Fifkaaa 138 Napisano Sierpień 19, 2020 Chodzi mi o to, że nie chcę już więcej narzekać a do wczoraj zdarzało mi się to często. Wiem, że takie osoby odtrącają innych lub przyciągają też „narzekaczy” i stąd moja chęć zmiany. Tylko właśnie nie wiem jak odnosić się do różnych zdarzeń w moim życiu, czy np. opowiadanie o tym, że sprzedawczyni była niemiła to narzekanie? Czy opowiadanie o tym, że szef dorzucił mi kolejne obowiązki to narzekanie? Nie mówię tu o dodawaniu do tej opowieści epitetów w ich stronę typu „nie będzie mną jakaś sprzedawczyni pomitać, jestem klientem!” albo „mój szef to buc, co on sobie myśli, że bede jak cicho siedziec i nie wymagac podwyżki!?!”. Nie, chodzi mi o opowiedzenie tylko sytuacji, poinformowanie co mnie spotkało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Sierpień 19, 2020 14 minut temu, Fifkaaa napisał: czy np. opowiadanie o tym, że sprzedawczyni była niemiła to narzekanie? Czy opowiadanie o tym, że szef dorzucił mi kolejne obowiązki to narzekanie? Tak, jeśli mówić tylko o tym to narzekanie. Nie lepiej opowiadać o tym co miłe a o niemiłych rzeczach tylko, kiedy ktoś o nie zapyta? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fifkaaa 138 Napisano Sierpień 19, 2020 19 minut temu, Nemetiisto napisał: Tak, jeśli mówić tylko o tym to narzekanie. Nie lepiej opowiadać o tym co miłe a o niemiłych rzeczach tylko, kiedy ktoś o nie zapyta? Dzięki, też racja. Może nie ma co obarczać kogoś historią np.jak to nas dzisiaj po chamsku potraktowała koleżanka z pracy. A co jeżeli przychodzimy wkurzeni z pracy? Czy opowiadać mężowi co się wydarzyło? Czy lepiej o tym zapomnieć spędzając miły wieczór przy winie? Chodzi mi o to, czy nigdy „nie wyrzucać” z siebie tego co nas ubodło? Lepiej jakoś to przetrawić w sobie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Peraspera 96 Napisano Sierpień 19, 2020 2 minuty temu, Fifkaaa napisał: Dzięki, też racja. Może nie ma co obarczać kogoś historią np.jak to nas dzisiaj po chamsku potraktowała koleżanka z pracy. A co jeżeli przychodzimy wkurzeni z pracy? Czy opowiadać mężowi co się wydarzyło? Czy lepiej o tym zapomnieć spędzając miły wieczór przy winie? Chodzi mi o to, czy nigdy „nie wyrzucać” z siebie tego co nas ubodło? Lepiej jakoś to przetrawić w sobie? Zdrowiej wyrzucić, niż tłamsić w sobie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sniezynka 148 Napisano Sierpień 19, 2020 (edytowany) 4 minuty temu, Fifkaaa napisał: Dzięki, też racja. Może nie ma co obarczać kogoś historią np.jak to nas dzisiaj po chamsku potraktowała koleżanka z pracy. A co jeżeli przychodzimy wkurzeni z pracy? Czy opowiadać mężowi co się wydarzyło? Czy lepiej o tym zapomnieć spędzając miły wieczór przy winie? Chodzi mi o to, czy nigdy „nie wyrzucać” z siebie tego co nas ubodło? Lepiej jakoś to przetrawić w sobie? Jeśli się jest razem to chyba liczy się na wsparcie drugiej osoby. O ile męża nie koniecznie powinno interesować to że aśka kupiła sobie taką samą ...enkę jak my, to rozmowa o tym co nas zabolalo, jak minął dzień jest przecież normalna. Życie nie jest cukierkowe i nie ma co udawać że takie jest. Warto dzielić się emocjami z drugą bliską osobą. Edytowano Sierpień 19, 2020 przez Sniezynka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WarszawskaLALA 2613 Napisano Sierpień 19, 2020 Każdy czasem ma ochotę ponarzekać i to jest zdrowe. Zastanów się tylko czy nie skupiasz się nadmiernie na negatywnych sytuacjach zapominając o tych pozytywnych. Znam takie osoby którym tego samego dnia mogło się przydarzyć coś milego i niemiłego i zamiast cieszyć się tym pierwszym cały czas będą roztrząsać drugie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Alutek 98 Napisano Sierpień 19, 2020 Teoria jest taka, że pracę pozostawia się w pracy. A jeżeli ktoś ma do opowiedzenia tylko negatywne wydarzenia, bo nie przytrafia mu się nic co by uznał za pozytywne lub uważa że takie rzeczy nie wymagają komentarza, za to te negatywne tak, to jest narzekaczem. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Borzeszumiący 58 Napisano Sierpień 19, 2020 Mój mąż tak ma , nie opowiada. Dowiaduje się potem od innych ,że np taka A taka sytuacja się zdarzyła. Albo, że go coś bolało. A nie lubi narzekać. Jeśli kogoś denerwuje to co mówisz zmień tę osobę na taka , która wysłucha i dobrego i złego. Ale to wiesz potrzeba do tego przyjaciolki, przyjaciela A nie znajomej z klatki to ,ze sprzedawczyni nie była miła to nie narzekanie tylko fakt. I dobrze że mówisz o tym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach