Fotografia to bardzo drogie hobby

Przestroga dla wszystkich tych którym marzy się zostać fotografem amatorem na poważnie, nie mówiąc już o zawodowstwie i zarabianiu na tym. Zajmowanie się fotografią amatorską tak na serio, na poważnie jest bardzo drogie i nie ma większego znaczenia czy chodzi o fotografię analogową, czy cyfrową. Ale analogi może zostawmy. Co prawda w dzisiejszych czasach dość dobre aparaty są w każdym smartfonie ale w zasadzie o jakiejkolwiek fotografii na poważnie można w tym przypadku zapomnieć. Mają bardzo ograniczone zastosowanie choć jakość zdjęć w sumie bardzo dobra. Na dzień dzisiejszy w miarę dobre aparaty z matrycami CMOS, kompakty czy lustrzanki z kitowym obiektywem to koszt przynajmniej 2000 zł. Do tego zestaw filtrów jak polaryzacyjny, szary, połówkowy szary i parę innych no i oczywiście statyw ale zakładałbym że w tych 2000 - 2500 zł to można się zmieścić. Stare używane aparaty z matrycami CCD i do 10 MPX to koszt gdzieś do 200 - 300 zł i na Allegro nie zawsze jest tak różowo żeby na taki trafić i trzeba mieć szczęście. Niestety o RAW raczej można zapomnieć, no chyba że ktoś ogarnie CHDK i kupi sobie jakiegoś Powershota Canona. Ze starych używanych oczywiście najlepiej szukać takich które mają PSAM (często właśnie Powershoty to mają), bo w zasadzie fotografia w trybach automatycznych, w tym także specjalizowanych pod portrety, landszafty poza podstawowymi scenami to chyba nieporozumienie.

Teraz co do niezbędnej wiedzy. Minimum wiedzy dostępnej bezpłatnie, o ekspozycji i kompozycjach jest w tutorialach na Youtube. Ale są to tylko podstawy. Kursy fotografowania, warsztaty kosztują. Wycieczki kosztują, więc jak ktoś stawia na landszafty to niech sobie doliczy koszty wycieczek. Minimum wiedzy potrzebnej do obróbki RAW można znaleźć również na Youtube czy na blogach i całe szczęście są darmowe programy jak UFRaw czy RawThreapee no i GIMP i to Wam od biedy wystarczy. Ale nie myślcie, że jak sobie kupicie już aparat za 2 koła to to wystarczy, bo jak się ogląda te porady, zwłaszcza zawodowców to się może okazać że to co kupiliście za jakiś czas przestanie Wam wystarczać. Pełnoklatkowe lustrzanki są bardzo drogie a z różnymi obiektywami jeszcze bardziej.

Fotografia w podczerwieni czy nawet nadfiolecie to nie taka prosta sprawa, cyfrówki mają wbudowane zaraz przed matrycą filtry które odcinają podczerwień oraz ultrafiolet i trzeba zrobić konwersję. Nie radzę robić tego samodzielnie! Są specjaliści którzy się tym zajmują albo można kupić aparaty do Full Spectrum ale to znowu niemało kosztuje. Same filtry do podczerwieni w sumie za 50, może 100 zł można kupić. Filtrów przepuszczających tylko UV a nie przepuszczających światła widzialnego jakoś na Allegro nie widzę a wiem że nie są tanie. Widziałem fajne porównania fotografii twarzy w IR vs światło widzialne vs UV i zwłaszcza w UV są ciekawe efekty. Kamery termowizyjne są jeszcze fajniejsze ale też są bardzo drogie.

Ogólnie rzecz biorąc to jest to bardzo fajne hobby ale co do zakupu sprzętu to warto to dobrze przemyśleć. Aparatów jest bardzo dużo i można zgłupieć, bo nie wiadomo który wybrać. Wydaje mi się że to bez większego znaczenia w tym przedziale cenowym, gdzie kupicie kompakta za ok 1500 - 2000 zł, byle by tylko miał RAW i PSAM ale to dzisiaj raczej nie problem, bo chyba wszystkie nowe to mają.

Bardzo przydatny wpis, dziękuje. Od dłuższego czasu myślę nad tym

Wiem że zdjęcia trzeba umieć robić ale niestety na Youtubowych vlogach są właściwie tylko podstawy. Stare małpki sprzedawane przez lombardy z matrycami CCD mają to do siebie, że choć robią w miarę spoko zdjęcia to nieźle szumią, zwłaszcza przy wyższym ISO. W statycznych scenach można sobie z tym poradzić, robiąc serię kilku, kilkunastu zdjęć ze statywu i potem to łącząc (można to zrobić w GIMP-ie). Jest też specjalna technika redukcji szumów w cieniach na bazie dwóch zdjęć, jedno normalnie naświetlone, jedno prześwietlone o jakieś +4EV i potem poddane obróbce na -4EV ale to trzeba odpowiednio połączyć. Odnoszę wrażenie, że całe vlogi są tak robione aby zachęcić do zakupu nowych aparatów z matrycami CMOS i trybami PSAM z RAW. Znacznie mniej szumią i robią dużo lepsze zdjęcia niż te stare z 2005 - 2007 r. z matrycami CCD ale to dla wielu zapewne co najmniej pół pensji jeśli nie cała miesięczna. Im bardziej się w to brnie, to obawiam się że to co kupicie i tak to będzie za mało. Dziś kompakt, jutro znacznie droższy DSLR z pełną klatką.

Nie jest najtańsze to fakt, jak doliczysz do tego koszt obiektywów to wyjdzie jeszcze więcej : ) 

Teraz wyczytałam, że szumy moga się pojawiac przez niedostateczna ilość światła... 

Mała ilość światła często zmusza do podniesienia ISO albo dzieje się to automatycznie, szczególnie kiedy strzelasz foty z ręki aby obraz nie był rozmazany. Ale nawet przy niskim ISO szumy mogą być widoczne, zwłaszcza w cieniach, bo w światłach są maskowane przez sygnał użyteczny. Te nowe aparaty właśnie bardzo mało szumią, nawet przy wysokim ISO, problem dotyczy bardziej smartfonów albo starych aparatów z matrycami 1/2,5". 

Nie mam statywu więc tak... są to zdj z reki czysto amatorskie : ) takie niewielkie szumy zauważyłam w cieniach gdy robiłam zdj przy użyciu pierścieni makro... z AF rzadko korzystam jak nic mnie nie pogania... poczytam więcej na ten temat...