Podkładanie różnych przedmiotów pod koła samochodu - o co chodzi?

Hej!

Pytanie może wydawać się głupie, ale w sumie nie wiem co o tym myśleć.

Jakiś czas temu zauważyłam, że znajomy podkłada mi czasem różne rzeczy pod koła mojego samochodu. A to jogurt, a to jakąś plastikową zabawkę. Głupio mi przepytać o co chodzi, raz przyłapałam go na gorącym uczynku, to zgrał głupiego i że przypadkiem kopnął leżącego śmiecia na chodniku, ale wyglądał na bardzo speszonego.

Ogólnie już prawie o tym zapomniałam, bo dzieje się to pod liceum, czyli przy aktualnej sytuacji nie dzieje się  Ale tak mnie tknęło ostatnio. Miała któraś z Was coś takiego? O co może chodzić?

generalnie jest zasada, zanim wsiądziesz do swojego auta to sprawdź, jak to auto wygląda z każdej strony !

99 procent kierowców to olewa ciepłym sikiem  

sąsiad ma zabawę z Twojego powodu a głowa musi myśleć i przewidywać rożne sytuacje na drodze i w ruchu komunikacyjnym ,

należy mieć wyobraźnię , która podpowiada, że 'wszyscy chcą mnie rozjechać' ,

pamiętam doskonale, będąc dzieciakiem , 

do tylnego zderzaka przywiązywaliśmy sznurek a do sznurka były przywiązane puszki po konserwach mięsnych i rybnych a także butelki ,

kierowca NIE sprawdził co jest pod autem , odpalił SYRENĘ 105 albo WARTBURGA lub FIAT 125 

odjechał z tym sznurkiem z przywiązanymi puszkami , wyjechał na ulicę i NIC nie słyszał , że ciągnie za autem  huk i hałas a wszyscy zgrzytali zębami  takie jajca były aż drogówka dopadła JELENIA

No jasne żeby sprawdzać. Ale o co chodzi z tym podkładaniem? W sensie zabawa? Czy nie wiem co? Bo to dziwne...