marie3 89 Napisano Lipiec 20, 2020 Witajcie, spotykam się z chłopakiem który powinien mieć zakaz prowadzenia pojazdów (przez chorobę) ale ja o tym nie wiedziałam że jest chory. Znam się z nim 8 miesięcy, w końcu się wydało jak przy ruszaniu zasłabł za kierownicą. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło bo nikomu nic się nie stało oprócz małego zranienia. Ale ja żeby przywieźć auto do domu zadzwoniłam po kolegę bo nie mam prawka, ten kolega zainteresował się sprawa i mimo że mówię mu zeby dać już temu spokój rozmawiał z paroma osobami którzy chcą się zająć tym chłopakiem. Był u jego rodziny i teraz jego rodzina ma pretensje do mnie ze przeze mnie ma problemy, przyszłam i narobiłam ludziom problemów, wszyscy na mnie buczą jaka zła jestem. A ja nie daje rady już wytrzymać psychicznie ich zachowania. Nie wiem co w ogóle może mu za to grozić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gwoli wyjasnienia 101 Napisano Lipiec 20, 2020 Hmmmm, rodzina powinna byc ci wdzieczna, ze sprawa wreszcie ujrzy swiatlo dzienne i on nie bedzie juz jezdzil. Przeciez taki kierowca to jak kamikadze. To nie zarty. Przeciez autem nie jezdzi sie po pustyni, ze jesli cos sie stanie, to tylko jemu. Przez niego moga stracic zycie ludzie. A tak na marginesie to dlaczego sciagnelas do pomocy kolege a nie kogos z jego rodziny? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sandi 106 Napisano Lipiec 20, 2020 a jak podczas jazdy zesłabnie, już tym razem nie tylko delikatnie się raniąc, ale np. spowoduje wypadek ze skutkiem śmiertelnym - to nie będziesz miała wyrzutów sumienia? Że wiedziałaś, a nic nie zrobiłaś. Pomyśl o tym. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marie3 89 Napisano Lipiec 21, 2020 Wiem ale co by nie robił w oczach jego rodziny i tak dobrze zrobił. Spowodował wypadek a oni mają do za niemal bohatera a ja zawsze jestem ta zła jak widzę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marie3 89 Napisano Lipiec 21, 2020 Dnia 20.07.2020 o 11:25, gwoli wyjasnienia napisał: Hmmmm, rodzina powinna byc ci wdzieczna, ze sprawa wreszcie ujrzy swiatlo dzienne i on nie bedzie juz jezdzil. Przeciez taki kierowca to jak kamikadze. To nie zarty. Przeciez autem nie jezdzi sie po pustyni, ze jesli cos sie stanie, to tylko jemu. Przez niego moga stracic zycie ludzie. A tak na marginesie to dlaczego sciagnelas do pomocy kolege a nie kogos z jego rodziny? Oni nie mają prawka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sandi 106 Napisano Lipiec 21, 2020 Skoro tak to wygląda to nie pakuj się w tą rodzinę. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach