, było świetnie na początku, pisaliśmy całymi dniami, spotkaliśmy się i było jeszcze lepiej. Z nikim się tak nie dogadywałem, ona mówiła że ma tak samo. Nagle się obraziła na mnie, w moim mniemaniu o nic bardzo poważnego i przestała się odzywać. Trzy tygodnie nie odbierała, nie odpisywała, kompletnie nic. Gdy napisałem jej że to koniec w takim razie, ona odpisała. Pomyślałem że może jednak się uda. Ale ona dalej się nie odzywa. I co ja mam myśleć? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna

Nie wiem.. Dla mnie to jest niepojęte, bo ja nigdy nie robię komuś nadziei jeśli mi się niepodoba, jeśli tego nie czuję.. 

A on nic a nic wręcz przeciwnie. Był mega czuły, zatroskany w różnych sytuacjach, zabawny, dogadywaliśmy się też super no i była chemia. 

I nagle cisza... Od razu wyczułam że chyba coś jest nie halo. Raz tylko w ciągu trwania naszej znajomości w ostatniej chwili odmowil spotkania. Podał powód który ja uznałam za szczery, ale pewnie się myliłam. Ta dziewczyna jest od niego z miejscowości, pewnie już wcześniej kręcili ze sobą a mnie traktował jako druga opcje. 

Ja wiem ze to dupek ale nie mogę pozbyć się myśli w stylu: może to ja coś źle zrobiłam, może powinnam mu dać przysłowiowej du*y i byłoby inaczej. Ja wiem ze to źle myślenie ale zaraz zwariuje 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćAaaa

No właśnie Autorko, sama sobie odpowiedziałaś, że oprócz pocałunków nie doszło do kulminacyjnego momentu, na który on zapewne swoimi umizgami liczył. Stąd sobie odpuścił. To nie jest żadną miłość, bo ty go zapewne nawet dobrze szczerze nie poznałaś (nie wiesz jakie ma poglądy, nie gadaliscie na poważne tematy itd). Jedyne co zaznalas to jego wykreowany przed tobą wizerunek. Stąd nie zadreczaj się, bo taki wspaniały "na żywo" to on pewnie nie jest, skoro nawet znajomości kulturalnie zakończyć nie mógł. Grał przed tobą na ładne oczy i tyle... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

A ja co mam zrobić? Znamy się 3 miesiące, było świetnie na początku, pisaliśmy całymi dniami, spotkaliśmy się i było jeszcze lepiej. Z nikim się tak nie dogadywałem, ona mówiła że ma tak samo. Nagle się obraziła na mnie, w moim mniemaniu o nic bardzo poważnego i przestała się odzywać. Trzy tygodnie nie odbierała, nie odpisywała, kompletnie nic. Gdy napisałem jej że to koniec w takim razie, ona odpisała. Pomyślałem że może jednak się uda. Ale ona dalej się nie odzywa. I co ja mam myśleć? 

Autorka i Ty musicie zdać sobie sprawę, że z drugiej strony nie było chemii, czasem okazuje się, że to nie to i człowiek chce się wymiksować ze znajomości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Autorka i Ty musicie zdać sobie sprawę, że z drugiej strony nie było chemii, czasem okazuje się, że to nie to i człowiek chce się wymiksować ze znajomości. 

Tylko po co to wszystko było? Udawała? Niech mi powie że to koniec i wtedy będzie wszystko jasne. Powiedziałem jej, jak chcesz to zakończyć to powiedz po prostu. Nie odpowiedziała na pytanie tylko kręciła dalej że to dlatego że jest obrażona. I dalej się nie odzywa. Ona wie co do niej czuje bo jej to powiedziałem. Sama mi też mówiła, nie wprost co prawda ale że jej zależy na mnie. Czy to takie trudne powiedzieć koniec? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna

Wiem że macie rację. Przeanalizowałam wszystkie nasze rozmowy i tak to jest prawda. Nie znam tego człowieka a jedynie kocham obraz który sama sobie o nim zrobilam. 

Co nie zmienia faktu że moje serce kocha ten obraz. Nie wiem co musi się stać żebym to zrozumiała. Jest mi tak strasznie źle. Z jednej strony złamane serce a z drugiej - upokorzenie, że zostałam tak chamsko olana. 

Co do kolegi, to ja z damskiej perspektywy mogę Ci powiedzieć - skoro Ty powiedziałeś jej co czujesz i to była otwarta rozmowa, a ona nic to zostaw ja. Będziesz cierpiał jak ja ale jeśli jej zależy to max po miesiącu są zacznie o Ciebie zabiegać. Jeśli nie to znaczy że tylko się Tobą bawiła. Czasami trzeba kogoś odpuścić zeby to właśnie on zdał sobie sprawę z tego że zależy mu na kimś. 

 

No nic... W moim przypadku chyba usunę go z portali społecznościowych, sam widok jego profilowego doprowadza mnie do łez. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćAaaa

Moja droga, po części znam ten ból takiego rozgoryczenia i frustracji zaistniałą sytuacją i zachowaniem bliskiej sercu osoby.... Jedyne co mi pomogło to podzielenie się bólem z inną osobą, ale naprawdę zaufaną. Polecam Ci wypłakać się jej, popsioczyć na niego - to być może choć trochę przyniesie już spora ulgę na najbliższy czas. Wyrzuć z siebie podczas rozmowy te negatywne emocje. W dalszej perspektywie najlepszy jest jednak czas i zmiana perspektywy. 

Nie wiń siebie, jeśli uważasz, że zachowałaś się w porządku. Być może cię oszukiwał jak taki napuszony paw na pokaz. Być może on też po prostu coś zrozumiał, że to jednak nie jest to. Jakkolwiek tym bardziej niefajny to jest gościu, że kulturalnie tego nie zakomunikował. 

Pozdrawiam serdecznie i głowa do góry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×