Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jadzka 85

czepialska przedszkolanka

Polecane posty

Mam syna w zerówce. Jako, ze sytuacja wyglada jak wyglada uczymy sie w domu pod nadzorem przedszkolanki, ktora moim skromnym zdaniem ma dziwne podejscie do dzieci w ogole. Syn jak kazde dziecko w jednym jest lepszy, w drugim gorszy. Ja widze, ze pewne rzeczy go bardziej interesuja a inne bardzo malo. Sama tez uwazam, ze nie musi byc dobry we wszystki  i powinien sie skupic na tym do czego ma jakis tam juz dryg a odpuscic to co go w ogole nie interesuje. Do sedna, mlody bardzo polubil matematyke, potrafi juz np. mnozyc i dzielic w malym zakresie, rozwiazuje proste zadania z trescia, o znajomosci liczb nie wspomne a ona zamiast podsunac mi jakies wskazowki jak rozwijac te umiejetnosci to twierdzi, ze jest za wczesnie i mi podsyla zadania, ktore go zwyczajnie nudza jak chocby dodawanie do 10 na podstawie jakis obrazkow. w druga strone, syn srednio rysuje, nie lubi zajec plastycznych, cienko mu idzie pisanie jakis szlaczkow, sa krzywe, mimo, ze cwiczymy a ona by chciala zeby bylo super perfekcyjnie (pamietam, ze ja nigdy nie pisalam ladnie, szlaczki to samo, do tej pory mam tragiczne pismo i sie zastanawiam czy to takie wazne czy nie warto kosztem trenowania super pisma porobic czegos innego i absolutnie nie twierdze, ze chce to zaniedbac ale mysle, ze jesli jest wystarczajaco to nie trzeba z tego robic dramatu). jesli chodzi o wiedze jest to samo. ostatnio maja zajecia o lesie i ok, poznal zwierzeta, proste rosliny a babka sie nakrecila i pyta dzieci co to jest czeremcha albo wilczomlecz (sama nie wiedzialam), pokazuje dzieciom 50 rodzajow ptakow itd. syn tego nie lubi, nie interesuje go to, nie rozumie dlaczego pani tyle gada akurat o tym a zajecia np. z rodzajow pojazdow zrobila po lebkach. kiedys tez byly takie dodatkowe zajecia jakby z fizyki, babka pokazywala dzieciakom jak dziala grawitacja (syn sie strasznie ekscytowal, ze nie wazne czy sie rzuci na ziemie lekkiego miska czy ciezki kamien a i tak upadaja po tym samym czasie), ze jak sie kreci kulka na sznurku to jest taka sila, ze lata dookola, takie tam ...y dla dzieci i pozniej pytal pania o co chodzi (nie tylko on z reszta) to tylko powiedziala, ze jest za maly. nie chce oceniac tej kobiety ale mam wrazenie, ze ona ma taki humanistyczno przyrodniczy umysl i chce to przeniesc na dzieciaki i je akurat tym zainteresowac. poza tym wydaje mi sie tez, ze chcialaby zeby dzieci kazda zerowkowa umiejetnosc opanowaly do perfekcji kosztem nauki tego w czym sa dobre, bo ciagle slysze to za wczesnie mimo, ze syn bardzo chce a w druga strone, maluje jak 4latek i krzywo pisze petelki. co o tym myslicie? moze to ja sie myle i powinnam go uczyc tego co mi kaze przedszkolanka zamiast tego co go interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ucząc go tego co go interesuje nie powinnaś zaniedbać u dziecka tego co mu potrzebne chociażby do dalszej nauki w szkole. Fajnie, że matematykę na do przodu ale ewidentnie zostaje w tyle z innymi rzeczami. W szkole nikt się nie będzie pieścił, że tak powiem. Będzie musiał dużo nadrabiać w domu. Pewne minimum trzeba poprostu opanować by dać sobie w niej radę. Nauczycielka zna podstawę programową i wie co mu jest potrzebne do na dalszym etapie nauki dodatkowo ma inną niż Ty perspektywę (rodzice często albo zawyżają z miłości ocenę działań dziecka lub zaniżają z powodu wymagań wobec dziecka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twój syn będzie mógł pogłębiać wiedzę zgodnie ze swoimi zainteresowaniami na studiach. Do tego czasu, by nie być głąbem, powinien przyswoić podstawy wiedzy ogólnej. Btw, jak czytam takie wypociny przemądrzałych mamusiek, to z całego serca współczuję nauczycielom. Dzieciom również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Typowe polskie podejście do nauki.

Nie wychylaj się,

nie wysuwają przed szereg,

równaj do słabszych,

nie zawracaj pani głowy,

jak z czegoś jesteś dobry to zaraz wytkiemy ci że ż czego innego jesteś gorszy więc zostaw to co cię interesuje i zajmij się tym co cię nie obchodzi

nie myśl sobie że jesteś w czymś dobry - pani i tak jest lepsza od ciebie

nie popisuj się że coś umiesz, bo zostaniesz wzywany od kujonów i zgnojony,

pani nie ma czasu zajmować się indywidualnie uczniem, dopingować go, rozwijać jego chęć nauki, zainteresowań, nikt jej za to nie płaci a taki uczeń tylko czas zabiera.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie każdy nauczyciel jest z powołania, sama nie chce oceniać koleżanki z branży. Widziałam jakie osoby chcą uczyć dzieci a same wszystko osiągały po łebkach. Absolutnie nie wrzucam tutaj wszystkich do jednej grupy, ale duża część koleżanek pracujących w tym zawodzie nie miała na siebie pomysłu co za tym idzie jest to przykre tutaj idealny przykład na to. 

Staraj się jak możesz Ty rozwijać dziecka zainteresowania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie jest wina tylko takich nauczycieli ale całego systemu i niestety społeczeństwa.

W Polsce niestety nie ceni się i nie szanuje wiedzy, wykształcenia, inteligencji.

Cwaniactwo i chamstwo stoją wyżej.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×