Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

asdzxc4

Problemy u siostry

Polecane posty

Cześć,

przepraszam jesli to nie pasuje do tego forum, ale nie wiem za bardzo co robic. Mam siostre 32 lata, ktora powodowala w rodzinie sporo problemow - zawsze splukana, kradla z domu pieniadze, wiecznie klamala, za mlodu zawsze przychodzila pozniej niz obiecala, kurs na prawo jazdy zawalony, studiow nie ukonczyla, jej faceci to zawsze byla jakas patologia... nigdy tego nie rozumialem, bo bylem totalnym przeciwienstwem. W pewnym momencie siostra wyjechala za granice majac nadzieje ze sie jej lepiej ulozy, i ja tez mialem taka nadzieje. Jednak po jakichs 1-2 latach wrocila do polski i zatrzymala sie u mnie w mieszkaniu na jakis czas.

Nie naleze do bogaczy ale jakos sobie poukladalem tak ze mam w miare spokojne zycie i wlasnie takim spokojnym trybem przezywalem sobie kolejne dni - az ktoregos dnia siostra zostala przyparta do muru z powodu braku pieniedzy i wszystkie problemy, ktore miala zostaly wylane z placzem w jeden wieczor, tak ze az mnie tak mocno przygniotlo ze nie wiem co zrobic zeby nie pogorszyc. Nigdy nie bylem w takich sytuacjach i nie wiem jak pomoc.

Dowiedzialem sie ze wyjechala z polski bo narobila sobie tutaj dlugow (mowila o jakichs 30k, pewnie wiecej bo ciagle roslo), wiec nie ma jak tutaj zaczac pracy. Wrocila z zagranicy bo podobno trafila tam w mieszkaniu na kogos kto ja bil, w pewnym momencie postanowila wrocic do polski bo juz nie mogla tego zniesc, okazalo sie ze nie miala za co wrocic wiec okradla tamtego goscia co ja bil i on jej teraz grozi i zlozyl pozew, wiec tam juz tez nie moze wrocic. Co najgorsze w tym wszystkim... jeszcze jak bylismy lepkami, matka wyprowadzila sie od ojczyma i zamieszkalismy z totalnym psycholem, ktory wszystkim rzucal i wyklinal na wszystkich, podobno ten psychol ja gwalcil - mielismy 13-14 lat. Przez te cale ~18 lat nikomu tego nie mowila i teraz mialem jej obiecac ze nie powiem tego mamie, bo uwaza ze mama tez ma swoje problemy, ktorych ja nie znam - ze jej ciezko po stracie meza (30 lat temu) w wypadku samochodowym i leci na lekach (nie wiedzialem o tym), ze jej praca wisi na wlosku - i sie boi ze jak mama sie o tym dowie to sie zalamie i nie wytrzyma tego.

Przez te wszystkie sytuacje siostra sie czuje jakby byla totalnym dnem. Prosze Was powiedzcie jak byscie podeszli do takiej sytuacji? Czy mam powiedziec o tym wszystkim mamie? Nie chcialbym zeby rzeczywiscie sie zalamala, bo z jednego problemu zrobie dwa, zwlaszcza ze teraz babcia jezdzi na wozku po udarze a dziadek byl ostatnio w szpitalu z powodu cukrzycy, wiec to tez przygnebia mame. Uwazam ze na pewno potrzebuje jakiegos terapeuty/psychologa/psychiatry przez ten gwalt, ale to zapewne wymaga duzo pieniedzy, ona jej nie ma i nie ma mozliwosci zarobic na niego w polsce przez dlugi - ja banknotami tez sie nie podcieram a mama ma jeszcze trudniej. Wiem ze nie jestem jedyny ktory ma problemy takiej skali i sa pewnie tacy co maja jeszcze gorsze, ale prosze nie zostawiajcie mnie z tym.

Dziekuje za jakiekolwiek rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×