Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasia1238

Czy ja przesadzam?

Polecane posty

Cześć,
Mam ostatnio pewien problem. Za 4 miesiące wychodzę za mąż a coraz bardziej mam wątpliwości czy to aby na pewno dobry pomysł. Zaznaczę że bardzo kocham mojego faceta. Zacznę od tego że znamy się ładnych parę lat. On jest po 30 i jest między nami 9 lat różnicy wieku. Ma dobrze płatną prace, mieszka z rodzicami ok. 60km ode mnie. Ja mieszkam z matką obecnie, dorabiam i kończę się uczyć. Niestety im nasz związek staje się poważniejszy tym jest gorzej. Ostatnio przeżywam trudne chwile (moja matka jest trudną osobą i lubi się na mnie po wyżywać) i mam bardzo dużo na głowie. Zajmuje się domem sama, uczę się, zarabiam, organizuje wesele. Mój narzeczony ciągle obiecuje że mi pomoże np. z organizacją wesela ale jak przychodzi co do czego to zostaje z wszystkim sama. A napomnę że jedyne co robi po pracy to odpoczywa bo wszystko ma podłożone pod nos. Nawet o jego urlop ja musiałam się martwić bo on "zapominał" i o mały a by nie dostał na wesele. Zwykle przymykałam na wszystko oko bo miałam wyrzuty sumienia że może za dużo wymagam. Jednak teraz nie o to chodzi. Ostatnio jego matka zaczyna się bardzo wtrącać, a raczej przeszkadzać. Kąśliwe uwagi na mój temat za moimi plecami i byle pretekst żebyśmy się tylko nie spotkali. A spotykamy się raz w tygodniu. Osobiście bardzo tego potrzebuje. Żeby nie było, mam przyjaciółki i zainteresowania, ale choć ten jeden dzień chce spędzić z moim ukochanym. Od tygodnia jego matka zabrania mu przyjechania do mnie w "obawie przed koronawirusem" . Choć nikt z najbliższego no nie wiem miasta nie jest chory ani nic. W mieszkaniu jestem tylko ja i moja matka. Nie może się ze mną choć na chwilę zobaczyć bo jego matka mu grozi że jak pojedzie to ma już nie wracać bo go wywali z domu. Dodam że do brata mogą jechać, do kościoła mogą iść, do sklepu czy znajomych też, ale do mnie nie. Wydaje mi się że to zwykła wymówka. Wiem że może jestem samolubna i wymagam zbyt wiele, ale potrzebuje go. Do wesela tuż tuż a jeszcze tyle rzeczy do załatwienia. Poza tym, tęsknie za nim. Czasem myślę że lepiej by było jakby go wyrzuciła z domu, mamy dobrą sytuację finansową i dalibyśmy sobie radę. Może nasze plany by się trochę zmieniły, ale nie byłoby źle. Niestety mojemu facetowi zbyt wygodnie z matką i boi się jej postawić. Dodam że po weselu mieliśmy zamieszkać z jego rodzicami i siostrą. Ostatnio coraz częściej mam wątpliwości co do ślubu. Mam tego wszystkiego dość. Nie czuje wsparcia z jego strony, a jego matka mnie przerasta. Czy ja przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skoro teraz tak jest (gdy powinno mu najbardziej zależeć) to po ślubie na pewno nie będzie lepiej a zapewne znacznie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałam wątpliwości przed pierwszym ślubem. Powiedziałam o tym przyszłemu małżonkowi że lepiej to odwołać wtedy on w krzyk że przecież tylko ja i nigdy bo tak mnie kocha. Zaraz po ślubie zaczął mnie olewać tak że aż przykro....skończyło się rozwodem żal mi tylko dzieci które z nim mam bo miały ciężko z tym wszystkim. Teraz już są dorosłe ale jeśli masz wątpliwości daj sobie spokój. Z kolei mam znajomą która też była po zapowiedziach i miała się przenieść po ślubie do męża. Teściowa zaczęła szaleć co jej wolno będzie co nie. Zaczęła ją rozstawiać po kątach. Zostawiła tego faceta. Wyjechała.Teraz ma dziecko męża i jest szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jego matka Cię nie lubi, a Ty masz zamieszkać na jej terytorium? Będziesz tam intruzem, a chłop nie będzie chciał się nigdy wyprowadzić bo u mamy mu  dobrze, kopiesz sobie dołek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz 21 lat, nie potrzebujesz ciężaru w postaci 30 latka mieszkającego z mamą, która mu wszystko podstawia pod nos i dyktuje. 

Jak matki braknie, on będzie oczekiwał od ciebie, byś za niego decydowała, wszystko mu przygotowywała i będzie kręcił pod nosem. Bo tak robi całe życie i tego nie zmienisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mamisynek, nie dość że Cię olewa to jeszcze masz akcje z jego matką. 

Pożegnaj się z tym Panem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×