Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klaudia199494

Życie codzienne.

Polecane posty

Hej wszystkim. To mój pierwszy dzień tutaj. Od dawna chciałam po prostu z kimś popisać o normalnych rzeczach typu dom i rodzina. Mam 25 lat dwójkę dzieci i męża. Nie mam żadnych koleżanek, znajomych... Z własnej woli. Moim zdaniem w dzisiejszych czasach ciężko o normalna znajomość. Kilka razy osobiście się o tym przekonałam. Chciałabym Was zapytać jak wygląda wasza codzienność. Czy tylko ja jestem taką kurą domową, czy może są tu jeszcze jakieś inne Panie gospodynie :). Lubię moje życie, mam wspaniałe dzieci i męża. Jesteśmy razem 3 lata i bardzo cenie sobie te wspólne chwilę. Zanim jednak spotkałam mojego męża, miałam całkiem inne życie. W sumie to było tak różnobarwne, że w porównaniu z tym które prowadzę teraz mogłabym dzisiejsze opisać, że jest po prostu szarawe. Bo pomimo, że jestem szczęśliwa to brakuje mi tego ŻYCIA. Każdy mój dzień jak taki sam. KAŻDY. Śniadanie, sprzątanie, gotowanie obiadu, zabawka z dziećmi /pójście ma spacer z dziećmi,sprzątanie, powrót męża z pracy-podanie obiadu, sprzątnie, zajmowanie się dziecmi, sprzątnie, kolacja, kanapki dla męża do pracy, sprzątnie, ścielenie łóżka, myć się, film i spać. Czasem jakiś sex. Kiedy mój mąż przychodzi z pracy je obiad i gra na play station. Dla niego to chwila relaksu po 12 godz w pracy. Ok rozumiem... Przynajmniej on ma chwilę (ok 2 h) dla siebie. Ja w ciągu dnia nie mam dla siebie za dużo czasu, kiedy go już mam to zgadnijcie co? Sprzątam... Mam małą córkę 1,5 roku więc sprzątania jest duuuzo. Karmie nadal piersią, więc nie daje mi spokoju. Ciągle marudzi. Starsza (7lat)dużo mi pomaga, więcej niż mąż. Kocham mojego męża, szanuje go. W żaden sposób nie chce przedstawiać go w złym świetle, w niedzielę zrobi obiad, upiecze ciasto, zabierze do restauracji, zrobi niespodzianke, jest wspaniały. Przeraża mnie po prostu codzienność. Czy tak żyje każda kobieta mająca dzieci i męża? Z góry bardzo przepraszam, jeśli ten temat jest za długi, głupi lub cokolwiek innego. Chciałam tylko moc z kimś wymienić się doświadczeniami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tez jestem kura domowa tylko mam jedno dziecko i moj maz nie gra na playstation😂😂😂

Generalnie większość ludzi ma 5 podobnych dni w tygodniu do siebie i 2 które co tydzień są inne. Przynajmniej u mnie to Tak działa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, EwaWa napisał:

Tez jestem kura domowa tylko mam jedno dziecko i moj maz nie gra na playstation😂😂😂

Generalnie większość ludzi ma 5 podobnych dni w tygodniu do siebie i 2 które co tydzień są inne. Przynajmniej u mnie to Tak działa. 

Dziewczyny, kurde, naprawdę dziękuję, za odpisanie na ten temat. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Doceniam to co mam, bardzo. Za zdrowie swoje, moich dzieci, najbliższych. Za daxh nad głową, za pieniądze które mój mąż ciężko zarabia. Za to, że nic nam nie brakuje. Jestem szczęśliwa. Dumna z siebie, jestem przykładna żoną i matka. Z czystym sumieniem mogę tak o sobie powiedzieć. Tylko, czy tak ma wyglądać następne 10, 20 lat? Qwerty82 pytasz czy mam hobby, niestety nie. Chętnie przeczytałabym jakiś kryminał, poszła na siłownię, basen... Zrobiła cokolwiek dla siebie. Niestety póki co mogę pomarzyć. Moja młodsza córka, nie pójdzie nawet do niekogo na ręce. Żadna babcia, ciocia, ewentualnie tata. To wszystko. A przecież mąż który pracuje nie zostanie z córką żebym ja mogła iść sobie ćwiczyć. Powie, że on też chcę, że mam sobie ćwiczyc w domu itp. Ćwiczyłam w domu, potem się zniechęciłam bo ćwiczyć ze świadomością, że trzeba zrobić to i tamto jakoś mnie zniechęcało. A dom musi byc czysty, i obiad ugotowany też musi być. Taka już jestem. Dzisiaj mąż wrócił z pracy, i opowiadał jak dziewczyna od jego kolegi z pracy poszła w piątek do koleżanki i wróciła w niedzielę rano pijana do domu. Popłakałam się, ona mając dwójkę małych dzieci tak samo jak ja myśli tylko o sobie. Ja bym tak nie mogła. Moja mama zostawiała mnie czasie na tydzień. Ja swoim dzieciom nie zrobiłabym tego nigdy. I nie chodzi mi o to aby iść gdzies się bawić, bo mi tego w życiu nie brakuje. Czuję tylko jabym swoje życie jakoś marnowała bo niby wszystko jest super, ale jednak jest to coś. Niby jest to szczęście, ale jest ta pustka. Żyć codziennie tak samo, ta monotonność. Czekam, aż mała podrośnie pójdzie do przedszkola, wtedy mam zamiar pójść do pracy, nigdy wcześniej nie pracowałam. Marzę o tym aby być chociaż pomocą kuchenną 🙂 uwielbiam gotować. Uwielbiam przebywać w kuchni. Tak to jest to co chce robić w przyszłości. Tylko czy jak już pójdzie do przedszkola, to czy nie wyskoczy mi coś nowego. Ja już rano budzę się zmęczona, i znudzona tym co muszę / lub powinnam robić przez cały dzień... Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi to bardzo miłe z waszej strony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pisałam poprzednia wiadomość ok 14 min. Widocznie to za dlugooo bo przez to wybuchła kłótnia. Co ja tak dlugooo robiłam na tym tel... I chaja. Widocznie jednak nie jest tak idealnie skoro mój mąż widzi w tym problem. I zamiast zapytać normalnie to z podniesionym głosem przez całą rozmowę pytał co ja robiłam przez te 14 minut. Popłakałam się, w sumie jak zwykle. Mogę chyba stwierdzić, że jestem niezrównana psychicznie. Tak to mój problem. Chyba. Tak to widzę. Powinnam go olać. Tylko, że głupia się usprawiedliwiam,ze pisze z obcymi babami na temat dzieci... Skończył grać na swoim play starion i pretensje ze chyba kolacja nie jest na stole. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się wydaje że to prowokacja mająca na celu pokazać jak beznadziejne jest życie kury domowej.  Słabe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale nie bardzo rozumiem o co dokładnie Ci chodzi. Jeżeli myślisz, że to ja coś ściemniam to bardzo mi przykro z tego pwowdu. Znalazłam się tutaj ponieważ nie tyle co chce a potrzebuje kogoś z kim mogłabym popisać bo nie napisze, że porozmawiać. Nie jestem tutaj żadną prowokatorką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Muszę jeszcze dodać, że te 14 minut doprowadziło do tego, że wyszam z domu z młodsza córką. Starszej nie ma jest u babci. Wyszłam ponieważ mój mąż zasugerował mi, że piszę z jakimś mężczyzna. Dalej mówimy o tych 14stu minutach. Aaa no i zaznaczmy grubą linią, że od kad z nim jestem nie pisałam z żadnym inny facetem. Także darujmy sobie pytania o hobby skoro 14 minut z mojego życia jest dla niego tak cenne że robi mi awanturę tak wielką że wolałam wyjść na późny spacer z córką. To w sumie do niego nie podobne, ale coraz czesniej mnie zaskakuje swoim zachowaniem. Ostatnio zabrał mi pilota mówiąc, że to on płaci za tv także co tu dużo gadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego piszesz o 10-20 latach? Przecież całodzienna opieka nad dzieckiem to z reguły 2-3 lata. 6, jeżeli czekasz aż pójdzie do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz 25 lat, starsze dziecko ma 7 lat, a z mężem jesteście razem 3 lata - czyli pierwsze dziecko urodziłaś w wieku 18 lat (mąż  nie jest ojcem tego dziecka) . Zanim spotkałaś męża miałaś inne życie (podobno róznobarwne) - naprawdę mając dziecko w wieku 18 lat miałaś takie życie? O czym Ty piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czuję, że muszę jeszcze dodać, że dla mnie życie codzienne "kury domowej" nigdy nie było i nie będzie beznadziejne. Dla mnie to bardzo ciężka rola dla kobiety. To tak jak biznes woman tylko, że w domu. Moja mama, babcia i prababcia była taką biznes woman domową 🙂 ja też jestem. I chodzę z głową podniesioną do góry. Chodzi mi tylko co mogę zrobić teraz żeby trochę zmienić moje życie. Nie chcę codziennie myć z rana obsranego kibla po mężu bo on nie widzi za przeproszeniem gówna na toalecie (przepraszam za słownictwo) nie chce mi się wynosić za nim butelek /puszek po piwach bo on zapomina. Nie chcę mi się codziennie czekać, aż on skończy grać na ps4 i zainteresuje się mną i dziećmi. Chociaż go kocham, nie wyobrażam sobie innego męża to brakuje mi większego zainteresowania z jego strony 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Margo. Tak moja pierwsza córka jest z innym partnerem z którym nie wyszło. Piszę, że było różnobarwne, ponieważ miałam czas dla siebie. Kawa u koleżanki (które jeszcze miałam) wyjście np do fryzjera, raz na jakiś czas jakas dyskoteka (to chyba normalne) mogłam pójść do sklepu SAMA, mogłam pójść się wkapac SAMA. A teraz ciągle jestem z córką. Myje naczynia a ona dosłownie wisi mi na nogach, myje się a ona puka mi w kabinę. Absolutnie nie chce aby ktoś odebrał to tak, że ja na nią narzekam.. To jest moje szczęście, ale niestety nie mam żadnej pomocy. Może dlatego czasem narzekam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tur. Za 10, 20 lat nadal będę musiała dbac o dom, robić obiad i myć kibel. Chyba najbardziej boli mnie to, że jak ja nasram to nikt za mnie tego nie posprząta. Jak ja zjem zupę to nikt za mnie nie odniesie talerza, jak ja mam ochotę na herbatę z cytryna to nikt mi jej nie zrobi. Przeraża mnie to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Klaudia199494 napisał:

Margo. Tak moja pierwsza córka jest z innym partnerem z którym nie wyszło. Piszę, że było różnobarwne, ponieważ miałam czas dla siebie. Kawa u koleżanki (które jeszcze miałam) wyjście np do fryzjera, raz na jakiś czas jakas dyskoteka (to chyba normalne) mogłam pójść do sklepu SAMA, mogłam pójść się wkapac SAMA. A teraz ciągle jestem z córką. Myje naczynia a ona dosłownie wisi mi na nogach, myje się a ona puka mi w kabinę. Absolutnie nie chce aby ktoś odebrał to tak, że ja na nią narzekam.. To jest moje szczęście, ale niestety nie mam żadnej pomocy. Może dlatego czasem narzekam... 

I mając dziecko w wieku 18 lat miałaś tak czas dla siebie i biegałaś na dysloteki? . Odpłynełaś i to daleko- nie wyszła ci ta cała opowieść. Na drugi raz  lepiej się przygotuj i przemyśl nim zaczniesz pisać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Qwerty82 doceniać doceniam bo mam co. Zmienić chciałabym choćby to, że kiedy skoczy się rolka papieru to żeby  mój mąż wyciągnął nową a nie czekał, aż ja to zrobię 4 dni później. Pewnie ciekawi Cię to co robi z obsraną dupą przez te 4 dni. Myje ją codziennie przed pracą pod zlewem. Bo mu się nie chce wyciągnąć rolki papieru. Nie chcę też żeby to wyglądało że na początku pytałam o życie (zwykle, codzienne) a nagle narzekam na męża, dziecko. Jakoś tak wyszło. Co do karmienia piersią, próbowałam nie raz, niestety nie wyszło. A co do dokonywania wyborów... Wybrałam rodzinę, taką jaką sobie wymarzyłam, tylko nie widziałam, że bycie matką i żoną wiąże się z takimi wyrzeczeniami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Margo. Bardzo proszę abyś nie pisała do mnie w taki sposób jakbym tutaj chciała kogoś okłamać. Bardzo proszę naprawdę. Tak w wieku 18 lat miałam czas dla siebie. Obok była moja babcia i mama. Miały dużo czasu aby zająć się czasem moją córką. Teraz mieszam 40 km od nich. Moja mama w między czasie urodziła dwoje dzieci. Także na dzień dzisiejszy nie miałaby nawet czasu aby zająć się moja małą córką, tak czy inaczej do niej ani mojej babci nawet nie pójdzie na ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BoniBluBestia. Łatwo się mówi. Czy jeżeli ja tego nie zrobię, to czy moje dzieci mają załatwiać się do brudnej toalety? Jeżeli ja nie posprzątam butelek po piwie to czy moje dzieci mają cały dzień na nie patrzeć,? Nie chce tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BoniBluBestia bardzo Cię proszę nie bądź taka zawistna. Każdą radę przyjmuje do serca. Wszyscy macie rację, chciałabym jednak żeby każdy z Was też wysłuchał mnie. Nie przyszłam.tutaj żeby z kimś się kłócić lub się w jakiś sposób wywyższać. Przyszłam po poradę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie oczekuje współczucia, nie oczekuje też takiego pisania z Twojej strony. Nie przyszłam tu żeby się żalić chociaż może tak to wygląda z Twojej perspektywy. Jestem tu aby ktoś mi doradził. I robią to inne osoby oprócz Ciebie, Ty piszesz to w taki sposób że człowiekowi robi się przykro. Chciałam opisać swoją sytuację z każdej strony jak najlepiej. Nie chciałam z mojego męża zrobić jakiegoś s...y.. Syna bo jest dobry ale kiedy wyliczył mi te14 minut od razu ślina przyszła mi na język i zaczęłam wymieniac mu wady który ma kazdy. Ktoś tu napisal o tym aby nic nie robić,zeby kibel zarósł gownem. No to ostatnio się zbuntowalam. Nie zrobiłam mu śniadania do pracy. Była awantura ze ja śpię do 7, a on wstaje o 5, i pracuje 12 godz więc jak ja mu mogę nie zrobić śniadania. Że będzie mnie budził i córkę o 5 żebym razem z nim wstawała itp więc wolę póki co buc cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Klaudia199494 napisał:

Ja nie oczekuje współczucia, nie oczekuje też takiego pisania z Twojej strony. Nie przyszłam tu żeby się żalić chociaż może tak to wygląda z Twojej perspektywy. Jestem tu aby ktoś mi doradził. I robią to inne osoby oprócz Ciebie, Ty piszesz to w taki sposób że człowiekowi robi się przykro. Chciałam opisać swoją sytuację z każdej strony jak najlepiej. Nie chciałam z mojego męża zrobić jakiegoś s...y.. Syna bo jest dobry ale kiedy wyliczył mi te14 minut od razu ślina przyszła mi na język i zaczęłam wymieniac mu wady który ma kazdy. Ktoś tu napisal o tym aby nic nie robić,zeby kibel zarósł gownem. No to ostatnio się zbuntowalam. Nie zrobiłam mu śniadania do pracy. Była awantura ze ja śpię do 7, a on wstaje o 5, i pracuje 12 godz więc jak ja mu mogę nie zrobić śniadania. Że będzie mnie budził i córkę o 5 żebym razem z nim wstawała itp więc wolę póki co buc cicho

Namów zmienił prace na normalną po 8 godzin, przy dziecku małym wręcz to jest wskazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem tu chyba pierwszy i ostatni raz. Od 3 lat z nikim nie rozmawiałam o swoim życiu, jestem jak roszpunka w wieży. Wyprowadzilam się na totalna wieś i nie mam z kim pogadać. Pomyślałam,ze może tu... Ktoś mi doradzi, powie mile słowo. Weźcie mnie jeszcze na koniec powyzywajcie i będzie super. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Klaudia199494 napisał:

Jestem tu chyba pierwszy i ostatni raz. Od 3 lat z nikim nie rozmawiałam o swoim życiu, jestem jak roszpunka w wieży. Wyprowadzilam się na totalna wieś i nie mam z kim pogadać. Pomyślałam,ze może tu... Ktoś mi doradzi, powie mile słowo. Weźcie mnie jeszcze na koniec powyzywajcie i będzie super. 

Dużo osób z problemami, przynajmniej jesteś w związku stąd takie wpisy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piotr. Dojeżdża do pracy pół godziny w jedną stronę z rana i godz z powrotem. Wiadomo po południu korki itp. Soboty jakieś fuchy. Niedziela... Czas na odpoczynek. Czasem wyciągnę go na jakiś spacer. Czasem. Rozmawiamy. Czuję Jedak że jest to rozmowa na siłę. Tak aby coś pogadać i pójść grać. Wiesz o co chodźi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Klaudia199494 napisał:

Piotr. Dojeżdża do pracy pół godziny w jedną stronę z rana i godz z powrotem. Wiadomo po południu korki itp. Soboty jakieś fuchy. Niedziela... Czas na odpoczynek. Czasem wyciągnę go na jakiś spacer. Czasem. Rozmawiamy. Czuję Jedak że jest to rozmowa na siłę. Tak aby coś pogadać i pójść grać. Wiesz o co chodźi 🙂

Nie wyśpi, dziecko płacze zmęczenie itd pieniądze to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BoniBluBestia ile jadu w Tobie... Myślałam, że takie baby to tylko na targowisku. Ja tu normalnie, spokojnie,kulturalnie a Ty? No kurde... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Klaudia199494 napisał:

Pomyślałam,ze może tu... Ktoś mi doradzi, powie mile słowo.

Dostałaś bardzo dobre słowa tylko nie chcesz ich przyjąć.

Przestań go wyręczać bo skończysz jako służąca, na którą będzie się wkurzał i wrzeszczał bo czegoś nie zrobiłaś na czas.

Jeśli coś mu nie będzie pasować odpowiedz, że może zrobić lepiej sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Klaudia199494 napisał:

Wodzi, że ze wszystkim sobie świetnie radzę to po co ma z czegoś rezygnować. 

Pracoholicy stawiają wyżej prace niż dom, przeważnie nie wróży nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurde, tylko czy ja jeśli powiem mu po pracy, że ma np umyc kibel to mi powie ze on pracował 12 godzin robiąc dachy w tylu stopniach Celsjusza itp a ja byłam w domu... Moim zdaniem to jest mój obowiązek żeby był obiad na stole ale np sobota na wspólne sprzątnie? Czemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Klaudia199494 napisał:

Piszę po raz kolejny, że każda radę biorę sobie głęboko do serca. Naprawdę. 

Każdej normalnej pracy jak powie ma małe dziecko góra może pracować 8 godzin,  na rękę mu pójdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×