Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

 

A żeby ta kasa im d..... Wyszła. Nie jestem mściwa osoba, nie lubię złości i zazdrości ale dla twoich osoba  tylko najgorsze słowa się cisną na usta. 

A kto się przejmuje takimi drobiazgami jak zwichrowane życie dziecka i złamany charakter? Liczą się tylko doraźne korzyści i perspektywa spokojnej starości u boku dziecka. Wystarczy zobaczyć ilu rodziców nie wypuszcza dzieci ze swoich domów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja o dzieci nie musiałem się obawiać. Młodsze miało 19 przy rozwodzie. Obydwoje studiują, mają swoje sympatie, swoje życie. Ze mną dobre kontakty. Ale mieszkają dalej z matką. Ale ich się nie czepia, nie skarżą się. Teraz panuje nad sobą. Tak mówią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A kto się przejmuje takimi drobiazgami jak zwichrowane życie dziecka i złamany charakter? Liczą się tylko doraźne korzyści i perspektywa spokojnej starości u boku dziecka. Wystarczy zobaczyć ilu rodziców nie wypuszcza dzieci ze swoich domów.

Ja mam swoją 5 latkę i takimi "drobiazgami" się bardzo przyjmuje  i mam nadzieję że wyrośnie na bardzo dobrego człowieka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja mam swoją 5 latkę i takimi "drobiazgami" się bardzo przyjmuje  i mam nadzieję że wyrośnie na bardzo dobrego człowieka 

To teraz powiedz mi co wyrośnie z mojej 5 latki? Rozwód rodziców, zacięta walka o kontakty z dzieckiem, buntowanie dziecka, bardzo silny proces uzależnienia dziecka od matki i babki. U autora sytuacja była dobra, bo dzieci były dorosłe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To teraz powiedz mi co wyrośnie z mojej 5 latki? Rozwód rodziców, zacięta walka o kontakty z dzieckiem, buntowanie dziecka, bardzo silny proces uzależnienia dziecka od matki i babki. U autora sytuacja była dobra, bo dzieci były dorosłe...

Mam nadzieję i trzymam kciuki oby dziecko jak będzie większa ( o ile matka się nie ogarnie wcześniej i nie zacznie normalnie współpracować) przyjdzie do ciebie porozmawiacie powiesz prawdę jak było i będzie wiedzieć że tata to fajny gość 🙂 wsplolczuje ci bardzo że musisz patrzeć na to jak Twoje dziecko cierpi dlatego walcz 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mam nadzieję i trzymam kciuki oby dziecko jak będzie większa ( o ile matka się nie ogarnie wcześniej i nie zacznie normalnie współpracować) przyjdzie do ciebie porozmawiacie powiesz prawdę jak było i będzie wiedzieć że tata to fajny gość 🙂 wsplolczuje ci bardzo że musisz patrzeć na to jak Twoje dziecko cierpi dlatego walcz 

Dziecko ma prawo do szczęśliwego dzieciństwa, powinno mieć wpajany system wartości przez obojga rodziców na tych samych zasadach. Co jest teraz - poluzowanie wymagań co do dziecka, dostosowywanie się do niego ( nienormalna sytuacja). Matka się nie ogarnie i nie zacznie współpracować, chyba że po półwieczu się coś odmieni... Od półtora miesiąca nie widziałem dziecka na żywo ponieważ matka "obawia się o jego zdrowie i życie", mimo, że ja nie byłem chory i praktycznie z nikim nie miałem kontaktu. Wcześniej były bardzo ciężkie stany chorobowe dziecka jak wysypka, która uniemożliwiała kontakt dziecka z ojcem.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca lepsza sytuacja. Bo była zła przez lata. Kiedyś pisząca końcówki córka mi powiedziała że chce się wyprowadzić jak najszybciej by już nie patrzeć na ten diabelski dom. A ja potem ryczalem z godzinę. Takie dzieciństwo miała. I co ze super wakacje, wyjazdy, zabawki top, i co z tego? Ale taki sam dom był u ex. Wszystkim teraz mówię że koniecznie trzeba patrzeć na rodzinę w której wychował się przyszły partner. Mam nadzieję że pomimo wszystko moje dzieciaki będą miały spokojne rodziny! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziecko ma prawo do szczęśliwego dzieciństwa, powinno mieć wpajany system wartości przez obojga rodziców na tych samych zasadach. Co jest teraz - poluzowanie wymagań co do dziecka, dostosowywanie się do niego ( nienormalna sytuacja). Matka się nie ogarnie i nie zacznie współpracować, chyba że po półwieczu się coś odmieni... Od półtora miesiąca nie widziałem dziecka na żywo ponieważ matka "obawia się o jego zdrowie i życie", mimo, że ja nie byłem chory i praktycznie z nikim nie miałem kontaktu. Wcześniej były bardzo ciężkie stany chorobowe dziecka jak wysypka, która uniemożliwiała kontakt dziecka z ojcem.

A chociaż jakieś videorozmowy masz z małą? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A chociaż jakieś videorozmowy masz z małą? 

Tak, od dwóch tygodni. Dzisiaj występowały trzy malutkie kurczaczki i piesek. Była bardzo rozbawiona i śmiała się... jak zawsze kiedy jest ze mną... Ale to nie jest kontakt bezpośredni do którego mam prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie do końca lepsza sytuacja. Bo była zła przez lata. Kiedyś pisząca końcówki córka mi powiedziała że chce się wyprowadzić jak najszybciej by już nie patrzeć na ten diabelski dom. A ja potem ryczalem z godzinę. Takie dzieciństwo miała. I co ze super wakacje, wyjazdy, zabawki top, i co z tego? Ale taki sam dom był u ex. Wszystkim teraz mówię że koniecznie trzeba patrzeć na rodzinę w której wychował się przyszły partner. Mam nadzieję że pomimo wszystko moje dzieciaki będą miały spokojne rodziny! 

Oby Twoje dzieci miały więcej szczęścia niż ja i moje rodzeństwo. Moi Rodzice zgotowali sobie i nam piekło. Efekt troje dzieci, z czego dwoje nie weszło w żaden związek a trzecie jest w trakcie rozwodu. Niestety zły model przechodzi z pokolenia na pokolenie. To samo u mojej... jej matka ojca miała za nic, to dlaczego córka miałaby być inna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tak, od dwóch tygodni. Dzisiaj występowały trzy malutkie kurczaczki i piesek. Była bardzo rozbawiona i śmiała się... jak zawsze kiedy jest ze mną... Ale to nie jest kontakt bezpośredni do którego mam prawo.

Oczywiście, takie samo masz prawo do tego dziecka jak i matka.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Oczywiście, takie samo masz prawo do tego dziecka jak i matka.

I tu jest właśnie problem, tej matki i wielu podobnych. Matka urodziła dziecko wiec ono jest jej własnością i ma być zabezpieczeniem na stare lata... Ja z kolei mam prawo płacić i nie widzieć dziecka, ewentualnie raz na miesiąc jak to powiedziała w którejś rozmowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I tu jest właśnie problem, tej matki i wielu podobnych. Matka urodziła dziecko wiec ono jest jej własnością i ma być zabezpieczeniem na stare lata... Ja z kolei mam prawo płacić i nie widzieć dziecka, ewentualnie raz na miesiąc jak to powiedziała w którejś rozmowie.

Bardzo ciężka sprawa. Trzymaj się! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bardzo ciężka sprawa. Trzymaj się! 

Bardzo dziękuję i pozdrawiam. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niech kobiety się nie obrażają, te dobre. Ale wiele z nich jak urodzi to rany, co to się nie napracowaly, ile wycierpialy. i tekst, gdybyś urodził to byś docenił. No ale jak mam urodzić jak facet jestem. Ale docenić ze wstawalem, kapalem, usypialem w 90% to już nie można. Przecież Twoje! No moje i nigdy nie miałem z tym problemu. A potem po rozwodzie to rozgrywanie dziećmi. Walcz Skb o swoje relacje z corka.

ale meszczyźni ( i celowo tak napisalem) tez sie mszczą. Mojej znajomej ex mąż nie podpisał dla dziecka pozwolenia na paszport. I jego przecież dziecko nie ma fajnych wakacji, bo matka sobie znalazła fajnego gościa. Sam nie brał, to komuś też nie da. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Niech kobiety się nie obrażają, te dobre. Ale wiele z nich jak urodzi to rany, co to się nie napracowaly, ile wycierpialy. i tekst, gdybyś urodził to byś docenił. No ale jak mam urodzić jak facet jestem. Ale docenić ze wstawalem, kapalem, usypialem w 90% to już nie można. Przecież Twoje! No moje i nigdy nie miałem z tym problemu. A potem po rozwodzie to rozgrywanie dziećmi. Walcz Skb o swoje relacje z corka.

ale meszczyźni ( i celowo tak napisalem) tez sie mszczą. Mojej znajomej ex mąż nie podpisał dla dziecka pozwolenia na paszport. I jego przecież dziecko nie ma fajnych wakacji, bo matka sobie znalazła fajnego gościa. Sam nie brał, to komuś też nie da. 

Ale ogólnie nie wiem dlaczego ale życie w większości przypadków po ślubie a już wogole po porodzie się bardzo ale to bardzo zmienia. Wiadomo obowiązki bla bla. Ale kobiety jak i mężczyźni potrafią się zmienić nie do poznania i ma się wrażenie że ale o co chodzi przecież to była zupełnie inna osoba na początku. Szlak wszystko trafia rodzice się zagryzają a dziecko patrzy i cierpi a my dorośli nawet nie zdajemy sobie sprawy jak te dzieci to przeżywają 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Niech kobiety się nie obrażają, te dobre. Ale wiele z nich jak urodzi to rany, co to się nie napracowaly, ile wycierpialy. i tekst, gdybyś urodził to byś docenił. No ale jak mam urodzić jak facet jestem. Ale docenić ze wstawalem, kapalem, usypialem w 90% to już nie można. Przecież Twoje! No moje i nigdy nie miałem z tym problemu. A potem po rozwodzie to rozgrywanie dziećmi. Walcz Skb o swoje relacje z corka.

ale meszczyźni ( i celowo tak napisalem) tez sie mszczą. Mojej znajomej ex mąż nie podpisał dla dziecka pozwolenia na paszport. I jego przecież dziecko nie ma fajnych wakacji, bo matka sobie znalazła fajnego gościa. Sam nie brał, to komuś też nie da. 

Doskonale zdaję sobie sprawę, że jestem pierwszym facetem w Jej życiu. I to w dużej mierze ode mnie będzie zależało jak w dalszym życiu będzie sobie układać relacje z facetami. Kobiety znacznie częściej zawłaszczają dzieci i nie pozwalają im opuścić rodzinnego domu - boją się syndromu pustego gniazda. Nawet przez głowę nie przeszła mi myśl by grać dzieckiem, aczkolwiek uczę Ją by miała własne zdanie, a to jest wbrew woli matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ale ogólnie nie wiem dlaczego ale życie w większości przypadków po ślubie a już wogole po porodzie się bardzo ale to bardzo zmienia. Wiadomo obowiązki bla bla. Ale kobiety jak i mężczyźni potrafią się zmienić nie do poznania i ma się wrażenie że ale o co chodzi przecież to była zupełnie inna osoba na początku. Szlak wszystko trafia rodzice się zagryzają a dziecko patrzy i cierpi a my dorośli nawet nie zdajemy sobie sprawy jak te dzieci to przeżywają 

Podobno kiedyś nad bramą wejściową do Wojska Polskiego był napis "Witamy Was", a za bramą... "Mamy was". Do ślubu jedna i druga strona gra, a po już nie musi i pokazuje swoje prawdziwe ja. Obowiązki to jedna rzecz, a chęci to druga rzecz. Mało tego mija okres zauroczenia i świeżości, opada adrenalina... zostaje szare, nudne i smutne życie. Praca, rachunki, dom, praca ... A dlaczego dorośli mają się przejmować dziećmi? W ferworze walki są ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze małżeństwo nie powinno być walką. Jak ktoś je tak postrzega to nie da się normalnie zyc. Dzieci te walkę widzą. U mnie była walką jak na meczu. I gorzej bo nie mogli być remisu. Ktoś musiał wygrać. Jeżeli tak to przecież nie ja. Taka Jej porażka byłaby nie do zniesienia. Nawet w małych sprawach. A podobno to kobiety budują ciepło domowego ogniska. Czarę to jednak parzacy pożar.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Nie jestem prawnikiem. Mam firmę, jestem inżynierem. Pisałem że mam kumpli prawników i oni by przy Jej rozwodzie pomogli. Jeden wie o wszystkim, ale teraz to już po wszystkim. Tak mi się wydaje...

Mnie też pomogli, ale ze lepiej duO zarabialem 4-5 razy, to dostała prawie wszystko. Niech ma z dziećmi dobrze. 

Przynajmniej finansowo. 

 

Ok. Po prostu nie zrozumiałam🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tylko ze małżeństwo nie powinno być walką. Jak ktoś je tak postrzega to nie da się normalnie zyc. Dzieci te walkę widzą. U mnie była walką jak na meczu. I gorzej bo nie mogli być remisu. Ktoś musiał wygrać. Jeżeli tak to przecież nie ja. Taka Jej porażka byłaby nie do zniesienia. Nawet w małych sprawach. A podobno to kobiety budują ciepło domowego ogniska. Czarę to jednak parzacy pożar.....

Wiele kobiet ma najmądrzejsze dzieci i najgłupszego męża... A do tego mit Matki Polki.

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Podobno kiedyś nad bramą wejściową do Wojska Polskiego był napis "Witamy Was", a za bramą... "Mamy was". Do ślubu jedna i druga strona gra, a po już nie musi i pokazuje swoje prawdziwe ja. Obowiązki to jedna rzecz, a chęci to druga rzecz. Mało tego mija okres zauroczenia i świeżości, opada adrenalina... zostaje szare, nudne i smutne życie. Praca, rachunki, dom, praca ... A dlaczego dorośli mają się przejmować dziećmi? W ferworze walki są ofiary.

Ok ja rozumiem zabiegać o siebie starać się tak ma być nawet i po ślubie, ale zmienić się do tego stopnia że nagle z osobą która twierdzisz że kochasz zaczynasz toczyć walkę? To albo ktoś nigdy nie kochal albo był tak obłudna osoba że wkoncu pokazał swoje ja. Może jestem za głupia na ten świat ale nie pojmę tego po co grać po co udawać kogoś kim się nie jest i trącić tyle czasu z życia potem się szarpać tracąc kolejny czas i nerwy. Kolejna sprawa której nie rozumiem to jak ktoś patrzy na związek przez pryzmat pieniędzy. Chcesz mieć pieniądze to wy..... Do pracy. W pracy mało zarabiasz to alno zmień pracę albo podnoś swoje kwalifikacje a nie siedź na dupie i nie marudź że nie ma pracy. Nie mówię o osobach starszych. Raczej o kobietach które siedzą nie robią myślą jak podnieś alimenty co by się nie przepracować a zarobić. No nie wiem nie dla mnie taki świat i takie gierki. Ja bym wszystko uprościła ale takie mocy nie mam. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ok ja rozumiem zabiegać o siebie starać się tak ma być nawet i po ślubie, ale zmienić się do tego stopnia że nagle z osobą która twierdzisz że kochasz zaczynasz toczyć walkę? To albo ktoś nigdy nie kochal albo był tak obłudna osoba że wkoncu pokazał swoje ja. Może jestem za głupia na ten świat ale nie pojmę tego po co grać po co udawać kogoś kim się nie jest i trącić tyle czasu z życia potem się szarpać tracąc kolejny czas i nerwy. Kolejna sprawa której nie rozumiem to jak ktoś patrzy na związek przez pryzmat pieniędzy. Chcesz mieć pieniądze to wy..... Do pracy. W pracy mało zarabiasz to alno zmień pracę albo podnoś swoje kwalifikacje a nie siedź na dupie i nie marudź że nie ma pracy. Nie mówię o osobach starszych. Raczej o kobietach które siedzą nie robią myślą jak podnieś alimenty co by się nie przepracować a zarobić. No nie wiem nie dla mnie taki świat i takie gierki. Ja bym wszystko uprościła ale takie mocy nie mam. 

Po co grać? Aby osiągnąć korzyści lub określone cele. Jak prześledzisz niektóre wątki na forum, to zobaczysz jak to działa. Po pewnym czasie małżonek staje się wrogiem na którego nie można patrzeć i któremu za wszelką cenę trzeba udowodnić, że nie ma racji. Dotyczy to obu stron, mimo iż twierdzi się, że faceci są bee, a kobiety cacy. (na marginesie - wszystkie akcje anty przemocowe pokazują faceta w roli sprawcy). Co do pieniędzy... pewna dziewczyna powiedziała, że chce wyjść za mąż. Nie jest dla niej ważne jaki stary i brzydki będzie facet, ważne aby miał pieniądze. To miło usłyszeć, że są osoby które mają inny system wartości, boję się powiedzieć, że normalny bo już nie wiem co jest normą a co nie. Niestety liczby mówią same za siebie. 1/3 małżeństw kończy się rozwodem, z tego co zostaje to w wielu przypadkach jest przemoc, walka. I nagle okazuje się, że szczęśliwych związków jest niewiele. Pocieszające jest to, że jak się rozmawia z takimi ludźmi to nabiera się wiary, że jednak można z kimś żyć i cieszyć się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Po co grać? Aby osiągnąć korzyści lub określone cele. Jak prześledzisz niektóre wątki na forum, to zobaczysz jak to działa. Po pewnym czasie małżonek staje się wrogiem na którego nie można patrzeć i któremu za wszelką cenę trzeba udowodnić, że nie ma racji. Dotyczy to obu stron, mimo iż twierdzi się, że faceci są bee, a kobiety cacy. (na marginesie - wszystkie akcje anty przemocowe pokazują faceta w roli sprawcy). Co do pieniędzy... pewna dziewczyna powiedziała, że chce wyjść za mąż. Nie jest dla niej ważne jaki stary i brzydki będzie facet, ważne aby miał pieniądze. To miło usłyszeć, że są osoby które mają inny system wartości, boję się powiedzieć, że normalny bo już nie wiem co jest normą a co nie. Niestety liczby mówią same za siebie. 1/3 małżeństw kończy się rozwodem, z tego co zostaje to w wielu przypadkach jest przemoc, walka. I nagle okazuje się, że szczęśliwych związków jest niewiele. Pocieszające jest to, że jak się rozmawia z takimi ludźmi to nabiera się wiary, że jednak można z kimś żyć i cieszyć się życiem.

Być może jeszcze mało o życiu wiem że względu na wiek (29) aczkolwiek sporo już przeszłam tylko inny temat. Ale mam nadzieję że nigdy się nie przekonam jak wygląda życie w takich tematach. Sporo się wynosi z domu resztę uczy zycie. Dlatego jest mega wdzięczna mamie że potrafiła mnie wychować na taką osobę jaka jestem bo patrząc jak inni się zachowują to śmiało mogę powiedzieć że jestem dobra osoba. Nie nie wpadnę w samozachwyt 🤣🤣🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Być może jeszcze mało o życiu wiem że względu na wiek (29) aczkolwiek sporo już przeszłam tylko inny temat. Ale mam nadzieję że nigdy się nie przekonam jak wygląda życie w takich tematach. Sporo się wynosi z domu resztę uczy zycie. Dlatego jest mega wdzięczna mamie że potrafiła mnie wychować na taką osobę jaka jestem bo patrząc jak inni się zachowują to śmiało mogę powiedzieć że jestem dobra osoba. Nie nie wpadnę w samozachwyt 🤣🤣🤣🤣🤣

Cóż powiedzieć? Życie przed Tobą, musisz tylko dokonać mądre wybory. Z drugiej strony są osoby w Twoim wieku z dużym bagażem doświadczeń i obciążeń życiowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Cóż powiedzieć? Życie przed Tobą, musisz tylko dokonać mądre wybory. Z drugiej strony są osoby w Twoim wieku z dużym bagażem doświadczeń i obciążeń życiowych.

Tak czy siak nie o mnie ten post. I życzę wam by te baby się albo ogarnęły albo żeby los się do was uśmiechnal 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam poniedziałkowo 🙂

Jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dalej ciężko, siedzi Ona w głowie. Tak szybko, coś mi się wydaje nie przjdzie. Na szczęście dzisiaj wreszcie w pracy, to minęło trochę godzin. Wieczory najgorsze. Zamykam oczy i widze Jej twarz. Ile to moze trwac? Na szczescie nie mamy zadnego kontaktu. Czasem jeszcze się głupio ludze. Cóż uczucia to nie tv żeby pstryknac pilotem i je zmienić. 

Miłego popołudnia i zdrowia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
 

Dalej ciężko, siedzi Ona w głowie. Tak szybko, coś mi się wydaje nie przjdzie. Na szczęście dzisiaj wreszcie w pracy, to minęło trochę godzin. Wieczory najgorsze. Zamykam oczy i widze Jej twarz. Ile to moze trwac? Na szczescie nie mamy zadnego kontaktu. Czasem jeszcze się głupio ludze. Cóż uczucia to nie tv żeby pstryknac pilotem i je zmienić. 

Miłego popołudnia i zdrowia. 

 

No trochę potrwa....

Pytanie, czy chcesz się łudzić? Dwa lata przyniosłyfinalnie.... przykrego maila. Chcesz jeszcze raz do tej wody wejść?

Tez juz jestem po pracy, zbieram się ogarnąć rabatke. 

Miłego popołudnia!

Edytowano przez Maryyyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×