Ubiór żony

Witam,mam takie pytanie czy lubicie jak wasze żony się sexownie ubierają i inni faceci się za nimi oglądają?

Nie mam żony, ale lubię jak partnerka się seksownie ubiera. A to,że inni się oglądają no to przecież się nie dziwię. Nie widzę w tym problemu.  Jest to nawet podniecające  

Mój chłopak kiedyś zrobił mi karczemna awanturę, bo się rozebralam publicznie(na bani) do majtek i stanika i szłam przez miasto wymach.u.jąc su.ki.enką. Uznał że to bylo wyzywajace. Teraz pewnie by chciał żebym tak się czuła i tak wyglądała, jak wówczas, żeby paradować na city powiewając prawie gołą duupą...

4 minuty temu, Onkosfera napisał:

Mój chłopak kiedyś zrobił mi karczemna awanturę, bo się rozebralam publicznie(na bani) do majtek i stanika i szłam przez miasto wymach.u.jąc su.ki.enką. Uznał że to bylo wyzywajace. Teraz pewnie by chciał żebym tak się czuła i tak wyglądała, jak wówczas, żeby paradować na city powiewając prawie gołą duupą...

To su_kienką czy tyłkiem wymachiwałaś bo historia traci wiarygodność

5 minut temu, M o o n napisał:

To su_kienką czy tyłkiem wymachiwałaś bo historia traci wiarygodność

Ubogacam ją barwnymi określeniami. Dupsko też powiewalo, bo przemieszczalam się bardzo szybko. 

1 minutę temu, kobieta i kura napisał:

Falujące pośladki a nie powiewające dupsko.

Może być falujące. Najważniejsze w tej historii jest to, że jakiś mężczyzna poczuł się ma tyle panem i właścicielem mojego ciała, że próbował mi narzucić jak mam być ubrana na ulicy.

3 minuty temu, kobieta i kura napisał:

Falujące pośladki a nie powiewające dupsko.

Onko czasem ma duży dystans do siebie. Niepotrzebnie bo i tak jej nie wierzę.

Czasem lubi też koloryzować.

Cwana bestia.

1 minutę temu, Onkosfera napisał:

Może być falujące. Najważniejsze w tej historii jest to, że jakiś mężczyzna poczuł się ma tyle panem i właścicielem mojego ciała, że próbował mi narzucić jak mam być ubrana na ulicy.

Rozumiem że jak ulicznica?

1 minutę temu, M o o n napisał:

Onko czasem ma duży dystans do siebie. Niepotrzebnie bo i tak jej nie wierzę.

Czasem lubi też koloryzować.

Cwana bestia.

 

Ta historia jest prawdziwa!!! Wypraszam sobie sugestię, że wyssana z brudnego palucha.

Przed chwilą, M o o n napisał:

Rozumiem że jak ulicznica?

Nie widziałam jeszcze ulicznicy w samym staniku i gaciach, zawsze jest do tego choćby beret. A bieliznę mialam skromną, pancerną, wcale nie prowokująca.

1 minutę temu, Onkosfera napisał:

Ta historia jest prawdziwa!!! Wypraszam sobie sugestię, że wyssana z brudnego palucha.

Po co te nerwy

Wierze już wierzę.

Głośno o tym było przecież.

1 minutę temu, Pieprz w doopie napisał:

Ostatnio na fb Głosu Wlkp.był artykuł "faszyn from Poznań". Która kreacja twoja Onko?

To nie ta o której myślisz

4 minuty temu, Piotr 12345 napisał:

Podoba mi się to wspomnienie.  Trochę z tej szalonej dziewczyny zostało w sposobie w jaki wypowiadasz się tutaj 

Szalonej? Widzę, że wiesz jak mnie skomplementowac. Całe życie chcialam być szalona, a wychodziło mi żem grzeczniusia, spokojniusia i milusia jak podusia

35 minut temu, Onkosfera napisał:

Mój chłopak kiedyś zrobił mi karczemna awanturę, bo się rozebralam publicznie(na bani) do majtek i stanika i szłam przez miasto wymach.u.jąc su.ki.enką. Uznał że to bylo wyzywajace. Teraz pewnie by chciał żebym tak się czuła i tak wyglądała, jak wówczas, żeby paradować na city powiewając prawie gołą duupą...

A mogę zapytać z jakiej okazji tak postąpiłaś?  

7 minut temu, Marcin40 napisał:

A mogę zapytać z jakiej okazji tak postąpiłaś?  

Upiwszy się, podjęłam jakiś challenge. Tylko wtedy to się tak nie nazywało

4 minuty temu, Onkosfera napisał:

Upiwszy się, podjęłam jakiś challenge. Tylko wtedy to się tak nie nazywało

Odważna dziewczyna