Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Florense

Nienawidzę swojego życia...

Polecane posty

Nie wiem, czy ktokolwiek wgl mnie zrozumie, wątpię, bo żeby to zrozumieć trzeba samemu to przeżywać... Nie cierpię swojego życia, nienawidzę ludzi wokół mnie i otaczającego mnie świata. Wszystko jest beznadziejne, takie do bólu nieznośne i bolesne właśnie, a na dodatek obrzydliwie niesprawiedliwe. Oddałabym wszystko, żeby zdechnąć. Rozczulają mnie te wszystkie reportaże o umierających ludziach - szczęściarze, nie wiedzą, ile bym dała, żeby być na ich miejscu z tą błogą świadomością, że jeszcze parę miesięcy/lat i wszystko się skończy, cała ta beznadzieja, cierpienie i ból psychiczny tak silny, że czasem odczuwany też fizycznie. Samobójstwo to oczywiście jest wyjście, z tym, że próbowałam już kilka razy i jak widać nic z tego nie wyszło. Ludzie nie chcą umierać, a ja próbuję, próbuję i nic. Co za paskudna ironia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Florense napisał:

Co za paskudna ironia

Czego właściwie oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Psikuta z S napisał:

Długo już tak masz i częste takie chwile?

Ciągle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Czego właściwie oczekujesz?

Że w końcu mi się uda I ten koszmar się skończy. A jeśli nie tak, to inaczej - wypadek samochodowy, guz mózgu, rak... Cokolwiek. Byle ten koszmar się już skończył. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Florense napisał:

Że w końcu mi się uda

Nie mamy na to wpływu. Wszystko jest w Twoich rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Florense napisał:

Nie cierpię swojego życia, nienawidzę ludzi wokół mnie i otaczającego mnie świata. Wszystko jest beznadziejne, takie do bólu nieznośne i bolesne właśnie, a na dodatek obrzydliwie niesprawiedliwe.

Cześć Florense.  Powiedz, co jest tak bardzo złe w twoim życiu. Nie mów tylko, że wszystko, bo to ogólniki i nic z tego nie wynika. Co konkretnie najbardziej cię dręczy, gnębi ?  Tylko wtedy, gdy sprecyzujesz problem, możesz liczyć na jakieś wsparcie, jakieś rady - jeśli tego oczekujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Nemetiisto napisał:

Nie mamy na to wpływu. Wszystko jest w Twoich rękach.

Przecież nie oczekuję od was niczego. Wiem, że to zależne ode mnie. Ale jestem już zmęczona tymi nieudanymi próbami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Florense napisał:

Przecież nie oczekuję od was niczego. Wiem, że to zależne ode mnie. Ale jestem już zmęczona tymi nieudanymi próbami.

Sorry, jeśli chodziłoby o pomoc w wyautowaniu się z życia - to ja nie jestem autorytetem żadnym. Kocham życie, takie jakie jest, choć nie jest ono doskonałe. Wybacz, nie pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nieraz miałam takie myśli, ale tak naprawdę życie jest jedno tylko jedno i warto je przeżyć tak jak my chcemy drugiej szansy już nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

skoro to otoczenie jest takie złe, czemu [o prostu go nie zmienisz? 

wyjedź, narodź się na nowo w nowym miejscu, z nowymi ludźmi, z nowa historią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.08.2020 o 09:59, Sandi napisał:

skoro to otoczenie jest takie złe, czemu [o prostu go nie zmienisz? 

wyjedź, narodź się na nowo w nowym miejscu, z nowymi ludźmi, z nowa historią.

Otoczenie swoją drogą, ale moje życie jest złe. Tu jest cały problem. Nienawidzę swojego życia, nie chcę żyć. Jestem tym wszystkim zmęczona. Mojego życia nie da się zmienić, od razu uprzedzę te durne teksty. Jest beznadziejne I takie pozostanie.Nienawidzę go. MuszęI przede wszystkim chcę się go pozbyć. To tylko kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.08.2020 o 11:45, dagmarAA napisał:

nieraz miałam takie myśli, ale tak naprawdę życie jest jedno tylko jedno i warto je przeżyć tak jak my chcemy drugiej szansy już nie będzie

Nie sądzę, że "warto". Zresztą... To pewnie zależy od tego, jakie to życie jest. Moje jest beznadziejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Florense napisał:

Otoczenie swoją drogą, ale moje życie jest złe. Tu jest cały problem. Nienawidzę swojego życia, nie chcę żyć. Jestem tym wszystkim zmęczona. Mojego życia nie da się zmienić, od razu uprzedzę te durne teksty. Jest beznadziejne I takie pozostanie.Nienawidzę go. MuszęI przede wszystkim chcę się go pozbyć. To tylko kwestia czasu.

Twoje Ja nie chce żyć dla siebie. Rozumiem. Zacznij żyć dla Kogoś. Odsuń swoją uwagę od własnej osoby, jest tyle osób potrzebujących pomocy. Hospicjum dla dzieci - potrzebni są wolontariusze.

w tym dziwnym domku
na przedmieściach
mała dziewczynka
teraz mieszka

tam

nikt gęstym słowem nie zakłóca
spokoju
co wymusza
sącząca się leniwie
ze ścian
cierpliwa
cisza

nikt drzwi też nie zamyka
by odciąć się od reszty
bo każdy chce zrozumieć
sens
poobiedniej sjesty

i tylko słowik czasem
cienkim głosem zakwili
gdy okno jest otwarte
w pokoju małej Mili
wdzierając się w jej spokój
zmuszając ją do czucia
i zrozumienia tego
jak delikatna jest
ludzka dusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Pęd Sosny napisał:

A ile autorka ma lat? 

Pewno 15 i cały świat zaprzysiegl się przeciw niej 😁

A jakie to ma znaczenie, prosi o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.08.2020 o 19:18, jamuonmi napisał:

Twoje Ja nie chce żyć dla siebie. Rozumiem. Zacznij żyć dla Kogoś. Odsuń swoją uwagę od własnej osoby, jest tyle osób potrzebujących pomocy. Hospicjum dla dzieci - potrzebni są wolontariusze.

w tym dziwnym domku
na przedmieściach
mała dziewczynka
teraz mieszka

tam

nikt gęstym słowem nie zakłóca
spokoju
co wymusza
sącząca się leniwie
ze ścian
cierpliwa
cisza

nikt drzwi też nie zamyka
by odciąć się od reszty
bo każdy chce zrozumieć
sens
poobiedniej sjesty

i tylko słowik czasem
cienkim głosem zakwili
gdy okno jest otwarte
w pokoju małej Mili
wdzierając się w jej spokój
zmuszając ją do czucia
i zrozumienia tego
jak delikatna jest
ludzka dusza

Nie chcę żyć dla kogoś. To chyba największa głupota, którą ludzie robią - żyją dla kogoś. Żyje się dla siebie. Nie obchodzą mnie umierające dzieciaki, zazdroszczę im i chciałabym się z nimi zamienić. Oddałabym wszystko, żeby być na ich miejscu i móc umrzeć za tydzień, pół roku czy chociażby rok. Poza tym... Nie nadawałabym się tam, bo czy one chcą słyszeć, jak bardzo im zazdroszczę i jakimi szczęściarzami są, że umierają, bo życie jest niesprawiedliwe, beznadziejne i głupie? Nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.08.2020 o 07:44, Daniel_40 napisał:

Jezus Chrystus, w Nim jest ocalenie. 

Nie jestem wierząca. I słusznie, bo boga/bogów nie ma. Gdyby coś takiego było, to albo ja bym tak nie cierpiała z powodu mojego beznadziejnego życia, albo pozwolili by mi odejść (na tyle prób samobójczych). Nic takiego jednak się nie dzieje, więc wniosek jest prosty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Florense napisał:

Nie chcę żyć dla kogoś. To chyba największa głupota, którą ludzie robią - żyją dla kogoś. Żyje się dla siebie. Nie obchodzą mnie umierające dzieciaki, zazdroszczę im i chciałabym się z nimi zamienić. Oddałabym wszystko, żeby być na ich miejscu i móc umrzeć za tydzień, pół roku czy chociażby rok. Poza tym... Nie nadawałabym się tam, bo czy one chcą słyszeć, jak bardzo im zazdroszczę i jakimi szczęściarzami są, że umierają, bo życie jest niesprawiedliwe, beznadziejne i głupie? Nie sądzę.

sąd jest od sądzenia. Poznasz tam prawdę o życiu i śmierci. Jeżeli jeszcze potrafisz myśleć, wyciągniesz słuszne wnioski. No CHYBA ŻE BOISZ SIĘ KONFRONTACJI Z CIERPIENIEM I ŚMIERCIĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, jamuonmi napisał:

sąd jest od sądzenia. Poznasz tam prawdę o życiu i śmierci. Jeżeli jeszcze potrafisz myśleć, wyciągniesz słuszne wnioski. No CHYBA ŻE BOISZ SIĘ KONFRONTACJI Z CIERPIENIEM I ŚMIERCIĄ.

Nie boję się ani cierpienia, bo cierpię sama niewyobrażalnie ani tym bardziej śmierci (gdybym się jej bała, to nie miałabym za sobą świadomych I zaplanowanych, choć jeszcze nieudanych prób samobójczych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Florense napisał:

Nie boję się ani cierpienia, bo cierpię sama niewyobrażalnie ani tym bardziej śmierci (gdybym się jej bała, to nie miałabym za sobą świadomych I zaplanowanych, choć jeszcze nieudanych prób samobójczych).

To można wyleczyć, wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×