Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Coconoir

Kompleks brzydszej przyjaciółki

Polecane posty

Postanowilam wyzalic sie na forum, gdyz mozna powiedziec, ze najblizsze mi osoby, ktorym moglabym sie zwierzyc (siostra, przyjaciolka z pracy i przyjaciolka z lat szkolnych), stanowia problem. 

Od kiedy pamietam w ich otoczeniu czulam sie ta mniej atrakcyjna i interesujaca, mimo ze obiektywnie patrzac (a jestem dla siebie naprawde surowym krytykiem) w sferze wygladu zewnetrznego niczego mi nie brakuje. Nie mam zbednych kilogramow, dbam o siebie i umiem sie ubrac, choc moj styl daleki jest od ultra kobiecego. Dodatkowo moj charakter nie nalezy do najbardziej "drapieznych" i przebojowych, a samoocena zawsze byla watlej jakosci. Tym bardziej jest mi trudno, kiedy spedzam czas z moimi bliskimi dziewczynami a otoczenie (zarowno meskie jak i damskie) sypie w ich kierunku komentarzami "och jaka piekna!", "ach, jaka szczupla!" "Jaka jestes zgrabna" "Jakie masz fantastyczne wlosy, piekny makijaz, swietne ciuchy" etc. przy czym ja obok jestem jak powietrze. 

Przez wrodzona niesmialosc flirtowac nie umiem i nawet nie wiem czy bym to polubila. Zawsze wydawalo mi sie plytkie i bez sensu, podczas gdy najbardziej cenie sobie rozmowy o czyms, a nie o bzdurach. Nie zmienia to faktu, ze robi mi sie przykro, gdy przebywajac z przyjaciolkami w wiekszym gronie znajomych to zawsze do nich slinia sie faceci i wprost nie moga sie od nich odkleic. Wiem, brzmi to glupio i zenujaco, ale hej... logika logika, a uczucia uczuciami. Tym bardziej, ze wyjatki od tej reguly sie nie zdarzaja... 

W zasadzie nie wiem czego oczekuje po tym wpisie. Przeciez nie ma na to zadnej rady. Ale moze ktos zechce sie podzielic swoimi doswiadczeniami, przemysleniami. I tak mi ulzylo, ze wyrzucilam to z siebie bo serio siedzi to we mnie od lat... 

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A może jesteś za malo kobieca, malo otwarta...trudno powiedzieć. Może postaraj się zmienić styl na bardziej kobiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hm. Nie zamierzam sie zmieniac, bo to nie bede ja. Chcialabym poczuc sie doceniona, zaakceptowana taka jaka jestem. Ale widocznie taki moj los 😛 nie bede z tego powodu sie zalamywac. To nie jest jakis wielki zyciowy dramat. Po prostu chcialam wyrzucic z siebie cos co mi lezy na sercu od dawna i zobaczyc czy jedyna mam taki "problem" 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hm. Nie zamierzam sie zmieniac, bo to nie bede ja. Chcialabym poczuc sie doceniona, zaakceptowana taka jaka jestem. Ale widocznie taki moj los 😛 nie bede z tego powodu sie zalamywac. To nie jest jakis wielki zyciowy dramat. Po prostu chcialam wyrzucic z siebie cos co mi lezy na sercu od dawna i zobaczyc czy jedyna mam taki "problem" 😉

Widać jesteś za mało efektowna. To chodzi o detale. Czerwony bucik itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tu chodzi o pakty z demonami nie efektownosc jej kolezanka takie cos podpisala przestrzegam was ja z relacji z osoba opetana takim kontraktem wyszlam po wieloletniej przyjazni a pod wplywem jej bylam z 2 lata depresja stany lekowe itd . Teraz dopiero zaczelam sie ograniac . 

Ale to oznacza że tam cała grupa podpisała pakt z demonami. W końcu autorka mówi, że czuje się "w ich obecności" jak powietrze. Chyba jakieś ognisko iluminatów😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W szkole średniej miałem dwie koleżanki, które były tzw. papużkami. Nierozłączne. Wszędzie razem. Jedna z nich była piękną dziewczyną. Ta druga była jej przeciwieństwem pod względem urody. Gdziekolwiek one się pojawiały, podrywana przez chłopaków była tylko ta ładna. Tą drugą nikt się nigdy nie interesował. Przykro na to było patrzeć . Szkoda mi było tej drugiej. Ta ich przyjaźń przetrwała mimo ,że  ich drogi się rozeszły. Ta ładna została mężatką. Ta druga jest singielką. One jednak nadal utrzymują z sobą kontakt. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

W szkole średniej miałem dwie koleżanki, które były tzw. papużkami. Nierozłączne. Wszędzie razem. Jedna z nich była piękną dziewczyną. Ta druga była jej przeciwieństwem pod względem urody. Gdziekolwiek one się pojawiały, podrywana przez chłopaków była tylko ta ładna. Tą drugą nikt się nigdy nie interesował. Przykro na to było patrzeć . Szkoda mi było tej drugiej. Ta ich przyjaźń przetrwała mimo ,że  ich drogi się rozeszły. Ta ładna została mężatką. Ta druga jest singielką. One jednak nadal utrzymują z sobą kontakt. 

 

Oo takich sytuacji chyba jest niewiele, myślę ze większość dziewczyn z czasem by urwała kontakt z ladniejsza koleżanką i nie wytrzymała tego ze jest pomijana, niezauważona a koleżanka bryluje. Zazdrość z czasem byłaby coraz silniejsza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×