Nie chce byc z ojcem dziecka

Witam. Otoz sytuacja wyglada tak ze mamy juz 7 letnie dziecko. Zeszlismy sie 1.5 roku temu, 5 lat nie bylismy ze soba. Mieszkamy razem i jestem w ciazy. Od kilku tygodni miedzy nami jest tragicznie. W 5letniej przerwie kazdy z nas mial swoje zycie i nowych partnerow czy partnerki..ale corka opiekowalam sie wylacznie ja. Chodzi i mowi ze du***y dawalam na prawo i lewo i ku*wa ku*wa zostanie od tak mnie poniza pow tez ze "dawno mi galy nie ciaglas" tylko sie wypniesz i tyle. Hmm fakt cos sie zmienilo ale to dlatego ze on zawsze lezal nic nie robil to ja sie nim zajmowalam. Ja zero przyjemnosci. Ale do sedna.. 

Nie spie po nocach po prostu traktuje mnie jak scierwo i odpowiada "tak jak ty mnie" . Rano mam wazne badania a jaa nie spie.. popelnilam ogromny blad wracajac do niego. Spakowalam sie kiedy okazalo sie 2 dni pozniej ze jestem w ciazy. Placze kazdego dnia i zastanawiam sie czy to ze mna cos jest nie tak.. zaluje ze wrocilam do niego tak strasznie! Kocham swoje dziecko i cieszylam sie ze sie dogadalismy ze bedzie.mialo biologicznego ojca przy sb.. a teraz? Jestem w 2ciazy i jedyne co to czuje odrzucenie i go NIENAWIDZE

nie moge z nim spac w jednym lozku po tym co dzis mowil czuje obrzydzenie

. Nic wiecej 

Niewiem co mam robic nie wytrzymam z nim w domu 

Wczesniej na okraglo mnie przytulal jakikolwiek kontakt fizyczny mielismy teraz nic.. 

Jesli chodzi o ciaze to on bardzo chcial dziecko i bylo planowane. 

A teraz? Chodzi i mnie poniza

.. najwiekszy blad mojego zycia!